Antykoncepcja, bezpieczny seks to nie jest temat do podstawówki (gimnazjum powali nie ma chyba) tylko dopiero do liceum i zamiast mówić o tym, jak nie zajść w ciążę powinno się w ogóle odradzać seksu w tym wieku, mówiąc o konsekwencjach, jakie ma to na psychikę człowieka i masturbacji w sumie też, bo może ona uzależnić jak gry komputerowe i zaczyna się woleć siebie niż kontakt z drugim człowiekiem. Zamiast tego powinno się poruszać tematy o budowie ciała, reakcjach organizmu o złych skutkach pornografii, chorobach o tym, co jest norma a co nie, zagrożeniach z internetu (pedofile, gwałciciele itp.)
Jakbym jeszcze chodziłam do szkoły, to z chęcią posłuchałabym o menopauzie, o tym, że w pewnym wieku już się nie chce, a mężczyźni nie mogą, o tym, że petting wcale nie jest bezpieczny, skąd biorą się odchylenia seksualne (nie chodzi mi o fetysze), jak obronić się przed gwałtem i wiele innych, tak jak już ktoś napisał o porodzie, całej ciąży i w ogóle wychowywaniu dzieci (wiedzieliście, że zdrowemu dziecku to już w brzuszku mamy staje?) i innych ciekawych i przydatnych rzeczach.
W ogóle miło wspominam swój licealny WDŻ. Był bardziej psychologiczny, poprzez różne "eksperymenty" i pokazywał różnice w postrzeganiu świata przez dziewczyny a chłopaków. Integrował nas ponadto. Uczyła katechetka, a w podstawówce nauczyciel historii i tam nie było fajnie.
Pewnie byliście w większości w gimnazjum. Uważacie, że z tymi ludźmi da się rozmawiać? Że po prostu wystarczy postawić tam kogoś niewierzącego za nauczyciela? Moje zdanie jest takie, że w szkole się uczy, a WDŻ to w domu rodzinnym, religia w salkach przykościelnych, albo w szkołach, ale nie w planie lekcji i bez jakiejś tam podstawy programowej, a wf na podwórku. W każdej szkole jest psycholog i uważam, że to on powinien mieć jakieś godzinki z dziećmi w związku z antykoncepcją i dojrzewaniem.
Nie wiem, czy zauważyliście, ale parę lat temu w telewizji był big brother i sceny z tego programu były jawnie krytykowane przez społeczeństwo, a dziś w biały dzień mogę sobie pooglądać na podstawowych kanałach programy typu zdrady i inne gdzie seks lekko wyblurowany idzie w całej okazałości. Pogwałcono moje oczy. Wyrosną nam dzieci strasznie spaczone seksualnie.
Albo widzieliście, jak ob się reklamuje? że tampony są ok dla dziewic? Większej głupoty nie widziałam. To, że jedną błonę dopiero dziecko przebije, nie znaczy, że innej nie wystarczy tampon, a w jeszcze inną dziewicę to nawet nie wejdzie. Albo durex, że prezerwatywa Cię przed wszystkim uchroni.
Jakbym miała 6 lat, nie chciałabym, aby na siłę wciskano mi seks do głowy, a poza tym dzieci mają to do siebie, że pytają, a jak nikt z was nigdy nie zadał pytania, skąd się biorą dzieci, to musiał być dziwnym dzieckiem. Z jednej strony mówicie, że trzeba uczyć w szkole, skąd się biorą dzieci, a z drugiej wiecie, ile dzieci w podstawówce wierzy w św. Mikołaja co daje prezenty, a tego problemu nikt nie chce rozwiązywać?
To w większości tyle, co mam do powiedzenia na temat edukacji seksualnej, ale też przeczytałam sobie temat od początku i aż razi, jak mniejszość w większości potrafi szkalować większość i nie planuję milczeć i się do tego odniosę, choć to stare posty. Nie będę cytować, kto będzie chciał znajdzie, temat nie jest długi w przeciwieństwie do mojego postu xd.
