Osobiste przemyślenia na temat aseksualizmu

"Piekarnik" na kontrowersyjne tematy
Awatar użytkownika
Tissaia
gimnASjalista
Posty: 17
Rejestracja: 1 gru 2015, 00:59

Osobiste przemyślenia na temat aseksualizmu

Post autor: Tissaia »

Post zamieszczam w dziale kontrowersji, ponieważ przypuszczam, że może on się okazać, nomen omen, kontrowersyjny (acz nie musi).
Zaznaczam, że nie jest to wypowiedź naukowa czy badawcza, tylko po prostu refleksje na temat z nadzieją na dyskusję.

Mam wrażenie, że kwestia aseksualizmu jest na tyle zdywersyfikowana, że trudno ją jednoznacznie określić i tym samym – trudno się w niej jednoznacznie odnaleźć. Z jednej strony mamy uszczegółowiony podział na grupy – z drugiej naturalną skądinąd próbę sprowadzenia aseksualizmu do prostej, jednozdaniowej definicji (nawet nie "brak pociągu", bo to już jest dyskusyjne, ale bardziej "ani mnie to ziębi, ani grzeje, mogę żyć bez").

Z tego wrażenia wynika kolejne wrażenie, które jest jednocześnie pytaniem (podnoszonym już na forum), czy seksualizm jest kwestią płynną. Innymi słowy, czy identyfikowanie się z tą konkretną orientacją (czy brakiem orientacji w ogóle) definiuje potrzeby erotyczne danej osoby na teraz i zawsze. I czy stanowi to jakąś wartość klasyfikującą. Szczerze mówiąc, nadal uważam to za nieokreślone. Chociaż przyjmuję do wiadomości argument, że aseksualizm jest wrodzony i niezmienny, zgadzam się, że nie należy go mylić z oziębłością czy antyseksualizmem, ba, uważam, że nie od rzeczy jest czasem się upewnić, czy nie mamy do czynienia z jakimś fizycznym, psychosomatycznym bądź psychicznym schorzeniem (nie chodzi o to, że uważam aseksualizm za schorzenie, tylko opcję, że brak pociągu seksualnego może być wynikiem czegoś tam) – to jednak wciąż odnoszę wrażenie, że o podstawowym mechanizmie wiemy, w gruncie rzeczy, niewiele.

Tym samym zastanawiam się, czy kwestii definiowania siebie jako osoby aseksualnej nie należałoby rozpatrywać przede wszystkim w kategoriach ogólnych – czyli akceptowaniu poglądów osoby określającej się w ten sposób w duchu zrozumienia jej potrzeby przynależności, akceptacji, miejsca w życiu. Nawet gdyby poniewczasie miało się okazać, że niespodziewane spotkanie z panią X czy panem Y wyzwoli w osobie lawinę erotycznych pragnień. Głównie dlatego, że nam, AS-om, łatwo nie jest i to nawet wtedy, gdy identyfikujemy się z taką orientacją przejściowo i na jakimś etapie życia (o ile Waszym zdaniem taka przejściowość jest w ogóle możliwa – to też przyczynek do debaty).

A może jesteście zdania, że nie tędy droga? Że przyjęcie takiej identyfikacji nowopoznanej osoby bez zadawania pytań i wyjaśniania okoliczności to nieuzasadniony półśrodek? Że powinno się dążyć do wyraźnego określenia definicji i granic aseksualizmu, a osoby wypadające poza tę kwalifikację namawiać, by przyjrzały się sobie jeszcze raz, bo może, z jakichś względów, popełniają omyłkę? Uświadamiać czy nie? Czy w ogóle istnieją uzasadnione podstawy takiego uświadamiania? Bardzo jestem ciekawa Waszych poglądów w temacie.

Uzupełniając kwestię o wątek całkowicie osobisty, ja wcale nie wykluczam możliwości, że na mojej drodze pojawi się ktoś, kto znienacka wzbudzi we mnie szał dzikiej żądzy (chociaż fakt, że nie pojawił się przez 34 lata, mocno zmniejsza prawdopodobieństwo). Nie wypatruję tego ani nie rozważam w kategoriach "nadziei, że ktoś mnie uzdrowi", ponieważ nie czuję się chora i nie czuję potrzeby bycia uzdrowioną – jest mi dobrze w tej niszy, z którą się obecnie identyfikuję.
Awatar użytkownika
bezemnie
łASuch
Posty: 173
Rejestracja: 10 sie 2015, 14:27

Re: Osobiste przemyślenia na temat aseksualizmu

Post autor: bezemnie »

