Chrześcijańska gnoza

Masz ochotę pogadać o czymś innym? Oto miejsce!
Awatar użytkownika
Heremis87
pASjonat
Posty: 811
Rejestracja: 18 gru 2013, 22:05
Lokalizacja: Śląski Rzym
Kontakt:

Chrześcijańska gnoza

Post autor: Heremis87 »

Postanowiłem zamieścić obszerniejszy, ale i tak skrótowy tekst o tym nurcie. Jest mi szczególnie bliski, jako że sam określam siebie jako kogoś, komu najbliżej do tej drogi. Po długich poszukiwaniach wreszcie znalazłem i teraz po prostu skupiam się na praktyce w życiu codziennym. Sam temat jest dość kontrowersyjny, zainteresowania gnozą wynikło z moich ezoterycznych i historycznych poszukiwań.

Pojęcie gnozy z grec. gnosis oznacza wiedzę, poznanie, które umożliwiało wyzwolenie. Gnoza stanowiła wiedzę objawioną o ściśle religijnym charakterze, dotyczyła istoty człowieka, świata i Boga. Była wiedzą ezoteryczną, dostępną tylko dla niewielu wybranych. Poznanie o którym mówiła gnoza bazowało na obserwacji i doświadczeniu, wielką rolę odgrywała w nim intuicja, która umożliwia poznanie samego siebie. Drogą samopoznania gnostyk osiągał zbawienie.
Gnostycy akcentowali znaczenie swoich indywidualnych doświadczeń i przyznawali im pierwszeństwo w dochodzeniu do prawdy o swojej boskiej istocie. Swobodnie omawiali przede wszystkim teksty biblijne, na ich podstawie tworzyli fantastyczne opowieści dla wyrażenia swoich poglądów i pogłębiania duchowych poszukiwań. Potrafili interpretować te same pisma na różne sposoby, posługiwali się przy tym metodą alegoryczno-symboliczną. Cechowała ich otwartość, tolerancja oraz doktrynalna swoboda.
Wielką rolę w ich interpretacji odgrywał mit. Głównym mitem gnostycyzmu była idea obecności boskiej „iskry” w człowieku, jest to „człowiek wewnętrzny”, „prawdziwy”, „duch”. Pojęcia te są kluczowe dla gnostyków, mówią one o najważniejszej części człowieka. W związku z tym pojawiała się doktryna Boga-człowieka, którego istotę stanowiło przekonanie o ścisłym pokrewieństwie boskiej iskry znajdującej się w człowieku z Bogiem najwyższym. Jednak wskutek zapomnienia o swojej prawdziwej naturze dusza znalazła się w świecie materialnym, gdzie zniewolona została przez cykl narodzin, śmierci i archontów- władców licznych sfer jakie otaczały ziemię. Jedyną ucieczką jest przypomnienie sobie swojej prawdziwej istoty na drodze gnozy. Dzięki temu dusza może powrócić do swojego prawdziwego domu. Wraz tym pojawia się idea Boga nieznanego, który jest obecny poza widzialną rzeczywistości, jest całkowicie transcendentną istotą. Gnostycy interesowali się tłumaczeniem oddalenia ludzkości od Boga. Prawdziwemu królestwu światłości i dobra, gdzie panował Bóg przeciwstawiono świat materialny, który stworzył demiurg. Wyłonił się on z upadłej Mądrości, ostatniego eonu, która oddzieliła się od Pełni, w dodatku uznał się za jedynego prawdziwego Boga, jest to wyraźna aluzja boga Jahwe ze Starego Testamentu. Bóg ten zdaniem gnostyków zniewolił ludzi swoim prawem i odebrał dostęp do poznania. Nie dziwi zatem fakt, że dla gnostyka świat jest więzieniem, stąd brała się postawa antykosmizmu czyli całkowitej negacji wszystkiego co materialne, łącznie z ciałem, dla gnostyka cały świat był pełen zła i nieszczęścia. Jedynym ratunkiem było odkrycie prawdy, która wyzwala. Gnostycy w swojej antropologii dzielili ludzi na trzy klasy- pneumatyków czyli tych, którzy byli już zbawieni, a więc gnostyków, następnie psychików, którzy mogli być zbawieni z trudem jako, że mieli tylko częściowe poznanie oraz sarkików, którzy nie mogli być zbawieni. Można zatem mówić odpowiednio o ludziach reprezentujących trzy poziomy: ducha, duszy i ciała.
Dla gnostyków istotny był akt samopoznania, przypisywano mu kluczową rolę, rozpoznanie swojej prawdziwej natury niosło wyzwolenie od świata i ciała, które są dziełem stwórcy – ignoranta. Ostatecznym wyzwoleniem była śmierć, która niosła wyzwolenie duszy, ciało ulegało nieodwracalnemu zniszczeniu, a dusza mogła zacząć swoją niebiańską podróż. Był to powrót do pierwotnego stanu sprzed upadku. W gnostycyzmie pojawia się postać wyzwoliciela, który wskazuje człowiekowi drogę wyzwolenia od świata. Postać ta jest zwiastunem, posłańcem Boga najwyższego. Człowiek nie może się wyzwolić bez pomocy wyzwoliciela. Sama doktryna zbawiciela w gnostycyzmie nie jest jednolita, sporą rolę odgrywają w tym przypadku wpływy różnych tradycji pozagnostyckich. Dla chrześcijańskich gnostyków zbawcą był Chrystus. W chrześcijańskiej gnozie jest on przede wszystkim tym, który zstępuje do tego świata, aby wyzwolić ludzi przez swoją naukę. Nauka i wizje Chrystusa znajdują się na pierwszym planie, wydarzenia historyczne z jego życia pełnią rolę drugoplanową.
Najlepiej pojmowanie Chrystusa oddają słowa Teodota przekazane przez Klemensa Aleksandryjskiego: „każdy zna Pana na swój własny sposób, a nie wszyscy tak samo”. Chrześcijański gnostyk Walentyn mówił o Chrystusie i Duchu Świętym jako parze eonów, Chrystus objawił się w człowieku, Jezusie z Nazaretu. Gnostycy uznający w większości doketyzm (pogląd w którym uznawano, że Chrystus miał tylko ciało pozorne, przy czym niektórzy wskazują, że doketyzmu, tak jak go opisywali ortodoksi nie można brać dosłownie, mógł on wyrażać fakt, że to co duchowe jest nieśmiertelne i nie ulga cierpieniu). Gnostycy kwestionowali realność męki i śmierci Chrystusa, ponieważ jako istota duchowa nie mógł on ich zaznać. Jedynie tkwiący w ignorancji ludzie oraz tzw. archonci mogli myśleć, że Chrystus umiera. Ukrzyżowanie było okazją odkrycia tego co boskie jako, że śmierć jest wyzwoleniem duszy. Potwierdzeniem tego poglądu może być Apokalipsa Piotra, w której dusza uwalnia się podczas ukrzyżowania, podobnie jest w Ewangelii Prawdy, ukrzyżowanie jest okazją do uwolnienia tego co boskie. Dla Cerynta gnostyka z I połowy II wieku Jezus urodził się i wychował w normalnej rodzinie, jego zwykłe ludzkie życie odmienił chrzest w Jordanie, gdzie zstąpił na niego Chrystus pod postacią gołębicy. Od tego momentu rozpoczął swoją działalność. Gdy nastał czas męki i śmierci Chrystus opuścił Jezusa. Chrystus gnostyków jest zbawcą, który niesie wyzwalającą wiedzę i rozbudzą ją w innych.
