Feminizm a stereotypy

"Piekarnik" na kontrowersyjne tematy
Awatar użytkownika
Poison Ivy
fantAStyczny
Posty: 578
Rejestracja: 3 cze 2014, 23:14

Re: Feminizm a stereotypy

Post autor: Poison Ivy »

Viljar pisze:Nie bardzo rozumiem, o co chodzi z tym, że mężczyźni są "sprawniejsi", bo moim zdaniem różnie z tym bywa - pod względem fizycznym, umysłowym i emocjonalnym ;) [/size]
Sprawniejsi nie, ale mają większą siłę fizyczną. Kobieta musi się po prostu bardziej napracować, żeby osiągnąć siłę, którą facet ma na starcie. Co oczywiście nie znaczy, że nie może facetów prześcignąć. :)
Ja na przykład jestem leniem, nie pracuję nad swoją kondycją i czasem problemem może być odkręcenie słoika. Tutaj muszę nadrabiać inteligencją: albo otworzyć ten słoik sposobem, albo zmanipulować jakiegoś męskiego osobnika. :P
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Feminizm a stereotypy

Post autor: panna_x »

NIE WIEM, Czy ten temat był, czy uważacie, że można być feministką i "liberałką" ( żeński liberał) jednocześnie?
Awatar użytkownika
Poison Ivy
fantAStyczny
Posty: 578
Rejestracja: 3 cze 2014, 23:14

Re: Feminizm a stereotypy

Post autor: Poison Ivy »

Jak najbardziej.
Awatar użytkownika
Issander
ciAStoholik
Posty: 331
Rejestracja: 18 sty 2008, 23:17
Lokalizacja: zagranico

Re: Feminizm a stereotypy

Post autor: Issander »

.
Ostatnio zmieniony 12 paź 2018, 16:41 przez Issander, łącznie zmieniany 1 raz.
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Feminizm a stereotypy

Post autor: panna_x »

Przez liberalizm rozumiem poglądy a'la Korwin, wolny rynek, kapitalizm, wolność jednostki i brak ingerencji państwa, antysocjalność.
Awatar użytkownika
mikalil
przedszkolASek
Posty: 9
Rejestracja: 6 sty 2016, 18:17

Re: aseksualność a dotyk

Post autor: mikalil »

