Polski system edukacji

"Piekarnik" na kontrowersyjne tematy
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Polski system edukacji

Post autor: panna_x »

u nas na studiach tak bylo :)
no mam na mysli polonistyke, bo to skonczylam.
zreszta, znam tez pare innych przykladow np moja kuzynka po ochronie srodowiska. specow od tego wielu nie trzeba, te etaty ktore sa, to juz zajete, wiec robila dr i to jeszcze z opoznieniem, nie spieszylo jej sie do konca bo i tak nie bylo do czego, skonczyla i nic nie mowi sie zeby miala dostac jakas dobra prace zgodna z kwalifikacjami. chyba osiedli sie za granica, wszystko na to wskazuje.
mowiac, ze nie moga znalezc pracy mialam na mysli, ze takiej porzadnej, a telemarketingowcem wielu po studiach nie chce byc. to wola ciagnac nauke dalej, niz podjac bylejaka prace, na zasadzie ze moze z wyzszym tutulem bedzie latwiej, bardziej sie wyroznia z takim cv czy cos.
Awatar użytkownika
wyrwana_z_kontekstu
mASakra
Posty: 2033
Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42

Re: Polski system edukacji

Post autor: wyrwana_z_kontekstu »

.
Ostatnio zmieniony 1 sty 2014, 19:08 przez wyrwana_z_kontekstu, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
dziwożona
tłumok bezczASowy
Posty: 1940
Rejestracja: 29 lut 2008, 20:29
Lokalizacja: z bagien i uroczysk
Kontakt:

Re: Polski system edukacji

Post autor: dziwożona »

Droga panno x. Moja serdeczna koleżanka, doktorantka na UŚ, zarabia netto 1800 złotych.
Moje koleżanki, które pracują w sklepie, dostają od 2000 do nawet 3000 na rękę, przed świętami.
Ja uważam, że nie liczy się papierek. Liczą się konkretne umiejętności i zapotrzebowanie na nie na rynku pracy. Tak zarabia się pieniądze.
Seks należy tępić, gdyż z niego biorą się dzieci - źródło naszej nieustającej, pedagogicznej udręki.
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Polski system edukacji

Post autor: panna_x »

Niestety zgadzam się z Dimem, choc to strzal samobojczy dla mnie- ale tez uwazam, ze ta polonistyczna wiedza nie jest w ogole potrzebna życiowo. Wybralam ten kierunek tylko dlatego, ze chcialam być nauczycielem, ale wcale nie kocham dzieci i mlodziezy i nie czuję potrzeby niesienia kaganka oswiaty- chcialam mieć tylko ciepla, mila posadkę, bez przemęczania się.

Dobra, wiem, ze zaraz powiecie, ze praca nauczyciela jest trudna, wymagająca i niewdzieczna, ale ja mam inne zdanie.

Nie jest to może praca marzen, ale dla mnie ma wiele istotnych plusow i to one zdecydowaly, ze wybralam ten kierunek: duzo wolnego, weekendy, ferie, wakacje, swieta panstwowe- gdzie indziej nie ma nawet tyle. Praca tylko w godzinach ranno-dopoludniowych ( wiem, ze jeszcze w domu, ale jednak w domu to co innego niż siedziec np. w korporacji po godzinach i konczyc o osmej czy dziewiatej wieczor i dopiero wtedy wychodzic), nie trzeba być specjalnie kreatywnym ( bo jest gotowy program nauczania, scenariusze lekcji, które można jedynie troszke modyfikowac)- co innego w firmach, gdzie trzeba stawac na glowie, żeby sprzedac, wypchnac produkt, a od tego wszystko zalezy.

poza tym fakt, ze z dziecmi nieraz trzeba się uzerac, ale to samo bywa i z doroslymi, wcale nie lepiej, tez sa nieuprzejmi, chamscy, obgaduja się i kloca nierzadko, zatem dla mnie to nie jest argument o niegrzecznosci dzieci.

Nauczyciele tak narzekaja, ale jakos etaty sa obłożone, nikt ( lub malo kto) nie chce się zwolnic i wyjechac np. na zmywak do Anglii ( a czemuz by nie, skoro to taka okropna praca, ktorej nikt normalny nie chce?) zatem zgadzam się z Dimem, ze to jednak dosc wygodna praca i dlatego wielu chce ją mieć, w tym ja sama.

