Myślę, ze wydaję znacznie mniej niż wspomniany wyzej pan, mimo że jem jajka od wiejskich kur (złotówka za sztukę) a czasami i ryby. Warzywa i owoce kupuję prawie wyłącznie na targu w ciepłych porach roku, zas zimą w jakimś markecie. Spróbuję więc policzyć tygodniowe wydatki i za jakiś czas pochwalę się swoimi obliczeniami .panna_x pisze: Gadałam też z gościem, który jest wyznawcą krisznaizmu. Uwielbiam takie dyskusje. Opowiadał ciekawe rzeczy o tym nurcie. Super się gadało. Przyłączyli się inni ludzie do rozmowy. Oczywiście, zauważyłam, że manipulował trochę wypowiedziami innych osób, żeby wyjść na swoje. Mimo to dyskusja bardzo mi się podobała. Jest wege. Spytałam, czy jest to droga dieta, bo wg mnie owoce i warzywa dużo kosztują, bo też staram się ich więcej jeść i uważam, że tanie nie są. Mięsa i jajek nie wyeliminowałam, nie jem wędlin. Powiedział, że nie, ale jak spytałam, ile wydaje kwotowo, to powiedział, że 200 zł na tydzień na jedzenie na siebie, czyli 1 osoba. No dla mnie to drogo.
Wydatki na jedzenie
Wydatki na jedzenie
Quirkyalone
- Nightmarine
- pASibrzuch
- Posty: 290
- Rejestracja: 22 maja 2010, 01:39
Re: Wydatki na jedzenie
Według mnie 200zł to też dużo jeśli się gotuje samemu. Pamiętam że swojego czasu żywiłam się za około 50zł/tydzień (jestem wege). Zakupy robiłam zawsze w Lidlu. Jadłam głównie muesli, jogurty naturalne, owoce (jabłka, gruszki, pomarańcze), kaszę gryczaną / jaglaną / ryż, warzywa / zupy z mrożonek. Do tego kawa rozpuszczalna, mleko. Dokładnej kalkulacji niestety nie mam. Można uzupełnić serkami wiejskimi, pieczywem, ziemniakami.
Re: Wydatki na jedzenie
200 zł/tydzień to jest dużo. Inna rzecz, że jestem dość monotematyczny, jeśli chodzi o składniki, za to bawię się przyprawami. Na przykład ryż z mięsem i warzywami potrafię przyrządzić na kilkanaście sposobów, dzięki czemu mogę przez tydzień jeść to samo, a jednak nie to samo.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Re: Wydatki na jedzenie
Wracając do krisznowców, oprócz niespożywania mięsa, ryb i jajek, nie jedzą również cebuli, czosnku, porów i grzybów. Nie piją też kawy, herbaty, kakao ani zadnego alkoholu. Więc ich wydatki na jedzenie powinny być jeszcze mniejsze niż przeciętnego laktowege.
Quirkyalone
- Nightmarine
- pASibrzuch
- Posty: 290
- Rejestracja: 22 maja 2010, 01:39
Re: Wydatki na jedzenie
Może kupuje jakiś drogie zastępniki, typu mleko sojowe, egzotyczne owoce/warzywa/orzechy, gotowe produkty wegańskie itp.
Re: Wydatki na jedzenie
Nie wiem, nie gadaliśmy tylko o jedzeniu, ale i o innych tematach związanych z jego religią. Wspomniał, że nie kupuje raczej w marketach, bo tam mleko w kartonie to już nie mleko, tylko jakiś wysoko przetworzony produkt, stara się prosto od rolnika. Poza tym gość jest menadżerem w Irlandii, więc zarabia tyle, że go stać, jak do nas przyjeżdża.
Re: Wydatki na jedzenie
Ja jestem z tych liczących, zapisujących.
U mnie idzie ok 330-350 zł na łeb, na miesiąc - ja jestem wege, mój wspólmieszkacz nie.
Chodzi o jedzenie, alkoholu nie wliczamy. Mała pierdoła, typu nie branie jedzenia z domu, tylko kupowanie np. 2 drożdżówek i batonika do pracy potrafi mi zaburzyć tę kwotę.
W tym miesiącu, jego wyżywienie będzie tańsze bo dostał od rodziców zapas królika w różnych stanach przetworzenia, taki extra zastrzyk z zewnątrz, heh.
Chłopina z Irlandii - może przeliczył walutę, dla niego, tam 200 euro to nie tak dużo.
Jam tylko zła, bo w tym miesiącu sporo wyrzuciłam bo mi się zepsuło - są rewelacje z zębami, brak czasu, teraz jestem chora i jakoś mi się nie składa na kucharzenie. A nie lubię wyrzucać.
U mnie idzie ok 330-350 zł na łeb, na miesiąc - ja jestem wege, mój wspólmieszkacz nie.
Chodzi o jedzenie, alkoholu nie wliczamy. Mała pierdoła, typu nie branie jedzenia z domu, tylko kupowanie np. 2 drożdżówek i batonika do pracy potrafi mi zaburzyć tę kwotę.
W tym miesiącu, jego wyżywienie będzie tańsze bo dostał od rodziców zapas królika w różnych stanach przetworzenia, taki extra zastrzyk z zewnątrz, heh.
Chłopina z Irlandii - może przeliczył walutę, dla niego, tam 200 euro to nie tak dużo.
Jam tylko zła, bo w tym miesiącu sporo wyrzuciłam bo mi się zepsuło - są rewelacje z zębami, brak czasu, teraz jestem chora i jakoś mi się nie składa na kucharzenie. A nie lubię wyrzucać.
Re: Wydatki na jedzenie
200 zł tygodniowo to bardzo dużo.
Sama miesięcznie na jedzenie wydaję plus minus 300 zł, wiadomo, czasami mam ochotę na coś czego nie mam w kuchni bądź dodatkowy wyskok w postaci pizzy, a czasami zakupy z poprzedniego tygodnia zostają na następny, bo coś apetytu nie miałam czy to byłam chora. Poza tym mój jadłospis jest dość monotonny, praktycznie co tydzień kupuję w 90% to samo, dodatkowo nie jadam mięsa, więc pewnie jakaś kasa się na tym przyoszczędzi.
Sama miesięcznie na jedzenie wydaję plus minus 300 zł, wiadomo, czasami mam ochotę na coś czego nie mam w kuchni bądź dodatkowy wyskok w postaci pizzy, a czasami zakupy z poprzedniego tygodnia zostają na następny, bo coś apetytu nie miałam czy to byłam chora. Poza tym mój jadłospis jest dość monotonny, praktycznie co tydzień kupuję w 90% to samo, dodatkowo nie jadam mięsa, więc pewnie jakaś kasa się na tym przyoszczędzi.