gisele, bardzo dobrze postawione, takie fundamentalne pytania.
Też sobie stawiałem podobne pytania, kiedy się zagłębiłem pierwszy raz w społeczność asów. Pozwól, że odpowiem na nie w poniekąd wyczerpujący sposób, korzystając z tego co wyniosłem z globalnego forum asów, wiedzy ogólnej i wreszcie własnych przemyśleń.
Te pytania w zasadzie sprowadzają się do jednego pytania: czym jest „
orientacja romantyczna”?
W aparacie pojęciowym, w którym tutaj funkcjonujemy, orientacja romantyczna to tyle co chęć nawiązywania z wybraną/ymi płcią/ami relacji bliższych niż przyjacielskie (platoniczne), ale „dalszych” niż seksualne
. Czyli preferencja w tym co zwykle nazywa się po prostu „związkami”.
Rzecz w tym, że
środowisko asów jest bardzo heterogeniczne i po prostu nie ma jednej odpowiedzi na to czym jest taki związek romantyczny. Jako jeden z najważniejszych punktów rozróżniających podejście asów jest dotyk i bliskość fizyczna (z wyłączeniem seksu) w związku. I tutaj prawie, że ile asów, tyle opinii. Niektórzy wykluczają bliskość fizyczną w każdej postaci, inni w prawie każdej dozwalają, a czasem można się spotkać z jeszcze bardziej specyficznymi preferencjami, jak np. niedawno pewna Aska na forum stwierdziła, że „woli zostać wyruchana niż przytulona” (
viewtopic.php?f=5&t=2735&start=195)
. Tym niemniej jeżeli mówimy np. o całowaniu, to
wygląd i płeć biologiczna ma oczywiście znaczenie.
Kolejna sprawa to „pociąg emocjonalny”, który jest w tym wypadku najważniejszy. Osobiście uważam, że ten „
pociąg romantyczny” trzeba rozumieć w mocnym sensie, tak jak to przedstawiłem wyżej, a nie - jako jedynie zdolność nawiązywania głębszych emocjonalnych więzi do jednej płci / nieufności wobec innej (a w tym kierunku zdają się iść niektóre wypowiedzi poprzedniczek) (globalna społeczność asów rozróżnia to czasem jako
pociąg emocjonalny, coś słabszego od romantycznego). W tym sensie
pociąg romantyczny to zdolność zakochiwania się w wybranej płci i nie oszukujmy się - nikt nie ma dokładnego przepisu na miłość. (a przynajmniej mam nadzieję, że naukowcy nie odkryli dokładnie na czym to polega - bo to całkowicie pozbawiłoby relacje romantyczne...
romantyzmu, prawda?
) Niemniej, można się pokusić o stwierdzenie, że pomagają podobne cechy osobowości, charakteru, wspólne poglądy i zainteresowania, itd. Choć na pewno znajdą się na forum zwolennicy poglądu, że to przeciwieństwa się przyciągają - co moim zdaniem nie jest prawdą
.
Wreszcie ogromne znaczenie mają
czynniki kulturowe. Można przytaczać tutaj jakieś stereotypowe przykłady, typu słabość kobiet do lekarzy, księży czy ogólnie mężczyzn, którzy pomagają innym. Albo do drani i urwisów
.
Niedawno miałem nawet rozmowę z Aską, (którą przy okazji pozdrawiam
), w której stwierdziła, że ona „chyba należy do kobiet, które nie dałaby rady bez faceta”. Więc można się domyślać, że jej facet będzie miał dla niej jakąś społeczną rolę do odegrania. Na dobrą sprawę to język miłości też jest wyznaczany kulturowo, począwszy od trzymania się za ręce, poprzez choćby oklepane kolacje przy świecach, na podarunkach i aspektach materialnych skończywszy.
Można więc podsumować dość pozytywnym akcentem, że
asy wybierają partnerów podobnie jak nie-asy, które szukają czegoś „poważniejszego”, a nie jedynie przypadkowego „one-night standu” o czysto seksualnym charakterze.
A jak się zaklasyfikować do jednej lub drugiej grupy? Wydaje się, że:
Setsu pisze: ↑23 sie 2018, 12:38
Pociąg do danej płci się po prostu czuje.