Porównujesz się czasem z innymi? Czujesz się mniej fajny?

Masz ochotę pogadać o czymś innym? Oto miejsce!
Awatar użytkownika
Czejenka
ASiołek
Posty: 81
Rejestracja: 6 maja 2013, 13:17

Porównujesz się czasem z innymi? Czujesz się mniej fajny?

Post autor: Czejenka »

Niedawno moja przyjaciółka spytała mnie, czy nie uważam, że jest nudną, nieciekawą osobą. Zaskoczyło mnie to, bo uważam, że jest bardzo fajna, kochana, ciekawa i w ogóle :) A ona na to, że ostatnio zebrało jej się na różne myśli i zaczęła porównywać się ze znajomymi, którym według niej lepiej idzie,są ciekawsi,robią więcej fajnych rzeczy itp. Wiem, że każdemu chyba zdarzają się w życiu takie chwile,mi też, choć staram się je od razu przepędzać.Napisałam jej maila, w którym zawarłam to, co chciałam jej przekazać.A potem pomyślałam, ze chciałabym to samo powiedzieć każdemu, kto ma czasem taka chwilę. Więc proszę, to jest dla Was, kiedy będziecie mieli gorszy humor :)



Ziemia jest pełna rożnych gatunków stworzeń, są róże,cyprysy, hiacynty, lilie, wszystkie są piękne :) Ludzie też się różnią,ale mają coś jeszcze - zmieniają się. Cyprys zawsze będzie cyprysem, ale człowiek może być każdym 'kwiatem' jakim chce w zależności od tego, jakie ma w danej chwili życiowej potrzeby, możliwości, marzenia. Jedyne co mogłabyś sobie zarzucić (gdybyś chciała), to że np, nie starasz się być w danym momencie życia najlepsza sobą, jaką akurat teraz możesz i chcesz być. A tu akurat ja myślę, ze jesteś wspaniałą osobą, która korzysta z życia, wykorzystuje swoje szanse, nie odkłada życia na potem i realizuje się na wielu płaszczyznach. Dziś jesteś tutaj i robisz to co robisz, za 10 lat być może będziesz pisać artykuły w "Zwierciadle" albo projektować plakaty kampanii społecznych albo karmić butelką szympanse w Tanzanii albo prowadzić koci hostel w Malborku. A może zupełnie co innego. Porównywanie się z innymi jest kuszące, ale to diabeł kusi, a nie anioł ;) Ja wiem, że Dawid Podsiadło w wieku 19 lat wydał płytę i wygrał mega kasę. Wiem, że moje znajome studiowały zarządzanie i teraz pracują w korporacjach w działach HR, pracują 11 godzin dziennie, ale za to zarabiają 4 tysie i jeżdżą na urlopy do Brukseli, Madrytu i Aten. Ale wiem też, że lubię czytać książki, fotografować trawki i kwiatki, lubię bawić się z moim psem, wybierać kwiaty i kocyki do mojego domowego azylu, lubię spokojne wieczory w parku i spotkania z przyjaciółmi. Lubię się nie stresować, nie mieć deadlinów,szefa nad sobą. Lubię to wszystko, chodzić do zoo, mieć TRZY MIESIĄCE WAKACJI, nawet jeśli będą skromniejsze i biedniejsze, ale za to TRZY, a słońce,niebo, park, trawa i przyjaciele są za darmo :) W moim dzisiejszym punkcie życiowym tego chcę i to sprawia mi przyjemność. Więc porównania nie mają sensu. Mogę i powinnam za to starać się być najlepszą sobą i nie zaniedbywać się - pielęgnować swoje zdolności i umiejętności,nie zapominać obcych języków, nie wpadać w ociężałość umysłową, czytać, dbać o hobby, być wciąż ciekawą świata osobą, która potrafi wciąż uczyć się nowych rzeczy.

