aseksualnosc mozna leczyc

"Piekarnik" na kontrowersyjne tematy
Spolaryzowany
starszASek
Posty: 37
Rejestracja: 3 lip 2017, 21:37

Re: aseksualnosc mozna leczyc

Post autor: Spolaryzowany »

tak.wystarczy testosteronum prolongatum zastrzyk domięśniowy co 14 dni czego skutkiem ubocznym jest gwałtowny wzrost libido i robi się z ciebie drugi "Leszek Pękalski" który wali konia aż 10 razy dziennie,staje mu na widok wszystkiego co się rusza,nawet stare babcie się podobają.długotrwała erekcja penisa powoduje w nim powstawanie zakrzepów.ładne mi leczenie.lepiej być aseksualnym i spełniać się w bezludnych pasjach.
Nemo
mASełko
Posty: 114
Rejestracja: 30 cze 2017, 21:38
Lokalizacja: Szczecin

Re: aseksualnosc mozna leczyc

Post autor: Nemo »

Aseksuolodzy podkreślajšą, że sama nazwa seksualni jest tylko modą. Sam problem zaburzeń seksualnych u ludzi jest znany od dawien dawna. Bo seksualność jest po prostu zaburzeniem. Takim, które można leczyć. Ma wiele przyczyn. Często są to np. problemy emocjonalne albo te związane z rozwojem seksualnym. Czasem po prostu natarczywy partner, który nie umie wytrzymać bez seksu. W innych przypadkach depresja czy permanentny stres. Ludzie jednak tak przyzwyczajają się do tego, że żyją z seksem, iż wydaje im się, że go potrzebują. Traktują to jako coś normalnego. Seksualność można wyleczyć i normalnie żyć. Bo życie z seksem, niestety, nie jest zdrowe. To jest typowa kompulsja, jak obżarstwo czy alkoholizm. Seks jest siłą napędową szaleństwa, bez niego życie jest proste, cudowne i wspaniałe. Seks może źle odbić się na zdrowiu. To jak z nałogiem - im bardziej w to wchodzimy, tym bardziej się uzależniamy.
Spolaryzowany pisze: 3 lip 2017, 22:44tak.wystarczy testosteronum prolongatum zastrzyk domięśniowy co 14 dni
Niedawno zbadałem sobie testosteron. Mało co nie przekroczyłem górnej granicy. Także to raczej nie o to chodzi :)
Spolaryzowany
starszASek
Posty: 37
Rejestracja: 3 lip 2017, 21:37

Re: aseksualnosc mozna leczyc

Post autor: Spolaryzowany »

Nemo pisze: 9 wrz 2017, 22:48

Niedawno zbadałem sobie testosteron. Mało co nie przekroczyłem górnej granicy. Także to raczej nie o to chodzi :)
jeżeli badałeś sobie testosteron w surowicy gdzie dolna granica to 2,8ng/ml górna granica to 8ng/ml ile ci wyszło w wynikach?0,21ng/ml czy więcej?kortyzol też mierzyłeś?dolna granica kortyzolu to 172 nmol/l górna granica to 497nmol/l.mi wyszedł kortyzol 512.a testosteron 0,21ng/ml.podobno im mniej testosteronu tym więcej kortyzolu.ty możesz mieć niski kortyzol.jesteś zestersowany?jeżeli jesteś asem i piszesz że masz stosunkowo wysoki testosteron to zbadaj sobie oksytocynę i wazopresynę.możesz mieć zaniżone.ceny tych badań są rzędu 300zł.
Nemo
mASełko
Posty: 114
Rejestracja: 30 cze 2017, 21:38
Lokalizacja: Szczecin

Re: aseksualnosc mozna leczyc

Post autor: Nemo »

Spolaryzowany pisze: 14 wrz 2017, 12:40jeżeli badałeś sobie testosteron w surowicy gdzie dolna granica to 2,8ng/ml górna granica to 8ng/ml ile ci wyszło w wynikach?0,21ng/ml czy więcej?
Prawie 8...
kortyzol też mierzyłeś?
Nie...
podobno im mniej testosteronu tym więcej kortyzolu.ty możesz mieć niski kortyzol.jesteś zestersowany?
Trochę tak...prawdę mówiąc, od dziecka jestem dość nerwowy...ale praktykuję uważność, poddanie, akceptację, samo-wgląd, podążanie za swoją radością i tym podobne techniki duchowe - to mi bardzo pomaga :)
jeżeli jesteś asem i piszesz że masz stosunkowo wysoki testosteron to zbadaj sobie oksytocynę i wazopresynę.możesz mieć zaniżone.ceny tych badań są rzędu 300zł.
300 zł to dość sporo :mrgreen:

EDIT: Poziom oksytocyny/wazopresyny mogę sobie chyba regulować siłą woli - w zależności od tego na co kieruję swoją uwagę. Celowo go zmniejszam, żeby móc normalnie funkcjonować. Bo tak to za bardzo bym się fiksował na uczuciach przywiązania do bliskich osób, zamiast się skupić na rzeczach do zrobienia.

