Nie jestem hepi, bo... Wybory

"Piekarnik" na kontrowersyjne tematy
Awatar użytkownika
Issander
ciAStoholik
Posty: 331
Rejestracja: 18 sty 2008, 23:17
Lokalizacja: zagranico

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: Issander »

.
Ostatnio zmieniony 12 paź 2018, 17:30 przez Issander, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Viljar
Wielki AS Jedi
Posty: 2580
Rejestracja: 16 cze 2009, 21:33
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: Viljar »

@Pzonko, Issander wyraził swoją opinię może nieco obcesowo, ale ma rację. Pokaż mi kogokolwiek - czy to przeciętnego człowieka, czy to zarządcę firmy - który w obliczu zwiększenia kosztów własnych nie będzie szukał oszczędności, gdzie się da. Gdybym to ja zarządzał firmą i dotknęły mnie dodatkowe świadczenia, to bym sobie to odebrał w podwyższonych cenach. Najwyżej jakoś bym zakombinował, żeby podnieść je nieco później niż konkurencja albo w mniejszym stopniu, żeby klienci konkurencji przeszli do mnie. Też miałbym drożej, ale nieco mniej drożej.

Na tej samej zasadzie pomorskie przedsiębiorstwo komunikacyjne "Gryf" wykosiło konkurencję na trasach z Gdańska. Najpierw, w obliczu zmniejszonych dotacji na przewozy pasażerskie, utrzymali ceny biletów, podczas gdy konkurencja podniosła. Potem, jak już konkurencja padła i zostali sami, to wprowadzili nową taryfę, stając się najdroższym przewoźnikiem autobusowym w Polsce. Mają zapewniony monopol na pewnych trasach, bo jedyny sposób na obniżkę cen to zwiększenie dotacji, a na coś takiego Gdańsk w życiu się nie zgodzi, zaś żadnemu innemu przewoźnikowi się to nie opłaci.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Awatar użytkownika
Eriathwen
starszASek
Posty: 45
Rejestracja: 14 sie 2015, 16:44

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: Eriathwen »

marisaxyz pisze:
Eriathwen pisze:P.S. Też uważam, że cudzych pieniędzy się nie zabiera. :D Udało mi się(z pomocą rodzeństwa) nawet przekonać mamę, żeby głosowała na Korwina.
Nie przeszkadzają Ci jego poglądy na temat kobiet, ludzi niepełnosprawnych,osób innych narodowości i wyznań? No chyba że uważasz że nazywanie ludzi śmieciami i złodziejami jest ok, no szkoda że jest zgoda na obecność takich polityków.
Przede wszystkim, to są jego poglądy. Jego osobiste, prywatne. Nie mają nic wspólnego z tym, jaką politykę by prowadził, gdyby doszedł do władzy. To, że uważa, że kobiety powinny być w kuchni nie znaczy, że jakby rządził to zakazałby robić kobietom karierę. Nie ma zamiaru odebrać kobietom prawa do głosu (chociaż byłoby mu to na rękę, bo wśród kobiet jest jednak więcej zwolenniczek państwa opiekuńczego). Co do osób niepełnosprawnych- masz na myśli porównanie paraolimpiad do szachów dla debili? Przecież to porównanie jest jak najbardziej słuszne i prawdziwe, chociaż ujęte w kontrowersyjnych słowach. Ale znowu- nie zamierza zakazać organizacji paraolimpiad. Co do opinii o osobach innej narodowości- masz na myśli imigrantów przyjeżdżających po zasiłki? "Śmiecie ludzkie"? No i znowu, Korwin ma tu trochę racji, chociaż jak zwykle ujęte w niepoprawnych politycznie słowach. Bo jak inaczej nazwać kogoś, kto przyjeżdża do kraju tylko po to, żeby na nim pasożytować, nie ma zamiaru pracować, nie dostosowuje się do panującej w danym kraju kultury?
Korwin ma rację, mówi rzeczy prawdziwe, ale mówi to w sposób kontrowersyjny. Media to później wykorzystują, dają nagłówki w stylu "Korwin szokuje", "Korwin nie widzi nic złego w pedofilii", "Korwin chce dopuścić pijanych za kółko" i ludzie to kupują, uważają, że to jest jakiś świr, którego nie warto słuchać i na pewno nie ma racji.
Człowiek szczęśliwy jest zbyt zadowolony z teraźniejszości, by oddawać się zanadto rozmyślaniom o przyszłości. ~Albert Einstein
Awatar użytkownika
marisaxyz
alabAStrowy bożek
Posty: 1230
Rejestracja: 8 gru 2011, 15:34

Re: Nie jestem hepi, bo... Wybory

Post autor: marisaxyz »

