O menstruacji słów kilka - ex w jakim humorze jesteś

Masz ochotę pogadać o czymś innym? Oto miejsce!
dzola007
strASzydło
Posty: 397
Rejestracja: 16 wrz 2008, 01:08
Lokalizacja: Śląsk

Post autor: dzola007 »

Nie odczuwam zadnych bolow ale za to mam nerwice i wscieklizne zarazem z toczeniem sie piany z ust :diabel:. A powaznie to lapie jakiegos dola i tyle. Co do Afrykanek to moze kilkakrotnie zachodza w ciaze wiec tym sposobem np.:8 ciaz=8 lat bez okresu (?)
Bardzo Dziwna Osoba
fantAStyczny
Posty: 551
Rejestracja: 21 lut 2007, 15:28
Lokalizacja: Północ

Post autor: Bardzo Dziwna Osoba »

urtika pisze:
Bardzo Dziwna Osoba pisze:Wszystko fajnie, ale kto w wieku 11 czy 13 lat jest wegetarianinem :?:
Ci, których rodzice są wegetarianami :P .
Jeśli jakieś małżeństwo wegetarian ma dzieci, w 99% te dzieci to wegetarianie od poczęcia. A w dzisiejszych czasach są lekarze pediatrzy wegetarianie lub nie- wege ale przychylni wegetarianom i fora dla wegetariańskich rodziców. Są też ginekolodzy prowadzący wegetariańskie ciąże. A środowisko wegetariańskie od dobrych paru lat tworzy listę lekarzy przyjaznych wegetarianom. Lista ta jest drukowana w każdym numerze czasopisma " Wegetariański Świat" a także widziałam ją na jednym wege forumku.

Tak, to wszystko jest dziś, ale przecież 20 lat temu raczej nie było żadnych czasopism na ten temat. Pokolenie dzisiejszych 30-40 latków może wychowywać dzieci jako wegetarian od samego początku, ale z osób w moim wieku to ja nie znam nikogo mającego rodziców wegetarian.
Awatar użytkownika
urtika
sASanka
Posty: 2427
Rejestracja: 27 maja 2008, 21:06

Post autor: urtika »

Bardzo Dziwna Osoba pisze: Tak, to wszystko jest dziś, ale przecież 20 lat temu raczej nie było żadnych czasopism na ten temat. Pokolenie dzisiejszych 30-40 latków może wychowywać dzieci jako wegetarian od samego początku, ale z osób w moim wieku to ja nie znam nikogo mającego rodziców wegetarian.
Fakt, 20 lat temu nie było czasopism w j. polskim ( "Wegetariański Świat" zaczął się ukazywać od stycznia 1994 - mam w domu wszystkie numery :D ), ale była literatura w j. angielskim, a pewnie i w niemieckim i in.

W Anglii pierwsze wegetariańskie czasopismo "Vegetarian Messenger" pojawiło się tuż po tym jak powstało w 1847r pierwsze na świecie towarzystwo wegetariańskie Vegetarian Society. Natomiast The Vegan Society powstało w 1944 i też zaczęło wkrótce po tym wydawac swoje wegańskie pisemko. Więc pewnie są na świecie wegetarianie od kilku pokoleń :wink:

W Polsce idea wegetarianizmu pojawiła się tuż przed drugą wojną światową. Po wojnie, w czasach stalinizmu, wegetarianizm zszedł do podziemia. Negatywne nastawienie władz nie powstrzymywało jednak indywidualnych działań zapaleńców. W latach 70-tych informacje o wegetarianizmie zaczęły przenikać do opinii publicznej w postaci różnorodnych publikacji. W 1978 roku zawiązało się pierwsze towarzystwo propagujące tą myśl, a w roku 1981 powstało Polskie Towarzystwo Wegetarian. W tym towarzystwie działali ludzie, ktorzy wychowywali swoje dzieci po wegetariańsku , nawet miałam okazję poznać osobiście kilkoro tych "dzieci" - dziś liczą sobie już ponad 50 wiosenek :mrgreen:
Jeśli ktoś nie miał kontaktu ze środowiskiem wegetariańskim, mógł sięgnąć po książki Marii Grodeckiej, „babci” polskiego wegetarianizmu. Pierwsza ukazała się już w 1982r. i mowa w niej m.in. o zaletach niekarmienia dzieci mięsem.

