moja Mizantropia

"Piekarnik" na kontrowersyjne tematy
satyamevajayate
łASuch
Posty: 155
Rejestracja: 12 lip 2013, 19:28

moja Mizantropia

Post autor: satyamevajayate »

Niestety, wyszukiwarka mi nie działa a poprzez Google nic nie znalazłam. Jeśli jednak podobny temat już istnieje, to proszę o przeniesienie mojego wpisu.

Trafiłam dziś na Kafeterię w ramach piątkowego przewietrzania mózgu i nieco mnie zmroziło, gdy poczytałam o standardach rządzących jakością życia plebsu... niby "miliony much nie mogą się mylić", ale jest to dość przytłaczające:

http://f.kafeteria.pl/temat/f4/czy-ktor ... -p_6526946

Denerwuje mnie, gdy ludzie uznają niedoświadczenie za wstyd a ponad wszystko denerwuje mnie, gdy kobiety same za siebie się wstydzą. Same robią z siebie ofiary i desperatki. Przyjmują uniżoną i wdzięczną postawę, że panu i władcy (zwanemu też wybawicielem) nie będzie przeszkadzało, że niewystarczająco skaczą by go zaspokoić. Nie umiem takich lasek szanować, bo one same siebie nie szanują.

Pęd do seksu jest dla mnie niezrozumiały i ohydny. W istotnym stopniu wzmacnia moją mizantropię. Poziomiem naszego wynoszonego pod niebiosa gatunku jestem z lekka zażenowana...
Awatar użytkownika
Słomiany Zapał
ASter
Posty: 621
Rejestracja: 2 lis 2015, 16:31

Re: moja Mizantropia

Post autor: Słomiany Zapał »

Może to u nich taki lęk, bo jakby na to nie patrzeć to osoby seksualne dobierają się w pary głównie, gdy są dopasowani seksualnie - ponoć seks jest dla nich tą wyjątkową bliskościa z partnerem, czymś co ich zbliża do siebie, tworzy więź - jeśli tam im coś nie działa to wszystko się sypie, więc chyba nie ma się co dziwić, że wiele osób tak reaguje a nie inaczej. I nic tu nie pomogą wielkie ucucia, bo nawet, jeśli ktoś kocha, a będzie mu/jej brakowało czegoś w sypialni to doprowadzi jedynie do ukrywania zdrad. I pojawia się pytanie, co to za uczucie? I co to za związek, skoro jedynie sfera seksualna ma coś do powiedzenia. A może ludzie skupiają się jedynie na swoich instynktownych, pierwotnych potrzebach, bo boją się tworzyć więzi emocjonalne? Zaufać? Też nie rozumiem dlaczego niedoświadczenie jest uważane powszechnie za wstyd. Co jest wstydliwego w tym, że ktoś się nie puszcza dla pozbycia się dziewictwa? Że czeka na odpowiednią osobę? A może ta presja to zazdrość, bo ktoś ma to przed sobą i nie uległ tej presji, przez co nie ma złych doświadczeń seksualnych? A ktoś, kto uległ teraz żałuje i z zazdrości wyśmiewa innych? Bywa różnie. Poza tym mój aseksualny rozum i tak tego nie ogarnie :lol: Ich ciała to niech robią co chcą.
Awatar użytkownika
Keri
łASkawca
Posty: 1656
Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )

Re: moja Mizantropia

Post autor: Keri »

Bo ludzie są zbyt ulegli sugestiom z zewnątrz. Samo pytanie się o takie sprawy kogokolwiek jest już tego dobitny dowodem, że ludzie mniej się kierują sobą a innymi co inni powiedzą i co trendi modne itd. Bardziej patrzą by dopasować się do reszty niż być sobą.

Seks ma być zrozumieniem i dopełnieniem. Wtedy jest dobry gdy 2 osób się rozumie, słucha i szanuje. Niż wtedy gdy ktoś zaczyna dominować ze swoimi pragnieniami, popędami i wręcz dusi 2 osobę tym. Z tego co widzę, to coraz gorzej ludziom się komunikować, rozmawiać. Jest wszędzie powierzchowność i pęd ku czemuś. W tym i w pędzie do seksu. Co to jest za myślenie, że powinno się 1 raz robić przed jakimś wiekiem? Większość relacji wygląda tak, że jest 60-70% oparte na tym instynkcie reszta na rozmowie i uczuciach, więzi. Dla mnie powinno być wręcz odwrotnie. Nawet te 80% na więzi.

Albo ja się oddalam albo ludzie właśnie się oddalają od siebie. Więcej tematu jest jak to zrobić, jak powinien wyglądać twój 1 raz, by nie zrobić gafy, co powinno się krok po kroku itd. Za dużo szmatławców jest, które nastolatki czytają. Nie potrafią same się kierować tym co im potrzebne i co czują.
ODPOWIEDZ