Święta, święta i po świętach... :)

Masz ochotę pogadać o czymś innym? Oto miejsce!
Awatar użytkownika
kibic
łASuch
Posty: 152
Rejestracja: 2 gru 2005, 10:31
Lokalizacja: Poznań

Re: ¦wiêta, ¶wiêta i po ¶wiêtach... :)

Post autor: kibic »

Sprzątanie świata to może przesada, bo przez większość czasu śmiecimy, a co do dozorców to miałem na myśli takiego pana z wąsem pod nosem w jednej ręce trzymającego miotłę a w drugiej wiadro, pracownika spółdzielni mieszkaniowej tak jak jest u mnie.
A co do pana który bierze pożyczkę na fajerwerki a potem nie ma co jeść. Wczoraj miałem incydent pod sklepem, przed drzwiami stała kobieta z podstarzałym synem i oczywiście chcieli wyciągnąć pieniędze. Przestałem już udzielać takiej pożyczki ponieważ dowiedziałem się że takie osoby najpierw idą po zasiłek, pieniądze przepijając, a gdy chwyci głód to idą pod sklep i wyłudzają. Od tego czasu nie mam już wyrzutów sumienia, obrosłem w słoniową skórę.
wasz k i b i c
magellan
fantAStyczny
Posty: 556
Rejestracja: 18 lip 2005, 06:48

Re: ¦wiêta, ¶wiêta i po ¶wiêtach... :)

Post autor: magellan »

hi :wink:

zytat;

.."Od tego czasu nie mam juz wyrzutów sumienia, obroslem w sloniowa skóre"..

no i calkiem mojego zdania - ktos, kto mysli, ze jest madry, to trzeba mu pokazac, ze tak nie jest. jestem pare razy w roku w polsce, i tez sie na takie cos natrafilem; moja reakcja byla taka jak twoja. owszem, rozumiem to, ze sa tez tacy, ktozy naprawde potrzebuja pomocy, ale od tego sa tez instytucje, ktore maja zadanie sie tym zajmowac. ale to inny temat...

a co do tego pana z wasem pod nosem w jednej rece trzymajacego miotle a w drugiej wiadro; no tak, tak... tez takiego znam, tylko u nas nie ma wiadra w rece, tylko worek. no i widze go jeden raz w roku. nazywa sie mikolaj. :mrgreen: :mrgreen: *naturalnietotylkozart*

magellan :wink:
Awatar użytkownika
alicja
ciAStoholik
Posty: 375
Rejestracja: 13 sie 2005, 22:04
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: ¦wiêta, ¶wiêta i po ¶wiêtach... :)

Post autor: alicja »

Sprzątanie Świata, albo światowy dzień sprzątania Ziemi istnieje, jak najbardziej. Odbywa się gdzieś w kwietniu, został wymyślony przez organizacje ekologiczne (i o, ciekawostka - w Ameryce ;)), a na celu ma budowanie świadomości społecznej, czyli pokazywanie ludziom, że nie mogą tak bezmyślnie zaśmiecać swojego otoczenia, bo w istocie zyjemy już na wielkiej kupie odpadków. W Polsce odbywa się od dobrych kilku lat, zazwyczaj lokalne grupki ekologiczne wspóldziałają ze szkołami - dzieci wychodzą gdzieś w okolicę i zbierają śmieci. Odśmieca się także lasy i różne miejsca wypoczynkowe - widać wtedy doskonale, jakimi wszyscy jesteśmy niechlujami, rzucającymi gdzie popadnie swoje śmieci. Uczy się także o segregowaniu odpadków, o odzyskiwaniu tego co się da, i o unikaniu jednorazowych opakowań z plastiku, które się nie rozkładają przez setki lat.
Jest też co roku nagłaśnianie tego wszystkiego w mediach. I osobiście uważam, że to bardzo fajna inicjatywa - może choć kilka osób pomyśli potem, zanim rzuci puszkę po piwie w krzaki...