No tak, znowu ja głupia nie zrozumiałam o co chodzi :oops: Dziwi mnie że każdą głupotę można tak łatwo i ładnie wytłumaczyć, dla mnie tacy ludzie(jak Korwin) to szaleńcy, bo takie wypowiedzi to nakłanianie do nienawiści(strzelanie do górników), a od słów do czynów to już niedaleka droga.
Dla mnie takie wypowiedzi o ludziach niepełnosprawnych są nie do przyjęcia i niewytłumaczalne, i taki polityk powinien już dawno wylecieć z życia publicznego, a skoro to są jego prywatne poglądy to niech je zatrzyma dla siebie.
Jak ktoś chce to niech sobie głosuje na JKM tylko proszę nie wmawiaj mi że to media są winne i źle interpretują te jego brednie, a ciemny lud to łyknie.
Last night I felt
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
Awatar użytkownika
Viljar
Wielki AS Jedi
Posty: 2580
Rejestracja: 16 cze 2009, 21:33
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Nie jestem hepi, bo... Wybory

Post autor: Viljar »

@Marisaxyz - żeby było jasne, ja na Korwina nie głosowałem i nie zamierzam głosować w przyszłości. Ale daje do myślenia pewien fakt - sporego zaangażowania kobiet w kampanię wyborczą jego partii.

Druga sprawa - Korwin-Mikke często mówi to, co wiele osób chciałoby powiedzieć na głos, ale boi się konsekwencji i ostracyzmu. Choćby to o strzelaniu do górników. Po prawdzie, jak słyszę o kolejnych siedemnastkach i przywilejach, to szlag mnie trafia. Potem dziwić się, że bardziej opłaca się sprowadzać węgiel z zagranicy niż kupować nasz.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Awatar użytkownika
marisaxyz
alabAStrowy bożek
Posty: 1230
Rejestracja: 8 gru 2011, 15:34

Re: Nie jestem hepi, bo... Wybory

Post autor: marisaxyz »

Inni politycy(Nowoczesna) też mówili o konieczności zlikwidowania przywilejów w górnictwie, ale wydaje mi się że w miarę inteligentny człowiek potrafi wyrażać swoje opinie w taki sposób żeby nikogo nie obrazić i nie naruszyć jego godności.
Last night I felt
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
Awatar użytkownika
pzonko
starszASek
Posty: 42
Rejestracja: 4 maja 2015, 13:36

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: pzonko »

Issander pisze: [...]Okej, jak dla mnie to jest koniec. Nie potrafię z tym dalej na poważnie dyskutować. Poddaję się.

Jeśli załapałaś się na lekcje podstaw przedsiębiorczości w liceum i nauczyciel przepuścił cię z czymkolwiek wyżej niż dwója, to na twoim miejscu bym go odnalazł i przeprosił.

Issander out.
To chyba jednak ty nie uważałeś na lekcjach PP bo gdybyś uważał to byś wiedział że CIT nie jest uważany (inaczej niż np. VAT) przez ekonomistów za podatek cenotwórczy.
Pytałem nawet o to profesjonalnego ekonomiste który przytoczył mi swoje osobiste doświadczenia(pracował w charakterze ekonomisty w pewnej firmie).
Podatku dochodowego nie uwzględniali w kalkulacji cenowej - gdyby to robili, ich konkurenci mogliby oferować niższe ceny i nie wygraliby żadnego przetargu.

Nie wiem jak możesz nazywać greentext i obrazki poważną dyskusją.
Awatar użytkownika
Heremis87
pASjonat
Posty: 811
Rejestracja: 18 gru 2013, 22:05
Lokalizacja: Śląski Rzym
Kontakt:

Re: Nie jestem hepi, bo... Wybory

Post autor: Heremis87 »

Co do wyników wyborów cieszy mnie brak lewicy, przede wszystkim ZL z Millerem i Palikotem, szkoda, że PSL znów się dostał, dobrze, że choć część nie weszła. Osobiście głosowałem na Korwina, bez specjalnego przekonania, tylko dlatego, że jestem przeciw ściąganiu imigrantów i eurosceptyczny. Od Kilku lat w zasadzie nie ma na kogo głosować, ale lepiej głosować niż nic nie robić. Brak Korwina w sejmie jest mi w sumie obojętny. Ciekawe co pokażą ludzie Kukiza, wśród nich jest jeden z mojego miasta, może nawywijać...
Rzekł Jezus: "Bądźcie tymi, którzy przechodzą mimo!"
Ewangelia Tomasza 42

"Dla radowania się i bólu człowiek urodził się na ziemi. Jeśli to rozumiemy dobrze, bezpiecznie przez ten świat idziemy."
William Blake
Awatar użytkownika
Patryk
bASyliszek
Posty: 1006
Rejestracja: 20 lis 2011, 00:47
Lokalizacja: Starogard Gdański, Londyn
Kontakt:

Re: Nie jestem hepi, bo... Wybory

Post autor: Patryk »

Dla mnie wybory to wybór czy wolę dać się odziobać przez sępy czy przez hieny( wybór zwany demokracją). Nie głosowałem na żadne z nich. Czułbym się obdarty z godności.
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Nie jestem hepi, bo... Wybory

Post autor: panna_x »

W tym roku mam zamiar pomagać w kampanii samorządowej. Uwielbiam politykę, to moje hobby. :) Nie dość, że mnie kręci, to jeszcze można zdobyć znajomości, których właśnie dziś potrzeba, by coś osiągnąć. Mnie, nie ukrywam, zależy na dobrej pracy i karierze, wizja kurki domowej nigdy mi się nie podobała.

