AlaZala pisze:
1. Mam na myśli wszystkich, którzy z pogardą traktowali kobiety i nie uznawali ich na za równe mężczyznom. Czyli prawie wszystkich. Do tego grona należał też Konfucjusz, a co za tym idzie, zdecydowaną większość jego uczniów.
"Konfucjusz rzekł: Tylko kobiety i ludzie małostkowi są trudni w kierowaniu. Dopuść ich blisko, a przestają być pokorni, trzymaj na odległość ręki, a zaczynają się skarżyć." (Lunyu, rozdział XVII)
W tym kobiety:
"Naprawdę, jak daleko sięga wiedza, kobieta nie musi być wyjątkowo inteligentna. Jej mowa nie musi być przerażająco mądra." (Ban Zhao (pani!), Wykłady dla kobiet)
O pogardzie, jaką darzono kobiety najlepiej świadczy ich pozycja społeczna w Chinach, a zwłaszcza w Korei, za panowania dynastii Joseon. I ta społeczna dyskryminacja kobiet jednoznacznie przesądza o mojej opinii na temat konfucjanizmu.
2. Nie znam się na konfucjanizmie tak dobrze, aby prowadzić na ten temat poważne dyskusje naukowe. Po prostu zaliczam go do jednego z nurtów filozoficznych rozwarstwiających społeczeństwo, hierarchicznych i seksistowskich, które są fundamentalnie sprzeczne z popieraną przeze mnie równością wszystkich ludzi.
Jest to jedyna wypowiedź Konfucjusza na temat kobiet, zanotowana przez jego ucznia. Chodziło mu o to, że gdy się zanadto zbliżymy do niektórych, staja się zbyt poufali, a gdy trzymamy ich na dystans, są niezadowoleni. I tyle. Obecnie jest dużo tłumaczeń Dialogów Konfucjańskich, nie wszystkie wartościowe. Ja korzystam tylko z najstarszego z UW z lat siedemdziesiątych XX w. Jeśli chodzi o stosunek Mistrza do kobiet, to Dialogi wspominają, jak szukał mężów dla swojej córki oraz bratanicy - starannie wybrał dwóch mężczyzn godnych zaufania, którzy poradzą sobie w życiu. On w ogóle dbał o podległych mu ludzi, był dobrym człowiekiem.
"społeczna dyskryminacja kobiet w Chinach" itp. - a gdzie było lepiej siedemset lat przed Chrystusem? Bo wtedy właśnie żył Konfucjusz.
A co do kobiet, których mowa jest "przerażająco mądra", to... mam wrażenie, że nie bardzo rozumiesz o co chodzi...
Konfucjanizm był ideologią bardzo demokratyczną. Konfucjusz jako nauczyciel podejmował się uczyć każdego, kto do niego przybywał z czystym sercem, bez względu na stan i pochodzenie. Był zwolennikiem powszechnej edukacji - poglądy jak na te czasy bardzo rewolucyjne. Ale potem od III w. p.n.e. pojawił się w Chinach buddyzm - ze swoim przejętym z hinduizmu podziałem ludzi na kasty i klasy społeczne, których nie można przekroczyć przez pokolenia. Pojawiły się buddyjskie klasztory i uzbrojeni po zęby mnisi ćwiczeni w sztukach walki. Wymordowano konfucjańskich uczonych - oraz wypaczono konfucjanizm tak, by służył władzy, umacniając trwale hierarchię społeczną. Trzeba by trochę poczytać.