No, ale wracając do tematu wątku :)
Ja nie przepadam za świętami, bo mam wielką rodzinę i muszę ich wszystkich wtedy spotykać - a nie każdego lubię ;) O sakramentalnych formułkach "kiedy wesele" nie muszę chyba wspominać...
Nowego Roku z kolei nie obchodzę, bo ani nie przepadam za hucznymi zabawami (a takie są tego dnia obowiazkowe), ani nie uważam, żeby to była jakaś szczególnie ważna okoliczność - ot, zwykła zimowa noc, doskonała do spędzenia przy komputerze albo z książką :) Wolę raczej ustanawiać sobie własne, prywatne ważne dni, których nadejście coś znaczy, i te obchodzę po swojemu.

Cały ten okres jednak, świąt i nowego roku, w ogóle jest dziwny. Ponieważ pracuję w edukacji, mam wolne, i zawsze planuję, że przez te 10 czy 12 dni zrobię wszystkie zaległe sprawy - i nigdy tego nie dotrzymuję ;) A i tak na nic nie mam czasu. Więc w zasadzie cieszę się, że już wróciliśmy do normalności :)
magellan
fantAStyczny
Posty: 556
Rejestracja: 18 lip 2005, 06:48

Re: ¦wiêta, ¶wiêta i po ¶wiêtach... :)

Post autor: magellan »

a wiec u nas takiego dnia sprzatania jeszcze nigdy nie bylo, i o takim nie slyszalem. :roll: kazdy jest zobowiazany nie tylko przez jeden dzien, lecz zawsze dbac o swoj pozadek wokol siebie. chyba ze sie zaplaci, to przyjezdza pomaranczowy contener(?), i wysprzataja tak dokladnie, ze nie zostanie nic lezec... :lol: zreszta, obojetnie, co czlowiek sobie dzisiaj wymysli, to jutro i tak produkuje ta sama ilosc smieci, moze i jeszcze wiecej - wiemy o tym wszyscy. a ze akurat amerykanie tam jakies organizacje ekologoczne wymyslaja, to do tego powiem tylko tyle; najwyzszy czas - to oni sa nawwiekszymi "brudasami" na swiecie. wiemy o tym; ile razy byly juz zebrania na swiatowej skali (kyoto?), przy ktorych sie za kazdym razem/do dzisiaj odchylaja do podpisu o umowach miedzynarodowych w ktorych jest ustalone "maksymane zanieczyszczanie" srodowiska?... nic z tego. to jest ameryka, to jest g.w. bush - oni maja inne rzeczy w swoich glowach (irak, iran itp.) :?

wiem, odeszlem calkie od tematu, no ale juz dawno po swietach. :D

magellan :wink:
WendyKroy
pASibrzuch
Posty: 232
Rejestracja: 27 sty 2006, 20:18

Re: ¦wiêta, ¶wiêta i po ¶wiêtach... :)

Post autor: WendyKroy »

Ja szczerze nienawidze swiat. Spotykanie sie z rodzina na sile, duzo jedzenia i udawania, cos obrzydliwgo.
Awatar użytkownika
urtika
sASanka
Posty: 2428
Rejestracja: 27 maja 2008, 21:06

Post autor: urtika »

Jeszcze niezupełnie po świętach, ale już prawie...

Jak na rasowego mola książkowego przystało, większość czasu spędziłam na tapczanie z książką i bardzo się z tego cieszę, gdyż ostatnio byłam bardzo zapracowana i na czytanie mogłam sobie jedynie pozwolić w autobusie do i z pracy.

