Czy jestem aseksualna?
: 11 paź 2018, 20:57
Witam. Mam 18 lat, zawsze uważałam się za osobę heteroseksualną, nigdy nie czułam nic "szczególnego" do kobiet. Ale nigdy tak naprawdę nie zastanawiałam się, czy czuję coś takiego do mężczyzn. Zawsze (mam tu na myśli kilka lat w tył, ale nie wiem czy to za bardzo ma znaczenie, bo no ile mogłam mieć wtedy lat ) zwracałam u mężczyzn uwagę na wygląd, na twarz, na sylwetkę, nigdy na nic bardziej w kierunku "sfery seksualnej" jeśli można to tak nazwać. I wciąż tak jest.
Od ponad roku mam chłopaka. Jestem w idealnym, szczęśliwym związku. Jest heteroseksualny, nie ma ku temu żadnych wątpliwości. Uwielbiam zbliżenia typu pocałunki, dotyk, wiadomo. Nigdy nie wychodzę z inicjatywą. W sumie nawet nie wiem dlaczego. Tłumaczę to swoją nieśmiałością, ale nie jestem pewna, czy to to. Ostatnio delikatnie zwrócił mi uwagę właśnie na tą bierność. Sprawa wygląda całkiem inaczej, jeśli chodzi o "jeszcze bliższe zbliżenia". Zdarzyło nam się już kilka razy uprawiać seks oralny, jakieś pieszczoty, wiadomo. Ale cały "problem" polega na tym, że ja nawet nie chcę tego robić. Nie czuję absolutnie popędu, pożądania w takim stopniu, jakiejkolwiek potrzeby takich "bliższych zbliżeń". Mało tego - staram się nawet tego unikać. Nie lubię, kiedy dochodzi między nami do właśnie takich sytuacji, dlatego staram się eliminować okoliczności. Nasz "pierwszy raz" wyglądał tak, że on "zaspokoił moje potrzeby" jak to się mówi, jednak nie w moim przypadku bo zwyczajnie ich nie miałam. Jednak ja nie dałam rady się odwdzięczyć, wobec czego czułam potrzebę jedynie zrobienia tego samego dla "wyrównania rachunków", sprawienia przyjemności partnerowi, sama nie czerpałam z tego przyjemności.
Masturbuję się by rozładować swego rodzaju "napięcie", które pojawia się w rożnych okolicznościach,
niezwiązanych z innymi osobami. Najdziwniejsze jest to, że jeśli już przy tym fantazjuję, to w moich wizjach widzę tylko kobiety. Tak samo jest z pornografią. To wprowadza jeszcze większe wątpliwości w sprawie mojej orientacji.
Szczerze mówiąc tak naprawdę dowiedzenie się prawdy, tego czy jestem aseksualna czy też nie raczej dużo nie zmieni, bo ze względu na wszystko chcę w przyszłości założyć szczęśliwą rodzinę i żyć w miłości z partnerem - z seksem, czy bez niego. Jednak w ostatnim czasie ta sprawa naprawdę nie daje mi spokoju i wolałabym być jednak pewna tego, kim tak naprawdę jestem.
Od ponad roku mam chłopaka. Jestem w idealnym, szczęśliwym związku. Jest heteroseksualny, nie ma ku temu żadnych wątpliwości. Uwielbiam zbliżenia typu pocałunki, dotyk, wiadomo. Nigdy nie wychodzę z inicjatywą. W sumie nawet nie wiem dlaczego. Tłumaczę to swoją nieśmiałością, ale nie jestem pewna, czy to to. Ostatnio delikatnie zwrócił mi uwagę właśnie na tą bierność. Sprawa wygląda całkiem inaczej, jeśli chodzi o "jeszcze bliższe zbliżenia". Zdarzyło nam się już kilka razy uprawiać seks oralny, jakieś pieszczoty, wiadomo. Ale cały "problem" polega na tym, że ja nawet nie chcę tego robić. Nie czuję absolutnie popędu, pożądania w takim stopniu, jakiejkolwiek potrzeby takich "bliższych zbliżeń". Mało tego - staram się nawet tego unikać. Nie lubię, kiedy dochodzi między nami do właśnie takich sytuacji, dlatego staram się eliminować okoliczności. Nasz "pierwszy raz" wyglądał tak, że on "zaspokoił moje potrzeby" jak to się mówi, jednak nie w moim przypadku bo zwyczajnie ich nie miałam. Jednak ja nie dałam rady się odwdzięczyć, wobec czego czułam potrzebę jedynie zrobienia tego samego dla "wyrównania rachunków", sprawienia przyjemności partnerowi, sama nie czerpałam z tego przyjemności.
Masturbuję się by rozładować swego rodzaju "napięcie", które pojawia się w rożnych okolicznościach,
niezwiązanych z innymi osobami. Najdziwniejsze jest to, że jeśli już przy tym fantazjuję, to w moich wizjach widzę tylko kobiety. Tak samo jest z pornografią. To wprowadza jeszcze większe wątpliwości w sprawie mojej orientacji.
Szczerze mówiąc tak naprawdę dowiedzenie się prawdy, tego czy jestem aseksualna czy też nie raczej dużo nie zmieni, bo ze względu na wszystko chcę w przyszłości założyć szczęśliwą rodzinę i żyć w miłości z partnerem - z seksem, czy bez niego. Jednak w ostatnim czasie ta sprawa naprawdę nie daje mi spokoju i wolałabym być jednak pewna tego, kim tak naprawdę jestem.