Co do samej wiedzy, to jest ona malo przydatna. Ale dotyczy to nie tylko polonistow, w sumie wiekszosci tego, czego ucza w szkolach- nie wiem, jak Wy, ale ja jakos nie stosuje na co dzien geometrii, rownan z dwoma niewiadomymi ani nie obliczam energii kinetycznej. : )

O doktoratach mam zle zdanie i go nie zmienie, chocby nie wiem co. Wg mnie jak ktos może dostac niezla prace i się utrzymac jako mgr to nie potrzebuje robic dr. Dla mnie to tacy życiowi nieudacznicy, którym nic innego nie wyszlo, to się bawia w ciagla naukę.

A co do pytania Klapouchego, czy nauka jest potrzebna, to zalezy, co on rozumie przez nauke? Czy w tym ang sensie „science”- czyli przedmioty scislo- przyrodnicze? Tak, one sa wg mnie potrzebne, natomiast te humanistyczne uwazam czestokroc za zbedne i za pseudonauki.

Jak chocby ta cala pseudobadawczosc. Np. jest wymog ze praca ma być badawcza, tworcza, powiedzmy w terenie- wiec student musi isc np. z ankieta do szkol, żeby zobaczyc np. jak przejawia się agresja wśród uczniow ( to taki przykład, by zilustrowac mysl).

Co prawda wszyscy wiemy jak, i sa już tysiace opracowan tego tematu, ale ponieważ praca ma być badawcza, to się udaje , ze nie wiemy, jaki wyjdzie wynik ankiety, może nagle ta agresja objawi się w jakis nowy, nieznany wczesniej nauce sposób wlasnie w tej konkretnej szkole. Wiec to takie sciemnianie- stawiamy pseudopytanie, niby nie wiemy, jak agresja wyglada w tej jednej konkretnej placowce, żeby zachowac owa „odkrywczość” tematu.
A rownie dobrze można by pisac prace odtworcza, tylko z ksiazek i materialow zrodlowych, bez badan terenowych, wyszloby to samo. Wiec taka nauke uwazam za niepotrzebną.
Awatar użytkownika
dziwożona
tłumok bezczASowy
Posty: 1940
Rejestracja: 29 lut 2008, 20:29
Lokalizacja: z bagien i uroczysk
Kontakt:

Re: Polski system edukacji

Post autor: dziwożona »

Naukowcy w każdej dziedzinie są potrzebni.
Teraz ogólnie w Polsce jest ciężko z pracą, więc każdy trzyma się rencyma i nogyma tego, co ma.
Seks należy tępić, gdyż z niego biorą się dzieci - źródło naszej nieustającej, pedagogicznej udręki.
Awatar użytkownika
wyrwana_z_kontekstu
mASakra
Posty: 2033
Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42

Re: Polski system edukacji

Post autor: wyrwana_z_kontekstu »

.
Ostatnio zmieniony 1 sty 2014, 19:08 przez wyrwana_z_kontekstu, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
dimgraf
szarASek
Posty: 2628
Rejestracja: 7 sie 2011, 13:26
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Re: Polski system edukacji

Post autor: dimgraf »

panna_x pisze:jest wymog ze praca ma być badawcza, tworcza, (...) rownie dobrze można by pisac prace odtworcza, tylko z ksiazek i materialow zrodlowych, bez badan terenowych, wyszloby to samo. Wiec taka nauke uwazam za niepotrzebną.
Masz dużo racji. Generalnie to po %$%$% jest praca inżynierska, magisterska, itd. To nic nie wnosi do życia. Prace i tak są powielaniem tego samego, bo ktoś je potem ocenia, a jak weźmiesz temat nie badany wcześniej to i tak każą Ci poruszyć w nim zagadnienia stare. Akurat nie wiem jak jest na humanistycznych ale np. na moim kierunku (informatycznym) gdybym na zaliczenie miał np. stworzyć aplikację z dokumentacją to ma sens, ale jeśli muszę pisać coś a'la pracę pseudobadawczą opartą o literaturę to dla mnie to nic nie wnosi i w żaden sposób nie sprawdza wiedzy praktycznej. Już lepiej jakby po studiach był zwykły test wyboru sprawdzający wiedzę.