@Silencio twoja Pani katechetka ma rację, chyba że znasz antykoncepty, które nie mają wpływu na układ krążenia. Brałam różne i każde miały w szczególności starsze typy, a już na pewno w 100% mają działanie hormonalne. Paręnaście miesięcy uniesień, a potem lata w bólu z żylakami. Kilka lat temu dziewczyna zmarła we Francji bodajże od sindi lub diane. I o tym się powinno mówić, a ty jesteś uprzedzony, że kłamstwo, bo mówi o tym katechetka. Choć akurat o ciąży się nie wypowiem, bo nie jestem lekarzem, ale obstawiam przeciwną tezę. Nietolerancja i ciemnota aż krzyczy, wygoogluj lepiej skutki uboczny antykoncepcji hormonalnej, a potem obrażaj swoją panią katechetkę i kościół.
@Layla Znacie historie Onana? Zapewne rozumiecie, że Bóg się zdenerwował nie dlatego, że sperma skończyła na brzuchu czy ziemi tylko dlatego, że sobie chłop bezkarnie używał, nie chcąc dać jej potomka. Najnormalniej gwałcił i poniżał, chcąc by żyła w biedzie. Idąc twoim tokiem rozumowania seks w ciąży to grzech, a stosunków winno być tyle ile masz dzieci, a po zmazie nocnej, zamiast prać bieliznę, powinno się biec czym prędzej do konfesjonału, a jak jest się bezpłodną, to stosunek jest wykluczony. Tu chodzi o szacunek do drugiej osoby i otwarcie się na potrzebę potomstwa, wychowania dzieci.
Połowa moich znajomych jest małżonkami od dłuższego czy krótszego czasu, a mam 23 lata, niektórzy zaraz po maturze, przed 20, sporo teraz, czyli 3 lata po gimnazjum i co jest żenującego w mówieniu o małżeństwie. LOL
Zastanówcie się co mówicie. Wasza wiedza faktycznie pokazuje, że brakuje tej edukacji seksualnej. Brakuje też edukacji tolerancji, bo właśnie jakby, zamiast zakonnicy postawić tam kogoś innego, to łykalibyście wszystko jak pelikan, ale coś mi się obiło o uszy, że jest, że wprowadzono w podstawówce, ale w sensie orientacji płciowej (jest późno, dopytam się jutro mamy — uczy w 1-3 to wie xd).
@ dimgraf moim ulubionym cytatem z biblii jest, że jeżeli mężczyzna uwiódł kobietę i współżył z nią winien się z nią ożenić czy jakoś tak
A kościół to nie tylko biblia, a i tradycja. Grzech to moralność i u nas chodzenie z gołym cycem będzie jawnym zgorszeniem, ale w Afryce już nie. Świat się zmienia. Zawsze się zmieniał. Inaczej byłby jeden testament, a nie stary i nowy.
@ Setsu Co druga osoba na tym forum jest tak nietolerancyjna i uprzedzona, że to aż boli. Dekalog chyba znasz i wiesz, że pierwszym przykazaniem nie jest, nie będziesz uprawiać seksu przedmałżeńskiego. Głosisz herezje. Nadmienię, że jestem dzieckiem katechety i jakoś umiał mnie zrobić więc ma raczej większe pojęcie na te tematy od większości osób na tym forum. Nie rozumiem też twojego stwierdzenia "grzech ostateczny". Spora część ludzi jest wierzących i odmawia seksu ze względu na wiarę. Po takiej edukacji seksualnej, o jakiej mówisz, ciągle by pewnie słyszeli "ale jak to nie chcesz", "co jest z tobą nie tak", "nie bądź śmieszna/śmieszny". Ale sytuacja się zmienia, bo jakby ta osoba powiedziała "jestem asem" to na tych lekcjach uczyliby, aby uszanować brak popędu lub niechęć drugiej osoby do seksu, ale religia pff bzdura. I nie urażają mnie słowa pełne hipokryzji. Poza tym zakaz to mocne słowo, bo czym oni się różnią? Też kończą studia.
