Edukacja seksualna dzieci :)

"Piekarnik" na kontrowersyjne tematy
dorosłe dziecko
alabAStrowy bożek
Posty: 1333
Rejestracja: 25 maja 2007, 13:44

Re: Edukacja seksualna dzieci :)

Post autor: dorosłe dziecko »

Dziewico, nie obraź się, ale jesteś, jak mniema, osobą po 30-tce i kiedy Ty chodziłaś do szkoły, to jeszcze było inaczej. Już za moich szkolnych czasów w szkole było kilkanaście dziewcząt w ciąży a w liceum - kilka w klasie. Większość osób jest seksualna i potrzebuje takiej wiedzy, aby sobie nie przekazywała bzdur i mitów na ten temat (np., że za pierwszym razem się nie zachodzi w ciążę, że wystarczy po się podmyć wodą z octem i się na pewno nie zajdzie itd. itp.). Poza tym wśród uczniów szkół są również i mniejszości seksualne, które potrzebują, aby przekaz był jasny, że nie są chorzy, zboczeni. Plusów takich lekcji jest więcej niż dyskomfort, zakładając optymistycznie, jednego ASa na 30 osób w klasie.
„Dorosłe dzieci mają żal
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
Awatar użytkownika
Dana
gimnASjalista
Posty: 10
Rejestracja: 22 sie 2011, 22:41

Re: Edukacja seksualna dzieci :)

Post autor: Dana »

Sama skończyłam liceum całkiem niedawno, jak i dużo myślałam w tym temacie, więc mogę opowiedzieć o swoich odczuciach względem tych zajęć (z góry przepraszam za długi post :D).
No więc od początku nie chciałam uczestniczyć w tych zajęciach z powodów być może wiadomych, a w każdym razie tu, na tym forum, nikogo nie dziwiących. Gdyby opinia ucznia kogokolwiek interesowała, wypisałabym się z nich, ale moi rodzice uparli się, że powinnam na nie uczęszczać. To dosyć zabawne. Znam wielu ludzi z konserwatywnych rodzin, którzy przeżywali w gimnazjum i liceum horror związany z niechodzeniem na religię. Moi postępowi rodzice, dający mi w tym względzie stuprocentową wolność, nie dopuścili do siebie myśli, że mogłabym nie chodzić na edukację seksualną, powołując się zresztą na argumenty światopoglądowe. To pierwsza rzecz, która bardzo mi nie odpowiada. Być może rzeczywiście, gdyby wybór był po stronie ucznia, większość z nich, z czystego lenistwa nie chodziłaby na te zajęcia - nie neguję tego. Ale czy posyłanie kogoś, kto nie chce słuchać ani mówić o takich rzeczach, czuje obrzydzenie i stres musząc siedzieć w klasie i słuchać takich rzeczy od obcych ludzi jest cywilizowanym rozwiązaniem?
Po drugie. Nie chcę zabrzmieć jak jakiś obrońca moralności organizujący krucjatę przeciwko zdeprawowanej młodzieży, ale mam wrażenie, że w ramach dyskusji o edukacji seksualnej, często myli się złe funkcjonowanie systemu ze zwykłą ludzką głupotą i nieodpowiedzialnością. W jakimś dokumencie na temat ES usłyszałam o "dwóch maturzystkach, które tuż przed maturą zaszły w ciąże i był to efekt braku ES". Czy to żart? Nie potrafię wyobrazić sobie człowieka dorastającego w naszej kulturze, który w wieku 19 lat nie wie, że stosunek może się skończyć ciążą. Przypomina mi to trochę te doniesienia zza oceanu jak to facet dostał odszkodowanie, bo nie wiedział (i miał prawo nie wiedzieć), że kawa, którą zamówił jest gorąca. Jeżeli ktoś w nastoletnim wieku puszcza się bez zabezpieczenia i jeszcze później dowiaduje się od autorytetów, że sytuacja, do której to doprowadziło ma miejsce nie z winy jego, ale a)szkoły b)rodziców c) polityków to jak może z tego wyrosnąć dojrzały, odpowiedzialny za swoje czyny człowiek? Nie jestem konserwatywną osobą i nie widzę nic złego w tym, że ludzie bawią się na różne sposoby, które im odpowiadają, ale powinni robić to z głową. Nie możemy każdego przypadku ludzkiego braku wyobraźni zwalać na system czy społeczeństwo...
I po trzecie: większość materiału, który przywołuje się jako niezbędny dla dorastających ludzi już jest w programie. Uczy się go już w podstawówce, a potem w wydaniu rozszerzonym, w gimnazjum i liceum, na lekcjach biologii. Z tego co pamiętam jest tam wszystko: anatomia, przemiany ciała, stosunek, antykoncepcja, choroby przenoszone drogą płciową. Co więcej, trudno nawet wysunąć tu argument, że to nie wystarczy, bo dzieci są leniami i się nie uczą. Jak już mówiłam, chodziłam do szkoły jeszcze parę lat temu i zapewniam, że wspomniane tematy to jedyne tematy, o których moi koledzy i koleżanki bardzo chętnie czytali z własnej, nieprzymuszonej woli ;)
Babble babble bitch bitch rebel rebel party party.
dorosłe dziecko
alabAStrowy bożek
Posty: 1333
Rejestracja: 25 maja 2007, 13:44

