Dziwne pytanie xd
Re: Dziwne pytanie xd
Tak w sumie to... nie xD
Dużo zależy od tego jak chcesz zdefiniować artystę, jakąś zdolność tworzenia (w jakości lepszej lub gorszej co jest też subiektywne) posiada każdy...
A jeśli chcesz od razu podstawić jako artystę to cóż żeś nagdybał- inny, groźny, nieprzewidywalny, potężny gatunek... To tiaaa, myślę że każdy miałby pewne obawy przed INNYM, GROŹNYM, NIEPRZEWIDYWALNYM, POTĘŻNYM GATUNKIEM.
Jeśli oczekujesz trochę innej, głębszej odpowiedzi to proszę, doprecyzuj swoją fantazję ^^
Dużo zależy od tego jak chcesz zdefiniować artystę, jakąś zdolność tworzenia (w jakości lepszej lub gorszej co jest też subiektywne) posiada każdy...
A jeśli chcesz od razu podstawić jako artystę to cóż żeś nagdybał- inny, groźny, nieprzewidywalny, potężny gatunek... To tiaaa, myślę że każdy miałby pewne obawy przed INNYM, GROŹNYM, NIEPRZEWIDYWALNYM, POTĘŻNYM GATUNKIEM.
Jeśli oczekujesz trochę innej, głębszej odpowiedzi to proszę, doprecyzuj swoją fantazję ^^
Cheese for everyone!
Re: Dziwne pytanie xd
Uważam np. psychopatów za groźnych. Więc jeśli artysta byłby psychopatą, to bym się go bała, tak jak każdego psychopaty. Artyści są różni, jak to ludzie. Czasem są bardziej wrażliwi, mogą mieć dużą wiedzę na temat estetyki itd.
Re: Dziwne pytanie xd
Tiaa, tylko właśnie wtedy boisz się tego że jest psychopatą nie artystą... Autorka mogłaby się wypowiedzieć żeby popchnąć to ewentualnie jakoś naprzód ^^
Cheese for everyone!
Re: Dziwne pytanie xd
Część tych rozważań opiera się na wyjściu z założenia, że artyści są "inni". Tylko co to tak naprawdę znaczy? Ostatecznie każdy tworzy indywidualną jednostkę różniącą się od pozostałych, inną. Zgaduję, że chodzi o jakieś wybitnie wyróżniające się na tle społeczeństwa cechy. Ale to znów, nie można wychodzić z założenia, że każdy artysta w specjalny i istotny sposób wyróżnia się w społeczeństwie. Nie żeby to był dobry przykład, ale ja wreszcie kilka miesięcy temu udzieliłam sobie zezwolenia na uznanie się za artystkę (zajmuję się sztuką hobbystycznie od kilku lat, ale żeby nie wyolbrzymiać swoich dokonań unikałam tego słowa, postawiłam sobie 3 warunki do spełnienia,żeby przyjąć ten "tytuł") , jednak nie czuję żebym wybijała się przed szereg w tak szczególny sposób.
Czy istnieją artyści, którzy posiadają takie unikatowe, różnie odbierane cechy? Na pewno. Czy istnieją ludzie niezwiązani ze sztuką, którzy takie posiadają? Sto procent pewności.
Co do drugiej części, znów- wydaje mi się, że do inspiracji do działań i krytyki potrzebny jest pewien zestaw cech który nie jest ekskluzywny dla artystów. Ci dysponują tylko dodatkowym narzędziem, jeśli akurat posiadają też odpowiednie cechy charakteru, mogą to wykorzystać w walce o swoje idee, ale jeśli nie... No cóż.
Podsumowując moją myśl (rozprawka licealna stajl) sam fakt bycia artystą nadal nie jest czymś na tyle wyjątkowym, aby miał wzbudzać kontrowersje różnego rodzaju. Bardziej liczy się charakter, osobowość. Bycie artystą może pozwolić na bardziej wyrazistą ekspresję niektórych cech, ale ich nie warunkuje. Gdy boimy się czyjejś inności, nie wynika to ze zdolności twórczych osoby.
