Kultura Japonii
- Magda
- bASyliszek
- Posty: 1112
- Rejestracja: 1 sty 2007, 18:26
- Lokalizacja: Gotei13/Seireitei/Soul Society
- Kontakt:
Kultura Japonii
Postanowiłam założyć ten temat, bo na forum jest dużo osób interesujących się Japonią
Zapraszam do dorzucania ciekawych linków lub informacji związanych z tym tematem
Zapraszam do dorzucania ciekawych linków lub informacji związanych z tym tematem
A mogą być różne ciekawostki pośrednio związane z kulturą? Jeśli tak to wrzucę co nieco
,,Wszyscy jesteśmy większymi artystami niż się nam zdaje." F. Nietzsche
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
O kleju do powiek i ,,ślicznych mangowych oczkach," albo do czego to kobiety są zdolne, żeby wyglądać ładnie, albo ,,ah ta dzisiejsza młodzież"
http://www.zeberka.pl/art.php?id=3160
,,Upychacze" w metrze japońskim:
http://patrz.pl/filmy/upychacze-w-japonskim-metrze
PS. Jak się wkleja zdjęcia?
http://www.zeberka.pl/art.php?id=3160
,,Upychacze" w metrze japońskim:
http://patrz.pl/filmy/upychacze-w-japonskim-metrze
PS. Jak się wkleja zdjęcia?
,,Wszyscy jesteśmy większymi artystami niż się nam zdaje." F. Nietzsche
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
pedofilskim? Pedofilia jest ścigana...akcje typu anime i mangi o charakterze pedofilskim i gry wideo w ktorych można zgwałcić matke i córke jednocześnie.
,,Wszyscy jesteśmy większymi artystami niż się nam zdaje." F. Nietzsche
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
- Keri
- łASkawca
- Posty: 1656
- Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
- Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )
incest jest rowniez czesto spotykany w USAlygrys pisze:prawde mówiąć ? przeraża mnie fascynacja japonczyków przemocą seksualna wobec kobiet i dzieci (a własciwie dziewczyne) akcje typu anime i mangi o charakterze pedofilskim i gry wideo w ktorych można zgwałcić matke i córke jednocześnie. choć z drugiej strony to kraj o najmniejszym wspołczynniku przestępst na tle seksualnym
w japonii najczesciej niz w innych krajach jest wiecej bajek i filmow o reszcie orientacji
choc kraj wschodu gdzie religia oryginalna japonska przeplatana z buddyzmem jest przesycona erotyka szokuje
A propos tej erotyki - Japończycy po prostu inaczej postrzegają kwestię tabu
Jakiś czas temu oglądałam wywiad z Jackiem Wanem (dziennikarzem znanym z serii programów o Japonii), który opowiadał między innymi o relacjach damsko-męskich u Japończyków. No i z tego, co opowiadał, wynika, że w japońskim małżeństwie rządzi kobieta. Na pierwszy rzut oka może wydawać się, że to facet jest tam głową rodziny, ale prawda okazuje się zgoła inna. Ponoć to kobieta trzyma w związku kasę i daje mężowi kieszonkowe - a kto ma pieniądze, ten ma władzę
W ogóle funkcjonowanie małżeństwa jest tam też dość specyficzne (w każdym razie w tradycyjnym ujęciu) - szczególnie w sferze erotycznej. Jak japońskiej parze urodzi się dziecko, to generalnie z pożyciem różnie potem bywa, jako że Japonka w tym momencie przestaje być dla męża atrakcyjna z seksualnego punktu widzenia, bo jest matką. Matka to świętość i nie wypada inicjować zbliżeń ze świętością
Coś w sam raz dla asek, które chciałyby mieć dziecko, ale nie chciałyby do końca życia trwać w seksualnym związku
A wracając do kultury - dla mnie Japonia to przede wszystkim fenomenalne kino (obaj panowie Kurosawa, Kobayashi, Gosha, Kitano, Oshima, Tsukamoto i cała reszta). Dbałość o detal, niezwykłe ujęcia i przede wszystkim umiejętność wywoływania uczuć u widza przy użyciu często dość skromnych efektów specjalnych. Piorunujące wrażenie zrobiła na mnie chociażby scena seppuku popełnionego bambusowym mieczem w filmie Kobayashiego. No i jestem na wieki zakochana w Toshiro Mifune i Tatsuyi Nakadai Niesamowita ekspresja gry, niezwykły talent, po prostu mistrzostwo...
Rzadko wzruszam się na filmach - jeśli już mi się zdarza, to z reguły jest to japoński film (świetna scena spotkania Magobeia z żoną w "Honorze samuraja" albo w ogóle całe "Umizaru", w którym fantastycznie zagrał Tatsuya Fuji - znany bardziej z "Imperium zmysłów" i "Imperium namiętności").