Nie chcę też nadmiernie i przedwcześnie wchodzić w uczucia bliskości i przywiązania wobec osób, którym nie powinienem (jeszcze?) zbytnio ufać. Na pewno jednak nie zamierzałbym się poświęcić aż tak bardzo, by się zgodzić na upodlenie jakim jest seks, czyli zostanie czyimś wibratorem.
87aska
gimnASjalista
Posty: 16
Rejestracja: 2 paź 2016, 17:49

Re: aseksualnosc mozna leczyc

Post autor: 87aska »

A mi jest dobrze, jestem zadowolona i mam satysfakcjonujące życie aseksualne :D lubię swój kompletny brak myśli o tematyce erotycznej i nawet nie wiem jak to jest inaczej. Fakt faktem, nic mnie nie rozprasza i dzięki temu mój umysł funkcjonuje na wysokich obrotach, może dlatego sporo wybitych osób było aseksualnych?
Btw nawet słownik w telefonie mnie dyskryminuje bo jak chcę wpisać aseksualny to mi menda poprawia na seksualny :x
Indiana
fantAStyczny
Posty: 561
Rejestracja: 26 sty 2014, 00:50

Re: aseksualnosc mozna leczyc

Post autor: Indiana »

87aska pisze: 15 paź 2017, 13:21 A mi jest dobrze, jestem zadowolona i mam satysfakcjonujące życie aseksualne :D
No i dobrze. Tak trzymać. :D

Też jestem zadowolona i szczęśliwa. :D
87aska
gimnASjalista
Posty: 16
Rejestracja: 2 paź 2016, 17:49

Re: aseksualnosc mozna leczyc

Post autor: 87aska »

Indiana :ciasto:
Awatar użytkownika
Animalia
pASibrzuch
Posty: 274
Rejestracja: 15 lip 2018, 18:01
Kontakt:

Re: aseksualnosc mozna leczyc

Post autor: Animalia »

Powiem ci jedno. Wyjdź. Aseksualizm to nie choroba. Ale bzdury. Aż śmieszne. :lol:
Obrazek
Obrazek
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: aseksualnosc mozna leczyc

Post autor: panna_x »

Ja ostatnio byłam na warsztacie na wolnym powietrzu moja seksualność- moja sprawa. Gdzie prowadząca mówiła, że aseksualnych jest mało, 1% i każdy ma libido. A większość ludzi, którzy nie chcą seksu, to przez inne powody, które można leczyć np bicie w dzieciństwie, złe doświadczenia, depresje.
Wykład ogólnie był ciekawy, ale z tą tezą bym się nie zgodziła.
Poza tym, nawet jeśli to nie aseksualizm, tylko inne przyczyny, czemu trzeba to koniecznie zmieniać. Ktoś może nie lubić seksu i dobrze sobie z tym żyć, a problemem są zwykle naciski drugiej strony, a nie to, że on/ona sama chce to zmienić czy źle się z tym czuje. Znów uszczęśliwianie ludzi na siłę.
Inne aspekty warsztatu bardzo mi się podobały.
takasobie

Re: aseksualnosc mozna leczyc

Post autor: takasobie »

Ja często na forach kobiecych czytam opinie głównie kobiet, że jeśli młody facet nie interesuje się seksem, to jest jakimś dziwadłem i nadaje się na terapię. I że ten brak zainteresowania seksem ma podłoże religijne, fizyczny albo ogólnie związany z seksualnością. Mam wrażenie, że dla tych opiniodawców jedyną słuszną postawą życiową jest homo i heteroseksualizm, bo jak to możliwe, że ktoś w ogóle nie chce seksu.
Nemo
mASełko
Posty: 114
Rejestracja: 30 cze 2017, 21:38
Lokalizacja: Szczecin

Re: aseksualnosc mozna leczyc

Post autor: Nemo »

takasobie pisze: 3 sie 2018, 07:52 Ja często na forach kobiecych czytam opinie głównie kobiet, że jeśli młody facet nie interesuje się seksem, to jest jakimś dziwadłem i nadaje się na terapię. I że ten brak zainteresowania seksem ma podłoże religijne, fizyczny albo ogólnie związany z seksualnością.
Szczerze mówiąć, ja takie posty kobiet odczytuję w ten sposób (niżej podaję kolejność):