Aha, i zapomniała jeszcze o jednym. Płatki możemy przybierać jakie chcemy i o jakich marzymy, różane, liliowe czy hiacyntowe, ale rdzeń osobowości jest ten sam, to my, nasza dusza w środku, i to ona decyduje o tym,co wybieramy. Dlatego wiem, że wśród moich aspiracji życiowych nie będzie nigdy pracy w korporacji, nawet jeśli zazdroszczę komuś, że jeździ sobie za granicę kiedy chce. Bo cena - stres, nerwy, zaharowanie, sztuczne układy miedzy ludźmi, rywalizacja o wyniki - nie jest dla mnie tego warta. Wykończyłabym się psychicznie. Moje skrzydła niosą mnie w innym kierunku. Moje płatki rozkwitają w kontaktach z ludźmi, w uśmiechu, w przyjaznej atmosferze, w pomaganiu innym, w akcjach charytatywnych. Konkluzja, jakże oczywista, ale nie mniej przez to prawdziwa --> kiedy wsłuchujesz się w siebie, poznajesz siebie,akceptujesz i lubisz siebie, znasz swoje mocne i słabe strony, to naprawdę nie musisz się porównywać z innymi. Jesteś centralną postacią swojego życia, najważniejsza i jedyna, do której myśli i uczuć masz bezpośredni dostęp. Dbaj o tę osobę, to ona ma być szczęśliwa :) Robiąc to, co lubi i do czego jej serce i zainteresowania ją ciągną :)
Awatar użytkownika
Patryk
bASyliszek
Posty: 1006
Rejestracja: 20 lis 2011, 00:47
Lokalizacja: Starogard Gdański, Londyn
Kontakt:

Re: Porównujesz się czasem z innymi? Czujesz się mniej fajny

Post autor: Patryk »

Pięknie ujęte Czajenko.Porównując się z innymi zawsze będziemy czuć się albo od nich lepsi albo gorsi.A ani z jednego ani z drugiego nic dobrego nie wynika.Ludzie nie są lepsi ani gorsi a zwyczajnie inni.Niestety większość ludzi jest mocno przywiązana do porównań przez co robią wszystko to co nie daje im satysfakcji.Trzeba gonić za autem takim jakie ma sąsiad,nosić teczkę pod ręką,koniecznie mieć gromadkę dzieci i koniecznie po studiach bo dzieci sąsiadki tej co ma drogie futro też studiują.
Awatar użytkownika
marisaxyz
alabAStrowy bożek
Posty: 1230
Rejestracja: 8 gru 2011, 15:34

Re: Porównujesz się czasem z innymi? Czujesz się mniej fajny

Post autor: marisaxyz »

zdarza mi się myśleć że inni skończyli studia, mają fajną pracę, rodzinę,hobby itp,ale takim myśleniem można się wykończyć, bo zawsze znajdą się ludzie którym lepiej się powodzi, dlatego gdy takie głupie myśli się pojawiają staram się czymś zająć np włączyć jakąś fajną płytę, poczytać, obejrzeć serial,wejść na forum SEA :) i zazwyczaj przechodzi
Last night I felt
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
Libra

Re: Porównujesz się czasem z innymi? Czujesz się mniej fajny

Post autor: Libra »

Mnie to cały żywocik prześladuje. I czuje się Libruszek taki do doopy, taki nijaki, taki zdziczały(nie mam łatwości nawiązywania i utrzymywania kontaktów - i tego zazdroszczę ludziom).
Ostatnio najczęściej porównuję się na punkcie pracowym/majatkowym - ot, kogoś stać na wynajem lub ktoś ma już własne cztery kąty, ktoś ma inspirujące zajecie, ktoś sie rozwija... to wtedy mnie uderza, ze ja od lat siedzę za ladą i stoję w miejscu. Czasami dochodzę do wniosku, że nie chodzi mi tyle o zarobki co o "coś własnego" wyjątkowego.


