Aseksualizm a naturyzm
Aseksualizm a naturyzm
Hej, jakie macie zdanie na temat naturyzmu (takiego np. na plaży, czy na saunie) ? Oczywiście nie chodzi mi o ekshibicjonizm, bo tutaj ewidentnie jest podtekst seksualny, ale właśnie o klasyczny naturyzm, gdzie ludzie wypoczywają nago, relaksują się bez ciśnienia seksualnego i gdzie wręcz osoby szukające seksu (ekshibicjoniści, voyeuryści, doggersi) są niemile widziane.
Czy uważacie, że uprawianie naturyzmu może być fajnym doświadczeniem aseksualnym, czy może jednak stoicie na stanowisku, że już sama nagość chcąc nie chcąc nadaje takim zachowaniom charakteru seksualnego ?
Czy uważacie, że uprawianie naturyzmu może być fajnym doświadczeniem aseksualnym, czy może jednak stoicie na stanowisku, że już sama nagość chcąc nie chcąc nadaje takim zachowaniom charakteru seksualnego ?
- Słomiany Zapał
- ASter
- Posty: 621
- Rejestracja: 2 lis 2015, 16:31
Re: Aseksualizm a naturyzm
Pierwsza myśl - ale po co się rozbierać? Poza tym w naturyzmie chodzi chyba o coś więcej niż samo wypoczywanie, nie? Nie za bardzo się orientuję. To chyba też dla tych osób wyraz szacunku do ciała - swojego i cudzego, chęć bycia bliżej natury i zerwanie z ogólnie przyjętymi zasadami, narzucającymi noszenie określonego stroju, zachowania i tego jak postrzegana jest nagość - a jest głównie jako element seksualności. Czy dobrze to kojarzę? Naturyzm ma być aseksualny, nie ma mieć w sobie żadnych seksualnych podtekstów itd. Dla mnie nagie ciało to jedynie nagie ciało - ani to ładne, ani ciekawe, po prostu ciało. Nie czułbym się natomiast komfortowo w towarzystwie golasów, nie chciałbym ich widzieć, ani żeby oni widzieli mnie, ale tutaj to odzywa się nieśmiałość i te właśnie zasady, które się wpaja, że nagość jest postrzegana jako coś seksualnego - choć dla mnie nie jest, ale gdzieś tam w głowie to siedzi, że inni mogą patrzeć tak na ludzi, oceniać itd. Lęk przed tym, że moje ciało może być tak widziane, a tego sobie nie życzę. Chociaż w tym przypadku - naturyzmu, który ma być pozbawiony tej zasady, takiego spojrzenia na ciało - pewnie nie ma się czego obawiać, a dyskomfort jest z powodów zupełnie innych. Jak komuś odpowiada takie coś to czemu nie. Jeśli będzie się czuć komfortowo, będzie na to patrzeć tak jak te osoby to myślę, że się w tym odnajdzie. Pojawia się natomiast inne pytanie, czy osoby aseksualne przez tyle nagości wokół nie czuły by się nieswojo? - znowu wracamy do tych narzuconych zasad. I po co się rozbierać? - to już moja aseksualna myśl. Po co? Nie wiem po co. Dla mnie ten pomysł odpada. Nie mam nic do tych osób, ale sam nie chcę, bo po co?
Re: Aseksualizm a naturyzm
Mi to osobiście nie przeszkadza, bo w tym nie uczestniczę. A skoro ludzie to akceptują, to ich sprawa. Poza tym są oddzielne, wydzielone plaże dla takich osób.
"Boże, daj mi pogodę ducha, abym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę,
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
Re: Aseksualizm a naturyzm
dla mnie ciało nie jest neutralne, np męska budowa mnie dość mocno obrzydza, więc będąc w nagim towarzystwie nie umiałabym skupic uwagi na czymś innym czy zachowywać się aseksualnie, jakby nigdy nic.
Re: Aseksualizm a naturyzm
Nie chciałabym przebywać nago w saunie- to małe pomieszczenie, zwykle sporo ludzi i jeszcze do tego się gapią...xD Na plaży jest inaczej, bo jest większa przestrzeń, nie byłam i nie planuję się wybrać, ale gdybym była to przypuszczam, że byłoby mi obojętne.
Re: Aseksualizm a naturyzm
Nie byłabym w stanie pójść do sauny nago, ani na plażę dla naturystów, ale nie mam nic do ludzi którzy to robią.
Re: Aseksualizm a naturyzm
W pobliżu mojego miejsca zamieszkania jest plaża naturystów. Muszę przyznać, że jej istnienie częściowo ogranicza moją swobodę spacerowania po okolicach, gdyż nie czuję się komfortowo przechodząc przez to miejsce. Jednak nie dlatego, że są tam nadzy ludzie, ale ze względu na profil społeczny tych ludzi, który nie jest reprezentatywny dla całości społeczeństwa. Są tam wyłącznie mężczyźni i to dość specyficzna grupa mężczyzn o wyglądzie znacznie odbiegającym od wyglądu mężczyzn, których można spotkać np. na uniwersytecie... Stoją nad rzeką zazwyczaj w pojedynkę groźnie wodząc wzrokiem dookoła i nie odzywają się do nikogo, nawet do siebie nawzajem. Obserwując ich zachowanie coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że jest to plaża dla ekshibicjonistów, a nie dla nudystów...
Za to na prawdziwą plażę dla nudystów kiedyś może sama bym się wybrała w ramach zdobywania nowych doświadczeń. Ale musiałoby być to zupełnie inne miejsce niż to znane mi z moich okolic. Musiałoby tam być dużo ludzi w różnym wieku (w tym w moim wieku) i różnych płci oraz musiałaby panować swobodna atmosfera luźnej rozmowy i zabaw w grupach znajomych. Najchętniej wybrałabym się właśnie ze znajomymi, żeby czuć się bezpieczniej i swobodniej.