Da gnostyka nauki Jezusa nie są zbiorem gotowych odpowiedzi lecz są inspiracją do poszukiwań oraz własnego rozwoju duchowego. Dla gnostyków zmartwychwstanie Chrystusa mogło być wydarzeniem dostępnym na poziomie wizji i snów oraz w duchowym olśnieniu. Nie oznaczało to jednak, że zmartwychwstanie było złudzeniem. Gnostycy przywiązywali wielką wagę do osobistego doświadczenia, to właśnie ono stanowiło prawdę. Dla nich każdy mógł ujrzeć Chrystusa, jeśli tylko miał właściwy wgląd, gnostyk nie potrzebował autorytetu jakiejkolwiek instytucji.
Jezus występuje jako nauczyciel duchowy, ale nie jest nim na stałe. Uczeń który zrozumie jego naukę staję się równy jemu. Dla gnostyków wiedza o sobie wiązała się z wiedzą o Bogu. Znajduje to wyraz gnostyckiej interpretacji Jezusa, który mówi on o trwaniu w złudzeniu ludzkości i potrzebie oświecenia ku prawdziwemu światu i Bogu.
Etyka gnostyków nie jest jednolita, jednak głównym jej rysem jest antyświatowe podejście, stąd cieszy się tylko połowicznym zainteresowaniem. Wydaje się, że człowiek który ma wiedzę, nie potrzebuje ustalonego kodeksu postępowania. Izydor następca Bazylidesa miał napisać dzieło "Etyka", które charakteryzowało się indywidualizmem i solipsyzmem. Generalnie gnostycy prezentowali etykę braterską, miała ona służyć oderwaniu od tego świata, wspierać zbawienie w drugim człowieku, skupiać się na bezosobowym, nieuświadomionym rdzeniu - iskrze boskiej.
Gnostycka wizja Chrystusa w swoim pluralizmie i indywidualizmie była nie do przyjęcia dla kształtującego się Kościoła ortodoksyjnego. W IV wieku po Chr. gnostycyzm chrześcijański tracił na znaczeniu. Okazał się za słabym przeciwnikiem dla zorganizowanego Kościoła powszechnego. Gnostycyzm wpłynął na pojęcie poznania w chrześcijaństwie, apologeci Kościoła zarzucali gnostykom pychę i arogancję. W kształtującym się Kościele zapanowało przekonanie o ograniczoności ludzkiego poznania, wystarczyło przyjmować to co mówił Kościół.
Gnostyckie ujęcie Chrystusa jako duchowego przewodnika, swoistego guru obecnie, gdy zainteresowaniem cieszą się religie Wschodu może znów zostać uwydatnione. Niesie możliwość odkrycia chrześcijaństwa i Chrystusa na nowo. Dzieła chrześcijańskich gnostyków uświadamiają, że u swych początków chrześcijaństwo nie stanowiło jednolitego zbioru poglądów, bardzo szybko pojawiło się wiele interpretacji Jezusa Chrystusa. Można śmiało powiedzieć, że każde pismo chrześcijańskie było odpowiedzią na pytanie Jezusa: „A wy za kogo mnie uważacie?”