Hej, musiałem tu zajrzeć, jako, że jestem feministą i uwaga, będę obalać wasze mity! Jestem otwarty na dyskusję oczywiście. I z góry przepraszam za wyciąganie stAAArych już na parę lat postów, inaczej nie potrafię.
klapouchy pisze:Z moich obserwacji wynika, że to głównie faceci rozwijali cywilizację. Skłodowska to mały wyjątek.
No tak, pewnie. Mężczyźni od początków cywilizacji zabierali kobietom prawo do nauki i samorozwoju, żeby potem dumnie co niektórzy mogli stwierdzić, że to przecież oni rozwijali cywilizację! Jak to się mogło stać? Przecież na pewno nie przez to, że kobiety nie miały do tego prawa i były zamrożone w wizerunku chodzących ozdób, które tylko na uwierający gorset mogły ponarzekać.
zuko pisze:Dla mnie to określenie przestało być przydatne, bo jest zbyt ogólne - ok, desygnuje ponoć ruchy, które dążą do zrównania praw kobiet i mężczyzn, ale poza tym różnią się przecież skrajnie założeniami i postulatami.
Generalnym założeniem feminizmu jest nic innego jak równouprawnienie. Dlatego narzekanie na feminizm jest czystym idiotyzmem - można się nie zgadzać z którymś rodzajem ruchu czy jego "sekcją", bo ich jest przecież mnóstwo, ale cel jest przecież taki sam (tylko inne drogi, mniej lub bardziej prawidłowe). Ale ogólnie to ekstremalnie się z tobą zgadzam, zwłaszcza z tym, że
zuko pisze:Trudno tę dyskusję prowadzić w Polsce, gdzie próba rozmowy o gender studies spotkała się ze zredukowaniem całej debaty do absurdu
Oo, tak, z dżenderu zrobił się jakiś legendarny potwór na polskiej scenie politycznej. Nikt nie wie co to jest, gdzie się chowa, ale chce zniszczyć polskie rodziny! (jak wszystko zresztą, co nie podchodzi pod ideologie konserwatystów...)
zuko pisze:Dużo dochodzi jednak głosów z USA i UK o grupach feministycznych, które próbują uciszać tych, którzy nie wpisują się w ich narrację.
O, to też mnie drażni.
Issander pisze:Ba! Proste porównanie zarobków pomiędzy mężczyznami a kobietami nie bierze pod uwagę nawet tego, że mężczyźni o wiele częściej biorą nadgodziny, a kobiety częściej niż mężczyźni pracują mniej niż 40 godzin w tygodniu!
Kiedy udowadnia się, że na tych samych stanowiskach są większe tendencje do mniejszych zarobków przez kobiety niż przez mężczyzn. Między innymi pewnie dlatego, że kobietom s a m y m się wydaje, że nie mają do tego prawa. Nie mówię o wszystkich oczywiście, ale tendencja do walki o podwyżkę jest u kobiet drastycznie mniejsza. A dlaczego tak jest? Przez działanie środowiska. Przez to, że jak kobieta żyje w patriarchalnym świecie to wszędzie widzi mężczyzn, a polityce, w religii, w pracy na najwyższych stanowiskach i nieświadomie zupełnie przyjmuje, że nie ma tam dla niej szans.
Poza tym kobietom jest ciężej znaleźć pracę, bo! Uwaga! Pracodawca może stwierdzić, że co jeśli taka kobieta zajdzie w ciążę? I weźmie urlop macierzyński? No tragedia!
Issander pisze:ówne prawa są jak najbardziej spoko, szkoda tylko że od zakończenia II Wojny Światowej nie istnieją na Zachodzie prawa dyskryminujące kobiety (może jedno by się gdzieś znalazło - jak ktoś takie zna, niech mnie uświadomi)
Zaśmiałem się. No nie wiem, w związku z dzisiejszą sytuacją polityczną, prawo do aborcji? Gdzie w Polsce aktualnie odbierać się je będzie również kobietom, które mają zagrożenie życia z powodu ciąży?
Poza tym to nie kwestia tylko prawa. To kwestia stosowania prawa. Co co niektórym idzie naprawdę opornie.
Issander pisze:Żeby statystyka się zmieniła, wystarczyłoby, żeby po prostu zaczęły to robić. Nikt im przecież tego nie broni.
Zdziwiłabyś się.
Generalnie, twój problem w podejściu do tematu polega na tym, że widzisz, że kobiety nie robią tego, co by mogły, żeby uzyskiwać na przykład takie same zarobki jak mężczyźni. Ale dlaczego tak się dzieje? To bardzo rozbudowana kwestia społeczna. Kobietom nieraz udowadnia się, że nie nadają się, że nie powinny, że są za głupie, operuje się seksizmem w okropnym stopniu. Nie wspominając już o, z innej strony, problemach z, na przykład, molestowaniem seksualnym - badania wykazują, że co czwarta (!) Polka przyznaje, że była ofiarą przemocy seksualnej. (A, gwałt to cały oddzielny temat na dłuuuugi wywód). Jeszcze z innej beczki - 90% dorastających dziewcząt czuje się źle/nie akceptuje swojego wyglądu. U chłopców ten poziom jest o wieeeeele niższy. To nie wynika z niczego.

Feminizm poza tym zakłada równość płci, więc prawidłowo wcale nie dyskryminuje mężczyzn. Ba, chyba wszyscy są w stanie dojść do wniosku, że niezależnie czy jesteś facetem czy kobietą, to w jakiś sposób narzucane ci role społeczne ssą. Bo facet nie może płakać i okazywać uczuć (przysięgam, że uważam każdego, kto kiedykolwiek powiedział do dziecka, że "chłopcy nie płaczą" za śmiecia. Wiecie do czego to prowadzi, taka nauka "niepłakania" chłopców? Do przeświadczenia, że nie mają prawo do okazywania emocji świadczących o słabości, co powoduje przetwarzanie ich na... Agresję.), a kobieta nie potrafi w poprawny sposób trzymać klucza francuskiego.

Proponuję wszystkim wyobrazić sobie prostą sytuację: jak bezpiecznie czuje się kobieta, idąc późnym wieczorem w ciemności, samotnie i przechodząc obok grupy mężczyzn vs jak bezpiecznie czuje się mężczyzna, idąc późnym wieczorem w ciemności, samotnie i przechodząc obok grupy kobiet.
panna_x pisze:Przez liberalizm rozumiem poglądy a'la Korwin, wolny rynek, kapitalizm, wolność jednostki i brak ingerencji państwa, antysocjalność.
Co do Korwina:
Obrazek
i specialize in being gay and complaining
Awatar użytkownika
Issander
ciAStoholik
Posty: 331
Rejestracja: 18 sty 2008, 23:17
Lokalizacja: zagranico

Re: Feminizm a stereotypy

Post autor: Issander »

.
Ostatnio zmieniony 12 paź 2018, 16:40 przez Issander, łącznie zmieniany 1 raz.
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Feminizm a stereotypy