@panno_x spoko link, ale można też znaleźć inne, mówiące zupełnie co innego, tak jak piszą na początkach tego wątku. Ja wiem tyle, że seks podczas okresu to raczej grzech i to mam napisane w biblii i to wiem, a całej reszty nie umiem udowodnić, a takie linki są mało warte, bo nie przekazują żadnej oficjalnej wiedzy. Faktycznie piszą tam farmazony, ale jakbym miała męża, to bym chciała, aby mi dawał, gdy mam ochotę i ja też bym się dla niego starała. Na tym polega życie. Tak samo, jak z dziećmi. A nie tylko ja, ja i ja, a potem mama Ci powie, że gdyby nie Ty to już dawno milionerką by była i leżała ze świetną figurą na plaży. Uczucia wyższe wiążą się z wyrzeczeniami.
@AlaZala Dzieciom mówi się, że biorą się z miłości, bo tak być powinno i w młodym wieku nie wspomina się o tym, że ludzie się gwałcą lub zachowują jak zwierzęta. Mam mu mówić, że to tak jak piesek z suczką sąsiadów, za parę tygodni pójdziemy tam i będą małe pieski. Sam by doszedł do takiego wniosku, a uważam, że warto mu wpoić, że powinno temu towarzyszyć uczucie.
@takasobie też się z tym spotkałam. Niebyła to mają lekcja, ale mieli ubaw i mocne argumenty.
@JudytaDragon No i dobrze, że pokazywała, po takich widokach zaczyna się uważać, to tak jak z tymi obrazkami na papierosach. Żyjemy w świecie wyidealizowanym, że właśnie nawet genitalia się teraz poprawia, pudruje, przycina, idealnie formuje, bo się nie podobają.
Generalnie płaczecie, że rodzice każą chodzić na religie, ale jak już tam idziecie, to słyszycie tylko to, co chcecie usłyszeć. Jak większość z was przewinęłam się przez wielu katechetów i było różnie, tak samo, jak z polonistkami, dla jednych jest tylko klucz i podstawa programowa dla innych jest rozmowa i dyskusja. Waszym zdaniem tak było źle, bo księża to prowadzili, a od kiedy WDŻ był lub jest obowiązkowy? Bo posty są z moich również licealnych czasów i ja nie musiałam chodzić na WDŻ. Był kiedyś taki eksperyment, że ludzie mieli wysłuchać wykładu z postawą zamkniętą (skrzyżowane ręce) i otwartą z pogodnym nastawieniem (ręce luźno). Ci pierwsi prawie nic nie zapamiętali, a chodziło przede wszystkim tylko o pozycję. Przeczytajcie się i zastanówcie nad swoją postawą w szczególności nad tym, na jakim forum to piszecie.
I wiecie co, całe życie zastanawiam się, że skoro to Bóg mnie stworzył to, po co mi łechtaczka. Mógł ją "schować" do środka. Całe ciało mam wrażliwe. Jedzenie też jest źródłem przyjemności. Odmawianie sobie przyjemności jest cnotą, fakt, ale nikt Ci nie powie, że jedzenie nutelli to grzech, ale obżeranie już tak i z seksem jest tak samo, tylko ludzie się oburzają jeszcze zanim się usta otworzy, a potem powtarzają takie farmazony jak na tym forum. Religijnie rzecz biorąc, właściwie stanem idealnym jest adopcja dzieci i zero seksu, trochę tak jak w Św. Rodzinie.
PS. Oglądałam kiedyś anime, które problem dojrzewania rozwiązywało w utopijny sposób, łącząc dzieci w szkołach w pary homoseksualne. Nie zdziwię się, jeśli doczekam tego w realu.
PS2. Są tu moderatorzy? Ten wątek odbiegł od tematu już na drugiej stronie.
@Nightfall "podwójne standardy", taa