No i do tego mój faworyt wszechczasów - Wandafuru raifu (After life) - czyli japońskie spojrzenie na życie po życiu. Ludzie po śmierci trafiający do czegoś w rodzaju poczekalni, gdzie muszą wybrać ze swego życia tylko jedno jedyne wspomnienie, które zachowają w... dalszej drodze.
Ech, przypomniał mi się maraton kina samurajskiego w Żaku sprzed 5 lat... Chciałoby się to przeżyć jeszcze raz...
Jakiś czas temu oglądałam wywiad z Jackiem Wanem (dziennikarzem znanym z serii programów o Japonii), który opowiadał między innymi o relacjach damsko-męskich u Japończyków. No i z tego, co opowiadał, wynika, że w japońskim małżeństwie rządzi kobieta. Na pierwszy rzut oka może wydawać się, że to facet jest tam głową rodziny, ale prawda okazuje się zgoła inna. Ponoć to kobieta trzyma w związku kasę i daje mężowi kieszonkowe - a kto ma pieniądze, ten ma władzę
W ogóle funkcjonowanie małżeństwa jest tam też dość specyficzne (w każdym razie w tradycyjnym ujęciu) - szczególnie w sferze erotycznej. Jak japońskiej parze urodzi się dziecko, to generalnie z pożyciem różnie potem bywa, jako że Japonka w tym momencie przestaje być dla męża atrakcyjna z seksualnego punktu widzenia, bo jest matką. Matka to świętość i nie wypada inicjować zbliżeń ze świętością
Coś w sam raz dla asek, które chciałyby mieć dziecko, ale nie chciałyby do końca życia trwać w seksualnym związku
A wracając do kultury - dla mnie Japonia to przede wszystkim fenomenalne kino (obaj panowie Kurosawa, Kobayashi, Gosha, Kitano, Oshima, Tsukamoto i cała reszta). Dbałość o detal, niezwykłe ujęcia i przede wszystkim umiejętność wywoływania uczuć u widza przy użyciu często dość skromnych efektów specjalnych. Piorunujące wrażenie zrobiła na mnie chociażby scena seppuku popełnionego bambusowym mieczem w filmie Kobayashiego. No i jestem na wieki zakochana w Toshiro Mifune i Tatsuyi Nakadai Niesamowita ekspresja gry, niezwykły talent, po prostu mistrzostwo...
Rzadko wzruszam się na filmach - jeśli już mi się zdarza, to z reguły jest to japoński film (świetna scena spotkania Magobeia z żoną w "Honorze samuraja" albo w ogóle całe "Umizaru", w którym fantastycznie zagrał Tatsuya Fuji - znany bardziej z "Imperium zmysłów" i "Imperium namiętności").
No i do tego mój faworyt wszechczasów - Wandafuru raifu (After life) - czyli japońskie spojrzenie na życie po życiu. Ludzie po śmierci trafiający do czegoś w rodzaju poczekalni, gdzie muszą wybrać ze swego życia tylko jedno jedyne wspomnienie, które zachowają w... dalszej drodze.
Ech, przypomniał mi się maraton kina samurajskiego w Żaku sprzed 5 lat... Chciałoby się to przeżyć jeszcze raz...
Mnie się Japonia przede wszystkim kojarzy z kuchnią makrobiotyczną i takimi specyfikami jak:
- fasolka azuki
-warzywa morskie; arame, hiziki, nori, kombu, wakame
- herbaty: bancha, kukicha, mu, kohren
- przyprawy: kuzu, amasake, umeboshi, gomassio, ocet ryżowy i ocet ume-su, wódka ryżowa sake, chrzan wasabi
- produkty sojowe: miso, shoyu, tamari, tofu, natto, tempeh
-grzyb shiitake
- makarony udon i soba
- moździerz gliniany zwany suribachi
- różne sposoby przyrządzania warzyw: kinpira,nishime, nituke, tenpura, ankake
No i oczywiście ryż i sushi
Oprócz wódki ryżowej sake wszystkie wyżej wymienione wypróbowałam, a nawet większość mam w domu. Aktualnie wszystkie są dostępne w Polsce bez problemu.
- fasolka azuki
-warzywa morskie; arame, hiziki, nori, kombu, wakame
- herbaty: bancha, kukicha, mu, kohren
- przyprawy: kuzu, amasake, umeboshi, gomassio, ocet ryżowy i ocet ume-su, wódka ryżowa sake, chrzan wasabi
- produkty sojowe: miso, shoyu, tamari, tofu, natto, tempeh
-grzyb shiitake
- makarony udon i soba
- moździerz gliniany zwany suribachi
- różne sposoby przyrządzania warzyw: kinpira,nishime, nituke, tenpura, ankake
No i oczywiście ryż i sushi
Oprócz wódki ryżowej sake wszystkie wyżej wymienione wypróbowałam, a nawet większość mam w domu. Aktualnie wszystkie są dostępne w Polsce bez problemu.