Yeah ale... po co się identyfikować i określać? Jak za dużo hastagów przy zdjęciu to i najlepsze filtry nie pomogą. (◕‿◕✿)
Amanita virosa

person: magic isnt real
me: ( ͡° ͜ʖ ͡° )つ──☆
Awatar użytkownika
Tissaia
gimnASjalista
Posty: 17
Rejestracja: 1 gru 2015, 00:59

Re: Osobiste przemyślenia na temat aseksualizmu

Post autor: Tissaia »

O ile zgadzam się z Tobą, że mnożenie etykietek ponad miarę mija się z celem, o tyle sama potrzeba przynależności do jakiejś grupy wydaje mi się dosyć ludzka. Zwłaszcza jeżeli mówimy o czymś, co w jakiś sposób wykracza poza normę i powoduje dyskomfort u tych, dla których to obca materia.
Awatar użytkownika
Emka_:)
mASełko
Posty: 109
Rejestracja: 25 paź 2015, 13:44

Re: Osobiste przemyślenia na temat aseksualizmu

Post autor: Emka_:) »

Po głowie chodził mi ostatnio wątek o nieco podobnej tematyce, zatem trochę mnie uprzedziłaś ;)

Zastanowił mnie pewien wątek w innym dziale, w którym nowy forumowicz opisywał swoją historię, oczywiście posypała się lawina różnych komentarzy, niektórych nawet...trochę agresywnych lub złośliwych. Dało mi to trochę do myślenia i zaczęłam się zastanawiać nad istotą tej naszej dość rzadkiej orientacji...

Zacznijmy od tego, że aseksualizm chyba nie jest do końca zbadany, mimo, że zapewne stary jak świat, chyba niewielu naukowców zawracało sobie nim głowę, bo taki trochę...mało interesujący w porównaniu z bardziej "kontrowersyjnym" homoseksualizmem. Zaczęłam się zastanawiać nad następującymi kwestiami:

1. Czy jest on wrodzony, czy może być również nabyty?

Zapewne dla większości użytkowników tego forum najbardziej naturalna jest teza, że czuli tak od zawsze, co odróżniało ich od rówieśników, przeżywających swoje pierwsze miłosne uniesienia. Tak było, jest i (prawdopodobnie) już tak zostanie. Ale czy istnieje możliwość, że coś przyczyniło się do braku ich zainteresowania tą sferą? Jak wytłumaczyć przypadek opisany w innym wątku, kiedy zdrowy mężczyzna żyjący w stałym związku z partnerką, na której mu zależało, z dnia na dzień stracił zainteresowanie seksem? Wędrował do specjalistów maści wszelakiej, którzy nie widzieli u niego żadnych medycznych odchyleń od normy. Aż w końcu znalazł się tutaj...I dalej nie wie, co mu jest i dlaczego. Jeżeli zdarzają się przypadki, że osoba teoretycznie "normalna", żyjąca w heteroseksualnym związku, nagle uświadamia sobie, że jest homo, to czy można w ten sam sposób stać się również AS-em? Nie mam tu na myśli efektu jakichś traumatycznych doświadczeń lub kwestii medycznych.

2. Możliwe przyczyny aseksualizmu
Każda osoba, która zdecydowała się tutaj przynależeć ma swoją historię. Nie zamierzam dowodzić, że wszyscy tu obecni cierpimy na jakieś dysfunkcje, albo jeteśmy ofiarami samych siebie, ale zastanowiło mnie kilka wypowiedzi, które przeczytałam na tym forum. Odniosłam wrażenie, że ich autorzy to po prostu ofiary kompleksów. Negatywne postrzeganie samego siebie, albo niedowartościowanie na pewno odbija się na relacjach z innymi ludźmi, ale czy może również rzutować również kwestię popędu płciowego? Jeśli tak, to czy to można podciągnąć pod aseksualizm, czy raczej pod antyseksualizm lub zahamowanie płciowe? Podejrzewam, że 90% osób na tym forum nie było diagnozowanych przez specjalistę, po prostu intuicyjnie uznały, że są AS-ami. A możliwych odmian aseksualizmu i jego podobnych jest tak wiele i są one tak płynne, że trudno się w tym wszystkim połapać.
Ja sama dociekając przyczyn swojej "odmienności" kładłam ją na karb własnych kompleksów, problemów z samoakceptacją, a nawet złej relacji z ojcem (poczytałam sobie trochę psychologicznych teorii, które kiedyś wydawały mi się dyrdymałami, ale niedawno sama spostrzegłam, że kobiety z mojego otoczenia, mające zaburzone relacje z własnymi ojcami, albo żyją z partnerami w jakichś chorych układach, albo są samotne i nie kwapią się do związku). Sama pamiętam własne problemy wieku dojrzewania i poczucie, że nie jestem warta niczyjej miłości, ani uwagi. Związek? To nie mieściło mi się w głowie. I może w efekcie takie wypaczonego obrazu swojej osoby wydarłam z siebie pewne potrzeby i takie są teraz skutki? Tylko, czy to jeszcze można podciągnąć pod aseksualizm, czy pod jakąś dysfunkcję wymagającą terapii? Tego nie wiem. Ale wiem na pewno, że do wizyty u żadnego specjalisty się nie zmuszęa, a póki co, opcja "AS" jest mi na razie najbliższa...
Indiana
fantAStyczny
Posty: 561
Rejestracja: 26 sty 2014, 00:50