Kto jeszcze 20 lat temu i wcześniej wychowywał dzieci po wegetariansku? Wyznawcy buddyzmu i hinduizmu z powodów religijnych - konkretnie chodzi o wiarę w reinkarnację. W takim domu urodziła się aktorka Maja Ostaszewska, dziś 36-letnia. W jednym z wywiadów powiedziała:
” Gotowała mama. Nie jedliśmy mięsa. Często jestem pytana, czy to ze względów religijnych. Nie, chociaż w japońskim buddyzmie zen wegetarianizm jest jednym z elementów praktyki religijnej. Moi rodzice nie chcieli przyczyniać się do cierpienia zwierząt, stąd ich decyzja.
Dziadkowie nie byli wegetarianami. Podczas pobytów u babci podjadałam rybę i kurczaka - chciałam spróbować, jak smakuje. Moja młodsza siostra nigdy nie tknęła mięsa. (...) Bywało, że lekarze perswadowali rodzicom jarską dietę. Namawianie do jedzenia mięsa zdarzało się na wycieczkach szkolnych. Nie było wówczas łatwo bronić wegetarianizmu”
Bezmięsnie też wychowują swoje dzieci wyznawcy kościoła Adwentystów Dnia Siódmego, ktorzy co prawda w reinkarnację nie wierzą, lecz w Biblii szukają podstaw dla swego wegetarianizmu. Amerykanscy naukowcy od wielu lat prowadzą badania wśród tej grupy wyznaniowej.
Quirkyalone
Bardzo Dziwna Osoba
fantAStyczny
Posty: 551
Rejestracja: 21 lut 2007, 15:28
Lokalizacja: Północ

Post autor: Bardzo Dziwna Osoba »

O Maji Ostaszewskiej słyszałam. Oglądałam z nią wywiady :D
Awatar użytkownika
Gizmo
Strażnik TeksASu
Posty: 1064
Rejestracja: 13 cze 2006, 11:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Gizmo »

dzola007 pisze:Co do Afrykanek to moze kilkakrotnie zachodza w ciaze wiec tym sposobem np.:8 ciaz=8 lat bez okresu (?)
Agnieszka pisze:Albo mają menstruację 4 razy do roku, co też chyba odbiega od normy...
A nie, już chyba wiem - połowę życia są w ciąży, więc siłą rzeczy tych menstruacji jest mniej :P
Ha, podobno właśnie tak jest..
Gdzieś czytałam tekst lekarza, który twierdzi, że środki antykoncepcyjne, ograniczając liczbę menstruacji, niejako przybliżają kobiecy organizm do natury, bo przez dziesiątki tysięcy lat kobiety nie miewały okresu zbyt często w ciągu swojego życia, gdyż regularnie zachodziły w ciążę.
Mimo wszystko coś mi podpowiada, że łykanie syntetycznych piguł to kiepski sposób na zbliżenie się do natury :P
Awatar użytkownika
Urania
mASełko
Posty: 138
Rejestracja: 10 gru 2008, 16:00
Lokalizacja: Terra Incognita

Post autor: Urania »

urtika pisze: Wiele kobiet, po przejściu na wegetarianizm czy weganizm stwierdza, że po ok. 3 miesiącach menstruacje stają się mniej bolesne, a nawet całkowicie bezbolesne, mniej obfite, trwają krócej a cykle są dłuższe. I za taki stan rzeczy odpwiada nie tylko rezygnacja z produktów zwierzęcych, ale także odrzucenie rafinownych produktów typu biała mąka, biały cukier, wszelkich produktów zamulających i zakwaszających organizm. Do nich zalicza się produkty pochodzenia zwierzęcego t.j. mięso, artykuły mleczne, oraz przetworzone produkty roślinne np. rafinowane oleje.
Podobno im bardziej kobieta ma zaśmiecony organizm, tym gorzej znosi okres. A także mogą być powody natury psychicznej np. nieakceptacja swego ciała, swojej płci.
Nie zgadzam się. Mięsa nie jem od prawie 17 lat (od 15-go roku życia). Okresy mam bolesne jak cholera, jeśli w odpowiednim czasie nie wezmę jakiegoś procha, to zwijam się z bólu cały dzień - masakra. A humor mam tak ciężki (już na ok 2 tyg. przed), że tylko się powiesić - mysli samobójcze, deprecha - ogólne poczucie bezwartościowości i beznadziejnosci. Strasznie to życie utrudnia...
Omnia mea mecum porto...
Awatar użytkownika
urtika
sASanka
Posty: 2427
Rejestracja: 27 maja 2008, 21:06