Quirkyalone
Jeszcze do tej listy dodałabym gari
Sushi pierwszy raz jadłam jakieś 2 lata temu i przyznam szczerze, że na początku - jak zobaczyłam, co mam na talerzu - chciałam uciec Generalnie jestem zwolenniczką potraw, po których widać, że są usmażone/upieczone/ugotowane, a tu patrzył się na mnie surowy tuńczyk, w maki szczerzyła się jakaś inna surowa mieszkanka mórz i oceanów i ja musiałam to wsadzić do paszczy xD
Jeszcze z maki jest pół biedy, bo ryba (jeśli maki jest z rybą) jest w środku, otulona ryżem i nori, więc podczas konsumpcji nie styka się bezpośrednio z językiem czy podniebieniem. Ale jak miałam wziąć do ust surowego tuńczyka, to słabo mi się robiło...
Chyba ze trzy razy podnosiłam go z talerza, patrzyłam na niego i odkładałam... No ale koniec końców stwierdziłam, że raz się żyje i tuńczyk powędrował do jamy ustnej. O dziwo wrażenie smakowo-dotykowe było inne niż się spodziewałam - całkiem przyjemne.
Tak mnie to rozochociło, że potem zamówiłam jeszcze zupę, w której pływały macki małych ośmiornic wyposażone w takie malutkie przyssaweczki i bez problemu skonsumowałam ją wraz z całą zawartością
Są w polskich sklepach fajne chrupki o smaku wasabi - parę razy na nie trafiłam - pierwszy raz wydawało mi się, że nie są ostre, ale z wasabi jest tak, że całą głębię smaku odczuwa się dopiero po chwili. Kończyłam ze łzami w oczach Teraz już przywykłam, więc nie płaczę przy jedzeniu, ale pierwsze doświadczenie było naprawdę mocne
Sushi pierwszy raz jadłam jakieś 2 lata temu i przyznam szczerze, że na początku - jak zobaczyłam, co mam na talerzu - chciałam uciec Generalnie jestem zwolenniczką potraw, po których widać, że są usmażone/upieczone/ugotowane, a tu patrzył się na mnie surowy tuńczyk, w maki szczerzyła się jakaś inna surowa mieszkanka mórz i oceanów i ja musiałam to wsadzić do paszczy xD
Jeszcze z maki jest pół biedy, bo ryba (jeśli maki jest z rybą) jest w środku, otulona ryżem i nori, więc podczas konsumpcji nie styka się bezpośrednio z językiem czy podniebieniem. Ale jak miałam wziąć do ust surowego tuńczyka, to słabo mi się robiło...
Chyba ze trzy razy podnosiłam go z talerza, patrzyłam na niego i odkładałam... No ale koniec końców stwierdziłam, że raz się żyje i tuńczyk powędrował do jamy ustnej. O dziwo wrażenie smakowo-dotykowe było inne niż się spodziewałam - całkiem przyjemne.
Tak mnie to rozochociło, że potem zamówiłam jeszcze zupę, w której pływały macki małych ośmiornic wyposażone w takie malutkie przyssaweczki i bez problemu skonsumowałam ją wraz z całą zawartością
Są w polskich sklepach fajne chrupki o smaku wasabi - parę razy na nie trafiłam - pierwszy raz wydawało mi się, że nie są ostre, ale z wasabi jest tak, że całą głębię smaku odczuwa się dopiero po chwili. Kończyłam ze łzami w oczach Teraz już przywykłam, więc nie płaczę przy jedzeniu, ale pierwsze doświadczenie było naprawdę mocne
Zapomniałam o gari, co za gapa ze mnie. A parę lat temu przywiozłam go sobie z Krakowa a także specjalną matę bambusową na której przygotowuje się sushi. Ja próbowałam sushi wyłącznie w wersji wegetatariańskiej, z różnymi dodatkami, według różnych przepisów. Nauczyłam się je robić na kursie gotowania makrobiotycznego,no a potem już sama w domu na różne specjalne okazje. Podobnie zupę miso też w wersji vege, bez ryby.
A w kauflandzie kupiłam orzeszki ziemne w polewie wasabi.
A w kauflandzie kupiłam orzeszki ziemne w polewie wasabi.
Quirkyalone
Z tego co wiem sake to nie wódka, a wino. Mocne, bo ponad 17% z tego co pamiętam. IMHO, jeden z nielicznych alkoholów, który mi smakuje.wódka ryżowa sake,
Co do sushi - poślę później fajnego linka. Pewnie większość z was zrazi się na dobre..
,,Wszyscy jesteśmy większymi artystami niż się nam zdaje." F. Nietzsche
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri