Zazdrość a seksualizm

"Piekarnik" na kontrowersyjne tematy
Awatar użytkownika
drschultz
ASiołek
Posty: 60
Rejestracja: 15 lip 2013, 22:58
Lokalizacja: Poznań

Zazdrość a seksualizm

Post autor: drschultz »

Jesteście zazdrośni?
Jest to o tyle dla mnie ciekawe, że chyba nigdy nie zaznałem tego uczucia. Zastanawiam się czy wynika to z mojego demiseksualizmu czy też z czegoś innego?
Awatar użytkownika
Patryk
bASyliszek
Posty: 1006
Rejestracja: 20 lis 2011, 00:47
Lokalizacja: Starogard Gdański, Londyn
Kontakt:

Re: Zazdrość a seksualizm

Post autor: Patryk »

U mnie również jego brak na tyle, że nie miałem nigdy problemów jakby moja partnerka miała mieć czasem chwile uniesień z kimś innym. Cóż one się o to obrażały :P
Awatar użytkownika
Koziorro
mASełko
Posty: 105
Rejestracja: 5 sty 2015, 00:22
Lokalizacja: Łódź

Re: Zazdrość a seksualizm

Post autor: Koziorro »

Jeśli chodzi o zazdrość w związkach - nic, null, zero. Może dlatego, że nigdy mi nie zależało w takim stopniu, by pragnąć kogoś "bardziej dla siebie".
Swoją drogą ciekawy temat: zazdrość o podłożu seksualnym u osób aseksualnych.
"Jeśli nie wiesz, dokąd zmierzasz, zaprowadzi cię tam każda droga" - Lewis Carroll
Awatar użytkownika
Patryk
bASyliszek
Posty: 1006
Rejestracja: 20 lis 2011, 00:47
Lokalizacja: Starogard Gdański, Londyn
Kontakt:

Re: Zazdrość a seksualizm

Post autor: Patryk »

Jak dla mnie zazdrość o podłożu seksualnym u osów aseksualnych to trochę jak pies ogrodnika.
Awatar użytkownika
Poison Ivy
fantAStyczny
Posty: 578
Rejestracja: 3 cze 2014, 23:14

Re: Zazdrość a seksualizm

Post autor: Poison Ivy »

U mnie się zazwyczaj pojawiała taka złość, że coś mi się nie udało. Nie wiem czy to można nazwać zazdrością. Zazwyczaj kiedy pojawiała się inna kobieta, to mój związek się kończył.
Awatar użytkownika
ouo
ciAStoholik
Posty: 328
Rejestracja: 25 lut 2015, 15:32
Lokalizacja: Wrocław

Re: Zazdrość a seksualizm

Post autor: ouo »

Ja jestem bardzo zazdrosna. I wcale nie chodzi o to, że boję się, że mój facet mnie zdradzi, bo wiem, że by tego nie zrobił. Po prostu taki jest. Jestem zazdrosna kiedy nie poświęca mi się wystarczająco dużo uwagi, a chętnie poświęca się ją innym osobom, płeć obojętna.

Przykład: chcę iść na spacer, chętnie bym się wybrała ze swoim chłopakiem, więc pytam czy by nie poszedł - nie chce mu się - no ok, idę sama. Na spacerze dostaje sms, że idzie się spotkać z kumplem/kumpelą. Aha, czyli spacer ze mną to problem, ale z x to już nie.

Chociaż w poprzednim związku byłam też zazdrosna faktycznie bojąc się, że facet mnie zdradzi. No i w sumie tak się stało. Nie wiem czy samospełniająca się przepowiednia (nigdy mu nie robiłam wyrzutów, ani nic, więc chyba nie?), czy świetna intuicja...
(~˘▾˘)~
Awatar użytkownika
wyrwana_z_kontekstu
mASakra
Posty: 2033
Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42

Re: Zazdrość a seksualizm

Post autor: wyrwana_z_kontekstu »

Jestem bardzo zazdrosna, nie tylko jeśli chodzi o obiekty westchnień, ale ogólnie o ludzi, na których mi zależy.
Moim zdaniem zazdrość to sygnał, że ktoś nie jest nam obojętny, zależy nam, by także być dla niego ważnym.
Przykład: chcę iść na spacer, chętnie bym się wybrała ze swoim chłopakiem, więc pytam czy by nie poszedł - nie chce mu się - no ok, idę sama. Na spacerze dostaje sms, że idzie się spotkać z kumplem/kumpelą. Aha, czyli spacer ze mną to problem, ale z x to już nie.
To jest bardzo przykre. Nie wierzę, że osoby rozprawiające tu o braku odczuwania zazdrości by się tym nie przejęły. Chyba że jest u nich tak jak poniżej, tylko że jak widać nie mają odwagi się do tego przyznać.
Może dlatego, że nigdy mi nie zależało w takim stopniu, by pragnąć kogoś "bardziej dla siebie".
Awatar użytkownika
Patryk
bASyliszek
Posty: 1006
Rejestracja: 20 lis 2011, 00:47
Lokalizacja: Starogard Gdański, Londyn
Kontakt:

Re: Zazdrość a seksualizm

Post autor: Patryk »

No fakt, że nie zależy mi żeby mieć innych na wyłączność. W każdym razie( bo rozumiem że o seksualny poddekst się tu rozchodzi) jeśli nie interesuje mnie seks z x na logikę nie widzę dlaczego miałoby mi przeszkadzać że x może mieć seks z y. Ouo podała przykład spaceru gdzie miała chęć z kimś pójść. A jeśli to ona nie miałaby ochoty zaś x tak? Miałbym być zły że w przypadku braku mojego zainteresowania spacerem x poszła na spacer z y? Niech pospacerują a ja pójdę do kumpla :D :piwo:
Libra

Re: Zazdrość a seksualizm

Post autor: Libra »

Zielonooki potworek zazdrości we mnie pomieszkuje, ale nie jestem z tych co dostają szału i szlag ich trafia - oddaję się kontemplacji zazdrosci w ciszy i spokoju, nie okazując jej i nie dążąc do konfrontacji.

Mam pewne obiekcje do do zażyłości mojego faceta z jego byłą ;) Wiem, że w samych początkach naszego związku pojechał się z nią spotkać i u niej nocował - niczego nie ukrywał, wiedzialam, że mają się spotkać ale jak dostałam smsa, że zostaje na noc to zastrzygłam uszami.
Często do siebie dzwonią, mailują, wiem, że ona wizualnie jest bardzo w jego typie(filigranowa odrobina, nad którą mam przewagę dobrych 15 cm wzrostu i 20 kg wagi ;) ) i wiem, też że bardzo chce mnie poznać, co dojdzie do skutku niebawem albowiem idziemy na jej ślub! ;) Taka przyjaźń po zakończonym związku to piękna sprawa ale nie czuje się komfortowo, kiedy tak sobie szczebiocą telefonicznie, a on potem taki rozpromieniony :diabel:

jeśli nie interesuje mnie seks z x na logikę nie widzę dlaczego miałoby mi przeszkadzać że x może mieć seks z y.
kiedyś też tak sądziłam- niechaj mnie tuli i ze mną spędza czas, a bzyka się z kim innym, abym ja miała spokoj... ale gdy się zaangażowałam uczuciowo, to pomyślenie o takiej możliwości jednak troszke boli... :(
Awatar użytkownika
Koziorro
mASełko
Posty: 105
Rejestracja: 5 sty 2015, 00:22
Lokalizacja: Łódź

Re: Zazdrość a seksualizm

Post autor: Koziorro »

wyrwana_z_kontekstu pisze:Jestem bardzo zazdrosna, nie tylko jeśli chodzi o obiekty westchnień, ale ogólnie o ludzi, na których mi zależy.
Moim zdaniem zazdrość to sygnał, że ktoś nie jest nam obojętny, zależy nam, by także być dla niego ważnym.
Przykład: chcę iść na spacer, chętnie bym się wybrała ze swoim chłopakiem, więc pytam czy by nie poszedł - nie chce mu się - no ok, idę sama. Na spacerze dostaje sms, że idzie się spotkać z kumplem/kumpelą. Aha, czyli spacer ze mną to problem, ale z x to już nie.
To jest bardzo przykre. Nie wierzę, że osoby rozprawiające tu o braku odczuwania zazdrości by się tym nie przejęły. Chyba że jest u nich tak jak poniżej, tylko że jak widać nie mają odwagi się do tego przyznać.
Może dlatego, że nigdy mi nie zależało w takim stopniu, by pragnąć kogoś "bardziej dla siebie".
Nie wiem, jak dla mnie chłopak w przykładzie mógłby równie dobrze napisać "Właśnie siedzę na ławce i czytam książkę" I co - mam być zazdrosna, że woli posiedzieć z powieścią niż ze mną? ;)
Ale przyznaję, podana sytuacja rzeczywiście jest przykra, jeśli się powtarza i wygląda, jakby chłopak unikał kontaktu. Wydaje mi się jednak, że związek to nie umowa na wyłączność ;) Każdy partner ma swoje grono znajomych "sprzed związku", z którymi spędza czas inaczej, niż z chłopakiem/dziewczyną. Jeśli nie dziś - ok, to przespacerujemy się jutro.
I oboje wciąż pozostaną dla siebie ważni, z poszanowaniem wzajemnej wolności.
Możliwe, że dla niektórych brzmi to zbyt idealnie ;)
"Jeśli nie wiesz, dokąd zmierzasz, zaprowadzi cię tam każda droga" - Lewis Carroll
Awatar użytkownika
ouo
ciAStoholik
Posty: 328
Rejestracja: 25 lut 2015, 15:32
Lokalizacja: Wrocław

