Reinkarnacja

Masz ochotę pogadać o czymś innym? Oto miejsce!
Awatar użytkownika
Misio
ASiołek
Posty: 72
Rejestracja: 26 wrz 2016, 11:43

Re: Reinkarnacja

Post autor: Misio »

Każdą ideologię można wypatrzyć. I jak wspomniała Biała - służy to głównie kontroli społeczeństwa.

A Hindusi czy Buddyści gnębiący innych robią sobie złą karmę ;) Poza tym kasty to są raczej w Indiach. Tego typu zachowania na pewno nie są zgodne z nauką buddyjską.
Chrześcijanie też wypatrzyli piękną naukę Jezusa o miłości. Zamiast kochać bliźniach, torturowali heretyków, a resztę straszyli piekłem i szatanem.

Coraz więcej azjatów interesuje się chrześcijaństwem... i coraz więcej europejczyków interesuje się buddyzmem... I dobrze, jest wymiana kulturowa ;)

Warto zgłębiać różne światopoglądy i wyrobić sobie własną opinię ;)

Swoją drogą i tak już lepiej żyć z myślą, że kalectwo jest karą za grzechy z poprzedniego wcielenia niż żyć z myślą, że z niewiadomych powodów Bóg niektórych tak ukarał, że muszą cierpieć męki, których większość ludzi nie doświadcza...
W dodatku jak można mieć tylko jedno życie na spełnienie wszystkich marzeń ?... ( a np. ciężka choroba, patologiczna rodzina i wszelkiego rodzaju traumatyczne przeżycia Ci to utrudniają)... okropne!
Awatar użytkownika
Warszawianka40+
AS gaduła
Posty: 427
Rejestracja: 1 lip 2016, 12:37

Re: Reinkarnacja

Post autor: Warszawianka40+ »

Przypomniał mi się pewien japoński film. Młoda dziewczyna - dwadzieścia kilka lat, ładna i mądra, mieszka w dużym mieście, ma dobry zawód, sympatycznego partnera i dobra pracę - jest ogólnie zadowolona z życia. Taka nowoczesna pozytywna Japonka. Ale męczy ja przeszłość - nie zna swojej biologicznej matki; chyba właśnie się dowiedziała, i chcę się czegoś dowiedzieć. Szuka, co nie jest łatwe, jeździ po rożnych miejscach, rozmawia z ludźmi. W końcu poznaje prawdę - jej matka, kobieta samotna była prostytutką w burdelu. Chyba jakoś ją oddała; nie pamiętam. Co robi bohaterka filmu? Kłóci się umyślnie ze swoim partnerem po czym ucieka z zamiarem opuszczenia swojego dotychczasowego środowiska, by... zostać prostytutką jak jej matka. Nie ma na to ochoty ani żadnego doświadczenia, bo to normalna dziewczyna, zresztą kocha swojego chłopaka. Więc staje załamana na ulicy, podchodzą do niej jacyś faceci, potem idzie do hotelu z podejrzanym typkiem, chyba zbokiem... Ale gdy zrobił coś dziwnego, na szczęście mu uciekła. Tymczasem jej partner, który nic nie wiedział i jej szukał, znajduje ją i nawet o nic nie pyta, rozumie że coś się stało.
I scena, gdy dziewczyna na koniec filmu mówi głośno do siebie - i do widzów filmu: mam dwadzieścia ileś lat, jestem tą a tą - i jestem sobą. Pamiętam, że na sali był tłum Japończyków, którzy głośno i radośnie wyrazili aplauz - taka nowoczesna nie-buddyjska postawa bardzo im się podobała.
Śmieszne? Ale takie jest buddyjskie społeczeństwo. Misio uznała takie myślenie za wynaturzenie buddyzmu. Nic jednak nie poradzimy na to, że tradycyjnie oni jednak tak myślą (skoro córka prostytutki, to też musi być taka jak ona - ze złymi skłonnościami - i zostać prostytutką, bo tak żąda Budda). Oczywiście, tym bardziej należy podziwiać widzów, że odrzucają buddyjskie zło. W którym zostali wychowani. Co wbrew kilkusetletniej tradycji wcale nie jest łatwe.
Myślę, że daną kulturę można dobrze poznać nie z książek - buddyjskich, chrześcijańskich czy innych - lecz tylko długo żyjąc wśród tych ludzi.

Poza tym Misio postawiła bardzo trudne pytania, nad którymi każdy pewnie się zastanawiał - i na które samemu trzeba sobie odpowiedzieć... Myślę, że Bóg nikogo nie karze. Że cierpi się nie "za coś", lecz "po coś".
"Czasem lepiej jest milczeć niż mówić;
I nie trzeba mścić się słowem,
gdzie sama za siebie mści się prawda."
Inigo de Loyola
Awatar użytkownika
Keri
łASkawca
Posty: 1656
Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )

Re: Reinkarnacja

Post autor: Keri »

Warszawianka, czy ty rozumiesz reinkarnację w ogóle?

