Feminizm a stereotypy

"Piekarnik" na kontrowersyjne tematy
Awatar użytkownika
marisaxyz
alabAStrowy bożek
Posty: 1230
Rejestracja: 8 gru 2011, 15:34

Re: Feminizm a stereotypy

Post autor: marisaxyz »

a może skoro kobieta ma siedzieć w domu i wychowywać dzieci te pieniądze powinny iść z pensji męża? płacić za wychowywanie dzieci to dla mnie pomysł absurdalny żeby nie powiedzieć chory
Last night I felt
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Feminizm a stereotypy

Post autor: panna_x »

Ja spotkałam się z takim zdaniem, że feministki to kobiety bardzo brzydkie, nieatrakcyjne dla facetów, które nie mogą sobie nikogo znaleźć bądź jakoś niezaspokojone seksualnie- rzekomo przez to poprzewracalo im sie w glowach. Jak rowniez, ze feministki to lesbijki ( skoro nie chcą facetów).
klapouchy
zapASnik
Posty: 651
Rejestracja: 22 mar 2006, 22:45

Re: Feminizm a stereotypy

Post autor: klapouchy »

hehe raczej aseksualne, a nie niezaspokojone seksualnie :D Kobieta niezaspokojona to sie przykleja do facetów jak rzep do psiego ogona :D
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Feminizm a stereotypy

Post autor: panna_x »

To nie moje zdanie, lecz zaslyszane/ przeczytane gdzies :) Niby kobieta nie moze sie spelnic w zwyklej relacji damsko-meskiej, zatem kompensuje to sobie feminizmem ( jakby nie chce sama przed soba sie przyznac, ze brak jej faceta, wiec mowi, jak jej dobrze bez niego i ze sama swietnie sobie radzi, a facet nie jest jej potrzebny do niczego). W dodatku wg tej teorii ma jakistam zal do mezczyzn za np ich obojetnosc, odtracenie, ze nikt jej nie chcial ,i w krytyce mezczyzn i patriarchatu moze wylac ten swoj tak naprawde czysto osobisty zal.
Awatar użytkownika
Falka
pASsanger
Posty: 472
Rejestracja: 11 sie 2012, 19:55
Lokalizacja: Lublin/Podlasie

Re: Feminizm a stereotypy

Post autor: Falka »

Panna_x teorie, o których mówisz wynikają niestety ze stereotypów i mizoginizmu zakładającego, że kobiety są słabe i zginą męskiej opieki. Wśród tych z żalem na pewno jest sporo takich co naprawdę są szczęśliwe i spełnione mimo singielstwa. I też tego nie rozumiem.
Nie próbuje nawet być normalna,
bo normalność to pierwszy syndrom
śmiertelnie groźnej choroby...
Gdy tylko czuję, że nadchodzi normalność
natychmiast szukam antidotum
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Feminizm a stereotypy

Post autor: panna_x »

No przecież własnie mowimy o stereotypach w tym temacie :) Wiec te teorie się wpisują jak najbardziej w topic.
Awatar użytkownika
Falka
pASsanger
Posty: 472
Rejestracja: 11 sie 2012, 19:55
Lokalizacja: Lublin/Podlasie

Re: Feminizm a stereotypy

Post autor: Falka »

Mam nadzieję, że miejsce na wątek o mizoginach się znajdzie :D . Na nich mogę bez końca narzekać.
Nie próbuje nawet być normalna,
bo normalność to pierwszy syndrom
śmiertelnie groźnej choroby...
Gdy tylko czuję, że nadchodzi normalność
natychmiast szukam antidotum
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Feminizm a stereotypy

Post autor: panna_x »

Aczkolwiek mysle, że cos w tym stereotypie jest :) Tak na logikę- jesli kobieta jest spelniona w zwiazku i ma fajnego faceta, to po co bedzie glosic, ze fajnie zyc samej i byc samowystarczalna? Wtedy nie ma motywacji do tego. Takze mysle, ze rzeczywiscie czesciej feministkami sa singielki, kobiety bez zwiazku albo takie, ktore mialy nieudane kontakty z mezczyznami. Ale oczywiscie nie zawsze.
Świetny przykład: Magda Środa, która ma męza i córkę. :) Ale ona akurat pochodzi z domu o typowo liberalno-lewicowych wartosciach, zatem nie wychowywano jej w duchu, ze tradycyjne rozwiazania sa najlepsze.
Awatar użytkownika
urtika
sASanka
Posty: 2428
Rejestracja: 27 maja 2008, 21:06

Re: Feminizm a stereotypy

Post autor: urtika »