A czy Wy zetknęliście się z tym tematem, jakie jest wasze podejście do niego?
Rzekł Jezus: "Bądźcie tymi, którzy przechodzą mimo!"
Ewangelia Tomasza 42

"Dla radowania się i bólu człowiek urodził się na ziemi. Jeśli to rozumiemy dobrze, bezpiecznie przez ten świat idziemy."
William Blake
Nightfall

Re: Chrześcijańska gnoza

Post autor: Nightfall »

Słyszałam nazwę tego nurtu, ale nie wiedziałam na czym on polega, także według mnie to ciekawe, że rozwinąłeś ten temat :)
Dzieła chrześcijańskich gnostyków uświadamiają, że u swych początków chrześcijaństwo nie stanowiło jednolitego zbioru poglądów
Mógłbyś napisać jakie to dzieła? :ciasto:
Awatar użytkownika
Warszawianka40+
AS gaduła
Posty: 427
Rejestracja: 1 lip 2016, 12:37

Re: Chrześcijańska gnoza

Post autor: Warszawianka40+ »

Np. Orygenes który głosił, że szatan będzie zbawiony - oraz... No cóż - jak głosi uznawany przez chrześcijan Nowy Testament "strzeżcie się psów, złych pracowników oraz okaleczeńców"....
Nie ma to jak książki o gnostykach pisane przez nich samych. Polecam "Rozmowy z wiecznością" z serii "Dzieje gnozy" autor Robert K. G. Temple - jest tam świetny esej o dążeniu do poznania wiedzy ezoterycznej w starożytnych wyroczniach, szczegółowo omówiona jest znana wyrocznia Trofoniosa. Pisane z zacięciem naukowym, choć autor pisząc w innym miejscu o wróżeniu z I-Cing, z wątroby itd. moim zdaniem cierpi na lekką paranoję. Innych książek R.Temple nie znam, a w kosmitów w których istnienie nie wątpi wielu współczesnych gnostyków ja oczywiście nie wierzę.
"Czasem lepiej jest milczeć niż mówić;
I nie trzeba mścić się słowem,
gdzie sama za siebie mści się prawda."
Inigo de Loyola
Awatar użytkownika
Heremis87
pASjonat
Posty: 811
Rejestracja: 18 gru 2013, 22:05
Lokalizacja: Śląski Rzym
Kontakt:

Re: Chrześcijańska gnoza

Post autor: Heremis87 »

Nightfall pisze: Mógłbyś napisać jakie to dzieła? :ciasto:
Przykładowo: Ewangelia Filipa, Ewangelia Prawdy, Dialog Zbawcy, Ewangelia Marii Magdaleny, Apokalipsa Jakuba, Ewangelia Prawdy, Ewangelia Tomasza; sporo tego :wink: Część przetłumaczył ks. Wincenty Myszor, mam ksera tych tekstów, pasjonująca lektura :) Z opracowań polecam na początek książkę Elaine Pagels, "Ewangelie gnostyckie".
Rzekł Jezus: "Bądźcie tymi, którzy przechodzą mimo!"
Ewangelia Tomasza 42

"Dla radowania się i bólu człowiek urodził się na ziemi. Jeśli to rozumiemy dobrze, bezpiecznie przez ten świat idziemy."
William Blake
Nightfall

Re: Chrześcijańska gnoza

Post autor: Nightfall »

Dzięki za podanie tytułów, myślę że coś przeczytam z ciekawości :D Liczę na to, że znajdę trochę tekstów w sieci.
Awatar użytkownika
Heremis87
pASjonat
Posty: 811
Rejestracja: 18 gru 2013, 22:05
Lokalizacja: Śląski Rzym
Kontakt:

Re: Chrześcijańska gnoza

Post autor: Heremis87 »

Nightfall pisze:Dzięki za podanie tytułów, myślę że coś przeczytam z ciekawości :D Liczę na to, że znajdę trochę tekstów w sieci.
Mam trochę tekstów w pdf, mogę podesłać ;) Napisz na priv email i będzie jutro wysłane :)
Rzekł Jezus: "Bądźcie tymi, którzy przechodzą mimo!"
Ewangelia Tomasza 42

"Dla radowania się i bólu człowiek urodził się na ziemi. Jeśli to rozumiemy dobrze, bezpiecznie przez ten świat idziemy."
William Blake
Indiana
fantAStyczny
Posty: 561
Rejestracja: 26 sty 2014, 00:50

Re: Chrześcijańska gnoza

Post autor: Indiana »

Nightfall pisze:Słyszałam nazwę tego nurtu, ale nie wiedziałam na czym on polega, także według mnie to ciekawe, że rozwinąłeś ten temat :)
Ja wręcz przeciwnie, żadnego rozwinięcia tematu tu nie widzę. Gdzie konkrety ? Że świat materialny jest do bani takie przemyślenia to mają i pijaczki stojące przed monopolowym. Na pewno nie jest to filozofia na tyle błyskotliwa, żebym miała się czymś tutaj zachwycać. Wręcz przeciwnie, po przeczytaniu tego wątku nabawiłam się depresji, więc jeżeli taki efekt przynosi myśl gnostycka to można z tego wyciągnąć wniosek że filozofia ta sama się neguje.Bo domyślam się że jej celem miało być nakierowanie człowieka na rozwój duchowy, uczynienie człowieka szczęśliwszym i tym podobne. Więc jeżeli ja po obcowaniu z tą myślą nie czuję się szczęśliwsza ani odrobinę, a wręcz przeciwnie, popadłam w stany pogorszonego nastroju, znaczy się myśl ta nie spełnia swojego podstawowego celu i sama się neguje.
ODPOWIEDZ