Aseksualizm jako etap ewolucji Homo Sapiens...

"Piekarnik" na kontrowersyjne tematy
Alexa
bobASek
Posty: 3
Rejestracja: 9 sie 2016, 05:52

Aseksualizm jako etap ewolucji Homo Sapiens...

Post autor: Alexa »

Dziś wsadzę kij w mrowisko. Znalazłam jakiś czas temu opis eksperymentu na myszach i zaczęłam się zastanawiać, czy aby część z nas nie jest na etapie myszy, które zajmują się już tylko sobą i nikogo do szczęścia nie potrzebują. Piszę "część nas", bo widzę że inna część jeszcze szuka kogoś z kim chciałaby być.
http://ciekawe.org/2015/01/24/dokad-zmi ... -calhouna/
Awatar użytkownika
Viljar
Wielki AS Jedi
Posty: 2580
Rejestracja: 16 cze 2009, 21:33
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Aseksualizm jako etap ewolucji Homo Sapiens...

Post autor: Viljar »

Z tego wynikałoby, że aseksualność to regres ewolucji społecznej; swoiste cofnięcie się w rozwoju i etap schyłkowy gatunku :( Jednak wydaje mi się, że nijak mi się do stanu faktycznego, bo wówczas aseksualni istnieliby tylko w krajach wysoko rozwiniętych.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Awatar użytkownika
Keri
łASkawca
Posty: 1656
Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )

Re: Aseksualizm jako etap ewolucji Homo Sapiens...

Post autor: Keri »

Viljar, mniej chodzi o kraje wysoko i mniej rozwinięte co na całość populacji ludzkiej. My na globie jesteś u schyłku, nie w krajach. Chodzi o to, że doszliśmy do przeludnienia, czyli etapu gdzie brakuje już nam przestrzeni tej do ewolucji. Więc raczej wszelkiej maści te nowe odmiany orientacji na całym globie możesz porównać do tego eksperymentu u schyłku :)
Awatar użytkownika
Nuśka
mASełko
Posty: 120
Rejestracja: 8 sty 2018, 18:09

Re: Aseksualizm jako etap ewolucji Homo Sapiens...

Post autor: Nuśka »

Nieźle, że z 8 osobników w 2 lata powstało 2200, a ja głupia się cieszę jak mój kot upoluje kilka myszek...

Jakoś nie dziwi mnie zbytnio, że socjal + bezstresowe wychowanie prowadzi do wymarcia. Natura by sobie z tymi osobnikami poradziła, wyeliminowałby, ale my jako "cywilizowani" ludzie mamy to do siebie, że podtrzymujemy przy życiu każdego.

Zawsze byłam zdania, że to stres jest motorkiem napędowym rozwoju, ale nie taki chwilowy, tylko trwały. Z własnego doświadczenia wiem, że mam termin, mam stres, mam motywacje, działam; sytuacja kryzysowa - głupieje, jestem osłupiała; nie muszę nic - nie robię nic.

Co do fazy C w jakiej się chyba mniej lub bardziej znajdujemy ciekawe, że zachowania homoseksualne są wynikiem dobrobytu - agresywne samice, uległe samce. Zresztą pokazuje to też historia np. to co działo się w starożytnym Rzymie. Zamiast walczyć mężczyźni pokazują swoją dominację poprzez poddanie sobie seksualne słabszych mężczyzn.

Co do tego jaki to ma wpływ na normalną seksualność, to odpowiedź jest chyba nadzwyczaj błaha. Brak nowych wrażeń = brak skoków testosteronu i dopaminy = brak libido; brak miejsca = brak intymności = brak zachowań seksualnych; wychowanie razem = aseksualność wobec współwychowanka.

Pytanie brzmi czy wyginięcie było spowodowane mutacjami powstałymi na skutek braku naturalnej selekcji i bliskiego spokrewnienia, czy mutacje były spowodowane, brakiem czynników stresogennych i tych urozmaicających życie/nowości wpływających na rozwój płodów/dzieci i poziom hormonów.
Moim zdaniem najbardziej ciekawy jest mechanizm wchłaniania płodów.
Awatar użytkownika
Animalia
pASibrzuch
Posty: 274
Rejestracja: 15 lip 2018, 18:01
Kontakt:

Re: Aseksualizm jako etap ewolucji Homo Sapiens...

Post autor: Animalia »

Same bzdury. Myszy są uczuciowe. Wiem z doświadczenia. Zwierzęta też czują... A tak poza tym, to że ktoś nie chce się ruchać nie znaczy, że nie chce mieć przyjaciół.
Obrazek
Obrazek
ODPOWIEDZ