Post autor: panna_x »

niech będzie libertarianizm, dla mnie to zabawa semantyką i tyle, ciągłe przyuczanie się kolejnych pojęć i nazw i tworzenie nowych "-izmów", kiedyś było proste rozgraniczenie: liberalizm był opozycją feudalizmu, ale także opozycją kolektywizmu i prosocjalności, a nagle straciło to znaczenie, nie wiedzieć czemu. liczyłam na dyskusję, a nie analizowanie definicji ( jak kto co rozumie- jak lewica, jak centrum, jak konserwatyści..). dla mnie liberalizm to wolnościowe podejście ( sama nazwa od liber-wolny), zakłada szeroko rozumianą wolność jednostki, własność prywatną, wolność od państwa i to rozumienie mi wystarcza- ta uproszczona, potoczna wersja rozumienia tego słowa, rodem z wikipedii. Nie mam zamiaru zagłębiać się w różne niuanse znaczeniowe, typu socjalliberalizm, zielony liberalizm, liberalizm klasyczny, deontologiczny, etyczny, demokratyczny, instytucjonalny, gospodarczy, kulturowy, perfekcjonistyczny, bo tak się rozdrabniając to nie dojdzie się do żadnych wniosków.
Jak pisałam o feminizmie, to też mam na myśli jego potoczne i ogólne rozumienie ( nie różne odłamy, ruchy i różnice wewnętrzne)- tak jak się to powszechnie rozumie.
Awatar użytkownika
mikalil
przedszkolASek
Posty: 9
Rejestracja: 6 sty 2016, 18:17

Re: Feminizm a stereotypy

Post autor: mikalil »

Issander pisze: Ale problem aborcji nie jest w żaden sposób związany ze sprawą równości płci! W jaki sposób niby prawa płci mają być nierówne? Może mężczyźni mają prawo do aborcji swojego dziecka, a kobiety nie
Sam fakt, że to mężczyźni decydują o prawie do aborcji kobiety jest po prostu śmieszny. Ach, i jeszcze politycy mówiący, że przecież kobiety nie mają w tym temacie pojęcia. Według mnie prawa płci są nierówne w ten sposób, że kobietom odmawia się prawa do decyzji na jakiś temat związany z jej zdrowiem? Bo, jak pisałem, aktualnie nawet jeśli ciąża zagraża życiu, to nie może zostać usunięta.
Issander pisze: Małgosia mówi, że nie może, bo musi ugotować obiad dzieciom. Nie przejdzie jej przez myśl, że mógłby to zrobić jej mąż, bo zawsze rodzice jej powtarzali, że kobieta musi zadbać o dom.
Chodzi właśnie o to "rodzice jej powtarzali". Zaniżony brak świadomości u samych kobiet na temat tego, że mogą mieć prawo wyboru (i tak, do prawa wyboru zalicza się także prawo do ugotowania obiadu dzieciom i zadbania o dom, jeśli w ten sposób lubi się spełniać i czuje się z tej dobrze) jest smutną kwestią.

Ja właśnie mówię, że najgłębszą kwestią braku równości są w tym momencie kwestie społeczne, leżące głęboko u podstaw wychowania i braku wyedukowania. Więc w tej kwestii chyba się rozumiemy :rozowe: :D
i specialize in being gay and complaining
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Feminizm a stereotypy

Post autor: panna_x »

nie wiem skąd poglad że lepiej się pracuje z facetami- już 2 osoby mi tak mówiły, że z facetami lepiej niż w babińcu. ja jestem z facetem w pokoju w pracy i w ogóle tego nie potwierdzam.
Awatar użytkownika
marisaxyz
alabAStrowy bożek
Posty: 1230
Rejestracja: 8 gru 2011, 15:34

Re: Feminizm a stereotypy

Post autor: marisaxyz »

My mamy jednego faceta w pracy i jak bym mogła to bym go wywaliła na zbity pysk! leser, intrygant i donosiciel
Last night I felt
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
Awatar użytkownika
chochol
pASsé
Posty: 1965
Rejestracja: 15 wrz 2011, 10:22
Lokalizacja: 49º06’17’’N 22º39’02’’E / 50º02’01’’N 22º00’17’’E

Re: Feminizm a stereotypy

Post autor: chochol »

panna_x pisze:nie wiem skąd poglad że lepiej się pracuje z facetami- już 2 osoby mi tak mówiły, że z facetami lepiej niż w babińcu. ja jestem z facetem w pokoju w pracy i w ogóle tego nie potwierdzam.
Obecnie pracuję wśród mężczyzn (4 chłopa). Jest pozytywnie, niekiedy śmiesznie, bo języki mają długie, lubią gadać i jeszcze doradzą jak coś naprawić.
Gdybyś miała "niedobrą" koleżankę w pokoju i fajnego kolegę w innym pokoju, mogłabyś rzec, że wolałabyś siedzieć w z nim w pokoju. W sumie najlepiej pracuje się w zgranym zespole, a płeć to nieistotna sprawa.
"Serce czyste i otwarte, w dobrą zmienia trefną kartę"