Ciekawszym zagadnieniem jest " sztuka pojmowana w różny sposób jest w stanie wpływać mocno na ludzi, czy jednak większość odbiorców nie traktuje jej w ten sposób". Niestety jedyna słuszna odpowiedź brzmi jak niemal zawsze "to zależy". Bo rzeczywiście, obok wielu wyrazów artystycznych przechodzi się bez zwracania najmniejszej uwagi. Tutaj rolę odgrywają indywidualne gusta odbiorców, co ich zachęci do poświecenia czasu i myśli dziełu sztuki. Sama pomyślałam o dwóch przypadkach z mojego życia. Jestem fanką Clive Barker'a, poluję na jego książki, trafiłam na "Sakrament" i uważam to za dzieło które zmieniło sporo w moim postrzeganiu świata. Jendak trafiłam na to ze względu na wyspecjalizowaną część mojego gustu. Niemal ominęłam za to film "Paterson", ponieważ nie wpasowywał się (i w sumie nadal nie wpasowuje się) w mój gust filmowy. Sięgnęłam po niego od niechcenia, a jednak wywarł na mnie ostatecznie ogromne wrażenie. Niewiele brakowało aby zupełnie nie istniał w moim życiu. Nikt z nas nie może się pochwalić tym, że wiąże się emocjonalnie z każdym dziełem artystycznym które mija w swoim życiu i pozwala mu wywierać na siebie wpływ (właściwie to i lepiej). Będziemy mniej lub bardziej celowo kierować się gustem, będziemy ślepi na coś, w czym inni zobaczą rewolucję swojego dotychczasowego spojrzenia i vice versa, a co gorsza chcący niechcący będziemy się nawzajem za to oceniać- wystarczy spojrzeć na wojny między zagorzałymi fanami (nie wszystkimi ofc) różnych gatunków muzycznych.
Nie wyspałam się, nie wiem czy moja wypowiedź jest dość spójna i sensowna, w najgorszym wypadku jak odeśpię to przeczytam jeszcze raz, strzelę "facepalm"i ją edytuję.
Czy istnieją artyści, którzy posiadają takie unikatowe, różnie odbierane cechy? Na pewno. Czy istnieją ludzie niezwiązani ze sztuką, którzy takie posiadają? Sto procent pewności.
Co do drugiej części, znów- wydaje mi się, że do inspiracji do działań i krytyki potrzebny jest pewien zestaw cech który nie jest ekskluzywny dla artystów. Ci dysponują tylko dodatkowym narzędziem, jeśli akurat posiadają też odpowiednie cechy charakteru, mogą to wykorzystać w walce o swoje idee, ale jeśli nie... No cóż.
Podsumowując moją myśl (rozprawka licealna stajl) sam fakt bycia artystą nadal nie jest czymś na tyle wyjątkowym, aby miał wzbudzać kontrowersje różnego rodzaju. Bardziej liczy się charakter, osobowość. Bycie artystą może pozwolić na bardziej wyrazistą ekspresję niektórych cech, ale ich nie warunkuje. Gdy boimy się czyjejś inności, nie wynika to ze zdolności twórczych osoby.
Ciekawszym zagadnieniem jest " sztuka pojmowana w różny sposób jest w stanie wpływać mocno na ludzi, czy jednak większość odbiorców nie traktuje jej w ten sposób". Niestety jedyna słuszna odpowiedź brzmi jak niemal zawsze "to zależy". Bo rzeczywiście, obok wielu wyrazów artystycznych przechodzi się bez zwracania najmniejszej uwagi. Tutaj rolę odgrywają indywidualne gusta odbiorców, co ich zachęci do poświecenia czasu i myśli dziełu sztuki. Sama pomyślałam o dwóch przypadkach z mojego życia. Jestem fanką Clive Barker'a, poluję na jego książki, trafiłam na "Sakrament" i uważam to za dzieło które zmieniło sporo w moim postrzeganiu świata. Jendak trafiłam na to ze względu na wyspecjalizowaną część mojego gustu. Niemal ominęłam za to film "Paterson", ponieważ nie wpasowywał się (i w sumie nadal nie wpasowuje się) w mój gust filmowy. Sięgnęłam po niego od niechcenia, a jednak wywarł na mnie ostatecznie ogromne wrażenie. Niewiele brakowało aby zupełnie nie istniał w moim życiu. Nikt z nas nie może się pochwalić tym, że wiąże się emocjonalnie z każdym dziełem artystycznym które mija w swoim życiu i pozwala mu wywierać na siebie wpływ (właściwie to i lepiej). Będziemy mniej lub bardziej celowo kierować się gustem, będziemy ślepi na coś, w czym inni zobaczą rewolucję swojego dotychczasowego spojrzenia i vice versa, a co gorsza chcący niechcący będziemy się nawzajem za to oceniać- wystarczy spojrzeć na wojny między zagorzałymi fanami (nie wszystkimi ofc) różnych gatunków muzycznych.
Nie wyspałam się, nie wiem czy moja wypowiedź jest dość spójna i sensowna, w najgorszym wypadku jak odeśpię to przeczytam jeszcze raz, strzelę "facepalm"i ją edytuję.
Cheese for everyone!
Re: Dziwne pytanie xd
Myślę, że może. Zależy, jakie treści przedstawi w swojej sztuce. Jeśli z premedytacją będzie promował np. niebezpieczne idee, to jak najbardziej można go uznać za niebezpiecznego.