Odnośnie doktorantów to trochę się zgodzę zarówno z jedną jak i drugą. Aczkolwiek naszego systemu szkolnictwa wyższego nijak nie rozumiem, bo żadne studia nie przygotowują do pracy zawodowej.
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
Obrazek
Awatar użytkownika
maga
mASełko
Posty: 142
Rejestracja: 15 paź 2013, 18:55

Re: Polski system edukacji

Post autor: maga »

panna_x pisze: uwazam, ze ta polonistyczna wiedza nie jest w ogole potrzebna życiowo. Wybralam ten kierunek tylko dlatego, ze chcialam być nauczycielem, ale wcale nie kocham dzieci i mlodziezy i nie czuję potrzeby niesienia kaganka oswiaty- chcialam mieć tylko ciepla, mila posadkę, bez przemęczania się.

Co do samej wiedzy, to jest ona malo przydatna. Ale dotyczy to nie tylko polonistow, w sumie wiekszosci tego, czego ucza w szkolach- nie wiem, jak Wy, ale ja jakos nie stosuje na co dzien geometrii, rownan z dwoma niewiadomymi ani nie obliczam energii kinetycznej. : )
Też na codzień nie rozwiązuję równań z dwoma niewiadomymi, ale uważam, że podstawowa wiedza z każdej dziedziny jest potrzebna chociażby po to, żeby w miarę świadomie funkcjonować w świecie. Oczywiście z pewnością można być wirtuozem gitary bez wiedzy o tym jak działa pudło rezonansowe, ale czy nie przyjemniej jest rozumieć jak działa instrument, na którym się gra? Obecny system edukacji cechuje zgoda na bylejakość. I widać to na każdym poziomie nauczania. W pracy często dostaję pisma ozdobione pieczątkami z mgr przed nazwiskiem, których autorzy niestety nie potrafią sklecić poprawnego zdania w języku polskim.
Co do doktorantów to zgadzam się z Wyrwaną_z_kontekstu i nie nazwałabym nieudacznikami ludzi, którzy chcą poprzez dalsze studia rozwijać swoje pasje i pogłębiać wiedzę, nawet tą najbardziej "nieżyciową" - generalnie ten temat mógłby zaprowadzić nas do dyskusji o sensie życia, więc może na tym zakończę to przydługie wynurzenie ;)
Awatar użytkownika
Artur_1988_as
pASibrzuch
Posty: 215
Rejestracja: 25 paź 2013, 20:21
Lokalizacja: network
Kontakt:

Re: Polski system edukacji

Post autor: Artur_1988_as »

Nie czytałem tematu.. ale co do systemu edukacji to beznadzieja, faszyzm, bandyctwo.. bo w gimnazjum wychowawczyni, pedagog dyrektorka była światkiem (te osoby tam) , świadkami tego jak się na demną znęcali... nikt nie zareagował.. a co może taka sama pojedyncza osoba? ..nic. Uraz i nienawiść, to jest niemożliwe jak można zniszczyć kogoś w miejscu co niby ma służyć do nauki...
„nie ważne jest to co robimy za życia, i jak długo ono trwa... liczy się to że przeżyliśmy je szczęśliwie”
Awatar użytkownika
chochol
pASsé
Posty: 1965
Rejestracja: 15 wrz 2011, 10:22
Lokalizacja: 49º06’17’’N 22º39’02’’E / 50º02’01’’N 22º00’17’’E

Re: Polski system edukacji

Post autor: chochol »

panna_x pisze: Co prawda wszyscy wiemy jak, i sa już tysiace opracowan tego tematu, ale ponieważ praca ma być badawcza, to się udaje , ze nie wiemy, jaki wyjdzie wynik ankiety, może nagle ta agresja objawi się w jakis nowy, nieznany wczesniej nauce sposób wlasnie w tej konkretnej szkole. Wiec to takie sciemnianie- stawiamy pseudopytanie, niby nie wiemy, jak agresja wyglada w tej jednej konkretnej placowce, żeby zachowac owa „odkrywczość” tematu.
A rownie dobrze można by pisac prace odtworcza, tylko z ksiazek i materialow zrodlowych, bez badan terenowych, wyszloby to samo. Wiec taka nauke uwazam za niepotrzebną.
Dla mnie, jak dla panny_x prace "humanistyczne" to lanie wody, powtarzanie tych samych słów w różnych kontekstach. Parce badawcze np. archeologia, która jest zaliczana do nauk humanistycznych to jednak niesie wiele odkrywczości, jeśli obejmuje swym zasięgiem coś nowo odkrytego.
dimgraf pisze:Aczkolwiek naszego systemu szkolnictwa wyższego nijak nie rozumiem, bo żadne studia nie przygotowują do pracy zawodowej.
Niektóre uczelnie, głównie politechniki, współpracują z firmami, dlatego kształcą swych studentów pod kątem specyfikacji danej firmy (zajecia praktyczne na uczelni, jak i w firmie). Dla wielu z nich otwierają się drzwi firmy po studiach.