A potem sie gryzę, że nie doceniam tego co mam.
Awatar użytkownika
marisaxyz
alabAStrowy bożek
Posty: 1230
Rejestracja: 8 gru 2011, 15:34

Re: Porównujesz się czasem z innymi? Czujesz się mniej fajny

Post autor: marisaxyz »

Libra, bo nas kobiet stojących za ladą ludziska nie szanują :? ja też kiedyś miałam poczucie że skoro nie studiowałam i pracuję w sklepie to jestem kimś gorszym, ale teraz staram myśleć pozytywnie, nie spinać się tak, podchodzić do tego wszystkiego bardziej na luzie, chociaż czasami nie jest to łatwe :)
Last night I felt
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
Awatar użytkownika
Damroka
starszASek
Posty: 31
Rejestracja: 28 cze 2013, 19:33
Lokalizacja: Nawiedzony Las

Re: Porównujesz się czasem z innymi? Czujesz się mniej fajny

Post autor: Damroka »

Wychowałam się w niezbyt majętnej rodzinie i odkąd pamiętam często słyszałam, że tego teraz nie mogę mieć, bo mama, tata nie ma pieniędzy. Nie żebym marudziła rodzicom z tego powodu - rozumiałam doskonale w jakiej sytuacji żyliśmy. Jednak czasami miałam odczucie bycia kimś gorszym - np. koleżanki w szkole bez problemu dostawały pieniądze na nowe ubrania, gdy ja tym czasem nie miałam tego problemu w "co się ubrać". Nie byłam może dyskryminowana przez rówieśników, jednak dla nauczycieli miało znaczenie sytuacja finansowa moich rodziców (np. facetka na jednej z pierwszych lekcji muzyki zachwyca się moim głosem, szybko zapisuje mnie na kółko muzyczne, po czym idąc tam każe mi jedynie grać na flecie, bo śpiewanie było zarezerwowane dla tych "lepszych'). Podobnych sytuacji miałam więcej, mimo to starałam się je ignorować i iść przed siebie. Uzmysłowiłam sobie, że najważniejsze jest to co mam w głowie i to pomoże mi być kiedyś 'kimś". Zaczęłam nawet widzieć plusy z mojej sytuacji - bieda nauczyła mnie kreatywności - jeśli czegoś nie mogłam dostać od razu, zawsze starałam się wymyślić okrężną drogę aby to zdobyć.
Cieszę się dzisiaj z tego kim jestem, potrafię dostrzegać piękno w drobnych rzeczach, postanowiłam sobie także, że będę robić w życiu to co będzie sprawiać mi radość, nawet jeśli nie przyniesie dużych zysków. Owszem - wciąż łapię się na tym, że porównuje się do innych - tamci mogą to tamto, studiują a ja siedzę w domu, jednak potem myślę sobie, że wybrałam może niestandardową drogę, trudniejszą, ale przez to ciekawszą.
Albo znajdę drogę, albo ją stworzę.
Awatar użytkownika
Czejenka
ASiołek
Posty: 81
Rejestracja: 6 maja 2013, 13:17

Re: Porównujesz się czasem z innymi? Czujesz się mniej fajny

Post autor: Czejenka »

Ja też jestem po studiach i pracuję w obsłudze/handlu można by powiedzieć :P sprzedaję książki, robię ksero :P Zdarza mi się, że ktoś ze znajomych się dziwi, dlaczego nie latam po rozmowach rekrutacyjnych i nie usiłuję dostać się do jakiegoś boksu albo redakcji Pani domu, żeby być "kimś lepszym". Idźcie w ch***!

