Forum SEA

Klasyczny podręcznik kamasutry kierowany jest jak wiemy dla par uprawiających sex. W przypadku Asów- sex odpada. Nikt z nas chyba jednak nie wyklucza bliskości fizycznej. Co sądzicie o pomyśle na powstanie podręcznika dla Asów z pozycjami, układami ciał choćby na różne formy przytuleń?;D Pomysł, może wydać się zabawny, ale gdyby spojrzeć na to choćby na pół serio?

Nie wszyscy są przytulAsami

Przytulanie się w róznych pozycjach? Serio?

Layla pisze:Przytulanie się w róznych pozycjach? Serio?

serio;D choćby na pół serio;D

Nawet pół-serio nie umiem sobie tego wyobrazić Wydaje mi się, że kamasutra nie została stworzona do przytulania

Layla pisze:Nawet pół-serio nie umiem sobie tego wyobrazić Wydaje mi się, że kamasutra nie została stworzona do przytulania

niewątpliwie mówiąc coś tak oczywistego masz racje ; ) dlatego napisałam to, co napisałam w poście nr 1

Znaczy się mamy zapodawać jakieś przytulasowe pozycje?

np. serconasłuch - on/ona obejmuje partnera ramieniem trzymając przy tym swą głowę na jego/jej klatce piersiowej.

O to Ci chodzi?

Jako wiecznie nienasycony przytulAS jestem za

Zapodaję moją ulubioną "pozycję"

albo po prostu dotykania!

dotyk tez moze być bardzo ważny!

Jak dla mnie to kompletny bezsens.

szczecinianin pisze:albo po prostu dotykania!

dotyk tez moze być bardzo ważny!

zgadzam się

A ja dodam: czy nie ma innych praktyk partnerskich niż seks i przytulanie?
Minipodręczniki różnych rodzajów pocałunków wydaje mi się, że już są. Za to są jeszcze różne inne sposoby wzmagania odczuć, np. wpatrywanie się sobie nawzajem w oczy. Niestetyż, ja biedna samotna nie miałam okazji wypróbować...

Przytulanie się w różnych pozycjach - dobre Ale nazwanie tego kamasutrą wprowadzałoby w błąd. Może jakieś "asowe pieszczochy", czy coś?

.

W Warszawie jest firma zajmująca się "sprzedażą" przytulasków Na dole są pozycje xd
Podobno człowiek potrzebuje mniej więcej 30 głasków dziennie, aby nie zwariować, więc dobra sprawa dla naprawdę samotnych ludzi. Smutne, że jest zapotrzebowanie na coś takiego, ale tak jest. Tak samo z inicjatywą the biggest eye contact. Szkoda, że na nowo musimy się uczyć nawiązywać kontakty międzyludzkie.

Nazwanie tego kamasutrą raczej nie jest błędem. Nie miałam w ręku tej mitycznej książki, ale tylko jeden rozdział jest tam o seksie, a reszta jest podobno o miłości i wątpię, że omija ona tematy związane z tuleniem i pocałunkami. Moim zdaniem zależy jaką czerpie się z tego przyjemność nadaje rzeczy (a)seksualny charakter.