Dla przypomnienia, pamiętacie? http://demotywatory.pl/261378/
"Serce czyste i otwarte, w dobrą zmienia trefną kartę"

"chochoł = feminoasozołza"
Awatar użytkownika
wyrwana_z_kontekstu
mASakra
Posty: 2033
Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42

Re: Polski system edukacji

Post autor: wyrwana_z_kontekstu »

.
Ostatnio zmieniony 1 sty 2014, 19:09 przez wyrwana_z_kontekstu, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Falka
pASsanger
Posty: 472
Rejestracja: 11 sie 2012, 19:55
Lokalizacja: Lublin/Podlasie

Re: Polski system edukacji

Post autor: Falka »

Ja w czerwcu obroniłam licencjat z historii. Na szczęście mogłam pisać na temat jaki sobie wybrałam.
Nie próbuje nawet być normalna,
bo normalność to pierwszy syndrom
śmiertelnie groźnej choroby...
Gdy tylko czuję, że nadchodzi normalność
natychmiast szukam antidotum
Awatar użytkownika
dimgraf
szarASek
Posty: 2628
Rejestracja: 7 sie 2011, 13:26
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Re: Polski system edukacji

Post autor: dimgraf »

Niektóre uczelnie, głównie politechniki, współpracują z firmami, dlatego kształcą swych studentów pod kątem specyfikacji danej firmy (zajecia praktyczne na uczelni, jak i w firmie). Dla wielu z nich otwierają się drzwi firmy po studiach.
Fakt powoli to zaczyna funkcjonować choć z moich obserwacji w tej kwestii lepiej wypadają technika. Dziś wybierając dobre technikum masz większe szanse na dobrą pracę niż po studiach w tej samej dziedzinie. Mówię tu choćby o informatyce, którą miałem okazję porównać pomiędzy tym co miałem na studiach, a tym co widziałem już pracując dla mediów w technikum. Myślę, że połowa inżynierów po studiach informatycznych nie potrafiła by zbudować zintegrowanego systemu kontroli frekwencji uczniów z obsługą kart zbliżeniowych i dziennikiem elektronicznym. Takie coś stworzyli uczniowie jednego z technikum.
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
Obrazek
qwerty_456
mASełko
Posty: 148
Rejestracja: 24 lis 2014, 21:52

Re: Polski system edukacji

Post autor: qwerty_456 »

Artur_1988_as pisze:Nie czytałem tematu.. ale co do systemu edukacji to beznadzieja, faszyzm, bandyctwo.. bo w gimnazjum wychowawczyni, pedagog dyrektorka była światkiem (te osoby tam) , świadkami tego jak się na demną znęcali... nikt nie zareagował.. a co może taka sama pojedyncza osoba? ..nic. Uraz i nienawiść, to jest niemożliwe jak można zniszczyć kogoś w miejscu co niby ma służyć do nauki...
W szkołach brakuje dyscypliny.

Szkoła powinna skupiać się nie tylko na kształceniu, ale także na trzymaniu dyscypliny wśród uczniów.
Nadmierny dobrobyt szkodzi równie mocno co złe doświadczenia.
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Polski system edukacji

Post autor: panna_x »

Tak, tylko jak utrzymywać dyscyplinę, nie mając żadnych narzędzi do tego? Nie można stosować kar cielesnych, niektórzy uważają, że krzyczeć na dzieci też nie można, bo to przemoc psychiczna. Mozna wpisać uwagę do zeszytu, co z tego, jak dzieciak ma takie coś gdzieś. Kazać zostać mu po lekcjach? Może zostanie, a może nie- jak będzie chciał. Siłą nie można go zatrzymać, przecież się go nie przykuje do krzesła. Moim zdaniem mało jest narzędzi do dyscyplinowania, nauczyciel ma związane ręce- co nie znaczy, że uważam tę pracę za złą, każda ma dobre i złe strony, a w przypadku szkoły jest więcej plusów dla mnie mimo wszystko. Kiedyś było łatwiej, bo rodzice bardziej współpracowali z nauczycielami- jak była skarga nauczyciela na ucznia, to rodzice brali stronę nauczyciela. Teraz zaś niejednokrotnie kwestionują pozycję nauczyciela, jego uwagi, mają postawę roszczeniową i raczej biorą stronę dziecka.
ODPOWIEDZ