Re: Osobiste przemyślenia na temat aseksualizmu

Post autor: Indiana »

Emka_:) pisze:zastanowiło mnie kilka wypowiedzi, które przeczytałam na tym forum. Odniosłam wrażenie, że ich autorzy to po prostu ofiary kompleksów.
Może takie osoby mają po prostu temat i piszą na forum, żeby się wygadać, w przeciwieństwie do tych, co nie mają takich problemów, więc nie mają aż tak bardzo tematu do udzielania się na takim forum ?
Stąd i większa widoczność takich osób. Bo niby o czym mają pisać pozostałe osoby, kiedy wszystko o asostwie zostało już przewałkowane i przemielone ?
Awatar użytkownika
Patryk
bASyliszek
Posty: 1006
Rejestracja: 20 lis 2011, 00:47
Lokalizacja: Starogard Gdański, Londyn
Kontakt:

Re: Osobiste przemyślenia na temat aseksualizmu

Post autor: Patryk »

Emka_:) pisze:Jak wytłumaczyć przypadek opisany w innym wątku, kiedy zdrowy mężczyzna żyjący w stałym związku z partnerką, na której mu zależało, z dnia na dzień stracił zainteresowanie seksem? Wędrował do specjalistów maści wszelakiej, którzy nie widzieli u niego żadnych medycznych odchyleń od normy. Aż w końcu znalazł się tutaj...I dalej nie wie, co mu jest i dlaczego. Jeżeli zdarzają się przypadki, że osoba teoretycznie "normalna", żyjąca w heteroseksualnym związku, nagle uświadamia sobie, że jest homo, to czy można w ten sam sposób stać się również AS-em?
Ja seksualność człowieka uważam za formowalną jak plastelina. Jest to połączenie fizyczności oraz psychiki a oba te czynniki są zmienne. Ciało przechodzi swoje fazy a psychika też zmienia się całe życie. Jeśli dodać do tego że zarówno fizyczność jak i psychika są bardzo złożone i niezgłębione więc ich składowa tym bardziej taka będzie. Tak więc możliwe jest wszystko.
Awatar użytkownika
Słomiany Zapał
ASter
Posty: 621
Rejestracja: 2 lis 2015, 16:31

Re: Osobiste przemyślenia na temat aseksualizmu

Post autor: Słomiany Zapał »

Aseksualność, jak każda inna orientacja, towarzyszy nam od samego początku. Większość osób może odruchowo szukać w sobie heteroseksualności, gdyż ta orientacja jest uważana za naturalną - zakładanie rodziny, płodzenie dzieci itd. - żyjąc w środowisku, które nie akceptuje niczego innego możemy długo dochodzić do prawdy, jak to jest z nami samymi, ale to nie jest tak, że nagle nam się coś odwidziało, przecież tkwiąc w czymś, co do nas nie pasuje czujemy ten dyskomfort. Robimy to, co wszyscy, bo nie wiemy, że można inaczej - tak się często dzieje. Społeczeństwo narzuca nam pewne role i czasami przez to się gubimy. Zdarza się. W określeniu samego siebie ważne jest, aby wysłuchać własnego "ja". Co mi się podoba? Co lubię, a czego nie? Jak chcę żyć? Co czuję? Co mogę zaakceptować? itd. Aseksualizm ma wiele twarzy - zgoda, ale czy inne orientacje tak nie mają? Mają. Upodobania są przecież różne. Jeden lubi się tulić, drugi lubi całusy, trzeci nie przepada za bliskością itd. - podobnie jest też u osób seksualnych. Każdy lubi co innego i ma do tego prawo. Różnicą jest to, że u osób aseksualnych ta bliskość nie ma w sobie erotyzmu - jest to zwykły buziak, zwykły uścisk itd. Zwyczajne czułości, związane z więzią emocjonalną, a nie popędem seksualnym.
Poruszano tutaj też kwestię utraconej seksualności - jeśli ktoś czuł popęd wcześniej to teraz nie może być nagle aseksualny. Brak zainteresowania seksem nie oznacza od razu zmiany orientacji - takie rzeczy się nie dzieją. Czasami pojawia się oziębłość lub zniechęcenie - np. przez nieudane związki - nie musi być to od razu trauma. Niektórzy mają małe potrzeby, albo brakuje im bodźca - konkretny typ, sytuacja. Trzeba coś czasem urozmaicić itp.
Niska samoocena, kompleksy, czy też problemy z dogadywaniem się z ludźmi i inne podobne rzeczy, nie wpływają na niczyją orientację. Jest cała masa zakompleksionych seksualnych osób i jakoś nie stają się asami. Orientacja to coś, co po prostu czujemy, bo tacy już jesteśmy. Zdanie na swój temat zawsze możemy zmienić - każdy czasem łapie doła - z kompleksów możemy się wyleczyć. I co? Za każdym razem jak złapiemy chandrę to będziemy aseksualni, a jak nam już przejdzie to już seksualni? Bzdura.
Rozpisało mi się trochę za bardzo. Mam nadzieję, że moja wypowiedź nikogo nie urazi :)
Ostatnio zmieniony 9 sty 2016, 20:36 przez Słomiany Zapał, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
marisaxyz
alabAStrowy bożek
Posty: 1230
Rejestracja: 8 gru 2011, 15:34

Re: Osobiste przemyślenia na temat aseksualizmu

Post autor: marisaxyz »

Patryk pisze: Ja seksualność człowieka uważam za formowalną jak plastelina. Jest to połączenie fizyczności oraz psychiki a oba te czynniki są zmienne. Ciało przechodzi swoje fazy a psychika też zmienia się całe życie. Jeśli dodać do tego że zarówno fizyczność jak i psychika są bardzo złożone i niezgłębione więc ich składowa tym bardziej taka będzie. Tak więc możliwe jest wszystko.
zgadzam się z tym w 100%
Last night I felt
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
Awatar użytkownika
morowy
pASibrzuch
Posty: 256
Rejestracja: 15 paź 2014, 08:02
Lokalizacja: Laniakea

Re: Osobiste przemyślenia na temat aseksualizmu

Post autor: morowy »

Patryk pisze: Ja seksualność człowieka uważam za formowalną jak plastelina[...]
marisaxyz pisze:zgadzam się z tym w 100%
Czyli bez problemu można przerobić homosia na heteryka i z powrotem? :wink:
"Gdy moderator/-ka banuje użytkownika bez ostrzeżenia, a jedyny argument to argument siły - w tym samym czasie gdzieś na świecie umiera jedna tancerka brzucha albo panda w ciąży." - prawo internetu
Indiana
fantAStyczny
Posty: 561
Rejestracja: 26 sty 2014, 00:50

Re: Osobiste przemyślenia na temat aseksualizmu

Post autor: Indiana »

Wracając do tematu. Ja np. nie mam chęci analizować i rozkładać na czynniki swojego jestestwa, bo czuję się szczęśliwa i zadowolona z życia. Raczej zastanawiają się ci, którzy odczuwają jakiś dyskomfort związany ze swoim jestestwem.
Awatar użytkownika
Patryk
bASyliszek
Posty: 1006
Rejestracja: 20 lis 2011, 00:47
Lokalizacja: Starogard Gdański, Londyn
Kontakt:

Re: Osobiste przemyślenia na temat aseksualizmu

Post autor: Patryk »

morowy pisze:
Patryk pisze: Ja seksualność człowieka uważam za formowalną jak plastelina[...]
marisaxyz pisze:zgadzam się z tym w 100%
Czyli bez problemu można przerobić homosia na heteryka i z powrotem? :wink:
Zakladam ze taka zmiana jest mozliwa. Nie uzywalbym moze okreslen "przerobic kogos", ale zakladam ze sa przypadki, ze kogos zaczyna nagle interesowac inna plec niz wczesniej. Ktos pewnie napisze, ze tak juz mial tylko ze bylo to ukryte. Jestem jednak zdania ze taka zmiana jest mozliwa choc nie zdaza sie to na pewno zbyt czesto. Za duzo bardziej zmienny uwazam jednak poziom libido niz jego ukierunkowanie.
Ostatnio zmieniony 10 gru 2015, 17:18 przez Patryk, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
morowy
pASibrzuch
Posty: 256
Rejestracja: 15 paź 2014, 08:02
Lokalizacja: Laniakea