Re: Dziwne pytanie xd
O tak, power w angielskim oznacza też władzę.
"Bo dzieło zniszczenia
W dobrej sprawie jest święte, Jak dzieło tworzenia;
Bóg wyrzekł słowo stań się, Bóg i zgiń wyrzecze."
Bóg jako pierwszy twórca, można powiedzieć artysta. A zarazem przedstawienie drugiej strony medalu, czyli moc zniszczenia.
Jedno i drugie może iść w parze, aczkolwiek taki artysta byłby pozbawiony artystycznej siły płynącej z emocji, głębokiego przeżywania uczuć. Psychopata może posiadać empatię poznawczą, co daje mu rozumienie na sucho czym są stany przeżywane przez innych. Czemu psychopata miałby nie chcieć pisać, śpiewać czy malować? Może pewne kategorie nie będą jego naturalnym talentem, ale nie rozciągałbym tego na całokształt.
W tym momencie dobór słów sprawił, że wszyscy czytający mieli jednakowe skojarzenie...
W odniesieniu do pytania głównego, jak i do pytań pod wierszem, siłą artysty jest wpływanie na masową wyobraźnię. Twórca posiada jakąś formę władzy nad duszami jego fanów, może ich kontrolować, manipulować. "Poeta pamięta" może być ukrytą groźbą, że jego czytelnicy (kiedy jeszcze byli poeci i mieli jakichś czytelników) mogą razem utworzyć zbiorowość dowodzoną przez elitę np. twórców i obalić złą władzę.
Dla zobrazowania, takie prozaiczne kwestie jak możliwość łatwego zaliczania fanek przez piosenkarzy, czy nawet samobójstwa spowodowane tym, że fabuła danego dzieła potoczyła się inaczej, niż ktoś by sobie życzył, albo morderstwa inspirowane czarnym charakterem. Jednostki słabe, jakich w społeczeństwie od groma, łatwo dobierają sobie autorytety i mocno się ich trzymają. Jak to pisał Schopenhauer w "Erystyce", im kto głupszy, tym więcej znajduje sobie autorytetów i chętniej im ufa. Artysta, szerzej twórca, często jest dzisiaj takim współczesnym autorytetem, nawet jeśli wypowiada się na tematy spoza swojej ekspertyzy. Ludzie przekładają swoje uwielbienie do dzieła na jego twórcę, rozciągając też zakres rzeczy, które można w nim wielbić. Kolejny prozaiczny przykład: kiedy na yt jest konflikt między dwoma pajacami, to gdy jeden zrobi film oczerniający drugiego, zaraz jego banda fanów pójdzie na krytykowany kanał dawać ujemne oceny i wyzywać w komentarzach pod filmami, które zupełnie nie dotyczą całej sprawy. To jest siła dzisiejszego "artysty" i niebezpieczeństwo z jego strony, bo przecież głupie gimby mogą też posunąć się do rękoczynów, jeśli namierzą danego człowieka. Przekaz społeczny twórcy internetowego może osiągać trudno do pominięcia rozmiary.
"Wiara w autorytety powoduje, że błędy autorytetów przyjmowane są za wzorce"~ Lew Tołstoj
Kto dostrzegł autoironiczny wydźwięk powoływania się na znanych autorów krytykujących wiarę w autorytety przed przeczytaniem tego zdania, temu
Zgadzam się z wypowiedzią artystyki Wieżowiec (dlaczego nie Wieża? lepiej by się odmieniało). Tak, jest spójna i sensowna
Co so samej artystycznej części, jeśli idzie w parze z pewnym obrazoburstwem, łamaniem tabu, konwencji, celną krytyczną treścią, to może być niebezpieczna dla pewnych ludzi. Ubrana w odpowiednią formę wymowna i trafiająca w sedno. Tyle że dzisiaj wszelkie granice zostały przekroczone przez treści zamieszczane w internecie, artysta spadł z piedestału, mało jest już tematów tabu, więc i siła takiego przekazu zmalała.
- AliceAce82
- ASiołek
- Posty: 97
- Rejestracja: 17 sie 2018, 11:31
- Kontakt:
Re: Dziwne pytanie xd
Zupełnie nie. A nawet przeciwnie, bo dają upust swojej (często) ciemnej stronie. Wielu ludzi byłoby lepszych gdyby mieli jakiś sposób pokazania siebie i wyrzucenia z siebie tej energii.
alice.ace82 at gmail.com
Re: Dziwne pytanie xd
Myślę że chodzi o rodzaj twórczości. W większości oczywiście nie, ale jak wiadomo "pióro potężniejsze od karabinu", więc jeśli dzieła artysty wzbudzają nienawiść to myślę, że może być nawet bardzo groźny.
Pozdrawiam