Och jakich plotek? Wy faceci w wieku lat nastu to ogólnie macie straszną tendencję do zmyślania podbojów seksualnych 3/4 tego co opowiadali Twoi koledzy to zapewne również była bzduraMekazoid pisze:Jak najbardziej , ja w liceum też się postarałem o puszczenie w obieg paru plotek na swój tematAle zawsze w razie czego mam kilka "fantazji" na opowiastki więc seksualni myślą, że jestem jednym z nich.
A jak jest z akceptacją?
Re: A jak jest z akceptacją?
"Człowiekowi wydaje się, że jest gigantem, a jest ***."
Re: A jak jest z akceptacją?
4/43/4 tego co opowiadali Twoi koledzy to zapewne również była bzdura
A plotki to takie standardowe kto z kim i kiedy , starczyło parę razy wyraźnie stwierdzić
że się czegoś nie zrobiło żeby cała szkoła była przekonana że było odwrotnie .
Ale to co mówisz o dzieciakach w gimnazjum/liceum to święta prawda i właśnie
to stanowi poważny problem w samoakceptacji. Bo na przykład jeżeli ktoś jest
homoseksualistą to może się spotkać z wrogością ale jeżeli jest aseksualny to
reakcją będzie raczej śmiech i pobłażanie. Właśnie dlatego przez długi czas miałem
problem z samoakceptacją , ponieważ z wrogiem można walczyć a z kimś kto traktuje
ciebie jak żałosnego frajera który stara się usprawiedliwiać brak sukcesów w "rwaniu lasek"
nie ma za bardzo jak.
Re: A jak jest z akceptacją?
Wszyscy uważają mnie za normalnego hetero i taki stan rzeczy mi odpowiada. Brak seksu tłumaczę stulejką, której nie zamierzam leczyć ( "Przecież nie pójdę do lekarza, że mi wacek nie działa" ).
A zaprzeczanie to rzeczywiście najlepszy środek rozpowszechniania określonych informacji o sobie:
1. Usłysz osobiste pytanie.
2. Czy chcesz, aby było to powszechnie uznane za prawdziwe?
------Nie - potwierdź
------Tak - zaprzecz
3. Koniec
A zaprzeczanie to rzeczywiście najlepszy środek rozpowszechniania określonych informacji o sobie:
1. Usłysz osobiste pytanie.
2. Czy chcesz, aby było to powszechnie uznane za prawdziwe?
------Nie - potwierdź
------Tak - zaprzecz
3. Koniec
Re: A jak jest z akceptacją?
I nikt Ci jeszcze nie polecał wizyty u urologa? Lekarz tej specjalizacji zajmuje się "wackami" i tyle się ich w swojej pracy naoglądał, ze zobaczyć jednego więcej czy mniej to dla niego żaden problem.Władysław pisze:Wszyscy uważają mnie za normalnego hetero i taki stan rzeczy mi odpowiada. Brak seksu tłumaczę stulejką, której nie zamierzam leczyć ( "Przecież nie pójdę do lekarza, że mi wacek nie działa" ).
Quirkyalone
Re: A jak jest z akceptacją?
Polecali, gdy pierwszy raz przy wódce się przyznałem padło stwierdzenie typu: "Słuchajsz.. My ci to utniemm i pójdziem na dzieffczynki"
Kiedyś będzie trzeba.
Kiedyś będzie trzeba.