Post autor: urtika »

Urania pisze: Nie zgadzam się. Mięsa nie jem od prawie 17 lat (od 15-go roku życia). Okresy mam bolesne jak cholera, jeśli w odpowiednim czasie nie wezmę jakiegoś procha, to zwijam się z bólu cały dzień - masakra. A humor mam tak ciężki (już na ok 2 tyg. przed), że tylko się powiesić - mysli samobójcze, deprecha - ogólne poczucie bezwartościowości i beznadziejnosci. Strasznie to życie utrudnia...
Może zbytnio wychłodziłaś sobie organizm jedząc i pijąc za dużo produktów zimnych i surowych. To też jedna z przyczyn bolesnych okresów. Zwłaszcza niektórym osobom zimne i surowe pokarmy zdecydowanie nie służą,do tego jeszcze w chłodnych porach roku.
A zaśmiecić można sobie organizm wieloma rzeczami, mięso tam jeszcze nie jest takie najgorsze pod tym względem. :wink:
Quirkyalone
Libra

Post autor: Libra »

Odnowię temat bo akurat jestem w nastroju - moja macica tańczy break dance a ja poruszam się na klęczkach i mam ochotę tłuc łbem w ścianę :P

Poruszono tu kwestię, że wegetarianki miewają lżejsze okresy(jestem wege i przez parę dni w miesiącu zdycham :P ) :w większości przypadków klucz do łagodniejszej miesiączki tkwi właśnie w tym co jemy. Aby złagodzić siłę ataku damy w czerwieni należy ograniczyć w swoim menu pokarmy poddane obróbce termicznej, postawić na duże ilości surowych warzyw i owoców.
Z ciekawostek: wzięte witarianki(w menu posiadające wyłącznie surowe owoce/warzywa/kiełki/orzechy/..) okresy mają lekkie, często ograniczone do krwawienia jednodniowego, a w niektórych przypadkach krwawienia zupełnie brak(menstruacja odbywa się bez tego).
Awatar użytkownika
urtika
sASanka
Posty: 2427
Rejestracja: 27 maja 2008, 21:06

Post autor: urtika »

Libra pisze:Odnowię temat bo akurat jestem w nastroju - moja macica tańczy break dance a ja poruszam się na klęczkach i mam ochotę tłuc łbem w ścianę :P
Jeśli chcesz, to podam Ci przepis na herbatę ziołową, po której Twoja macica się uspokoi
Libra pisze:w większości przypadków klucz do łagodniejszej miesiączki tkwi właśnie w tym co jemy. Aby złagodzić siłę ataku damy w czerwieni należy ograniczyć w swoim menu pokarmy poddane obróbce termicznej, postawić na duże ilości surowych warzyw i owoców.
Może i wielu kobietom witarianizm służy, jednak nie wszystkim. Nie jest to sposób odżywiania dobry dla każdego. ( dla osób o konstytucji "vata", mówiąc językiem ayurvedy, z pewnością nie ). Zwolenniczki makrobiotyki ( która jest przeciwieństwem witarianizmu) również mają bezbolesne okresy. Chodzi tu o to, aby znaleźć taki sposób odżywiania, który będzie dobry dla danej osoby. A to, co jest dobre dla osoby A, może okazać się nieodpowiednie dla osoby B.
Quirkyalone
Libra

Post autor: Libra »

urtika pisze: Jeśli chcesz, to podam Ci przepis na herbatę ziołową, po której Twoja macica się uspokoi
.
macicę ogłupiłam lekami, już wywija trochę mniej(z breaka przeszła w modern jazz) ,ale chętnie dowiem się dać jej na wstrzymanie bardziej naturalnymi sposobami :)
Awatar użytkownika
urtika
sASanka
Posty: 2427
Rejestracja: 27 maja 2008, 21:06

Post autor: urtika »

W jednej szklance zaparzasz łyżkę imbiru, a w drugiej łyżkę melisy. Po ok. 10 min. przecedzasz każde z ziół i wlewasz obydwie szklanki do jednego garnka i mieszasz. I wypijasz.
Jeśli akurat nie masz melisy ani imbiru, równie dobra jest herbata z liści maliny, z tym, że liść maliny czasem trudno dostać.
Herbata z szałwi lub z rumianku też pomaga, tylko na efekty trzeba troszkę dłużej poczekać niż w przypadku herbaty z melisy i imbiru.
Jeśli masz żel aloesowy, to dobrze też spożywać co parę godzin po 1 łyżce z dodatkiem pieprzu czarnego.
Quirkyalone
Awatar użytkownika
dziwożona
tłumok bezczASowy
Posty: 1940
Rejestracja: 29 lut 2008, 20:29
Lokalizacja: z bagien i uroczysk
Kontakt:

Post autor: dziwożona »

Żel aloesowy, na dokładkę z piep...? Urtiko, to jest jadalne? Aha, no tak, tylko raz, potem już nic nie boli. Trupy nic nie czują.
Przepraszam, ale czasem mnie niepomiernie zadziwiasz. Pozytywnie.
Lepiej napisz o jakimś środku na komary. I co robić, jak już jeden z drugim uchlasta.
Wiem, wiem, to jest inny wątek. Ale może urtiko powinnaś mieć osobny dział porad?

P. S. Cenzura na tym forum jest the best. Nawet "p i e p r z e m" nie można napisać. :lol:
Ciekawe, czy mi ***, ***, *** napisze. A *** i ***?
Nie napisało :(
Seks należy tępić, gdyż z niego biorą się dzieci - źródło naszej nieustającej, pedagogicznej udręki.
Libra

Post autor: Libra »

Dzięki, wypróbuję. :)
Awatar użytkownika
urtika
sASanka
Posty: 2427
Rejestracja: 27 maja 2008, 21:06

Post autor: urtika »

Osobny dział porad? Hahahaha! Moim zdaniem naprawdę niepotrzebny. Przecież wiedza leży na półkach w księgarniach i bibliotekach, wystarczy tylko po nią sięgnąć.
Aloes ze szczyptą czarnego pieprzu to od dawna znany w ayurvedzie, czyli medycynie indyjskiej , sposób na bolesne menstruacje. Po raz pierwszy czytałam o tym jakieś 15 lat temu w książce P. Anselmo i J.Brooks’a ( moim zdaniem najlepszej książce o ayurvedzie na polskim rynku).
A o sposobach na komary była kiedyś dyskusja na wegetariańskim forum.
A wracając do tematu menstruacji, olejki aromatoterapeutyczne też pomagają, podobnie jak w przypadku odstraszania komarów, tylko że inne zapachy. Leczenie bolesnych miesiączek polega na delikatnym masażu brzucha roztworami olejków o działaniu przeciwskurczowym np. cyprysowym, rumiankowym, jaśminowym i lawendowym.
Quirkyalone
Libra

o menstruacji

Post autor: Libra »

Dostałam okresu wszech czasów, cały dom więc rozbrzmiewa stękaniem i ***, nawrzeszczałam na nóż bo mi spadł i co on sobie w ogóle myślał, żeby tak spadać, i właśnie smażę sobie frytki na pociechę i ja pierdykam jak boli, jak boli, zaraz zaczne po suficie łazić :insane: Czekam jeszcze 30 minut i kolejną nospe sobie zapodam bo....:stryczek: kwa,kwa,kwaaaaaaa!! :(
ODPOWIEDZ