Pisanie listów tradycyjnych
- Keri
- łASkawca
- Posty: 1656
- Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
- Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )
Pisanie listów tradycyjnych
Co o nich sadzicie i czy ktos jeszcze pisze?
Bo to ze dostawac to kazdy prawie lubi
Bo to ze dostawac to kazdy prawie lubi
Nie pisze listow tradycyjnych, jesli juz, to listy urzedowe.
Maile sa szybsze, nie musze martwic sie o znaczki, koperty i spacer do skrzynki pocztwej. Robi sie z tego mala wycieczka.
Ostatnio rozczulil mnie list od Angielki - baaardzo starszej Pani. Przyslala mi go do Polski, gdy bylam na urlopie. Palce powykrzywiane przez artretyzm, pismo jak kura pazurem... Zachowam sobie ten list. Piekny jest.
Dodam, ze ja slalam jej maile.
A kiedys, dawno temu, w pracy rozmawiamy cos o poczcie elektronicznej, a najstarsza pracownica mowi, ze nie wysle listu, bo musialaby isc na poczte...
Maile sa szybsze, nie musze martwic sie o znaczki, koperty i spacer do skrzynki pocztwej. Robi sie z tego mala wycieczka.
Ostatnio rozczulil mnie list od Angielki - baaardzo starszej Pani. Przyslala mi go do Polski, gdy bylam na urlopie. Palce powykrzywiane przez artretyzm, pismo jak kura pazurem... Zachowam sobie ten list. Piekny jest.
Dodam, ze ja slalam jej maile.
A kiedys, dawno temu, w pracy rozmawiamy cos o poczcie elektronicznej, a najstarsza pracownica mowi, ze nie wysle listu, bo musialaby isc na poczte...
'Never give up on your adventures and dreams ...'
- Keri
- łASkawca
- Posty: 1656
- Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
- Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )
Moze nie ladnie z mojej strony ale znalazlem pewne stare listy (powiedzialem o tym mamie ). Akurat byly o mnie .Musze powiedziec ze usmiech nie schodzil mi z twarzy .
Ale czy sie oplaca wysylanie kilku sms-ow bo tresc sie nie miesci?
Zreszta maja pewna magie Ale pewnie wiecej kobiet i dziewczyn by sie odwazyly napisac i wyslac list Nie mowiac o chwaleniu sie
Ale czy sie oplaca wysylanie kilku sms-ow bo tresc sie nie miesci?
Zreszta maja pewna magie Ale pewnie wiecej kobiet i dziewczyn by sie odwazyly napisac i wyslac list Nie mowiac o chwaleniu sie
Uwielbiam pisać listy w formie tradycyjnej i je dostawać. Może nawet bardziej dostawać. Charakter pisma nadawcy, papier jakiego użył, koperta. Sama koperta i jej zawartość już dostarcza tego dreszczyku emocji. Zupełnie innego typu emocji, niż e - mail. Nie wiem z czego to wynika, niby treść taka sama. Więc chodzi o formę. Że ktoś WYDAŁ pieniądze DLA mnie?
Piszę listy. Najczęściej do Babci, ale zdarzają się też inni Wybrańcy Sama niestety już nie dostaję. Odpowiedzi są raczej oddzwaniane do mnie. A szkoda. Nie lubię tylko przepisywać listów na czysto, bo ma się rozumieć, że najpierw tworzę je w wersji na brudno. Bardzo lubię tez kupować papeterię.
"Kotom nie wolno! Z kotami nie wolno! Psik! Wyłaź, bo zawołam milicjanta!"
Co prawda, to prawda. Wydłużony czas dostarczenia listu, znaczki pocztowe (pewnie na początku następnego roku znowu podrożeją...). Tak, jeśli chodzi o wygodę to e - maile biją listy tradycyjne na głowę. Klikasz, a po chwili adresat ma list od ciebie w swojej skrzynce pocztowej.
Mimo to, list tradycyjny stwarza jakąś głębszą więź z drugim człowiekiem. Nightmare wspomniała o papeterii. Ja również lubię ją kupować - myślę, że rodzaj zakupionej papeterii świadczy nieco o tym jaka jestem i jak traktuję znajomość z innym człowiekiem.
Wersję na brudno również tworzę - najgorzej jest wtedy kiedy list jest bardzo długi. Samo przepisanie listu zajmuje mi prawie tyle ile jego napisanie, bowiem staram się pisać wyraźnie. Mam niewyraźny charakter pisma, mały druczek, inny sposób łączenia - ale to zagadnienie na inny temat w stylu "Charakter pisma".
W e - mailach jeśli się mylisz, to możesz wykasować to jednym klawiszem i od razu stworzyć kopie. Aha, no i oczywiście pisać na bieżąco. Przez czas w jakim list tradycyjny dochodzi do odbiorcy to w życiu człowieka może tyle się wydarzyć, że informacje w nim zawarte mogą być już nieaktualne.
Mimo to, list tradycyjny stwarza jakąś głębszą więź z drugim człowiekiem. Nightmare wspomniała o papeterii. Ja również lubię ją kupować - myślę, że rodzaj zakupionej papeterii świadczy nieco o tym jaka jestem i jak traktuję znajomość z innym człowiekiem.
Wersję na brudno również tworzę - najgorzej jest wtedy kiedy list jest bardzo długi. Samo przepisanie listu zajmuje mi prawie tyle ile jego napisanie, bowiem staram się pisać wyraźnie. Mam niewyraźny charakter pisma, mały druczek, inny sposób łączenia - ale to zagadnienie na inny temat w stylu "Charakter pisma".
W e - mailach jeśli się mylisz, to możesz wykasować to jednym klawiszem i od razu stworzyć kopie. Aha, no i oczywiście pisać na bieżąco. Przez czas w jakim list tradycyjny dochodzi do odbiorcy to w życiu człowieka może tyle się wydarzyć, że informacje w nim zawarte mogą być już nieaktualne.
Winkie, zgadzam się, że list tradycyjny to jest to "coś", jednak okropne jest dla mnie, że większość z nich zaginęła w akcji. Zabawne jest to, że wysyłałam też paczkę do Japonii, całkiem napakowaną w prezenty. Adresat miał ją po tygodniu, nawet tam bez dnia czy dwóch, ale to już mniejsza o to. Jakimś rozwiązaniem są priorytety, ale czy na tym to powinno polegać?
Nie piszę nigdy na brudno. Tworzę w locie, kreślę, rysuję, wszystko. Piszę głupoty, potem wracam do wątku. Najzabawniejsze jest to, jak przy długim liście mój charakter pisma zmienia się parokrotnie. Grafolog mógłby mieć ze mną problemy
Nie piszę nigdy na brudno. Tworzę w locie, kreślę, rysuję, wszystko. Piszę głupoty, potem wracam do wątku. Najzabawniejsze jest to, jak przy długim liście mój charakter pisma zmienia się parokrotnie. Grafolog mógłby mieć ze mną problemy
Wręcz przeciwnie miałby pełen obraz twojego charakteru. Charakter pisma zmienia się zależnie od nastroju, emocji, zmęczenia. Jeśli piszesz list mając huśtawkę emocjonalną to charakter pisma może zmieniać się nawet na poszczególnych literkach.Najzabawniejsze jest to, jak przy długim liście mój charakter pisma zmienia się parokrotnie. Grafolog mógłby mieć ze mną problemy
Co do pisania listów tradycyjnych to coś w tym jest, bo właśnie to o czym wspomniałem z charakteru pisma można rozpoznać czy ktoś jest szczęśliwy, smutny, wściekły etc. Ja osobiście niestety nie pisze listów tradycyjnych bo często zależy mi na czasie i wolę zadzwonić. Jednak list ma swój urok, bo skoro trzeba czekać na odpowiedź to równie dobrze można poświęcić sporo czasu by opisać wszystko co chcesz wyznać, zapytać itd. W tym czasie można zastanowić się nad każdym słowem i przekazać swoje przemyślenia, uczucia takie jakie są, a nie impuls chwili. Potem jest to oczekiwanie na odpowiedź, radość gdy ona nadejdzie.
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
Może ktoś założyłby temat poświęcony naszym charakterom pisma? Myślę, że to nie byłoby zbytnim odsłonięciem się przed innymi ludźmi. Tyle tylko, że musielibyśmy być szczerzy i opisywać swoje bazgroły.
Mnie kiedyś chciano wysłać do poradni z podejrzeniem dysgrafii.
Piszę dużymi literami - kiedy chcę być zrozumiana, a kiedy piszę dla siebie - maczkiem i po "profesorsku".
Wolałabym pisać na brudno listy, ale pisząc od razu często przekreślam słowa, lub piszę to, co później wydaje mi się nieodpowiednie. No tak, pisząc na papeterii zużywam jej bardzo dużo, choćbym maczkiem napisała. Jeśli mam dobry kontakt z osobą do której piszę to piszę epistoły, ,tyrady niekiedy po 10 stron formatu A4...
Priorytety to dodatkowe koszty, choć nawet wysyłając priorytetem nie ma się pewności czy przyjdzie szybciej niż zwykły list.
Aktualnie nie piszę zwykłych listów, bo przestawiłam się w dużej mierze na e - maile. Mimo to staram się w e -mailach zachowywać zasady poprawnej pisowni i ortografii. Przynajmniej po tym mogą mnie niekiedy poznać.
Podobnie rzecz się ma w SMS - ach. Nie korzystam ze słownika, pisze ręcznie. Do szału mnie doprowadza nie używanie polskich znaków w SMS-ach. Niestety nagminnie.
Mnie kiedyś chciano wysłać do poradni z podejrzeniem dysgrafii.
Piszę dużymi literami - kiedy chcę być zrozumiana, a kiedy piszę dla siebie - maczkiem i po "profesorsku".
Wolałabym pisać na brudno listy, ale pisząc od razu często przekreślam słowa, lub piszę to, co później wydaje mi się nieodpowiednie. No tak, pisząc na papeterii zużywam jej bardzo dużo, choćbym maczkiem napisała. Jeśli mam dobry kontakt z osobą do której piszę to piszę epistoły, ,tyrady niekiedy po 10 stron formatu A4...
Priorytety to dodatkowe koszty, choć nawet wysyłając priorytetem nie ma się pewności czy przyjdzie szybciej niż zwykły list.
Aktualnie nie piszę zwykłych listów, bo przestawiłam się w dużej mierze na e - maile. Mimo to staram się w e -mailach zachowywać zasady poprawnej pisowni i ortografii. Przynajmniej po tym mogą mnie niekiedy poznać.
Podobnie rzecz się ma w SMS - ach. Nie korzystam ze słownika, pisze ręcznie. Do szału mnie doprowadza nie używanie polskich znaków w SMS-ach. Niestety nagminnie.
Możemy, na innym forum widziałam taki temat, gdzie ludzie wrzucali nawet zdjęcia tego, jak piszą, więc
dimgraf, na pewno miałby mnóstwo frajdy i zabawy, wciąż żałuję, nie pozostałam przy piśmie podobnym do technicznego, jakie zapożyczyłam od taty w okolicach gimnazjum
Ja np. lubię dodawać teraz list do tego, co wysyłam. Tzn. wysyłam w prezencie jakąś książkę czy cokolwiek, do tego zawsze dorzucam krótki list, ale tak, żeby osoba, która to otrzyma miała wrażenie, że naprawdę jej to wręczam, a nie tylko zapakowałam i okleiłam
Co do SMS-ów, doskonale rozumiem. Ostatnio przesiadłam się na moment na telefon, który fabrycznie nie posiadał polskich liter, nie pytajcie, jak było mi dziwnie
dimgraf, na pewno miałby mnóstwo frajdy i zabawy, wciąż żałuję, nie pozostałam przy piśmie podobnym do technicznego, jakie zapożyczyłam od taty w okolicach gimnazjum
Ja np. lubię dodawać teraz list do tego, co wysyłam. Tzn. wysyłam w prezencie jakąś książkę czy cokolwiek, do tego zawsze dorzucam krótki list, ale tak, żeby osoba, która to otrzyma miała wrażenie, że naprawdę jej to wręczam, a nie tylko zapakowałam i okleiłam
Co do SMS-ów, doskonale rozumiem. Ostatnio przesiadłam się na moment na telefon, który fabrycznie nie posiadał polskich liter, nie pytajcie, jak było mi dziwnie
Coś takiego mogłoby wypalić. Mam skaner, więc wrzucenie czegoś z mojej strony nie byłoby problemem. Problemem byłaby treść - mam zapiski pisane w różnych sytuacjach, ale z reguły zbyt osobiste, aby wrzucić je na forum. Mogłabym napisać teraz coś bez znaczenia, tyle że prawdopodobnie pisałabym większymi literami, bo wiedziałabym z góry, że to idzie na forum...