Dodam, że M. Środa wcale nie należy tu do wyjątków. Jest znacznie więcej działaczek feministycznych, które posiadają męża/partnera a nawet dzieci. Podam więcej przykładów: Agnieszka Graff, Izabela Kowalczyk, Anna Nacher, MonikaTalarczyk-Gubała, Monika Świerkosz, Anna Kohli, Urszula Śmietana, Dorota Czajkowska-Majewska, Anna Roter-Bourkane, Magda Krzyżanowska-Mierzewska, Agnieszka Gąsiorkiewicz, Agnieszka Kiełcz, Agnieszka Madej-Anderson, Jowita Wycisk, Marta Sokołowska, Agnieszka Radkowska, Małgorzata Tkacz-Janik.
Nazwiska te wytrzasnęłam z pewnego feministycznego czasopisma, w którym po każdym artykule jest kilka słów o jego autorce (bądź autorze, gdyż faceci tez tam piszą :P ). Pewnie jest ich więcej; przejrzałam jakieś 4-5 egzemplarzy, bo nie chce mi się przeszukiwać całego stosu gazet.
Quirkyalone
klapouchy
zapASnik
Posty: 651
Rejestracja: 22 mar 2006, 22:45

Re: Feminizm a stereotypy

Post autor: klapouchy »

Ja napisze o innym stereotypie. O takim, z którego mało kto zdaje sprawę. Sam sobie go uświadomiłem dopiero po przeczytaniu pewnego wywiadu. Niestety nie pamietam nazwiska tego pana.

stereotyp brzmi: "system dykryminuje kobiety" :D
tak hasło znane i nikogo nie dziwi, ale mało kto zdaje sobie sprawę, że nie jest to fakt a jedynie stereotyp....

W społeczeństwie generalnie panuje równowaga. Ale uwaga, nie należy mylić równowagi z równością. Jest rzeczywiście faktem, że wśród tzw. elit dominują mężczyźni. Feministki mówią o tzw. "szklanym suficie", który nie pozwala kobietom awansować. Ale warto pamiętać, że oprócz "szklanego sufitu" istnieje również tzw. "szklana podłoga", która generalnie chroni kobiety przed degradacją. Bo wśród marginesu społecznego (pijaki, narkomani, więźniowie), również dominują mężczyźni. Więc jak policzymy średnią wyjdzie nam równowaga. Różnica polega jedynie na tym, że u kobiet panuje większa równość i większosc z nich jest w środku hierarchi społecznej. Natomiast w świecie mężczyzn panuje większa nierówność, wielu z nich jest zarówno wśród elit jak i wśród marginesu. Ale statystycznie kobiety i meżczyźni mają to samo.
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Feminizm a stereotypy

Post autor: panna_x »

No slyszalam o tym ostatnio na spotkaniu, jak gadalam z facetem. Kobieca populacja jest bardziej wyposrodkowana i stabilna, a faceci zajmuja skrajne miejsca w obie strony.
Innych dzialaczek nie znam, bo nie interesuję sie feminizmem, ani nie czytam o tym, a w mediach sporo mowi sie glownie o Środzie i Szczuce, zatem tylko je jakos kojarzę.
Ale mogą miec motywację innego rodzaju. Np. zetknęły się z dyskryminacja w pracy lub ktos w ich rodzinie mial taki nieudany zwiazek z facetem i to sie na nich odcisnęło. Lub ktorys z ich poprzednich facetow wywolal takie uczucia. A teraz mogą miec calkiem porzadnych mezów.

Z tego, co kojarze, to wlasnie Szczuka miała takie nieudane zycie rodzinne, jako dziecko, wiec juz pewnie byla sceptycznie nastawiona do malzenstwa, rodziny- bo przezycia ponoć w nas zostają. Potem miala nieudane malzenstwo, rozwiodla sie- wiec to tylko pewnie umocnilo jej niechec do tradycyjnej rodziny i roli kobiety. Teraz ma faceta, ale uraz jakis zostaje, tak myślę.

Co do feministek, to u mnie na uczelni jedna profesor miala takie przekonania. Miala meza i dzieci. Tyle ze ten maz, tez profesor, nie traktowal tych jej zapatrywan do konca powaznie. W gronie studentow nieraz zartowal czy troszke wysmiewal owe poglady. Poza tym ogolnie mial nieco dziwne poczucie humoru, nieco oblesno- seksistowsko-nieraz szowinistyczne. Często z jakimiś nie zawsze smacznymi podtekstami. Mnie akurat ono nie pasowalo i sie dziwilam, ze jej to nie wadzi, skoro jest taka zaangazowana feministką, bo jednak troche obrazal tym kobiety ( nie zawsze, ale sie zdarzalo). Takze mimo malzenstwa rozbieznosc mozna rzec spora.
klapouchy
zapASnik
Posty: 651
Rejestracja: 22 mar 2006, 22:45

Re: Feminizm a stereotypy

Post autor: klapouchy »

Do tej nierównośći można jeszcze dodać, że kobiety żyją dłużej. Zmaczy, że nie mają na tym świecie chyba aż tak źle.
Awatar użytkownika
urtika
sASanka
Posty: 2428
Rejestracja: 27 maja 2008, 21:06