Re: Zazdrość a seksualizm

Post autor: ouo »

Właśnie chodzi o to, że my mieszkamy razem i najwyraźniej mój chłopak uznał, że skoro razem nic nie robimy, to jest ok, bo przecież razem mieszkamy. Absolutnie nie mam nic przeciwko spotykaniu się ze znajomymi, po prostu chciałabym spędzić też trochę czasu na jakiejś wspólnej rozrywce. Miło by było jakby czasem coś zaproponował, ale w cuda już dawno przestałam wierzyć. :?

Bardziej chodziło mi o to, że jak widzę, że mój chłopak nie chcę spędzić ze mną czasu, no to trudno, może robi coś ważnego/ciekawego - nie chce przerywać, ale z jakiegoś powodu może przerwać swoje rozrywki kiedy ktoś inny proponuje - żeby nie było - spacer. Nagle mu się chce. Czuję się wtedy jak gorszy człowiek i zastanawiam, czy ja jestem takim strasznym towarzystwem? Zaczynam czuć zazdrość.
(~˘▾˘)~
Libra

Re: Zazdrość a seksualizm

Post autor: Libra »

ouo, to nie takie odosobnione- kiedyś wybierałam się ze swoim na basen(a wtedy nie bardzo mi to leżało) to sie moja koleżanka rozmarzyła, żebym to docenila, bo ona ze swoim facetem to już od 6 lat nigdzie nie była - chyba, że w sklepie.
Nightfall

Re: Zazdrość a seksualizm

Post autor: Nightfall »

Ja jestem zazdrośnicą emocjonalną, nawet jeśli niema powodów do zazdrości xD
Awatar użytkownika
wyrwana_z_kontekstu
mASakra
Posty: 2033
Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42

Re: Zazdrość a seksualizm

Post autor: wyrwana_z_kontekstu »

Koziorro pisze: Nie wiem, jak dla mnie chłopak w przykładzie mógłby równie dobrze napisać "Właśnie siedzę na ławce i czytam książkę" I co - mam być zazdrosna, że woli posiedzieć z powieścią niż ze mną? ;)
Ponieważ sama pewnie bym się tak zachowywała, to nie mogłabym się o to boczyć. :P

Nie chcę związku na wyłączność z 24-godzinnym nadzorem, lubię niezależność i samotność, ale chcę też czuć się wyjątkową i ważną osobą, dlatego byłoby mi przykro, gdyby mając do wyboru znajomych lub mnie, wybierał znajomych. Co dopiero mówić o innej dziewczynie.
Libra

Re: Zazdrość a seksualizm

Post autor: Libra »

Mam pewne obiekcje do do zażyłości mojego faceta z jego byłą ;) (...)niebawemidziemy na jej ślub! ;)
Proszę Państwa, ciąg dalszy telenoweli.

Mojemu chłopu dogorywa auto - gdy w maju się rozkraczyło, nie widzieliśmy się 2 tygodnie z hakiem, albowiem ja jestem niemobilna ale autobusowa, natomiast on ma ujowate połączenia autobusowe. Ostatnio auto znowu kaput(i to tak poważniej), więc już 2 tygodnie się z waćpanem nie widzimy... cóż, niedługo wesele jego byłej, a tu auto zdechło: to sie ucieszyłam, ze nie pojedziemy ( :P ), ale skąd! Na te moja radosną konkluzję podczas wczorajszej rozmowy telefonicznej chłopina zakrzyknął "Oczywiście, ze pojedziemy! Przecież BEZ PROBLEMU AUTO OD OJCA POŻYCZĘ"


Nosz kurna, to aby zobaczyć się ze swoim Libruszkiem to karocy nie ma, ale jak do eks na ślub to auto już nagrane? ;) Obawiam się, ze w czasie ceremonii ślubnej może wybiec na środek kościoła drac z siebie szaty i wrzeszcząc
"NIEEEE!" :P
ODPOWIEDZ