Może w takim razie lepsze zamiast tekstów byłoby wrzucanie poszczególnych literek lub słów? Np. sposób pisania literki g, j oraz łączenie liter?
Zobaczymy co powiedzą inni.
Co do wręczania listów, to ja z kolei jak wysyłałam paczkę to nie dołączałam listu - wyjątek stanowiły tu osoby, które lubiłam.
Lubię pisać listy (i nie tylko listy) czarnym długopisem, czarnym kolorem - mogłoby być i pióro.
Bez polskich znaków czasami trudno połapać się o co chodzi nadawcy SMS - a. Dużo ludzi nie dodaje kreseczek, kropek ponieważ im się nie chce poświęcać rozmówcy więcej czasu i zaangażowania niż minutę czy dwie. Teraz idzie się na ilość, nie na jakość. "Co tak wolno?" - standard, kiedy piszę SMS -a, męcząc się z gramatyką, ortografią i interpunkcją.
Może w takim razie lepsze zamiast tekstów byłoby wrzucanie poszczególnych literek lub słów? Np. sposób pisania literki g, j oraz łączenie liter?
Zobaczymy co powiedzą inni.
Co do wręczania listów, to ja z kolei jak wysyłałam paczkę to nie dołączałam listu - wyjątek stanowiły tu osoby, które lubiłam.
Lubię pisać listy (i nie tylko listy) czarnym długopisem, czarnym kolorem - mogłoby być i pióro.
Bez polskich znaków czasami trudno połapać się o co chodzi nadawcy SMS - a. Dużo ludzi nie dodaje kreseczek, kropek ponieważ im się nie chce poświęcać rozmówcy więcej czasu i zaangażowania niż minutę czy dwie. Teraz idzie się na ilość, nie na jakość. "Co tak wolno?" - standard, kiedy piszę SMS -a, męcząc się z gramatyką, ortografią i interpunkcją.
Re: Pisanie listów tradycyjnych
Na poczcie są teraz kartki z Kubusiem Puchatkiem - świąteczne, urodzinowe. Chciałabym dostać coś takiego pocztą tradycyjną. Tyle, że nie ma szans. Ludziom się obecnie nawet e- maila nie chce napisać, a co dopiero brać się za coś tak pracochłonnego jak listy, czy wspomniane na początku kartki z życzeniami.
Tak, koszty większe. Bo i znaczek i koperta. A i papier, długopis/pióro/czy czym tam kto jeszcze pisze wlicza się do ogólnego kosztu. Tyle tylko, że listy tradycyjne mają coś takiego jak "dusza"... E - maile już tego nie mają, są bezduszne i anonimowe.
Tak, koszty większe. Bo i znaczek i koperta. A i papier, długopis/pióro/czy czym tam kto jeszcze pisze wlicza się do ogólnego kosztu. Tyle tylko, że listy tradycyjne mają coś takiego jak "dusza"... E - maile już tego nie mają, są bezduszne i anonimowe.
Re: Pisanie listów tradycyjnych
Ja lubię pisać listy Czasem zdarza mi się coś naskrobać. E-maile to nie to samo, bez duszy, podpis niby jest, ale to nie to samo. Listy mają charakter, maile nie.
- Czy to ten moment, kiedy całe moje życie przesuwa mi się przed oczami?
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ.
- Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ.
- Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
Re: Pisanie listów tradycyjnych
fajnie by było dostać taki list np od tajemniczego wielbiciela
Last night I felt
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...