Wybory prezydenckie 2010
- Motylciemny
- motylAS
- Posty: 616
- Rejestracja: 27 cze 2008, 23:34
- Lokalizacja: z księżyca
Jak słyszę elektorat Lewicy to wyobraznia sama mi chodzi.
W ciągu prawnie 2 tygodni można dużo "zmienić".
Kaczyński polubi homoseksualistów?
Komorowski zostanie Wielkim Feministą?
Swoją drogą elektorat Lewicy to nie wszystko
14% to niewątpliwe duża liczba ale pomijany jest elektorat tamtych kandydatów.
Oni razem oprócz Grzegorza to w sumie ponad 8 %.
W ciągu prawnie 2 tygodni można dużo "zmienić".
Kaczyński polubi homoseksualistów?
Komorowski zostanie Wielkim Feministą?
Swoją drogą elektorat Lewicy to nie wszystko
14% to niewątpliwe duża liczba ale pomijany jest elektorat tamtych kandydatów.
Oni razem oprócz Grzegorza to w sumie ponad 8 %.
Wybory prezydenckie 2010
No i ostatecznie zdecydowałam się zagłosować na Kaczyńskiego, w drugiej turze też zamierzam na niego głosować. Na razie Komorowski prowadzi, ale na Lubelszczyźnie Kaczyński wygrał z Komorowskim.
DZIEWICA8
DZIEWICA8
"Boże, daj mi pogodę ducha, abym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę,
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
Niezależnie od tego kto jest za jaką opcją, niech choćby głosuje przeciw, skoro nie ma za kim. A jak ktoś nie może z czystym sumieniem i tego zrobić, to faktycznie niech na znak protestu da 2 krzyżyki. To też w statystykach widnieje i miejmy nadzieję daje komuś do myślenia.
"Dopóki sen na oślep płynął
nad straconą nadzieją,
Kosmos bólem się sączył
nad straconą miłością.
Ze skrytych ludzi świat twój
został pomału wygnany,
Lecz niebo nie spało."
nad straconą nadzieją,
Kosmos bólem się sączył
nad straconą miłością.
Ze skrytych ludzi świat twój
został pomału wygnany,
Lecz niebo nie spało."
h
Nie rozumiem ludzi, którzy nie głosują. Albo raczej- rozumiem, jeśli wprost przyznają "tak, jestem nygusem, nie chce mi się wstać z fotela". Natomiast jeśli ktoś pernamentnie dorabia do tego jakąś teorię, "udaje się na emigrację wewnętrzną", wykorzystuje banały w stylu " wszyscy politycy to..." to mnie irytuje.
Ja naprawdę wolę czytelne relace: "nie głosuje, bo jestem leniwy", albo "nie głosuję bo jestem olewusem".
Nie ma kandydatów idelanych, zawsze wybór jest kompromisem. Tak było, odkąd istnieje świat
Ja naprawdę wolę czytelne relace: "nie głosuje, bo jestem leniwy", albo "nie głosuję bo jestem olewusem".
Nie ma kandydatów idelanych, zawsze wybór jest kompromisem. Tak było, odkąd istnieje świat
- dziwożona
- tłumok bezczASowy
- Posty: 1940
- Rejestracja: 29 lut 2008, 20:29
- Lokalizacja: z bagien i uroczysk
- Kontakt:
Nie głosuję, bo nie mam zameldowania i nie chce mi się brnąć przez papierologię i biurokrację. Ten polityk, który obieca zniesienie obowiązku meldunkowego - ma mój głos. Natomiast ten, kto dotrzyma obietnicy - jeśli będzie się starał o drugą kadencję - to też może liczyć na mnie
Seks należy tępić, gdyż z niego biorą się dzieci - źródło naszej nieustającej, pedagogicznej udręki.
Wpawdzie mój kandydat nie przeszedł do drugiej tury , ale głosować pójdę. Ktoś wygrać musi, więc postaram się wybrać, jak to mówią, "mniejsze zło" No i przynajmniej nikt mi nie powie - "nie głosowałaś, to nie narzekaj"
"Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. Nie mogąc przybrać żadnego kształtu, osiada ciasno na dnie serca jak śnieg podczas bezwietrznej nocy."
Re: h
Oj zaraz nie chce się wstać z fotela. Mnie się chciało, nawet byłam na spacerze w dniu wyborów i przechodziłam koło lokalu wyborczego, ale wyobraź sobie, że ja nie potrafię zagłosować na kogoś, z kim się nie zgadzam. Poza tym którego polityka tak naprawdę interesuje los obywateli? Reszta narodu może naiwnie wierzyć w cuda-wianki, ja nie muszętom pisze:Nie rozumiem ludzi, którzy nie głosują. Albo raczej- rozumiem, jeśli wprost przyznają "tak, jestem nygusem, nie chce mi się wstać z fotela". Natomiast jeśli ktoś pernamentnie dorabia do tego jakąś teorię, "udaje się na emigrację wewnętrzną", wykorzystuje banały w stylu " wszyscy politycy to..." to mnie irytuje.
hay
Droga Agnieszko!
Często jest to wybór, rzekłbym, estetyczny.
Można wybrać polityka, na którego reaguje się mniej alergicznie niż na drugiego. Wybrać tego, który będzie Cię mniej wkurzał.
A, że nie ma się możliwości wybrać tego, z którym zgadzamy sie w 100%- to niestety, jedna z reguł demokracji
Często jest to wybór, rzekłbym, estetyczny.
Można wybrać polityka, na którego reaguje się mniej alergicznie niż na drugiego. Wybrać tego, który będzie Cię mniej wkurzał.
A, że nie ma się możliwości wybrać tego, z którym zgadzamy sie w 100%- to niestety, jedna z reguł demokracji