Lachesis pisze:W związku z powyższym nie widzę też większych powodów, dla których nie można by było usunąć konta na prośbę użytkownika, skoro ta możliwość edycji i tak wprowadza zamieszanie.
I to spore - temu użytkownikowi/tej użytkowniczce może i to nastrój jakoś poprawi, pozwoli zakończyć przygodę z forum, jednakże teraz przeglądając te tematy w których wspomniana wcześniej dwójka brała udział (a trochę tych rozmów jakby nie patrzeć było) - taki nowy użytkownik, akurat zainteresowany jakimś tematem lub też starszy stażem lecz powracający, nie będzie wiedział co wynika z czego, skoro tych słów już nie ma.
A więc jaki czas? Tydzień na edycję czy wystarczyłoby tak z kilka dni? Edycja byłaby przecież co najwyżej do dopisania czegoś, ewentualnie poprawienia błędów - i tak użytkownikowi który po dłuższym czasie chce wypowiedzieć się w temacie, z ostatnim postem swego autorstwa, lepiej chyba napisać nowy. Bo jest on wtedy podświetlony i kogoś przyciągnie.
Jako że zapanowała od pewnego czasu moda na znikanie z forum, uznałem, że i ja tak zrobię, przy czym uczynię to oficjalnie. Przyczyn jest kilka:
1. Brak przyczyn pobytu tutaj.
Jestem zarejestrowany na kilku forach internetowych, przy czym w przypadku każdego łączą mnie z innymi użytkownikami albo zainteresowania, albo poglądy. Przy tym rzadko wszyscy są dla siebie anonimowymi użytkownikami – najczęściej jakoś tam spotykamy się w świecie rzeczywistym. Jednak zaznaczyć muszę, że spotkania wynikają z tego, co pisałem wcześniej: wspólnoty zainteresowań, charakterów bądź zwyczajnie faktu, że się lubimy. Natomiast z tego forum poznałem na podobnych zasadach raptem 4 osoby, z których żadna już na forum nie zagląda. Więc po co się udzielać, skoro kontakt można złapać gdzie indziej?
2. Upadek zawartości merytorycznej forum.
Kiedy się tutaj rejestrowałem, liczyłem, przyznam, że dowiem się czegoś więcej o aseksualności; dość powiedzieć, że portal poleciła mi pani seksuolog, która sama stwierdziła, że jest to dobre źródło informacji. W chwili obecnej na forum można się czegoś dowiedzieć wyłącznie przekopując się przez starsze posty; mając na myśli „starsze”, mówię o tych sprzed 2-3 lat. Obecnie za to jest tutaj całe mnóstwo „mądrości” samozwańczych psychologów i znawców medycyny i fizjologii, głoszonych z uporem godnym lepszej sprawy. Cała sterta definicji, których „wiarygodność” poparta jest „źródłami” takimi, jak anglojęzyczne forum AVEN. Tymczasem pojawienie się jakiejkolwiek opinii popartej autorytetem medycznym nazywane jest pogardliwie (w najlepszym wypadku) „nieznajomością tematu”. Wygląda na to, że aseksualni to jedyni ludzie, którzy nie wiedzą, czym jest aseksualność! Nic zatem dziwnego, że aseksualność uważana jest za dziwactwo i wymyślony problem, skoro traktuje się o niej na forum, w którym zupełnie serio mówi się też o demi, semi grejach i innych bluesach.
3. (Last, but not least) Poziom dyskusji.
Dawniej (znów mam na myśli forum sprzed 2-3 lat) na forum można było natrafić na offtopy. Jest to moim zdaniem zupełnie zrozumiałe – sam byłem przez kilka lat administratorem na pewnym portalu i wiem, że w niektórych przypadkach nie da się rozmawiać zupełnie na temat. Jednak chociaż offtopy istniały, to, że tak przewrotnie powiem, trzymały poziom i umożliwiały zarówno powrót do właściwego tematu, jak i włączenie się „świeżynek” bądź osób, które wcześniej w rozmowie nie brały udziału. Od pewnego czasu za to z utęsknieniem czekałem, aż pojawią się jakieś posty, które naprawdę są warte czytania. Niestety, obecnie można w zasadzie liczyć tylko na odpowiedź od Winkie, która: albo bezmyślnie wali w klawiaturę, byle tylko zabrać głos i pokazać wszystkim, że nie ma nic mądrego do powiedzenia ale ostatnie słowo mieć musi, albo bawi się w Kapitana Oczywistość i klepie banały z przekonaniem proroka ukazującego Prawdy Objawione, albo sprowadza każdą rozmowę do absurdu np. przez rzucanie porównań bez sensu, albo pisze teksty zupełnie niezwiązane z tematem. W ten sposób każda niemal rozmowa szybko zostaje sprowadzona do banalnej pisaniny, na którą zwyczajnie szkoda czasu. A że Winkie nadaje w zasadzie ton dyskusji, więc jest jak jest. Rzadko da się znaleźć coś wartego przeczytania, np. posty Dimgrafa, z którym mogłem się nie zgadzać, ale przynajmniej pisał z sensem. Udzielających się osób jest coraz mniej, przy czym liczba ich stale maleje, a jakość postów leci w dół.
Krótko mówiąc – nie mam już ani siły, ani ochoty udzielać się tutaj.
Generalnie podzielam zdanie Viljara(w kwestii poziomu merytorycznego) i sam też myślałem o wycofaniu się ale ostatecznie uznałem, że jest kilka osób z którymi od czasu do czasu fajnie pogadać, a nie mam z nimi kontaktu poza forum (może warto nadrobić zaległości:D)
Na ale aby nie był offtop to już tak bardziej oficjalnie znikam na jakiś czas bo muszę ogarnąć parę spraw.
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
Poczuwając się do tego, iż gościłam na forum regularnie, postanowiam powiadomić, że znikam na czas nieokreślony z forum. Przyczyna: poszukiwanie, nauka i inne fanaberie.
Wszystkim forumowiczom wszystkiego dobrego
"Serce czyste i otwarte, w dobrą zmienia trefną kartę"
Chochol, powodzenia w poszukiwaniach, nauce i innych fanaberiach
- Czy to ten moment, kiedy całe moje życie przesuwa mi się przed oczami?
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ. - Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
Admin ruszył tyłek i naprawił forum, a ja postanowiłem ruszyć swój w drugą stronę. Mówiąc prościej czas na przerwę od forum. Pewnie do czasu kolejnych wydarzeń związanych z filmem.
Pozdrawiam wszystkich i do zobaczenia za jakiś czas.
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
No i co ty, Wyrwaniątko, będziesz robiła na tym detoksie, szydełkowała? Zaczytasz się na starą panne. Bez ciebie to smutno tu jakoś będzie i żle
Ech Wyrrr
Wyrwana, przecież wiesz, ze my
wszyscy będziemy tęsknic za tobą
Co złego to nie my
Czekamy i tęsknimy
Libruszek dzisiaj żagle rozwija i jedzie nabywać wiedzę oraz praktykować - proszę trzymac kciuki przez 2 tygodnie żebym nie fiknęła w czasie zajęć i tęsknić mocno. Baju
Chwilowo wróciłam, jutro jadę znów... ale cosik kiepsko te kciuki za mnie trzymaliście(za "nie-fiknięcie" ) albowiem z nadmiaru bodźców zaliczyłam omdlenie, chwała, że mnie ktoś złapał jak leciałam bo łepetynę bym rozbiła jak nic