Czemu mieszasz wypaczenia reinkarnacji lub uproszczenia, które po 2 tysiącach lat się wypaczyły. Chrześcijaństwo tym samym się stało. Zapomniało co było "na jego początku".

Reinkarnacja nic ma do życia własnej matki, a do własnych wcześniejszych żyć. Jedynie wpływ poprzedniego życia spowodował pewne skutki w tym teraźniejszym. Czyli pozostawiliśmy pewne decyzje itd, które zostawiły "ślad" i ten "ślad" w świecie po naszym poprzednim życiu jest nadal widoczny. To jest Karma. Nie prawo kary i nagrody.
Awatar użytkownika
Warszawianka40+
AS gaduła
Posty: 427
Rejestracja: 1 lip 2016, 12:37

Re: Reinkarnacja

Post autor: Warszawianka40+ »

Keri pisze:Warszawianka, czy ty rozumiesz reinkarnację w ogóle?

Czemu mieszasz wypaczenia reinkarnacji lub uproszczenia, które po 2 tysiącach lat się wypaczyły. Chrześcijaństwo tym samym się stało. Zapomniało co było "na jego początku".

Reinkarnacja nic ma do życia własnej matki, a do własnych wcześniejszych żyć. Jedynie wpływ poprzedniego życia spowodował pewne skutki w tym teraźniejszym. Czyli pozostawiliśmy pewne decyzje itd, które zostawiły "ślad" i ten "ślad" w świecie po naszym poprzednim życiu jest nadal widoczny. To jest Karma. Nie prawo kary i nagrody.
Według religii Dalekiego Wschodu jak buddyzm, z rodziną wiążą nas powiązania karmiczne. Przez wiele wcieleń, a być może do końca świata. Zwłaszcza z matką.
Nie będzie tak, że ty dostąpisz nirwany, podczas gdy twoja rodzina pozostanie gdzieś w gorszych światach.
Pamiętamy, że matka Buddy Majadewi dostąpiła nirwany prawie równocześnie ze swoim synem. Podobnie inni członkowie jego rodziny.
Pojmowanie reinkarnacji przez Keri czy Misio jest typowe dla człowieka Zachodu, który stawia na jednostkę, na indywidualne zasługi. Zarówno judaizm (Kain i Abel) jak Chrystus nie obciążają jednostki grzechami rodziny ("ani on nie zgrzeszył ani jego rodzice..." - o uzdrowieniu ślepego od urodzenia, patrz Mt 10.37, Łk 14.26, także M 10). W takiej kulturze zostaliśmy wychowani i tak będziemy zawsze myśleć. Pojmowanie reinkarnacji na zasadzie, że teraz jestem śmieciem, ale w następnym wcieleniu będę księżniczką albo supermenem jest śmieszne. Z buddyzmu czy hinduizmu bierzecie to, co wam się podoba (że niby nie ma śmierci). Tymczasem śmierć jest wszędzie, bo nie ma zbawienia tylko kolejne piekła (bo nie możesz zbawić się sam, uwikłany w powiązania karmiczne). W religiach Wschodu nie ma żadnej nadziei.
"Czasem lepiej jest milczeć niż mówić;
I nie trzeba mścić się słowem,
gdzie sama za siebie mści się prawda."
Inigo de Loyola
Awatar użytkownika
Viljar
Wielki AS Jedi
Posty: 2580
Rejestracja: 16 cze 2009, 21:33
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Reinkarnacja

Post autor: Viljar »

Judaim czerpał garściami z religii Bliskiego Wschodu i nie inaczej było początkowo z odpowiedzialnością pokoleniową:
"Nie będziesz oddawał im pokłonu ani służył. Bo Ja jestem Pan, Bóg twój, Bóg zazdrosny, karzący nieprawość ojców na synach w trzecim i w czwartym pokoleniu - tych, którzy Mnie nienawidzą" (Pwt 5, 9). Dopiero w późniejszych latach judaizm zaczął rozwijać się bardziej niezależnie i odpowiedzialność zbiorowa zniknęła.

