Dawniej i dziś

"Piekarnik" na kontrowersyjne tematy
Awatar użytkownika
DZIEWICA8
zarASek
Posty: 1874
Rejestracja: 6 paź 2006, 09:33
Lokalizacja: z Lublina

Dawniej i dziś

Post autor: DZIEWICA8 »

A ja nie widzę niczego złego w twierdzeniu, że współżycie powinno się zaczynać dopiero po ślubie kościelnym, z własnym mężem lub żoną, a w małżeństwie zachowywać wierność. Gdyby wszyscy ludzie tak robili, to na pewno byłoby o wiele mniej ludzkich tragedii typu: niechciana ciąża, aborcja, dzieciobójstwo, porzucanie czy oddawanie dzieci, HIV/ AIDS choroby przenoszone drogą płciową, zdrady małżeńskie, rozbite rodziny.
Często kobiety, które swoje nowo narodzone dziecko zabiły, porzuciły lub oddały tłumaczą się, że zostały same z problemem, bo były nieletnie, a chłopak nie chciał się z nimi ożenić i rodzice nie chcieli im pomóc.
Także ludzie zarażeni HIV lub jakąś chorobą przenoszoną drogą płciową często przyznają, że to jest wynik seksu z przypadkową, nieznaną osobą lub zdrady małżeńskiej i często żałują tego kroku. Mogą oni skrzywdzić następne, niewinne osoby. Może się zdarzyć, że niewierny partner zarazi tego drugiego, który zawsze był wierny lub kobieta zarazi dziecko podczas porodu.
Zdrada może też prowadzić do rozpadu rodziny, a dzieci z rozbitych rodzin przeważnie cierpią.
DZIEWICA8
"Boże, daj mi pogodę ducha, abym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę,
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."

DZIEWICA8
Awatar użytkownika
Pomarańcz
gimnASjalista
Posty: 15
Rejestracja: 14 maja 2012, 22:20

Re: Edukacja seksualna dzieci :)

Post autor: Pomarańcz »

DZIEWICA8 popieram. Ile to by problemów zniknęło, ile wartości powróciło, które ostatnio są wręcz na wymarciu :/ Niestety świat się zmienia i wiele zasad, które obowiązywały w tym starym. Niby tworzy się nowe pojęcie związku, które już nie obejmuje dwóch osób, lecz czy przy tym nie gubią się takie pojęcia jak wierność, zaufanie? Sama miłośc nabiera innego znaczenia, chociaż też zaczyna być doceniana, bo ludzie jednak zawsze będą tęsknić za tym co ona niesie.
Awatar użytkownika
Silencio
AS gaduła
Posty: 406
Rejestracja: 27 paź 2011, 19:36
Kontakt:

Re: Edukacja seksualna dzieci :)

Post autor: Silencio »

Niestety świat się zmienia i wiele zasad, które obowiązywały w tym starym.
I całe szczęście. Świat zmienia się od zawsze i będzie się zmieniał, dopóki będzie istniał. Gdyby się nie zmieniał, oznaczałoby to, że się nie rozwijamy, ale stoimy w miejscu.
Gdyby wszyscy ludzie tak robili, to na pewno byłoby o wiele mniej ludzkich tragedii typu: niechciana ciąża, aborcja, dzieciobójstwo, porzucanie czy oddawanie dzieci, HIV/ AIDS choroby przenoszone drogą płciową, zdrady małżeńskie, rozbite rodziny.
No nie wiem. Małżeństwo wcale nie oznacza wierności. Więc ślub kościelny, ani seks po kościele wcale nie wyklucza zdrad małżeńskich, nie wiem skąd ten pomysł. Wprost przeciwnie, często osoby rzekomo bardzo religijne okazują się prezentować w tym względzie niebywałą hipokryzję, z czym pewnie niejedna osoba się już zetknęła. Poza tym są jeszcze osoby o innej orientacji. Ludzie mogą się "nie zgrać" pod względem seksualnym po ślubie. Któraś ze stron będzie sfrustrowana lub nieszczęśliwa. Jak pokazał czas, śluby wcale nie były i nadal nie są rozwiązaniem na wszystko. Nie ma takiego rozwiązania. Albo ludzie się kochają i są do siebie dopasowani, albo nie i będą się ze sobą męczyć. I nie jest wcale tak, że w dzisiejszych czasach mamy do czynienia ze zdradami małżeńskimi, a kiedyś ludzie byli święci i pilnowali tego, co obiecywali małżonce ;).
Awatar użytkownika
DZIEWICA8
zarASek
Posty: 1874
Rejestracja: 6 paź 2006, 09:33
Lokalizacja: z Lublina

Re: Dawniej i dziś

Post autor: DZIEWICA8 »

Znów się nie zrozumieliśmy. Chodziło mi o to, ze popieram zalecenia Kościoła katolickiego, że powinno się rozpoczynać współżycie po ślubie z własnym mężem/ żoną, a potem być mu/jej wierną/ wiernym. Popieram, zgadzam się z nimi i gdybym ja wyszła za mąż, to zachowałabym wierność mojemu mężowi, także dlatego, ze byłby on moim pierwszym mężczyznom. Uważam, ze te zalecenia Kościoła są dobre, zostały stworzone z dobrych pobudek, założenia były dobre, miały na celu dobro człowieka i uniknięcie tego wszystkiego zła, które opisałam w powyższym poście.
Wiadomo jednak, że to jest tylko idealny obraz a i tak wszyscy ludzie nigdy nie będą przestrzegać zaleceń Kościoła. Wiadomo, ze zawsze będą zdrady małżeńskie, rozwody, niechciane ciąże, choroby przenoszone drogą płciową. Wiadomo, że przysięga małżeńska nawet najszczersza w chwili jej składania nie gwarantuje, że zostanie do końca życia całkowicie spełniona. Wiadomo, jednak lepiej byłoby gdyby było inaczej czyli idealnie.
DZIEWICA8
Ostatnio zmieniony 8 cze 2012, 20:15 przez DZIEWICA8, łącznie zmieniany 1 raz.
"Boże, daj mi pogodę ducha, abym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę,
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."

DZIEWICA8
Awatar użytkownika
Silencio
AS gaduła
Posty: 406
Rejestracja: 27 paź 2011, 19:36
Kontakt:

Re: Dawniej i dziś

Post autor: Silencio »

A ja tego nie popieram, bo uważam, że jak w każdej sprawie, tak i w sprawie seksu, ludzie powinni się sprawdzić przed rozpoczęciem wspólnego życia na dobre. To samo uważam na temat wspólnego mieszkania. Bardzo fajnie jest się spotykać z chłopakiem na "neutralnym" gruncie, czasem zaprosić go do siebie, czasem pójść do niego, ale to nie to samo, co mieszkanie razem. A później panny są zdziwione, że się wprowadzają, a ten "idealny" Stefan jest niechlujny, nie dba o porządek, uważa, że tylko one powinny się wszystkim zajmować czy też w ogóle nie wykazuje chęci pomocy, i nie jest skory do zmian. Z seksem jest podobnie. Powiedzieć "seks po ślubie i wierność" jest łatwo. Ale jeśli ktoś nie uprawiał wcześniej seksu, bierze sobie za żonę partnerkę... Załóżmy, że aseksualną. Pani nie ma ochoty na seks, w łóżku jest sztywno, trzeba przekonywać, pan się frustruje. Ale nie musi to dotyczyć tylko osoby aseksualnej. Wątpię w wierność w takich sytuacjach, szczególnie, jeśli pan jest temperamentny. Uważam, że ślub jest sprawą poważną i powinni decydować się na ten krok te osoby, które są przekonane o swoich uczuciach ALE także takie, które są ze sobą odpowiednio długo I upewniły się w tym, że do siebie pasują. Oczywiście jeśli ktoś chce czekać z seksem do ślubu - nic mi do tego. Uważam jednak, że coś takiego nie powinno być narzucane z góry, a odwrotne zachowanie nie powinno spotykać się z żadnego rodzaju potępieniem. Bo ślub nie jest i nigdy nie był żadną gwarancją.
Awatar użytkownika
Layla
wASp
Posty: 1946
Rejestracja: 11 lut 2011, 11:06

Re: Dawniej i dziś

Post autor: Layla »

DZIEWICA8 pisze:A ja nie widzę niczego złego w twierdzeniu, że współżycie powinno się zaczynać dopiero po ślubie kościelnym, z własnym mężem lub żoną, a w małżeństwie zachowywać wierność.Gdyby wszyscy ludzie tak robili, to na pewno byłoby o wiele mniej ludzkich tragedii typu: niechciana ciąża, aborcja, dzieciobójstwo, porzucanie czy oddawanie dzieci, HIV/ AIDS choroby przenoszone drogą płciową, zdrady małżeńskie, rozbite rodziny.


Tutaj raczej się nie zgadzam. Dla wielu ludzie seks jest bardzo ważnym elementem niejako cementującym związek, zapewniającym dobre samopoczucie i uczucie bliskości, dające niejakie spełnienie. A teraz wyobraź sobie sytuację, że dwoje ludzi czeka z tym do ślubu. A po ślubie okazuje się, że jedno ma spory temperament, drugie nie może sprostać i dochodzi do kłótni. Ja bym tam wolałaby być dzieckiem rozwiedzionych rodziców niż takich wiecznie kłócących się. Co do wierności, to czy na prawdę uważasz, że jak ludzie 100 lat temu przysięgali sobie wierność to tak pozostawało? Zawsze były skoki w bok i zawsze takie będą, w większej lub mniejszej ilości. Tak na prawdę wiele zależy od charakteru człowieka i jego kręgosłupa moralnego.
Często kobiety, które swoje nowo narodzone dziecko zabiły, porzuciły lub oddały tłumaczą się, że zostały same z problemem, bo były nieletnie, a chłopak nie chciał się z nimi ożenić i rodzice nie chcieli im pomóc.
Dlatego powinno się prowadzić jakieś kampanie informujące o antykoncepcji, uświadamiające młodzież o konsekwencjach rozpoczęcia współżycia i odpowiedniego przygotowania się.
Silencio pisze:Świat zmienia się od zawsze i będzie się zmieniał, dopóki będzie istniał. Gdyby się nie zmieniał, oznaczałoby to, że się nie rozwijamy, ale stoimy w miejscu.
Bardzo dobre sformułowanie, zgadzam się z nim. Zmiany jak najbardziej są potrzebne. Bo gdyby np surowo przestrzegać zaleceń Kościoła, to nadal byłoby średniowiecze.
- Czy to ten moment, kiedy całe moje życie przesuwa mi się przed oczami?
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ.
- Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
Awatar użytkownika
Silencio
AS gaduła
Posty: 406
Rejestracja: 27 paź 2011, 19:36
Kontakt:

Re: Dawniej i dziś

Post autor: Silencio »

Ja bym tam wolałaby być dzieckiem rozwiedzionych rodziców niż takich wiecznie kłócących się.
To jest bardzo dobra uwaga. Z racji tego, że sama byłam w podobnej sytuacji, mogę się o tym wypowiadać. Nie raz mnie drażniło, jak widziałam w telewizji "specjalistów" którzy mówili, że rodzice powinni robić wszystko, byleby się pogodzić, bo najgorsze dla dzieci jest rozstanie. Bzdura. Znam masę osób, których rodzice są rozwiedzeni, mają już swoje rodziny i nadal świetnie się ze sobą dogadują. I znam osoby, w tym wypowiadam się w swoim imieniu, które wolałyby, żeby ich rodzice się rozwiedli, zamiast nieustannie żarli. To jest naprawdę okropne dla dzieci.
dorosłe dziecko
alabAStrowy bożek
Posty: 1333
Rejestracja: 25 maja 2007, 13:44

Re: Dawniej i dziś

Post autor: dorosłe dziecko »

Zgadzam się z Silencio i Laylą. Dla osób seksualnych ta sfera życia jest bardzo ważna i dobrze byłoby, aby przed ślubem sprawdzili się, czy są do siebie dopasowani. Znam przypadek z bliskiej rodziny, kiedy powoływanie się na czystość przedmałżeńską pozwoliło mężczyźnie zataić swoją całkowitą niezdolność nie tylko do współżycia i wierności, ale i stworzenia jakiejkolwiek uczciwą relację z kobietą. Powodem tej niemożności był oczywiście nieakceptowany homoseksualizm. Sprawa o unieważnienie toczy się do tej pory i jest procedurą poniżającą dla obydwu stron. Nie warto brać kota w worku. ;-)
„Dorosłe dzieci mają żal
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
Awatar użytkownika
Jo
bASałyk
Posty: 731
Rejestracja: 7 lut 2009, 23:07
Lokalizacja: z wlasnego swiata

Re: Dawniej i dziś

Post autor: Jo »

Zgadzam sie z przedmowcami, ze osoby przed zawarciem zwiazku malzenskiego powinny sie 'sprawdzic'. Dotyczy to zwlaszcza osob seksualnych. Pozniej okazuje sie ze oczekiwania sa rozne, temperamenty rozne, a to tylko prowadzi do oddalania sie od siebie, flustracji i zdrad. To wazna sfera zycia dla wiekszosci ludzi i jesli cos nie gra czesto prowadzi to do rozwodow.
Ostatnio zmieniony 10 cze 2012, 08:41 przez Jo, łącznie zmieniany 1 raz.
'Never give up on your adventures and dreams ...'
dorosłe dziecko
alabAStrowy bożek
Posty: 1333
Rejestracja: 25 maja 2007, 13:44