Re: Osobiste przemyślenia na temat aseksualizmu

Post autor: morowy »

Indiana pisze: bo czuję się szczęśliwa i zadowolona z życia.
To oznacza, podobno, że coś przeoczyłaś. :mrgreen:

A wracając do tematu. Uważam, że osoby aseksualne, to takie, które nie odczuwają popędu, nie pojawia się u nich napięcie seksualne; dla których sfera seksualna w ogóle nie istnieje. Aseksualizm to brak orientacji. Pozostałe osoby (graye, demi itp.) podejrzewałbym raczej o zaburzenia popędu, albo nazwałbym ich "właściwość seksualną" preferencjami. To tylko moje zdanie (laika).
Patryk pisze:zakladam ze sa przypadki, ze kogos zaczyna nagle interesowac inna plec niz wczesniej.Ktos pewnie napisze, ze tak juz mial tylko ze bylo to ukryte. Jestem jednak zdania ze taka zmiana jest mozliwa.
No właśnie ja bym tak napisał i tak raczej piszą jajogłowi. Było już mnóstwo prób wpływania na orientację (min.elektrowstrząsy) i wydaje się, że taka zmiana nie jest możliwa. Jeśli nie masz na to dowodów, to tylko twoje spekulacje - możesz miec rację, ale tylko przez przypadek. :)
"Gdy moderator/-ka banuje użytkownika bez ostrzeżenia, a jedyny argument to argument siły - w tym samym czasie gdzieś na świecie umiera jedna tancerka brzucha albo panda w ciąży." - prawo internetu
Awatar użytkownika
Patryk
bASyliszek
Posty: 1006
Rejestracja: 20 lis 2011, 00:47
Lokalizacja: Starogard Gdański, Londyn
Kontakt:

Re: Osobiste przemyślenia na temat aseksualizmu

Post autor: Patryk »

Jak napisalem wczesniej NIE uzywalbym stwierdzen przerobic kogos (nie doczytales :wink: ) jako ze jest to zmiana ktora uwazam za mozliwa jedynie w procesach naturalnych z uwzglednieniem emocjonalnosci czlowieka zmieniajacej sie z biegiem zycia. Elektrowstrzasy nie uwzgledniaja tych procesow i proby takie mogli przeprowadzac tylko jajoglowi. I piszac "moim zdaniem", "zakladam" daje jasno do zrozumienia ( czytajacym ze zrozumieniem) ze TAK sa to moje spekulacje.
Awatar użytkownika
morowy
pASibrzuch
Posty: 256
Rejestracja: 15 paź 2014, 08:02
Lokalizacja: Laniakea

Re: Osobiste przemyślenia na temat aseksualizmu

Post autor: morowy »

Patryk pisze:Jak napisalem wczesniej NIE uzywalbym stwierdzen przerobic kogos (nie doczytales :wink: ) jako ze jest to zmiana ktore uwazam za mozliwa jedynie w procesach naruralnych z uwzglednieniem emocjonalnosci czlowieka zmieniajacej sie z biegiem zycia. Elektrowstrzasy nie uwzgledniaja tych procesow I proby takie mogli przeprowadzac tylko jahoglowi.
Napisałeś, że seksualność człowieka jest 'formowalna jak plastelina" i pewnie to mnie zmyliło...

Nie ma udowodnionych takich przypadków, można więc spekulować, że coś takiego jest możliwe. Tyle że argument "nie rozumiemy do końca jak coś działa, więc może działa tak a może siak" jest argumentem słabym dosyć, bo to tzw.'argument z ignorancji".
Czytałem jednak o pewnych różnicach anatomicznych w budowie mózgu między homoseksualistami, a hetero-. Podobno jakiś element u gejów wygląda podobnie jak u kobiet, nie wiadomo tylko dokładnie...jaką pełni funkcję. :P
"Gdy moderator/-ka banuje użytkownika bez ostrzeżenia, a jedyny argument to argument siły - w tym samym czasie gdzieś na świecie umiera jedna tancerka brzucha albo panda w ciąży." - prawo internetu
Awatar użytkownika
Patryk
bASyliszek
Posty: 1006
Rejestracja: 20 lis 2011, 00:47
Lokalizacja: Starogard Gdański, Londyn
Kontakt:

Re: Osobiste przemyślenia na temat aseksualizmu

Post autor: Patryk »

Ok formowalna przez sama siebie :wink:
ODPOWIEDZ