Granice czułości
Tak i na dodatek te granice różne są dla różnych osóbWeep pisze:Każdy sam sobie wyznacza granice czułości, którą akceptuje.
Gdy byłam nastolatką denerwowało mnie zdrabnianie mego imienia przez rodziców, poprosiłam aby zwracali sie do mnie tak, jak w metryce napisane Zdumienie ogromne, ale nie oponowali. A ja już na drugi dzień słysząc z ich ust moje imię niezdrobnione nie wytrzymałam, to nie było to czego chciałam, nie od nich
Lygrys - nie rozumiem chyba Skoro jesteś nieufny w stosunku do ludzi, to dlaczego wszystko im opowiadasz?
Jeden mój kolega klepie wszystkich, nawet kobiety.lygrys pisze:miałem tekigo kumpla co mnie ciągle klepał po ramieniu , ale raz go tak nastraszyłem ze nie ma już odwagi togo znowu zrobić . chyba wrescie do niego dotarłoViljar pisze: Nie znoszę "przyjacielskiego" klepania po ramieniu.
A co do "koteczkowania" to chciałbym do kogoś mówić w ten sposób, ale nigdy nie zastanawiałem się, czy chciałbym coś takiego słyszeć od mojej wyśnionej "bliźniaczki" (lub, jak kto woli "królewny").
Jeśli będzie seksualna, mógłbym uprawiać seks, ble nie dziki, nie oralny i nie za długo (bo w stresie miewam migrenowe bóle głowy). Seks nie może być "podstawowym" sposobem okazywania bliskości. No i nie za dużo tej bliskości, bo jeszcze się uduszę
Oczywiście, że lepiej . To co napisałeś bardziej świadczy o tym, żę nie tyle jesteś nieufny, co negatywnie nastawiony przy pierwszym kontakcie, aż lody się przełamia. Mhm, z większością tak bywa.lygrys pisze:bo lubie sie pozytywnie rozczarowywać. ja jestem z natury pesymistą i przewaznie nie mam racji jezeli chodzi o ludzi . z jednej to strony zle , z drugiej dobrze bo lepiej jest być zaskoczonym pozytywnie niż negatywnieLizzy pisze:
Lygrys - nie rozumiem chyba Skoro jesteś nieufny w stosunku do ludzi, to dlaczego wszystko im opowiadasz?
Ja długo traktowałem ludzi jako potencjalnych wrogów, aż w końcu wlazłem na pewne forum, gdzie udało się nam stworzyć dość silnie scementowaną grupę. I wtedy się bardziej otworzyłem. Co nie znaczy, że do przesady
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
A ja lubię zdrobnienia, przytulanie, słodzenie i w ogóle. Niezależnie od płci. Są jednak dwa warunki.
Po pierwsze muszę lubić daną osobę.
Po drugie, osoba wygląda estetycznie = przyjemnie się na nią patrzy.
Po pierwsze muszę lubić daną osobę.
Po drugie, osoba wygląda estetycznie = przyjemnie się na nią patrzy.
,,Wszyscy jesteśmy większymi artystami niż się nam zdaje." F. Nietzsche
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
Właśnie zdałem sobie sprawę, że dosłownie nikt nie mówi mi po imieniu tak, jak jest zapisane w dowodzie Wszyscy je zniekształcają, albo mówią po nicku (wszędzie, gdzie się udzielam, używam tego samego).
Wracając do granic czułości - wiele zależy od relacji z drugą osobą. Nieznajomym bardzo niechętnie podaję rękę, ale np. przyjaciółka bez żadnej krępacji wita sie ze mna wykonując niedźwiedzia i nie protestuję. Szczególnie, że podtekstu żadnego w tym nie ma.
Wracając do granic czułości - wiele zależy od relacji z drugą osobą. Nieznajomym bardzo niechętnie podaję rękę, ale np. przyjaciółka bez żadnej krępacji wita sie ze mna wykonując niedźwiedzia i nie protestuję. Szczególnie, że podtekstu żadnego w tym nie ma.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
A właśnie, do niedawna nie lubiłem zwyczaju podawania ręki. Zwłaszcza wtedy, gdy na ławce na uczelni 15+ kolegów już szykowało swoje nieczyste łapki
Wypracowałem sobie nawet technikę powitania ,,Na Simy" - czyli machasz delikwentowi tuż przed nosem
Ulżyło mi kiedy dotarło do mnie, że przecież myję ręce nienaturalnie często.
Wypracowałem sobie nawet technikę powitania ,,Na Simy" - czyli machasz delikwentowi tuż przed nosem
Ulżyło mi kiedy dotarło do mnie, że przecież myję ręce nienaturalnie często.
,,Wszyscy jesteśmy większymi artystami niż się nam zdaje." F. Nietzsche
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
Nie lubie koteczkowania, skarbusiowania, kochania, niuniania, sercowania itp. w grupie ludzi . Az mi sie cisnienie podnosi, gdy takie rzeczy slysze. Sam na sam OK, byle nie za czesto, bo wowczas takie slowa traca na wartosci.
Zdrobnien mojego imienia uzywa najczesciej rodzina, czasem najblizsi znajomi. I niech tak zostanie
Zdrobnien mojego imienia uzywa najczesciej rodzina, czasem najblizsi znajomi. I niech tak zostanie
Ostatnio zmieniony 11 gru 2011, 12:16 przez Jo, łącznie zmieniany 1 raz.
'Never give up on your adventures and dreams ...'
Jest to jeden z objawów nerwicy natręctw
,,Wszyscy jesteśmy większymi artystami niż się nam zdaje." F. Nietzsche
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
A swoją drogą to mnie to zjawisko zawsze fascynowało - faceci podający sobie wzajemnie ręce. To jakiś męski rytuał?Ernest pisze:A właśnie, do niedawna nie lubiłem zwyczaju podawania ręki. Zwłaszcza wtedy, gdy na ławce na uczelni 15+ kolegów już szykowało swoje nieczyste łapki
Pamiętam sytuację z pewnego spotkania z innego forum - poza mną nie było innych dziewczyn. No i akurat doszedł kolejny kolega - podał wszystkim ręce, a na mnie tylko zawiesił wzrok i mruknął "Cześć". No to zapytałam, czy ja jestem wykluczona z tego męskiego kółeczka wzajemnej adoracji czy też po prostu brzydzi się podać mi rękę. Zmieszał się i podał, ale tak miękko i połowicznie (same palce), że szkoda gadać. Nie lubię. Jak już ktoś podaje rękę, to niech ściśnie, a nie udaje hrabiankę WalGoDeską. xD
Chyba tak. Rytuał, pokaz siły i demonstracja męskości. Niejeden chce zaszpanować i ściśnie dłoń z taką siłą, że mu żyły na skroni wyskoczą, ale wiesz... kamienna twarz, napięte muskuły, na wdechu i w ogóle... xDTo jakiś męski rytuał? Very Happy
Przez jakiś czas dosłownie wyciągałem dłoń w ogóle nie ściskając dłoni rozmówcy - może w ten sposób podbudowywali sobie ego. Kto wie?
,,Wszyscy jesteśmy większymi artystami niż się nam zdaje." F. Nietzsche
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
To nawiążę jeszcze do tematu ściskania dłoni. Mam przyjaciela, który w dłoni orzechy zgniata No, współczuję komuś, kto próbowałby się z nim mierzyć
W każdym razie panom ręki nie lubię podawać na przywitanie, a latem mam wymówkę w postaci oparzenia słonecznego
W każdym razie panom ręki nie lubię podawać na przywitanie, a latem mam wymówkę w postaci oparzenia słonecznego
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage