Natręctwa - śmieszne, dziwne, groteskowe

"Piekarnik" na kontrowersyjne tematy
Awatar użytkownika
Zdzichu
łASuch
Posty: 198
Rejestracja: 22 sie 2012, 12:29
Lokalizacja: Wrocław

Natręctwa - śmieszne, dziwne, groteskowe

Post autor: Zdzichu »

Nie znalazłem tematu z przykładami nerwicy natręctw (tzw. "zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne") - jesli juz taki jest, to sorki :P
Jeżeli macie lub mieliscie jakieś ciekawe, pokręcone, kuriozalne obsesyjne mysli, czynnosci, rytuały itp., to podzielcie się ich opisem z użytkownikami SEA w tym wątku. Pośmiejemy sie razem :wink: :mrgreen:

Na zachętę dwa przykłady moich idiotycznych natrectw z czasów dzieciństwa:

- Podczas chodzenia czułem pewien przymus, aby (haha :D ) co jakis czas kopnąć się piętą w pupę (celowałem zwykle w kość ogonową). Oczywiście zdawałem sobie sprawe jak to musi wyglądać dla osób postronnych, dlatego na potrzeby miejsc publicznych, wypracowałem czynność zastępczą. Podczas stawiania kroków, usiłowałem jakby otrzeć się kostkami stóp o siebie. Wkrótce jednak miałem poobijane i poobcierane kostki, więc próbowałem ocierać np. kostką prawej nogi o dolna część łydki lewej nogi (i odwrotnie). Chociaz często się potykałem, to jednak nie pamiętam, abym się kiedyś jakoś spektakularnie wywrócił na prostej drodze. Cud! :P

- Kiedy zasiadałem do posiłku przy stole, musiałem dotknąć (zwykle kilka razy) nosem stołu, albo brzegu talerza nim rozpocząłem konsumpcję. Raz nawet udało mi się wylać na siebie zupę w ten sposób, dlatego od tamtej pory nie dotykałem juz nosem talerzy z zupą, a jedynie z drugim daniem (gdy stała przede mną zupa - dotykałem stołu). Oczywiście znów miałem problem z "publicznością" (np. na imprezach rodzinnych). W takich sytuacjach dotykałem czubek nosa wierzchem dłoni. Czułem jednak, że to nie to samo co dotykanie stołu czy talerza, więc czasami dotykałem nos dłonią dosłownie co chwilę, albo udawałem, że się po cos schylam pod stół, aby sprytnie dotknąc go nosem itp. Czasami to był istny cyrk! :xmrgreen:

Ktoś mnie pobije w dziwactwach? Zapraszam do zwierzeń :aniol: :diabel:
@wyrwana_z_kontekstu SSie!
Awatar użytkownika
wyrwana_z_kontekstu
mASakra
Posty: 2033
Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42

Re: Natręctwa - śmieszne, dziwne, groteskowe

Post autor: wyrwana_z_kontekstu »

.
Ostatnio zmieniony 1 sty 2014, 19:01 przez wyrwana_z_kontekstu, łącznie zmieniany 1 raz.
Libra

Re: Natręctwa - śmieszne, dziwne, groteskowe

Post autor: Libra »

Ja to sie z bozią targowałam - Panie Boże, jeżeli sprawisz, że mnie baba z matmy nie zapyta, to ja obiecuje, że ja pójde do kościoła na tygodniu! :aniol:

A odnośnie tego co podchodzi pod natręctwo: zanim zadzwoniłam do domofonu lewą ręką koniecznie musiałam dotknać ściany ;) Miałam poczucie, ze doświadczenie pod dłonią porowatej struktury ściany w jakiś sposób mnie chroni (przez długie lata na parterze mieszkał chory psychicznie sąsiad i miałam stracha) po czym byle szybciej mknęłam na górę, zwalniajac dopiero gdy wyminęłam parter. Czasami odruchowo dalej kładę łapę na ścianie :P

Musiałam spać z pewną maskotką- umyśliłam sobie, ze ona mnie chroni. Mam z nią mnóstwo zdjeć w dzieciństwie, jeździła ze mną wszędzie - myślałam, ze etap przywiązania do niej mam za sobą ale jak zobaczyłam jak szczeniak ją memla to serce mi stanęło :lol:



Moja zmora do tej pory to :
- przeważnie nie pamiętam czy zamknęłam drzwi do domu/pracy bo robie to automatycznie, co skutkuje częstym niepokojem i wracaniem się aby sprawdzić
-jak wychodzę z domu i nikogo we nie ma, to się zastanawiam czy aby gaz zakręcony, czy woda nie cieknie - nieraz wracam i sprawdzam.
-jak gdzieś jadę i się pakuję- martwię się że czegoś zapomniałam i kilka razy sprawdzam
-portfel! Idąc do sklepu sprawdzam czy jest i czy mam weń pieniażka, pod sklepem przeważnie ...sprawdzam znowu.

Dziwactwo nad którym nie zawsze potrafię zapanować mam takie: gdy buzują we mnie emocje macham, trzepię rękami :oops: Rodzeństwo nieraz sie ze mnie nabijało, ze "latam" - wygląda przekomicznie, więc jak czuje że ręce mnie swierzbią szukam odosobnienia aby "polatać" chwilę.

Nie utrudnia to zbytnio życia, ale zdaję sobie sprawę z pewnych odchyłów :P
Awatar użytkownika
marisaxyz
alabAStrowy bożek
Posty: 1230
Rejestracja: 8 gru 2011, 15:34

Re: Natręctwa - śmieszne, dziwne, groteskowe

Post autor: marisaxyz »

Libra pisze:przeważnie nie pamiętam czy zamknęłam drzwi do domu/pracy bo robie to automatycznie, co skutkuje częstym niepokojem i wracaniem się aby sprawdzić
miałam to samo!ale ja potrafiłam leżeć już w łóżku w piżamie i nagle : czy zamknęłam drzwi?! a że miałam blisko to się przebierałam i leciałam sprawdzić, oczywiście zawsze były zamknięte ale jak bym nie sprawdziła to całą noc bym o tym myślała, koszmar :?
Last night I felt
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
Awatar użytkownika
Zdzichu
łASuch
Posty: 198
Rejestracja: 22 sie 2012, 12:29
Lokalizacja: Wrocław

Re: Natręctwa - śmieszne, dziwne, groteskowe

Post autor: Zdzichu »

wyrwana_z_kontekstu pisze:Ubzdurałam też sobie, że pewne czynności mają dziwnie magiczną moc oddziaływania na koleje mego losu, więc kapcie zawsze leżały w tym samym miejscu przy łóżku, a piżama musiała być złożona
Libra pisze:zanim zadzwoniłam do domofonu lewą ręką koniecznie musiałam dotknać ściany Miałam poczucie, ze doświadczenie pod dłonią porowatej struktury ściany w jakiś sposób mnie chroni (przez długie lata na parterze mieszkał chory psychicznie sąsiad i miałam stracha)
O to to! Takich kompulsji to miewałem sporo. Jedne, jak u Wyrwanej, miały oddziaływać na moje życie w skali "kosmicznej", inne, jak w przykładzie Libry - bardziej doraźnie. Co prawda nigdy nie zblizyłem się w natężeniu ilosciowym do Adasia Miauczyńskiego (z filmu "Dzień Świra"), ale na pewno dorównałem absurdalnością swoich natręctw :mrgreen:
@wyrwana_z_kontekstu SSie!
Awatar użytkownika
dimgraf
szarASek
Posty: 2628
Rejestracja: 7 sie 2011, 13:26
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Re: Natręctwa - śmieszne, dziwne, groteskowe

Post autor: dimgraf »

Czytam i stwierdzam, że jesteście naprawdę dziwni :mrgreen:

Tak bardziej poważnie mam nerwicę na punkcie zamykania drzwi najczęściej ujawnia się gdy miałem stresujący dzień. Ciekawostka: prawie nigdy nie pamiętam czy zamknąłem przez co czasem się wracam by się upewnić ale zawsze pamiętam o tym, że uzbroiłem alarm.

Drugie to już nie tyle natręctwo co uzależnienie. Czuje się bardzo niekomfortowo gdy nie mam telefonu i to w konkretnej kieszeni. Wystarczy, że z jakiegoś powodu wsadzę telefon do innej kieszeni i już się stresuje, że nie mam telefonu. Ale to ma się nijak dotykania nosem talerzy. Jeśli kiedyś będę mieć restaurację to Zdzichu pracy nie dostaniesz :mrgreen:
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
Obrazek
Awatar użytkownika
Cortes
ASiołek
Posty: 89
Rejestracja: 1 lip 2013, 11:45
Lokalizacja: Poznać

Re: Natręctwa - śmieszne, dziwne, groteskowe

Post autor: Cortes »

Gdy byłem dzieckiem zbierałem kamienie :lol: Oczywiście nie dlatego, że takie miałem hobby. Po prostu czułem silną potrzebą, aby podnieść kamień i włożyć go do kieszeni. Na szczęście gdy poszedłem do szkoły podstawowej przeszło mi to :)
Awatar użytkownika
chochol
pASsé
Posty: 1965
Rejestracja: 15 wrz 2011, 10:22
Lokalizacja: 49º06’17’’N 22º39’02’’E / 50º02’01’’N 22º00’17’’E

Re: Natręctwa - śmieszne, dziwne, groteskowe

Post autor: chochol »

Nie posiadam żadnych. Czasami podkusza mnie, żeby przechodzić po pasach stając jedynie na białych a nie czarnych polach. Kiedyś upodobałam sobie krawężniki, balansowałam żeby nie spaść.
Cortes pisze:Gdy byłem dzieckiem zbierałem kamienie :lol: Oczywiście nie dlatego, że takie miałem hobby. Po prostu czułem silną potrzebą, aby podnieść kamień i włożyć go do kieszeni. Na szczęście gdy poszedłem do szkoły podstawowej przeszło mi to :)
Może chciałeś się poczuć cięższy wagowo?
"Serce czyste i otwarte, w dobrą zmienia trefną kartę"

"chochoł = feminoasozołza"
Awatar użytkownika
wyrwana_z_kontekstu
mASakra
Posty: 2033
Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42

Re: Natręctwa - śmieszne, dziwne, groteskowe

Post autor: wyrwana_z_kontekstu »

.
Ostatnio zmieniony 1 sty 2014, 19:02 przez wyrwana_z_kontekstu, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Zdzichu
łASuch
Posty: 198
Rejestracja: 22 sie 2012, 12:29
Lokalizacja: Wrocław

Re: Natręctwa - śmieszne, dziwne, groteskowe

Post autor: Zdzichu »

dimgraf pisze:Ale to ma się nijak dotykania nosem talerzy. Jeśli kiedyś będę mieć restaurację to Zdzichu pracy nie dostaniesz :mrgreen:
Hehe, ale ja nigdy nie wtykałem swego nosa do cudzych talerzy! :D To wszystko miało miejsce głównie w dzieciństwie, a obecnie jestem 100% "czysty". Nawet zawsze wiem kiedy zamknąłem drzwi od mieszkania i czy wyłączyłem żelazko 8) Tak że bez obaw - możesz mnie na zmywak zatrudnić :mrgreen:

Ps
Może ja jeszcze wyjaśnię, skąd sie u mnie brały tak wyjątkowo durne natręctwa jak dotykanie nosem tego czy owego itp. Otóż sam je wymyślałem! Przykładowo, zastanawiałem się jakby to było, gdyby ludzie chodząc, kopali sami siebie w tyłki. Potem sam to robiłem, początkowo dla zabawy, a potem już "musiałem" to robić ilekroć sobie o tym przypomniałem (szczególnie w publicznych miejscach).
A najdłużej utrzymującym się u mnie natręctwem, które trwało wiele lat i przeszło różne ewolucje (w końcowym stadium "zależało" od tego czasem nawet moje życie :wink: ) - było pukanie w różne przedmioty (tak jak się puka do drzwi, gdy nie działa dzwonek).
Np. dość głupio musiało wyglądać, gdy jadąc do szkoły w autobusie czy tramwaju, pukałem (starałem się ukradkiem) wielokrotnie w kasowniki, uchwyty, oparcia siedzeń itp. No ale skoro od tego zależało, czy pan od matmy weźmie mnie dziś do tablicy czy nie weźmie, to co miałem robić?! :P

Ps2
wyrwana_z_kontekstu pisze:ja w podstawówce przez 2 lata nosiłam w przegródce plecaka cały asortyment amuletów. Chyba ze 20 czterolistnych zasuszonych koniczynek w pudełku po tic-tacach,
Miałaś całe pudełeczko szczęśliwych koniczynek?! Fuksiara! Ja przez całe życie nie znalazłem ani jednej... :?
@wyrwana_z_kontekstu SSie!
szczecinianin
łASuch
Posty: 189
Rejestracja: 29 mar 2013, 19:02
Lokalizacja: Szczecin

Re: Natręctwa - śmieszne, dziwne, groteskowe

Post autor: szczecinianin »

najwazniejsze to nauczyc sie nad tym paowac tak aby nie przeszkadzlo w zyciu..
Awatar użytkownika
Damroka
starszASek
Posty: 31
Rejestracja: 28 cze 2013, 19:33
Lokalizacja: Nawiedzony Las

Re: Natręctwa - śmieszne, dziwne, groteskowe

Post autor: Damroka »

Myślałam, że tylko ja w dzieciństwie miałam dziwaczne nawyki. :D
Moim natręctwem było to, że każdą rzecz, którą odkładałam musiałam dotknąć na koniec prawą ręką. Wmówiłam sobie, że lewa symbolizuje zło i posługiwanie się nią przyniesie mi pecha. :lol: Na szczęście udało mi się po paru latach nad tym zapanować, gdyż stawało się to naprawdę męczące.
Dzisiaj raczej nie mam już żadnych natręctw....
Albo znajdę drogę, albo ją stworzę.
Awatar użytkownika
AnaQ
ASiołek
Posty: 54
Rejestracja: 19 sie 2013, 10:30
Lokalizacja: prawie Kraków

Re: Natręctwa - śmieszne, dziwne, groteskowe

Post autor: AnaQ »

Libra pisze: - przeważnie nie pamiętam czy zamknęłam drzwi do domu/pracy bo robie to automatycznie, co skutkuje częstym niepokojem i wracaniem się aby sprawdzić
-jak wychodzę z domu i nikogo we nie ma, to się zastanawiam czy aby gaz zakręcony, czy woda nie cieknie - nieraz wracam i sprawdzam.
-jak gdzieś jadę i się pakuję- martwię się że czegoś zapomniałam i kilka razy sprawdzam
-portfel! Idąc do sklepu sprawdzam czy jest i czy mam weń pieniażka, pod sklepem przeważnie ...sprawdzam znowu.
Dokładnie mam to samo! Ale najbardziej doskwierają mi 2 ostatnie punkty ;)
Poza tym muszę wszystko odpukiwać w czoło (bo jest pewność, że niemalowane), bo mam obawy, że jak tego nie zrobię to coś stanie się mojemu kotu...
Awatar użytkownika
aloushka
młodASek
Posty: 21
Rejestracja: 20 sie 2013, 23:09

Re: Natręctwa - śmieszne, dziwne, groteskowe

Post autor: aloushka »

Akurat te natręctwa ze sprawdzaniem wszystkiego, dotykaniem portfela, telefonu itp. mają bardzo racjonalną podbudowę. Ja zawsze sprawdzam wszystkie kontakty przed wyjściem i rzeczywiście parę razy natknęłam się na włączoną prostownicę do włosów na przykład, albo żelazko - więc z tym natręctwem nie walczę ;)

W dzieciństwie na przykład chodziłam tylko po tych płytach chodnikowych, które nie były pęknięte - co czasem bywało naprawdę trudne... A do dzisiaj mi zostało, żeby nie wchodzić gdzieś lewą nogą. Zawsze muszę przekroczyć próg prawą. To też dotyczy np. wchodzenia na pasy, a potem na chodnik itp :)
migel
ciAStoholik
Posty: 349
Rejestracja: 8 sty 2013, 16:28

Re: Natręctwa - śmieszne, dziwne, groteskowe

Post autor: migel »

AnaQ pisze:
Libra pisze: - przeważnie nie pamiętam czy zamknęłam drzwi do domu/pracy bo robie to automatycznie, co skutkuje częstym niepokojem i wracaniem się aby sprawdzić
-jak wychodzę z domu i nikogo we nie ma, to się zastanawiam czy aby gaz zakręcony, czy woda nie cieknie - nieraz wracam i sprawdzam.
-jak gdzieś jadę i się pakuję- martwię się że czegoś zapomniałam i kilka razy sprawdzam
-portfel! Idąc do sklepu sprawdzam czy jest i czy mam weń pieniażka, pod sklepem przeważnie ...sprawdzam znowu.
Dokładnie mam to samo! Ale najbardziej doskwierają mi 2 ostatnie punkty ;)
Poza tym muszę wszystko odpukiwać w czoło (bo jest pewność, że niemalowane), bo mam obawy, że jak tego nie zrobię to coś stanie się mojemu kotu...
To i ja mam identycznie :roll: Portfel sprawdzam przed wyjściem, w trakcie drogi 2 razy + sprawdzam ile mam kasy :mrgreen: A i często też po zamknięciu mieszkania, natychmiast je otwieram i znowu sprawdzam wszystkie krany (jak nikogo nie ma).
ODPOWIEDZ