Czy wy chodzicie/chodziliście na takie imprezy/spotkania: zjazd absolwentów, jubileusze szkoły czy też spotkania po latach?
Dlaczego? Jakie macie wspomnienia po spotkaniu?
Zjazdy absolwentów, jubileusze szkół, spotkania po latach ze znajomymi ze szkoły
Re: Zjazdy absolwentów, jubileusze szkół, spotkania po latach ze znajomymi ze szkoły
Nigdy nie byłam na takim zjeździe. Z ludźmi z gimnazjum się nie lubiliśmy, a atmosfera w klasie była kiepska. W liceum było okej pod tym względem, ale bez zażyłości. Nikogo nie ciągnęło do organizowania zlotów, ale jakieś przyjaźnie zawsze przetrwały i ludzie spotykają się w małych gronach, co mogę wnioskować po zdjęciach na fb. BTW Część dziewczyn została matkami i wrzuca miliony zdjęć swoich dzieci.
Re: Zjazdy absolwentów, jubileusze szkół, spotkania po latach ze znajomymi ze szkoły
W LO nigdy nie nawiązałem żadnych przyjaźni czy trwałych znajomości. Nikogo z tamtych lat nie mam nawet wśród wirtualnych znajomych.
Co do studiów - tutaj akurat kilka znajomości przetrwało, ale że wszyscy są rozsiani po całej Europie, to kontaktu na żywo nie mamy. Ale dwa razy się spotkaliśmy w swoim czasie.
Co do studiów - tutaj akurat kilka znajomości przetrwało, ale że wszyscy są rozsiani po całej Europie, to kontaktu na żywo nie mamy. Ale dwa razy się spotkaliśmy w swoim czasie.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Re: Zjazdy absolwentów, jubileusze szkół, spotkania po latach ze znajomymi ze szkoły
W żadnej szkole nie miałam za bardzo pozytywnych relacji, albo nienawidziłam swojej klasy, albo miałam chłodny obojętny stosunek. Nie miałabym powodu spotykać się z tymi osobami.
Matka jest o 21 lat starsza od swojego dziecka. Za 6 lat dziecko będzie 5 razy młodsze od matki. Gdzie jest ojciec??
Re: Zjazdy absolwentów, jubileusze szkół, spotkania po latach ze znajomymi ze szkoły
Nienawidziłam LO, byłam odludkiem, nie integrowałam się, nie chadzałam na imprezy typu półmetek, studniówka - po jakichś 5-6 latach od ukończenia tak z głupia odnowiłam znajomość z kilkoma dziewczynami, mam teraz z nimi dużo lepszy kontakt niż w liceum, wtedy ograniczałam się tylko do "cześć" Spotykamy się co parę miesięcy(z jedną częściej bo blisko mieszka), chadzamy na piwko Lubię je Przez te lata grono piwkujacych zmniejszyło się o te, które zostały matkami - matka to jednak inna kategoria człowieka
Po prostu ilosć wspólnych tematów maleje, nie poświęcałyśmy też zbyt dużo atencji prezentowanym zdjęciom Antosia/Oskarka/Lenki etc - one jednak w tym momencie życia odnajdują się lepiej w towarzystwie innych matek.
Gdy było organizowane 10lecie matury moja pierwsza, druga, trzecia, czwarta myśl to było "NIE"... ale wreszcie stwierdziłam, że takich przegrywów jak ja, to będzie więcej, poszłam- bawiłam się wyśmienicie Moja rada jest taka: zapomnieć, że to Twoja klasa, traktować ich jako "nowych" ludzi, którymi przeważnie są, ewentualnie wspomóc się na początku alkoholem(mnie pomaga) i dobrze się bawić
Jak bedzie organizowane kolejne, to Libruszko idzie!!
Po prostu ilosć wspólnych tematów maleje, nie poświęcałyśmy też zbyt dużo atencji prezentowanym zdjęciom Antosia/Oskarka/Lenki etc - one jednak w tym momencie życia odnajdują się lepiej w towarzystwie innych matek.
Gdy było organizowane 10lecie matury moja pierwsza, druga, trzecia, czwarta myśl to było "NIE"... ale wreszcie stwierdziłam, że takich przegrywów jak ja, to będzie więcej, poszłam- bawiłam się wyśmienicie Moja rada jest taka: zapomnieć, że to Twoja klasa, traktować ich jako "nowych" ludzi, którymi przeważnie są, ewentualnie wspomóc się na początku alkoholem(mnie pomaga) i dobrze się bawić
Jak bedzie organizowane kolejne, to Libruszko idzie!!
Re: Zjazdy absolwentów, jubileusze szkół, spotkania po latach ze znajomymi ze szkoły
Z żadną swoją klasą nie byłam zżyta, na studiach tak samo. Wydaje mi się, że ci moi byli "współuczniowie" zapomnieli o mnie i ja też z trudem kojarzę kto i gdzie. Z tymi ludźmi nie spotykam się w realu, choć jesteśmy znajomymi na fejsie (oczywiście inne osoby z klas dalej się ze sobą kontaktują), a i z twarzy bym ich nie poznała, oni mnie nie wiem. Jedynie klasa licealna organizuje co jakiś czas spotkania na piwo, co mi nie odpowiada, więc nie chodzę na to, ale nie wiem jak z frekwencją. Zresztą to są dla mnie już obcy ludzie i nie wiem o czym miałabym z nimi rozmawiać, nic nas nie łączy. Poza tym kiedyś miałam życie pełne sukcesów, a teraz nie jest kolorowo, a oni mają wiele sukcesów, więc głupio bym się czuła w ich towarzystwie, tak jak kopciuszek.
Libra, cieszę się, że w twoim przypadku spotkania po latach są przyjemne i mimo upływu lat wasza znajomość jakoś przetrwała . Oby następne x-lecia matur były organizowane .
Libra, cieszę się, że w twoim przypadku spotkania po latach są przyjemne i mimo upływu lat wasza znajomość jakoś przetrwała . Oby następne x-lecia matur były organizowane .