Lubię politykę, nawet chodziłam na spotkania z politykami innych opcji niż moja światopoglądowa. Minusem polityki jest faktycznie to, co pisał Viljar, to kontrowersyjny temat i łatwo potem o zepsucie relacji z innymi.

Co do poglądów, to mam mieszane, więc nie jestem ani za typową lewicą, ani prawicą. Byłam i na spotkaniach z Korwin-Mikke i Palikotem i innymi.
Mam bardzo lewicowych znajomych, którzy akurat popierają Razem. Oraz koncepcję państwa opiekuńczego, ich ideałem jest Szwecja. Moim nie,ta opiekuńczość spowodowała to, że do państw zachodnich jak Szwecja czy Niemcy najechało pełno imigrantów, chcących z niej korzystać.

Skrajny liberalizm jak u Thatcher też jest zły, więc chyba bym była za czymś pośrednim, liberalnym ale nie tak skrajnie jak chciała Thatcher. W każdym razie na pewno nie popieram haseł solidarności społecznej i utrzymywania ludzi z zasiłków ( jak ktoś może mieć kasę nie pracując, to po co pójdzie do pracy, ja sama bym nie poszła :)

Korwin-Mikke z kolei odpowiada mi w koncepcji prywatnej służby zdrowia i nieprzymusowego zusu ( lecz dobrowolnego). To mi u niego pasuje. Natomiast nie zgadzam się z nim, że wszyscy byliby świetnymi przedsiębiorcami, do tego faktycznie trzeba mieć talent i pomysł, zgadzam się z Viljarem. Nie popieram też jego poglądów o kobietach, niepełnosprawnych czy ekologii. Natomiast popieram antyimigranckie oraz te o zaostrzeniu więziennictwa i sądownictwa.

Natomiast eurosceptycyzm Korwina-Mikke oraz jego gadka o utrzymywaniu urzędników trochę się rozmijają z jego własnymi działaniami, bo przecież jest europosłem i sporo tam zarabia. Czyli co, krytykuje sponsorowanie urzędników, a sam korzysta na tym. Bo ma urzędniczą, publiczną posadę. Jeśli tak potępia UE, po co się tam pchał i pobiera z niej kasę.

Ale zgadzam się, że nadmiernie rozbudowana papierologia urzędnicza przeszkadza przedsiębiorcom, mąż koleżanki z pracy ma firmę i wiecznie nie ma go w domu, bo coś robi w związku z firmą, a multum czasu schodzi na prowadzenie księgowości, podatków, jeżdżenie do urzędu i zusu w celu załatwienia jakichś spraw. Miało wyjść lepiej przez e-administrację ale jakoś praktyka pokazuje inaczej.

Smutne jest to, że najlepiej mają ci przedsiębiorcy co są na styku prywatnego i państwowego np mają znajomości w urzędzie, więc ich firma wygrywa przetarg ( w naszym mieście jest jedna, która wygrywa na usługi geodezyjne, bo urzędnik to ktoś z dalszej rodziny czy dobry znajomy, jest to tajemnica poliszynela). Tacy zawsze mają kasę, bo zawsze dostaną zlecenie ( od miasta, powiatu czy ogólnie mówiąc sektora publicznego). Oczywiście miasto nie ma swojej kasy, tylko podatki od ludzi, ewentualnie fundusze z unii albo kredyty długi itd. Zatem wszyscy się składamy, żeby czyjś pociotek mógł zarobić. Który nawet niekoniecznie jest najlepszy na rynku.
Zatem nie zgadzam się, że żyjemy w kapitalizmie czy gospodarce wolnorynkowej, dla mnie nie jest to wolny rynek, bo nie decyduje zasada konkurencyjności tylko czyjeś układziki.
Państwem socjalnym też nie jesteśmy, bo daleko nam do Szwecji czy Niemiec. W sumie to nie wiem czym obecnie jest nasz ustrój.

Antykapitaliści mówią, że wyzysk pracownika, zarabiają duże firmy jak amazon, który u nas się otwiera, banki i korporacje, 60% robi za pensję minimalną, ledwo co przekroczy się próg dochodowy, to traci się zasiłki i pomoc państwa. Antysocjaliści zaś, co to za kapitalizm, że mamy publiczną służbę zdrowia, która nie działa i trzeba i tak chodzić prywatnie i płacić specjalnie drugi raz ( w prywatnym gabinecie, choć dajemy kasę na publiczną w podatkach), publiczne szkoły, studia, zus, przerost administracji państwowej i wysokie podatki oraz cwaniactwo w stylu kobieta nie bierze ślubu choć ma faceta, bo się jej opłaca być samotną matką. Jakim cudem w jednym państwie można zmieścić minusy każdego z tych systemów. W efekcie nie mamy ani dobrobytu jak socjalna Szwecja ani takiego jak kapitalistyczny Singapur.
ODPOWIEDZ