Wiem, Agnieszko, zdążyłam się zorientować I wdzięcznam Ci za to!Agnieszka pisze:Akurat mnie nie musisz przekonywać, że praca nauczyciela to zajęcie niewdzięczne.
Wiesz, Agnieszka, ja narzekając na pracę w tym zawodzie nie mam akurat na myśli braku szacunku uczniów względem mojej młodej osoby. Mam swoje metody, które na szczęście się sprawdzają, dzięki którym uczniowie nie są chamscy czy głośni na lekcjach. Bardziej zatem boli mnie to, że dzieci w tak luźny sposób podchodzą do nauki, mają wszystko w nosie, niektóre nie sporządzają żadnych notatek, oddają mi puste kartki po sprawdzianie (klasa 6 dostaje zadania na poziomie klasy 4, bo nie są w stanie sobie poradzić z materiałem, a i tak jest DNO), o zadaniach domowych już nie wspominam. ZERO zaangażowania... Rodzice nawet nie pofatygują się do szkoły, żeby dowiedzieć się, jak sobie radzą, a właściwie jak sobie nie radzą, ich pociechy, pociechy, w których rodzice widzą tylko święte krowy! A ja mam związane ręce i NIE MAM PRAWA POSTAWIĆ oceny niedostatecznej na koniec semestru czy roku szkolnego! Czyli jak mam oceniać uczniów? Za frekwencję? Nie pojmuję tego.Jedno tylko mnie zastanawia - wprawdzie jak chodziłam do szkoły podstawowej czy średniej, zdarzały się różne incydenty z udziałem uczniów, typu "jak mnie pan nie puści do toalety, to nasikam do filodendrona", ściąganie majtek kolegom czy walenie koleżanek granitem w głowę (drugoroczny testował twardość mojej głowy na fizyce, ale po lekcjach ręcznie mu wytłumaczyłam, że wprawdzie jestem niższa i młodsza, ale niekoniecznie słabsza), ale przeważnie wobec nauczyciela uczniowie odczuwali jakiś tam szacunek i jak sobie pomyślę, że któryś z kolegów z klasy miałby chamsko odezwać się do polonistki w podstawówce, to... jakoś nie umiem sobie tego wyobrazić xD Kobieta by chyba wybuchła (i w przenośnym, i w dosłownym tego słowa znaczeniu xD).
Nie wierzę, żeby uczeń szóstej klasy nie nauczył się na przykład wymienić podstawowych figur geometrycznych, typu punkt, prosta, półprosta, odcinek. Żenada.
Żeby jednak nie było tak mrocznie i pesymistycznie, dodam na koniec, że tylko jedna z czterech klas, które przyszło mi uczyć w tym roku, jest taka denna. Z innymi da się pracować i to całkiem OK