(BTW, temat przez prawie pięć lat nie został zauważony. :wink: :aniol: A z osób, które się w nim wypowiedziały jedynie Agnieszka do dziś jest na forum.)
Quirkyalone
Libra

Post autor: Libra »

A ja mam jeszcze ok 3,300 kg sękacza do zjedzenia :D Jak się uwinę, to dam mu radę do czwartku :D
tom
ASter
Posty: 638
Rejestracja: 15 mar 2009, 19:42

w

Post autor: tom »

Święta to chyba coś niezwykle naturalnego i sztucznego jednocześnie. Na pewno wiele z "magii świąt" ordynowane jest przez media, a spoób prezentacji świąt w tv jest tak ckliwy, że aż wkurzający.
Z drugiej jednak strony, chyby mimowolnie, z lekkim oporem, sami wszyscy tej atmosferze świąt ulegamy. I tak co roku.
Ja nigdy nie robię sobie żadnych postranowień, ani świątecznych, ani noworocznych. Tym bardziej, iż dla mnie święta często naznaczone były cięzką pracą.
Awatar użytkownika
Artemis
pASsiFlora
Posty: 1355
Rejestracja: 7 sie 2008, 21:41
Lokalizacja: z miasta

Post autor: Artemis »

Święta... Z wiekiem coraz bardziej doceniam ich urok... Pewnie, że nie trawię tej medialnej papki (dlatego nie oglądam telewizji). I nawet jakoś tak specjalnie wierząca nie jestem.
Uwielbiam tradycję, a nigdzie nie ma takiej Wigilii jak u nas. A przygotowania dają mi dużo radości...

A propos sztuczności świąt znalazłam opinię, która bardzo mi się spodobała.
"Świąt nie lubią nastolatki, bo są niby uczulone na sztuczność. Zresztą one nie lubią niczego i nikogo, nawet siebie. Niektórym tak już zostaje na zawsze mimo upływu lat. "
Do pewnych rzeczy po prostu trzeba dorosnąć :).

Zaskakujecie mnie tymi starymi wątkami, wydawało mi się, że mam forum przerobione, a to już kolejny (Urtiko, widziałaś rudego kota w akcji ?:) ), którego nie znałam...
A na forum czasem zagląda jeszcze magellan i nawet odpowiada na pm-ki :).
Turysta-człowiek pętający się po szlakach w poszukiwaniu jedzeniaObrazek
Awatar użytkownika
Hotarubi
łASuch
Posty: 164
Rejestracja: 22 paź 2010, 22:58
Lokalizacja: Fabryka lalek

Post autor: Hotarubi »

Dla mnie święta, to czas który wreszcie mogę spędzić w domu, bo w sumie spędzam tylko je + wakacje (w domu). Toteż zawsze się cieszę, że przyjeżdżam, ale bajki nie ma, większość czasu spędzamy przed telewizorem (w ciągu roku w ogóle jej nie oglądam) kolacja mija szybko, prezenty w zależności od możliwości finansowych są albo nie ma wcale. I tak święta się kończą, błogie lenistwo trzeba zakończyć i brać się za konkrety. :wink:
Ckliwy prestidigitator Todoregaldowerdadero do bufeciku mknie po buteleczkę spirytusiku najwydestylowaniuchniejszego dla reżysera Laubzegi który wyreżyserował przeintelektualizowane, przeliteraturalizowane, przekarykaturalizowane dzieło pod tytułem "Bichum bała bomba buła gochamba"
hrabinka
pASibrzuch
Posty: 207
Rejestracja: 4 wrz 2010, 19:31

Post autor: hrabinka »

Kiedyś święta były dla mnie czymś wyjątkowym, nie mogłam się ich doczekać. Patrzyłam wtedy bardziej przez pryzmat materialny - cieszyła mnie choinka, cieszyły mnie prezenty i ogólnie cieszył mnie ten nastrój świąteczny. A teraz? Teraz jakbym zobojętniała na to wszystko, bo cóż... święta święta i po świętach; za rok będzie to samo - wielkie przygotowania przedświąteczne, 2 dni świąt i znowu po świętach, i tak w kółko. Ot i cała filozofia :P Za to staram się przeżywać święta w sposób bardziej niematerialny. Widocznie się starzeję, co tu dużo gadać :?
ODPOWIEDZ