Re: Feminizm a stereotypy

Post autor: urtika »

Ci mężczyźni, którzy dbają o własne zdrowie żyją równie długo a nawet dłużej niż kobiety. :P
Ale większość mężczyzn po prostu olewa własne zdrowie i to jest powód, dla którego żyją krócej. Jak mówi stare chińskie przysłowie: "człowiek sam sobie kopie grób własnymi zębami" (bądź też własną łyżką w innej wersji).
I to akurat z kwestiami równości/równouprawnienia nie ma nic wspólnego. Zresztą długie życie nie musi równać się dobremu życiu pod względem jakości, zwłaszcza w naszych czasach i naszym kręgu kulturowym.
Quirkyalone
Awatar użytkownika
Aenyeweddien
pASibrzuch
Posty: 264
Rejestracja: 8 kwie 2013, 21:49
Lokalizacja: Łódź

Re: Feminizm a stereotypy

Post autor: Aenyeweddien »

Co do stereotypu,m że feministkami zostają kobiety, które miały złe doświadczenia z mężczyznami... A to jest jakaś większa grupa, która miała tylko dobre doświadczenia z mężczyznami? W związkach, w rodzinie, w pracy, gdziekolwiek. Jednostki na pewno są, ale mimo wszystko jestem przekonana, że zdecydowana większość zna dobrze jakiegoś ***, że zna go dość blisko. A jednak zdecydowana większość nie jest feministkami. Znam takie, które są w wyjątkowo nieudanych związkach/małżeństwach i zdecydowanie nie są feministkami. To tylko takie myślenie, żeby dyskredytować cały ruch feministyczny. Ciężko to nawet nazwać stereotypem.

I to jest punkt, w którym przypomina mi się książka "Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą" (czy jakoś tak szedł ten tytuł). Niezmiernie podobała mi się ta książka, pokazała mi kilka reakcji na innych ludzi, które posiadam, które ma wiele kobiet. I tu już niekoniecznie chodzi o feminizm, a o przejęcie odpowiedzialności za swoje życie.

Co do statystyki... parafrazując kogoś znanego, kogo sobie teraz przypomnieć nie mogę... Jak zsumujemy liczbę nóg moich i mojego kota to statystycznie wynika, że mamy średnio po trzy nogi. Szklany sufit i szklana podłoga... być może nawet istnieją. Ale z pewnością powoli zanikają, a już z pewnością ta szklana podłoga. Bo ja coraz częściej spotykam kobiety z marginesu. Ba! Niektóre widzę codziennie razem z ich męskimi odpowiednikami. Co do szklanego sufitu... kobiety powoli zdobywają i coraz więcej na górze.

Ale w tym braku równości nie chodzi tylko o proporcje na szczycie i na dnie. Najbardziej chodzi o to, żeby księgowa Anna dostawała taką samą pensję jak księgowy Jan jeśli ich praca jest taka sama. I tak samo żeby programistka Natalia dostawała taką samą pensję jak programista Andrzej, w końcu robią razem ten sam soft! I robią go na tym samym poziomie odpowiedzialności i w tym samym zakresie. A mnie czasami brakuje przekonania, że faktycznie istnieje ta równość. Wyniki ogólnopolskich badań wynagrodzeń zdecydowanie pokazują, że pensje kobiet NA TYCH SAMYCH STANOWISKACH są mniejsze niż pensje mężczyzn. Nie w każdym zawodzie oczywiście, różnice też są różne. Najważniejsze w tym wszystkim nie jest ucinanie jednym, dodawanie drugim, czy cokolwiek w ten deseń. Chodzi o to, żeby każdy, niezależnie od płci, miał uczciwe wynagrodzenie za swoją pracę. Żeby o przyjęciu do pracy decydowały umiejętności, nie stereotypy na temat płci, czy to jakich ról się od nich oczekuje. To się zmienia, zmienia głównie na lepsze, ale powoli. A ruchy feministyczne za zadanie nie mają tylko inicjowania nowych zmian, ale też zapobieganie regresji tych, które już nastąpiły. I uświadamianie kobiet, co one same robią źle, jakie przeszkody stawiają sobie same.
"Czyny niezaistniałe wywołują często katastrofalny brak następstw." - S. J. Lec
klapouchy
zapASnik
Posty: 651
Rejestracja: 22 mar 2006, 22:45

Re: Feminizm a stereotypy

Post autor: klapouchy »

Różnice w zarobkach są wszedzie nie tylko w Polsce. Nawet w feministycznej Szwecji. Niestety jeszcze nie szłyszałem sensownej propozycji jak temu zaradzić. Obawiam się, że w warunkach kapitalizmu to nierealne. Ale nie da się ukryć, że feministki chcą znacznie więcej niż tylko równych płac. Niektóre chca również parytetów. W przypadku parytetów akurat kompetencje nie mają znaczenia, tylko właśnie płeć.
ODPOWIEDZ