Re: Edukacja seksualna dzieci :)

Post autor: dorosłe dziecko »

Nie pamiętam, aby kiedykolwiek na lekcjach biologii omawiana była antykoncepcja.
„Dorosłe dzieci mają żal
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
Awatar użytkownika
Dana
gimnASjalista
Posty: 10
Rejestracja: 22 sie 2011, 22:41

Re: Edukacja seksualna dzieci :)

Post autor: Dana »

A który jesteś rocznik? Możliwe, że sprawy nieco się zmieniły od czasu, gdy byłeś uczniem. Ja jestem '92 i już w gimnazjum (czyli lata 2005-2008) poruszaliśmy na biologii sprawy antykoncepcji.
Babble babble bitch bitch rebel rebel party party.
Zoey
młodASek
Posty: 25
Rejestracja: 3 kwie 2012, 15:22

Re: Edukacja seksualna dzieci :)

Post autor: Zoey »

Pozwólcie, że wtrącę się do tej dyskusji, w której co prawda jestem tym ślepym, co to o kolorach prawi, ale chciałam spojrzeć na sprawę wychowania seksualnego, czy jak się ten przedmiot nazywa, z trochę innej strony. Otóż uważam, że żyjemy w kulturze przedłużonej, wtórnej infantylizacji - a dotyczy to także tej dziedziny, może nawet najbardziej. Rozciągniecie średniej długości ludzkiego życia znacznie poza czas potrzebny do osiągnięcia dojrzałości i wychowu młodych wydłużył wprawdzie okres dzieciństwa, ale aktywność seksualna (a tym samym zainteresowanie tymi sprawami) nadal jest największa w ograniczonym przedziale czasowym. Z biologicznego punktu widzenia nie ma nic szczególnego w ciąży u nastolatki, nam wydaje się to szokujące czy niepożądane ze względu na powszechne standardy ustalające pewna kolejność: (szkoła, studia, praca, dom, dzieci). Nie wierze, żeby kilkunastoletnie "dzieci" nie były teraz, przy dostępności internetu świadome rzeczy, o których ja dowiedziałam się z książek w wieku jakichś 10 lat. Co prawda dla mnie te kwestie były zawsze raczej nudne w porównaniu z zagadnieniem rozwoju życia na ziemi jako takiego, ale w liceum w końcu lat 90-tych miałam taki przedmiot, gdzie bez ogródek wszystko było mówione, tak że trudno byłoby osobie zainteresowanej nie zrozumieć. Ale ja mam wrażenie, że obecnie ludzie są jakoś bardziej pruderyjni niż za czasów mojej młodości. Gdybym była osobą seksualną, pewnie i tak żyłabym we wstrzemięźliwości, bo samo zagrożenie ciążą działałoby na mnie jak środek antykoncepcyjny. :wink: Może właśnie należałoby raczej uświadamiać nastolatkom, jak wygląda poród - mam dziwne przeczucie, że wtedy mniej byłoby tych ciąż nie w porę. Jeśli chcemy być uczciwi, to powinno się mówić o wszystkich możliwych powikłaniach, niebezpieczeństwie, jakie niesie ciąża/poród dla kobiety - bo jakoś chyba panuje zmowa milczenia w społeczeństwie na ten temat - to takie niemedialne, lepiej pokazywać obrazki uśmiechniętych mamuś ze zdrowymi dzidziami, jakby nie istniał tamten wcześniejszy etap, niosący przecież tyle zagrożeń. Zaś sama antykoncepcja, właściwe jej stosowanie, możliwe interakcje to istotnie złożona sprawa- miałam kilka koleżanek, które zaciążyły w liceum/na początku studiów - wszystkie brały pigułki jak mówiły potem. Kończąc, w ogóle nie rozumiem tworzenia w tej dziedzinie tabu - to taka sama sfera życia jak wszystkie inne, i tak samo w temat ten można wprowadzać dzieci, podając informacje w sposób stosowny do wieku, żeby mogły zrozumieć na pewnym wstępnym poziomie.
dorosłe dziecko
alabAStrowy bożek
Posty: 1333
Rejestracja: 25 maja 2007, 13:44