1) Chcę seksu.
2) Facet nie chce seksu.
3) Nie podoba mi się to, że facet nie chce seksu.
4) Jestem sfrustrowana
5) Chcę rozładować frustrację
6) Wybieram aby zrobić to, krytykując postawę faceta
7) Chcę wywrzeć presję na facetów, aby chcieli seksu
8 ) Bo chcę, aby faceci chcieli seksu. Bo chcę być pożądana

Inns sprawa, że niechęć do seksu może mieć rzeczywiście związek z religią :)
Awatar użytkownika
Saber
młodASek
Posty: 23
Rejestracja: 5 lis 2017, 06:13

Re: aseksualnosc mozna leczyc

Post autor: Saber »

Nemo pisze: 4 wrz 2018, 17:29
takasobie pisze: 3 sie 2018, 07:52 Ja często na forach kobiecych czytam opinie głównie kobiet, że jeśli młody facet nie interesuje się seksem, to jest jakimś dziwadłem i nadaje się na terapię. I że ten brak zainteresowania seksem ma podłoże religijne, fizyczny albo ogólnie związany z seksualnością.
Szczerze mówiąć, ja takie posty kobiet odczytuję w ten sposób (niżej podaję kolejność):

1) Chcę seksu.
2) Facet nie chce seksu.
3) Nie podoba mi się to, że facet nie chce seksu.
4) Jestem sfrustrowana
5) Chcę rozładować frustrację
6) Wybieram aby zrobić to, krytykując postawę faceta
7) Chcę wywrzeć presję na facetów, aby chcieli seksu
8 ) Bo chcę, aby faceci chcieli seksu. Bo chcę być pożądana

Inns sprawa, że niechęć do seksu może mieć rzeczywiście związek z religią :)

Chodzi Ci o wstrzemięźliwość seksualną, aż do ślubu ? Bo chyba, żadna religia seksu nie zabrania ?
takasobie

Re: aseksualnosc mozna leczyc

Post autor: takasobie »

Nemo pisze: 4 wrz 2018, 17:29
takasobie pisze: 3 sie 2018, 07:52 Ja często na forach kobiecych czytam opinie głównie kobiet, że jeśli młody facet nie interesuje się seksem, to jest jakimś dziwadłem i nadaje się na terapię. I że ten brak zainteresowania seksem ma podłoże religijne, fizyczny albo ogólnie związany z seksualnością.
Szczerze mówiąć, ja takie posty kobiet odczytuję w ten sposób (niżej podaję kolejność):

1) Chcę seksu.
2) Facet nie chce seksu.
3) Nie podoba mi się to, że facet nie chce seksu.
4) Jestem sfrustrowana
5) Chcę rozładować frustrację
6) Wybieram aby zrobić to, krytykując postawę faceta
7) Chcę wywrzeć presję na facetów, aby chcieli seksu
8 ) Bo chcę, aby faceci chcieli seksu. Bo chcę być pożądana

Inns sprawa, że niechęć do seksu może mieć rzeczywiście związek z religią :)
To może mieć sens z tą chęcią bycia pożądanym.
Nemo
mASełko
Posty: 114
Rejestracja: 30 cze 2017, 21:38
Lokalizacja: Szczecin

Re: aseksualnosc mozna leczyc

Post autor: Nemo »

Saber pisze: 4 wrz 2018, 18:16Chodzi Ci o wstrzemięźliwość seksualną, aż do ślubu ? Bo chyba, żadna religia seksu nie zabrania ?
Nie chodzi mi o zabranianie. Osobiście wyniosłem wrażenie, które mógłbym streścić następująco:

"Jeśli już musicie koniecznie uprawiać seks, to niech wam będzie: tolerujemy go wewnątrz małżeństwa, przymykamy na to oko. Ale celibat jest jednak czymś lepszym, wyższym, świętszym, bliższym ideałowi" :aniol:
Awatar użytkownika
Saber
młodASek
Posty: 23
Rejestracja: 5 lis 2017, 06:13

Re: aseksualnosc mozna leczyc

Post autor: Saber »

Nemo pisze: 5 wrz 2018, 17:31
Saber pisze: 4 wrz 2018, 18:16Chodzi Ci o wstrzemięźliwość seksualną, aż do ślubu ? Bo chyba, żadna religia seksu nie zabrania ?
Nie chodzi mi o zabranianie. Osobiście wyniosłem wrażenie, które mógłbym streścić następująco:

"Jeśli już musicie koniecznie uprawiać seks, to niech wam będzie: tolerujemy go wewnątrz małżeństwa, przymykamy na to oko. Ale celibat jest jednak czymś lepszym, wyższym, świętszym, bliższym ideałowi" :aniol:
Ach tak ! Masz rację. Dokladnie tak działa nasza religia. Szkoda, jednak, że pouczają nas ci, którzy akurat najmniej panują nad swoimi fujarkami.
ODPOWIEDZ