Re: Dawniej i dziś

Post autor: dorosłe dziecko »

Poza tym dopiero, gdy się z kimś przebywa dłużej, to wychodzi na jaw wiele rzeczy, o których wcześniej się nie miało pojęcia. Ostatnio pomieszkuję z przyjaciółką. Wiele jej zachowań, nawyków mnie niesamowicie irytuje. Z wzajemnością zapewne. Kościół niechętnie patrzy na mieszkanie ze sobą przed ślubem a to przecież sposób na poznanie tej drugiej osoby.
„Dorosłe dzieci mają żal
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
Awatar użytkownika
holliza
ciAStoholik
Posty: 398
Rejestracja: 20 maja 2010, 14:12
Lokalizacja: Śląsk

Re: Dawniej i dziś

Post autor: holliza »

Też uważam, że dopasowanie się, poznanie z każdej "strony", w każdej sprawie jest bardzo ważne. Tak jak napisała Jo - ludzie mają różne oczekiwania, temperamenty - ważne jest więc, żeby przed podjęciem decyzji o ślubie, wiedzieć, czy naprawdę do siebie pasują. A mieszkając ze sobą przed ślubem, tak jak już zauważyła(o) dorosłe dziecko, można dowiedzieć się o sobie wielu rzeczy, właściwie wszystkiego, co udało się ukryć :wink: wcześniej. Właśnie wtedy wychodzą różne przyzwyczajenia, których nie widzieliśmy wcześniej. Seks jest ważny dla seksualnych, więc i "tutaj" powinni sprawdzić czy do siebie pasują.
"Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. Nie mogąc przybrać żadnego kształtu, osiada ciasno na dnie serca jak śnieg podczas bezwietrznej nocy."
Awatar użytkownika
entire
starszASek
Posty: 35
Rejestracja: 16 sie 2012, 23:33
Lokalizacja: lbl

Re: Dawniej i dziś

Post autor: entire »

.....
Ostatnio zmieniony 2 lis 2012, 13:45 przez entire, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Falka
pASsanger
Posty: 472
Rejestracja: 11 sie 2012, 19:55
Lokalizacja: Lublin/Podlasie

Re: Dawniej i dziś

Post autor: Falka »

[quote="entire"
Aż się zaczęłam zastanawiać czy współczesna moda na sypianie ze wszystkim co się rusza nie powstała pod gusta seksualnych mężczyzn :?[/quote]

Mnie się wydaje, że powstała na potrzeby niewyżytych seksualnie troglodytów i erotomanów.
Nie próbuje nawet być normalna,
bo normalność to pierwszy syndrom
śmiertelnie groźnej choroby...
Gdy tylko czuję, że nadchodzi normalność
natychmiast szukam antidotum
Awatar użytkownika
Philosoph
fantAStyczny
Posty: 575
Rejestracja: 22 wrz 2009, 00:21
Lokalizacja: Starogard Gdański

Re: Dawniej i dziś

Post autor: Philosoph »

A troglodytek i erotomanek to już nie? :>
User of this number is currently dead. Resurrection in 5 minutes, please wait. * * * * Resurrection failed, please try again later.
If you have more troubles with resurrection, please contact with software developer (GodCorp®) in order to solve the problem.
Awatar użytkownika
Falka
pASsanger
Posty: 472
Rejestracja: 11 sie 2012, 19:55
Lokalizacja: Lublin/Podlasie

Re: Dawniej i dziś

Post autor: Falka »

Ogólnie w naszej kulturze jest przyjęte , jest to, że mężczyźni mają większe libido przez co ,,muszą się wyszumieć'' . Za to od kobiety wymaga się (albo wymagało) zachowania czystości do ślubu - tu częste myślenie , że facet , który spał z wieloma kobietami to extra gość , a kobieta która sypiała z wieloma facetami to dziwka. Dlatego Philosoph pisałam o troglodytach i erotomanach.
Nie próbuje nawet być normalna,
bo normalność to pierwszy syndrom
śmiertelnie groźnej choroby...
Gdy tylko czuję, że nadchodzi normalność
natychmiast szukam antidotum
ODPOWIEDZ