Re: Edukacja seksualna dzieci :)

Post autor: dorosłe dziecko »

@Dana
'87
Koniec szkoły średniej - 2007
„Dorosłe dzieci mają żal
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
Awatar użytkownika
Dana
gimnASjalista
Posty: 10
Rejestracja: 22 sie 2011, 22:41

Re: Edukacja seksualna dzieci :)

Post autor: Dana »

@dorosłe dziecko
Widzisz - więc najwyraźniej coś się zmienia. Jest między nami pięć lat różnicy, między mną a tymi, którzy idą w tym roku do gimnazjum - jeszcze więcej. Myślę, że jeżeli ten trend będzie się utrzymywał, zajęcia z edukacji seksualnej są po prostu, w moim przekonaniu, zbędne.

@Zoey
Z tą wtórną infantylizacją - zgadzam się. Nie uwierzę, że zdrowy psychicznie piętnastolatek nie wie skąd się biorą dzieci ;)
Zresztą ta infantylizacja ogarnia nie tylko tę sferę i nie tylko nastolatków, ale tu już bym popełniła offtop gigant, więc może innym razem. :)
Babble babble bitch bitch rebel rebel party party.
Awatar użytkownika
Joan
mASełko
Posty: 123
Rejestracja: 14 maja 2008, 11:32

Re: Edukacja seksualna dzieci :)

Post autor: Joan »

Jak ostatnio studiowałam podstawę programową dla gimnazjum, to tam nie za bardzo było o antykoncepcji w treściach nauczania biologii, więc jeśli mądry nauczyciel coś o niej powie, to jest to jego własna inwencja i chwała mu za to.
AVEN cake isn't a lie :ciasto:
Awatar użytkownika
Dana
gimnASjalista
Posty: 10
Rejestracja: 22 sie 2011, 22:41

Re: Edukacja seksualna dzieci :)

Post autor: Dana »

@Joan
Ja pamiętam, że mieliśmy o tym (i o innych rzeczach, o których wspomniałam) w podręczniku do biologii, więc zakładam, że była to część oficjalnego programu...
Babble babble bitch bitch rebel rebel party party.
Seir
bobASek
Posty: 3
Rejestracja: 7 cze 2012, 22:48

Re: Edukacja seksualna dzieci :)

Post autor: Seir »

Pewnie istotnie byłyby zbędne dla większości, ale być może warto je na wszelki wypadek organizować dla tej niewielkiej mniejszości. Tak, żeby nikt potem nie mógł mieć pretensji do "dorosłego" świata, że zostawiono go samego z jego/jej biologią.

Nawiasem mówiąc, jestem `91 i nie pamiętam, żeby ktoś w szkole mówił o antykoncepcji. Co prawda w dzisiejszych czasach co rocznik, to nowy program ;)
Awatar użytkownika
youngirl_youngirl
starszASek
Posty: 44
Rejestracja: 12 paź 2013, 11:03
Lokalizacja: Praga/Pardubice/Hradec Kralove
Kontakt:

Re: Edukacja seksualna dzieci :)

Post autor: youngirl_youngirl »

klapouchy pisze:Czytałem ciekawy art o tym że w niektórych szkołach i przedszkolach na zachodzie dzieci mają już edukację seksualną. Przedszkolakom każą się bawić sztucznymi penisami i waginami a w szkole kazą pisać wyprawcowania o swoim pierwszym razie albo o swoich fantazjach seksualnych :D Niezła bzdura co? Ja tam jestem za edukacją seksualną ale starszych dzieci, no i nie w ten sposób. A jak Wy?
Moim zdaniem, program edukacji powinien przede wszystkim uświadamiać, ze oprócz życia seksualnego, istnieje również to mniejszościowe- aseksualne. Wpajanie informacji wyłącznie o sexie itp. rodzi w umysłach dzieci przekonanie o sexie jako konieczności i wywiera niewątpliwie presję (już od czasów gimnazjum, ale może się mylę i od końca podstawówki?). Co do edukacji seksualnej, proponowałabym ją w formie czysto naukowej, a następnie ewentualnie - praktyczno-teoretycznej (czyli kwestie skutków ubocznych; chorób, kwestie zabezpieczeń itp).
youngirl_youngirl(dawniej youngirl)
Awatar użytkownika
Falka
pASsanger
Posty: 472
Rejestracja: 11 sie 2012, 19:55
Lokalizacja: Lublin/Podlasie