Przyznaję, że zdarza mi się poczuć niemiło albo mieć ukłucie zazdrości, kiedy słyszę, jak kogoś stać ot tak wejść po drodze z pracy do domu do jubilera i kupić bransoletkę za 3 stówy "a bo fajna była". Albo kiedy znajomi z okazji obrony magisterki czy urodzin dostają w prezencie od rodziny laptopa/tysiaka w kopercie/kawalerkę. Ja nic takiego nigdy nie dostałam, od małego wiedziałam, że jeśli chcę coś mieć, to muszę na to zapracować, bo nikogo u mnie stać, żeby mi kupić. Dziś kiedy jestem dorosła to ja robię mojej mamie prezenty i dorzucam jej jakąś skromną kopertkę pod choinkę, bo renty nie są zbyt wysokie... Ale jednocześnie jestem przekonana, że jeśli spełnione są podstawowe potrzeby (mamy mieszkanie, stać nas na opłacenie wszystkich rachunków, nie musimy zaciągać długów, bo mamy pieniądze na codzienne potrzeby), to cała reszta jest w dużej mierze kwestią wykreowanych potrzeb, od czegoś ci wszyscy ludzie od marketingu i w agencjach reklamowych są! Wiem, że nie potrzebuję większości rzeczy, które widzę w reklamach czy gazetach. A jeśli ktoś ocenia innych głównie po pieniądzach, to nie jest człowiekiem, z którym chciałabym się przyjaźnić czy w ogóle mieć bliższe kontakty.
Natomiast o niebo ważniejsze rzeczy są za free :) Za free można być fajnym człowiekiem :) I to tez nie jest liczone liczbą znajomych czy klakierów w życiu. Kilku znajomych ale dobrych 'waży' tyle samo co 100 byle jakich :) To już nie podstawówka ani gimnazjum, gdzie liczyły się snobowanie, popularność, kasa. Jesteśmy dorośli i sami wybieramy sobie towarzystwo, przyjaciół. Nie musimy zgadzać się na to, żeby ktoś inny narzucał nam, co jest fajne i wartościowe, a co nie.
A rozwój to nie tylko awansowanie na stanowiska. Dziś nie jest łatwo pod względem finansowym, prac luksusowych z gigantycznymi pensjami jest tylko trochę, a większość zwyczajnej Polski pracuje za 1500-2000 zł. Także mądrzy, wartościowi ludzie pracują na kasach, jako nianie, na budowach. Dzisiaj praca nie jest czymś, co całkowicie definiuje człowieka.
Libra

Re: Porównujesz się czasem z innymi? Czujesz się mniej fajny

Post autor: Libra »

Żeby tak człowiek umiał wyłączyć sobie "porównywarkę" ;) to byłoby mu lżej. Mieszka się stadnie, jest stabilnie- ale jak wpada jakiś nieplanowany wydatek, albo jak się chce gdzieś pojechać to jest to czynnik hamujący.

a większość zwyczajnej Polski pracuje za 1500-2000 zł
a większość tej większości za najniższą krajową ;) Jestem czuła na punkcie kwoty "1500 zł" bo o takiej marzę :rozowe:
bo nas kobiet stojących za ladą ludziska nie szanują
oj tak, marisa, my w tej tematyce doskonale się rozumiemy.
Jak widzę jak się sprawa ma z bezrobociem, to czuję, że powinnam się cieszyć, że prace mam, że spacerem od domu i nie tracę na dojazdy - ale ja już cholera nie moge z tymi ludźmi :wt:
Awatar użytkownika
Aenyeweddien
pASibrzuch
Posty: 264
Rejestracja: 8 kwie 2013, 21:49
Lokalizacja: Łódź

Re: Porównujesz się czasem z innymi? Czujesz się mniej fajny

Post autor: Aenyeweddien »

Brawo Czajenko, bardzo ładny, mądry tekst :) Też mi się czasami wydaje, że jestem nieciekawa, nie mogę opowiedzieć światu gdzie byłam i co robiłam, bo wydaje mi się, że nigdzie nie byłam i nic nie robiłam. I jestem sobie takim szaraczkiem, co ciekawych opowieści w zanadrzu nie ma.

Ogólnie inni ludzie zawsze dokładają starań żeby ich życie na zewnątrz wyglądało na ładniejsze i ciekawsze niż jest naprawdę. W końcu ich nie omijają problemy no i wszystko ma swoją cenę (tak jak zarabianie 4k zł w korporacji). Zdjęcia z wakacji bywają ustawiane, opowieści przesadzone. I teraz weź się tu z takim porównuj...

Chociaż faktycznie czasami trzeba się zastanowić czy aby się nie stoi w miejscu. Ale nie przez porównanie z innymi, a porównanie z samym sobą sprzed roku lub lat kilku. I stać w miejscu można zarówno za ladą sklepu jak i za biurkiem dyrektora. Bo cóż za rozwój z wakacji we Włoszech jeżeli rzuciło się okiem na Koloseum, stwierdziło, że w Polsce pizza jest lepsza i przesiedziało dwa tygodnie w hotelu popijając drinki i opalając się? Nic nas nie rozwinie jeżeli sami nie chcemy się rozwinąć, dlatego osoba z otwartym umysłem z odwiedzin w sąsiednim miasteczku też coś pożytecznego wyniesie. Rozwijać swoje zainteresowania i stojąc za ladą przecież można, bo to ściema jest, że żeby czegoś się nauczyć to profesjonalnego instruktora trzeba. Chęci, dyscypliny i samozaparcia trzeba.

Damroka ma fajny podpis, "Albo znajdę drogę, albo ją stworzę." w poście też sporo racji. Podoba mi się takie podejście. Nie rozumiem jednak jak później ludzie mówią, że na to czy coś innego ich nie stać. Nie stać ich żeby tak po prostu to pójść i kupić, racja. Nie stać ich jednorazowo na taki wydatek, racja. I nie, to nie kredyt jest tu rozwiązaniem ;) tylko spryt, chęci i dążenie do celu. Można oszczędzać na coś, to takie najprostsze. Można coś sprzedać, albo nawet zrobić coś i to sprzedać. Ale może znajdą się sponsorzy? A może tylko nam się wmawia, że coś kosztuje tyle i tyle? Czytałam ostatnio historię człowieka, który na rowerze Chiny przejechał. W sumie pieniędzy to on nie miał wtedy zbyt wielu, prawie wszystko an rower wydał. I jak się kombinuje to robi się ciekawiej :) a o to właśnie chodzi.
Czejenka pisze:Natomiast o niebo ważniejsze rzeczy są za free :) Za free można być fajnym człowiekiem :) I to tez nie jest liczone liczbą znajomych czy klakierów w życiu. Kilku znajomych ale dobrych 'waży' tyle samo co 100 byle jakich :) To już nie podstawówka ani gimnazjum, gdzie liczyły się snobowanie, popularność, kasa. Jesteśmy dorośli i sami wybieramy sobie towarzystwo, przyjaciół. Nie musimy zgadzać się na to, żeby ktoś inny narzucał nam, co jest fajne i wartościowe, a co nie.
Zgadzam się :) Z dobrymi znajomymi można robić wiele ciekawych rzeczy :) W końcu nie o samo siedzenie w domu i narzekanie chodzi :)
"Czyny niezaistniałe wywołują często katastrofalny brak następstw." - S. J. Lec
Libra

Re: Porównujesz się czasem z innymi? Czujesz się mniej fajny

Post autor: Libra »

Tak sobie myślę, że bawiac się w "porównywarkę" człowiek skrycie marzy, że kiedyś będzie lepiej i czeka... a co jak nie będzie?