Reinkarnacji jest wiele odmian. Istnieje przypuszczenie, że w religiach prasłowiańskich istniała szczególnie ciekawa koncepcja podwójnej duszy. W skrócie - jedna część duszy, "indywidualna", po śmierci miała trafić do zaświatów (Nawii), a druga część, "rodowa", miała wracać do zaświatów, ale innego rodzaju (Wyraju) i powracać w późniejszych pokoleniach. Swoją drogą ciekawie pokrywa się to z obecną wiedzą na temat dziedziczenia cech :)
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Awatar użytkownika
Keri
łASkawca
Posty: 1656
Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )

Re: Reinkarnacja

Post autor: Keri »

Warszawianka. Twój punkt widzenia opiera się na religii buddyzmu, który jest nawet dla mnie wypaczony. Gdybyś interesowała się Ezo tematami, ufo, Oobe, Channelingi, a także hipnozę, czy odmianę regresywnego cofania się wstecz, to byś inaczej interpretowała reinkarnację i powiązania karmiczne.

Nawet ostatnio przeczytałem, że karmiczność jest tylko u nas na planecie w całej galaktyce jako prawo. A lubię czytać informacje dotyczących obcych cywilizacji, gdzie jest brak prawa karmy i pamiętają swoje poprzednie życia.

Ja nie opieram się na tym co jest tutaj u nas, bo ludzie też dopowiadają swoje 3 grosze do swoich systemów wierzeń. Ja zbieram różne informacje.

Co do rodziny itd. to czytałem, że dusza ma swoje bliskie dusze, które razem się reinkarnują, wybierają miejsce i tym kim chcą być i jakie lekcje przerobić. Siedzę w tym, więc buddyjskie interpretacje nie są dla mnie przekonywujące.

A sam Budda mniej poświęcał czas reinkarnacji, co jego poprzednicy i następcy wyrośli na hinduiźmie.
Awatar użytkownika
Biała
pASibrzuch
Posty: 244
Rejestracja: 9 gru 2014, 21:08

Re: Reinkarnacja

Post autor: Biała »

Ale w sumie jaki ma sens to " przerabianie lekcji"? Żeby się wyzwolić... I znowu: "A po co?" Żeby się rozpłynąć albo przestać istnieć? I za jakiś czas, jeśli się unicestwi, to może z niebytu powstanie na nowo i cała zabawa zaczyna się od początku? To jakieś bezcelowe.

I jak dotąd nie stwierdzono życia na innych planetach, co dopiero świadomej, inteligentnej rasy. I jakoś mało miejsca się wydaje prawdopodobne, żeby hinduiści uwzględniali w swojej wizji kosmitów.
Więc wszystkie wersje są mało przekonujące.
Matka jest o 21 lat starsza od swojego dziecka. Za 6 lat dziecko będzie 5 razy młodsze od matki. Gdzie jest ojciec??
Awatar użytkownika
Warszawianka40+
AS gaduła
Posty: 427
Rejestracja: 1 lip 2016, 12:37

Re: Reinkarnacja

Post autor: Warszawianka40+ »

Keri - mnie interesuje psychologia społeczna, ciebie teozofia, i na marginesie tego rozważamy buddyzm... Nie interesuję się channelingiem itp. - dla mnie to jest New Age, czyli jak mi się zdaje nowoczesna odmiana teozofii. Czyli poznawanie Prawdy drogami różnych kultur i różnych duchowości. Jednak to wciąż myślenie człowieka Zachodu, który reinkarnację pojmuje jako przedłużenie swojego istnienia, gdzie będzie nadal sobą, i gdzie będzie wciąż realizował samego siebie. Z punktu widzenia Wschodu, jest on jak piesek kręcący się za własnym ogonem - nie widzi nic prócz siebie samego. A człowiek jako taki - poza Bóstwem, brahmanem - jest pyłem, ułudą. W ten sposób nie pozna się Prawdy. Trzeba drogą kolejnych wcieleń pozbyć się wszelkich cech własnych i upodobnić się do bóstwa. W ten sposób ty - keri, ja - warszawianka i inni, będziemy podobni do siebie jak krople wody, i w takim stanie identyczni z bóstwem. Wtedy się z nim zjednoczymy. I to będzie nirwana, moksza czy coś jeszcze innego. Ale czy wtedy będziemy to nadal my?

Monistyczne systemy wschodnie są nam tak obce, ponieważ nie uznają wartości jednostki. Reinkarnacja polega na doskonaleniu się w kolejnych wcieleniach poprzez wyrzekanie się swojego małego "ja" i zjednoczeniu się z absolutem. I w hinduizmie, i w buddyzmie różnych odmian - ich myśliciele głoszą różne rzeczy, ale w sumie wychodzi na to samo. Dla nas oznacza to zniszczenie ludzkiej indywidualności. "Jednostka zerem, jednostka bzdurą" - ten sposób myślenia ma korzenie właśnie w Azji.
"Czasem lepiej jest milczeć niż mówić;
I nie trzeba mścić się słowem,
gdzie sama za siebie mści się prawda."
Inigo de Loyola
ODPOWIEDZ