Re: Edukacja seksualna dzieci :)

Post autor: Falka »

Zoey pisze:Może właśnie należałoby raczej uświadamiać nastolatkom, jak wygląda poród - mam dziwne przeczucie, że wtedy mniej byłoby tych ciąż nie w porę. Jeśli chcemy być uczciwi, to powinno się mówić o wszystkich możliwych powikłaniach, niebezpieczeństwie, jakie niesie ciąża/poród dla kobiety - bo jakoś chyba panuje zmowa milczenia w społeczeństwie na ten temat - to takie niemedialne, lepiej pokazywać obrazki uśmiechniętych mamuś ze zdrowymi dzidziami, jakby nie istniał tamten wcześniejszy etap, niosący przecież tyle zagrożeń.
Tu się zgadzam w szczególności. Sama nie rozumiem czemu nie mówi się kobietom o tych sprawach. Z ciemnej strony porodu nie wiem czemu zrobiono nie tyle tabu, ale wiedzę zakazaną kobietom.
Nie próbuje nawet być normalna,
bo normalność to pierwszy syndrom
śmiertelnie groźnej choroby...
Gdy tylko czuję, że nadchodzi normalność
natychmiast szukam antidotum
Awatar użytkownika
Kerrigan
ASiołek
Posty: 81
Rejestracja: 29 paź 2013, 16:31
Lokalizacja: Warszawa

Re: Edukacja seksualna dzieci :)

Post autor: Kerrigan »

U mnie w szkole takie zajęcia były źle prowadzone. Głównie dlatego, że nie było nic wspomniane o zboczeniach, innych orientacjach, o tym kiedy można powiedzieć że ktoś np jest już uzależniony od pornografii ect. Była tylko pani i mówiła nam o antykoncepcji, ale i tak mówiła to byle jak i półsłówkami bo wg niej do ślubu żadnego seksu.

Poza tym u mnie zajęcia nazywały się Wychowanie do życia w rodzinie i więcej gadaliśmy o uzależnienia i ich działaniu na rodzinę uzależnionego.

Możliwe że dzięki dobrze przeprowadzonym zajęciom z edukacji seksualnej mniej Asów by było - czyli mniej osób społecznie niezrozumianych. Choć może przy naprawdę dobrych zajęciach bylibyśmy lepiej odbierani.
Awatar użytkownika
Artur_1988_as
pASibrzuch
Posty: 215
Rejestracja: 25 paź 2013, 20:21
Lokalizacja: network
Kontakt:

Re: Edukacja seksualna dzieci :)

Post autor: Artur_1988_as »

Ta edukacja sprowadzała się do heteroseksualnych podstaw, nie było mowy o homoseksualizmie a tym bardziej o aseksualnośći. Ale co się dziwić... polskie szkoły są podporządkowane kościołowi katolickiemu, Ślub -> seks, cała reszta to temat tabu. W szkołach osoba nie uczęszczająca na religie, te katolicką, jest traktowana jak ktoś z innej planety. Taki system edukacji.. wszystkich sprowadzić do ogólnie przyjętych norm. A ludzie są różni i ci co są "inni" są w większości przez te szkoły pokrzywdzeni.
„nie ważne jest to co robimy za życia, i jak długo ono trwa... liczy się to że przeżyliśmy je szczęśliwie”
Awatar użytkownika
Małgorzata95
ciAStoholik
Posty: 337
Rejestracja: 6 cze 2017, 19:42
Lokalizacja: Niewielka miejscowość 15 km od Poznania

Wychowanie do życia w rodzinie (tzw. wdż)

Post autor: Małgorzata95 »

Co myślicie na temat wdż w szkole?
Za­nim potępisz człowieka za je­go in­ność,
zde­finiuj wpierw, czym jest nor­malność i po­każ,
jak sam zgod­nie z nią żyjesz.
ODPOWIEDZ