"chochoł = feminoasozołza"
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Feminizm a stereotypy

Post autor: panna_x »

mój mi nie doradza. sęk w tym że tylko mnie. dla wszystkich innych jest miły pomocny pomaga im nawet prywatnie tzn jak przynoszą mu swoje prywatne sprzęty. natomiast kiedy ja czegoś chcę to mnie spławia. lub pomaga jak nie ma wyjścia ale z miną co znowu ta idiotka ode mnie chce.
ostatnio zaciał mi się papier w urzadzeniu wielofunkcyjnym i spytalam co zrobic to odparl ze przeciez na obrazku wyswietla sie instrukcja. oczywiscie jak mnie to dotyczy to mam sobie radzic sama, sama przeczytać i zrobic. jak kolezance sekretarce sie zacielo to sam podszedl zeby jej naprawic. i jak czegos tam nie umiala ustawic w telefonie to jej ustawil.
pani bhp nowa jest w jegp typie to jak jej nadskakuje np. zrobił wzór dokumentu z dekretkami żeby nie kserowac za kazdym razem tylko w razieczego druknac z kompa od niego. nawet nic mu nie mowila ze potrzebuje czy cos, sam wyszedl z inicjatywa zeby jej bylo wygodniej.
a kiedy ja czegoś chcę, nie umiem to mnie olewa albo mową ciała pokazuje że mu zawracam głowę.
Awatar użytkownika
Viljar
Wielki AS Jedi
Posty: 2580
Rejestracja: 16 cze 2009, 21:33
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Feminizm a stereotypy

Post autor: Viljar »

To chyba właściwy temat.

Niedawno we Wrocławiu aresztowano człowieka, który zabił dwie prostytutki. Twierdził, że "kobiety, które sprzedają swoje ciała, nie mają prawa żyć". Oczywiście pod artykułem na ten temat rozpętała się dyskusja na temat prowadzenia się i moralności.

Pojawiały się opinie, że dzisiaj ludzie są coraz bardziej zdeprawowani i coraz swobodniej się zachowują. Ale - ciekawa rzecz- w takich sytuacjach krytyka dotyczy wyłącznie kobiet. To kobiety są tymi, które gorzej się prowadzą, ubierają jak dziwki, prowokują itp. Nigdy, ani razu, kiedy mowa o rzekomym upadku moralności, nikt nigdy nie krytykuje mężczyzn. Co ciekawe - autorami krytyki były kobiety na równi z mężczyznami.

W tej sytuacji jeden pan, znany wam jako Viljar, napisał taki tekst: "A czy mężczyzna, który korzysta z usług prostytutki, ma prawo żyć?".

I rozpętała się burza. Odezwały się kobiety, które przyznały mi rację - bez wyjątku, co stoi moim zdaniem w sprzeczności z wcześniejszą krytyką współczesnych kobiet. Odezwali się mężczyźni, którzy podzielili się na równo na dwa obozy: Jedni uważali, że prostytutki to kobiety takie same, jak wszystkie inne, podobnie jak ich klienci. Druga część uważała, że niepotrzebnie bronię kobiet, których "normalny facet kijem by nie tknął" (sic!). Ale ŻADEN facet nie potępił mężczyzn korzystających z takich usług.

Więc ja się pytam - co jest z nami nie tak, że jeśli facet puszcza się na prawo i lewo, to zawsze się znajdzie dla niego usprawiedliwienie, ale dla kobiety - już nie? I jak to jest, że tzw. "zasady moralne" mają dotyczyć tylko jednej płci?

Pomijam już fakt, że w tym wszystkim NIKT nie wyraził ani słowa ubolewania nad samym okrucieństwem czynu i nie potępił zabójcy. Przepraszam, musiałem się wygadać, bo się wściekłem.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Awatar użytkownika
Nightmarine
pASibrzuch
Posty: 290
Rejestracja: 22 maja 2010, 01:39

Re: Feminizm a stereotypy

Post autor: Nightmarine »

Bo puszczają się włącznie kobiety, mężczyzna zdobywa. Im więcej, tym większy z niego samiec alfa i macho.

Tak to jest, że mamy podwójne standardy i to, co jest akceptowane u kobiet, u mężczyzn już nie i vice versa. Np. negatywnie będzie postrzegany mężczyzna, który nie pracuje lub jest prawiczkiem, podczas gdy kobieta już niekoniecznie. A na czytanie komentarzy pod artykułami w sieci moim zdaniem szkoda czasu, bo są zwykle polem do popisu dla wszelkiej maści krzykaczy i frustratów, którzy w ten sposób rekompensują sobie rozczarowanie swoim życiem. Można się co najwyżej zdenerwować, a szkoda na takich zdrowia.
???
ODPOWIEDZ