Trzeba sobie wygodnie wymościć za pomocą warunków które się ma, marzę o ogródku wiec postanowiłam zrobić sobie taki na balkonie(warzywno/ziołowy) i parapecie ... ale już spotkało się to ze sprzeciwem, więc wracam do punktu wyjscia -> chciałabym na swoje to mogłabym sadzić na parapecie co mi sie podoba :P
Awatar użytkownika
Aenyeweddien
pASibrzuch
Posty: 264
Rejestracja: 8 kwie 2013, 21:49
Lokalizacja: Łódź

Re: Porównujesz się czasem z innymi? Czujesz się mniej fajny

Post autor: Aenyeweddien »

Libra pisze:Tak sobie myślę, że bawiac się w "porównywarkę" człowiek skrycie marzy, że kiedyś będzie lepiej i czeka... a co jak nie będzie?
No bo czekać właśnie nie wolno. Bo jak się czeka to lepiej nie będzie. Trzeba zrobić żeby było lepiej.
Libra pisze:Trzeba sobie wygodnie wymościć za pomocą warunków które się ma, marzę o ogródku wiec postanowiłam zrobić sobie taki na balkonie(warzywno/ziołowy) i parapecie ... ale już spotkało się to ze sprzeciwem, więc wracam do punktu wyjscia -> chciałabym na swoje to mogłabym sadzić na parapecie co mi sie podoba :P
A nie można zacząć od krzaczka, przekonać sprzeciwiających się i dopiero potem zamieniać balkon w warzywnik?:> Jednego krzaczka można w końcu przemycić nawet mimo sprzeciwu upchnie się. A jak się potem udowodni przydatność takiego krzaczka w domu, to będzie łatwiej :)

A może można od znajomych jakiś kawałek działeczki na grządkę wypożyczyć? Albo nie ma jakiegoś skrawka zieleni pod blokiem?

A może zmienić lokatorów, po co zaraz samemu mieszkać? Ja wiem, że fajniej ale nie zawsze się tak od razu da. Może można się przeprowadzić do kogoś tolerującego krzaczki na parapecie ;) Np. do moich rodziców, mojej matce kwiatki się już na parapetach nie mieszczą :D
"Czyny niezaistniałe wywołują często katastrofalny brak następstw." - S. J. Lec
Awatar użytkownika
wyrwana_z_kontekstu
mASakra
Posty: 2033
Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42

Re: Porównujesz się czasem z innymi? Czujesz się mniej fajny

Post autor: wyrwana_z_kontekstu »

.
Ostatnio zmieniony 6 sty 2014, 00:38 przez wyrwana_z_kontekstu, łącznie zmieniany 1 raz.
Libra

Re: Porównujesz się czasem z innymi? Czujesz się mniej fajny

Post autor: Libra »

To zróbmy klub mniej fajnych i poczujmy się zaje*ste :lol:

Librencja była dętka z wf, i jakie były najpiękniejsze WF-owe chwile? Gdy wszelkie klasowe sportsmenki były na wyjazdowych zawodach, a wfista rzucił piłke nam, grupie tych fajtłap wybieranych do drużyn jako ostatnie - i cholera, jak cudnie sie grało! Jak sie wyśmienicie bawiłyśmy! :rozowe:

Mam nadzieje, że widać analogie :P bo łapie się na tym, że mniej zrozumiale pisze.
Awatar użytkownika
Czejenka
ASiołek
Posty: 81
Rejestracja: 6 maja 2013, 13:17

Re: Porównujesz się czasem z innymi? Czujesz się mniej fajny

Post autor: Czejenka »

Libra naprawdę wiem o czym mówisz,mój ojczym (po 60-tce) nie mógł nigdzie znaleźć stałej pracy, bo wszędzie "za stary". W końcu znalazł - za 1200 zł miesięcznie, a teraz obcięli tam wszystkim godziny i zostało 1000 zł :diabel: Nóż się w kieszeni otwiera. Dlatego ja jestem wdzięczna, że mam swoją pracę, nie jestem wprawdzie panią dyrektor,ale stać mnie na to, żeby płacić za siebie i zaprosić własną mamę na obiad, bo znam takie osoby (tez po studiach), które i tego nie mają. Bezpłatne staże i praktyki to moje ukochane frazy :mrgreen:
Libra, czy w Twoim mieście jest IKEA? Bo tam sprzedają takie zestawy mini-ogródków :D
http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/90246390/
http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/50249970/
http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/50250708/
W całości to jest mniejsze niż kartka A4 :)
Aenyeweddien pisze:Ogólnie inni ludzie zawsze dokładają starań żeby ich życie na zewnątrz wyglądało na ładniejsze i ciekawsze niż jest naprawdę. W końcu ich nie omijają problemy no i wszystko ma swoją cenę (tak jak zarabianie 4k zł w korporacji). Zdjęcia z wakacji bywają ustawiane, opowieści przesadzone. I teraz weź się tu z takim porównuj...

Chociaż faktycznie czasami trzeba się zastanowić czy aby się nie stoi w miejscu. Ale nie przez porównanie z innymi, a porównanie z samym sobą sprzed roku lub lat kilku. I stać w miejscu można zarówno za ladą sklepu jak i za biurkiem dyrektora.
Trafiłaś w sedno, podpisuję się :) A ja dodam, że każdy ma jakieś ciekawe historie do opowiedzenia, nie tylko historie o wakacjach w Turcji mogą być ciekawe :P Wręcz przeciwnie. A poza tym zależy co dla kogo jest ciekawe :P Dla mnie opowieść o basenie w hotelu albo nowej kolekcji okularów Prady nie jest ciekawa. Ale historie o zwierzętach albo o chodzeniu po górach są :)
Portale społecznościowe są w dużej mierze tablicą reklamową, każdy reklamuje siebie i swoje życie jak umie ;) Ale prawdziwe relacje i przyjaźń są możliwe dopiero wtedy, kiedy się przejdzie przez etap powierzchowności i reklamy, a pokaże się, jakim się jest naprawdę, normalnym człowiekiem.
Awatar użytkownika
mashimaro
młodASek
Posty: 29
Rejestracja: 27 cze 2013, 20:48

Re: Porównujesz się czasem z innymi? Czujesz się mniej fajny

Post autor: mashimaro »

mam dokładnie to samo, od zawsze mnie nie było na coś stać, a jak już nawet rodzice się wykosztowali w trzeciej klasie podstawówki na bluzę nike, to mi dziewczyny w klasie metkę sprawdzały czy jest aby na pewno oryginalna... z takimi "dziećmi" do szkoły chodziłam a to raptem 4 klas była... a teraz, wszyscy coś robią coś ciekawego wychodzą na różne ewent co rusz, a mnie nie stać, bo mieszkanie trzeba opłacić, a zamiast szaleć wolę książkę albo film kupić ewentualnie ciułać na jakieś wakacje bo zawsze mi się wydaje, że choć tyle od życia mi się należy, że cały rok zapier***am to chociaż sobie coś zwiedzę... już dawno doszłam do wniosku, że jak moi "znajomi" tego nie rozumieją to ciul z nimi... jednak ciągle się do nich przyrównuję, choć nie powinnam bo część miała zupełnie inny start niż ja ( fundujących wszystko rodziców) albo jakiś niesamowity talent, który pozwolił im się wybić a ja jestem tu sobie szara i przeciętna i tylko mi smutno że moje jedyne osiągnięcia to obejrzenie nienormalnej liczby filmów, seriali i czytanie książek, że niczym się nie wyróżniam, że studiów nie skończyłam choć zaczęłam, bo wydały mi się nudne i niepotrzebne, nawet kierunek zmieniałam, bo myślałam, że może to mnie skłoni do zdobycia dyplomu, że praca do dooopy na magazynie, że wstyd bo nie w biurze, że nie ambitna ale jednocześnie lubię ludzi z którymi pracuję, lubię brak stresu, to że zrobię swoje i mogę iść, ale i tak się czasem wstydzę, że nic nie osiągnę i że utknęłam....
i didn’t choose the anti-social life, the anti-social life chose me ;)
ODPOWIEDZ