Za to na prawdziwą plażę dla nudystów kiedyś może sama bym się wybrała w ramach zdobywania nowych doświadczeń. Ale musiałoby być to zupełnie inne miejsce niż to znane mi z moich okolic. Musiałoby tam być dużo ludzi w różnym wieku (w tym w moim wieku) i różnych płci oraz musiałaby panować swobodna atmosfera luźnej rozmowy i zabaw w grupach znajomych. Najchętniej wybrałabym się właśnie ze znajomymi, żeby czuć się bezpieczniej i swobodniej.
Re: Aseksualizm a naturyzm
W moim domu naturyzm nie jest niczym nowym, (co seksuolog uznał za możliwą przyczynę orientacji) dlatego nie dość, że nie widzę tam żadnego podtekstu, to nawet uważam, że jest niezwykle wygodne. Rozumiem, że dla tych osób 'nie praktykujących' może to być czymś dziwnym, śmiesznym lub gorszącym, jednak myślę iż w towarzystwie naturystów (lub nawet samemu, we własnym domu!) każdy powinien spróbować, ale w Polsce niestety ciężko o dobre do tego miejsca.
A wracając czy to powinno być fajnym doświadczeniem dla Asa? - Każdy jest inny, ale z jakimś dobrym znajomym można spróbować dla samego przeżycia
A wracając czy to powinno być fajnym doświadczeniem dla Asa? - Każdy jest inny, ale z jakimś dobrym znajomym można spróbować dla samego przeżycia
Re: Aseksualizm a naturyzm
Ja tam lubię sobie w snach chodzić nago. Co się będę w ubraniach cisnął, taki skrępowany...jaquito87 pisze: ↑10 wrz 2016, 21:14 Hej, jakie macie zdanie na temat naturyzmu (takiego np. na plaży, czy na saunie) ? Oczywiście nie chodzi mi o ekshibicjonizm, bo tutaj ewidentnie jest podtekst seksualny, ale właśnie o klasyczny naturyzm, gdzie ludzie wypoczywają nago, relaksują się bez ciśnienia seksualnego i gdzie wręcz osoby szukające seksu (ekshibicjoniści, voyeuryści, doggersi) są niemile widziane.
Re: Aseksualizm a naturyzm
Dla mnie naturyzm jest w ogólności neutralny i z założenia seksualnie neutralny - ktoś chodzi nago bo chce, z wygody, a nie żeby wzbudzić uczucia seksualne u kogoś. Jeśli ktoś chce chodzić nago, to niech sobie chodzi nawet cały czas. Uważam, że plaże dla naturystów są dobrym pomysłem . Ale sądzę, że istnieje duże prawdopodobieństwo pojawienia się osoby, która przyszła tam napatrzeć się seksualnie i co gorsza nagrywać z ukrycia. Sama raczej bym nie poszła głównie z powodu wstydu swojego ciała jako całości.
Pamiętam taką jedną reklamę telewizyjną płynu do płukania ubrań. Było miasteczko w stylu amerykańskiej przedmieścia i wszyscy chodzili nago, bo bali się, że zniszczą ubrania. Wtedy w mieście pojawiła się "ladacznica" - kobieta ubrana. Oczywiście przywiozła ze sobą reklamowany płyn i od jej przyjazdu już wszyscy chodzili w ubraniach, bo się nie niszczyły. Podobnie w plemionach z ciepłych terenów - tam jest kultura chodzenia nago i nikogo nie dziwi taki widok, a poza tym tamtejszy klimat nie jest chłodny i można sobie na to pozwolić.
Pamiętam taką jedną reklamę telewizyjną płynu do płukania ubrań. Było miasteczko w stylu amerykańskiej przedmieścia i wszyscy chodzili nago, bo bali się, że zniszczą ubrania. Wtedy w mieście pojawiła się "ladacznica" - kobieta ubrana. Oczywiście przywiozła ze sobą reklamowany płyn i od jej przyjazdu już wszyscy chodzili w ubraniach, bo się nie niszczyły. Podobnie w plemionach z ciepłych terenów - tam jest kultura chodzenia nago i nikogo nie dziwi taki widok, a poza tym tamtejszy klimat nie jest chłodny i można sobie na to pozwolić.
Re: Aseksualizm a naturyzm
Jeśli chodzi o nagość to nie mam z tym problemów, choć mogłabym mieć mnóstwo kompleksów, ale po co? Nie wstydzę się dopóki ktoś nie będzie kazał mi się wstydzić(wzrokiem, lub słowem), lub wyniknie to z sytuacji. Ale plaża nudystów? Chyba tylko po to aby się równomiernie opalić, a nie na zasadzie jakichś doświadczeń. Publiczne łaźnie kiedyś były czymś powszechnym, fajnie by było się zrelaksować w takim miejscu, ale w dobie cyfryzacji, gdzie wszystko można nagrać i każdy ciągle dąży do idealnej sylwetki to mogłoby być jak z pierwszą wizytą na siłowni, tylko tam nie "wypocisz" mankamentów. Oczywiście nie interesują mnie koedukacyjne miejsca, takie idee mnie brzydzą nie mówiąc o przebywaniu tam, bo w 100% znajdzie się tam jakiś zbok.
Re: Aseksualizm a naturyzm
Plaża gdzie można się opalać bez kostiumu to spoko opcja. Mi tam ludzkie gołe ciała nie przeszkadzają i nawet jakby mi sąsiad na golasa na balkon wyskoczył to bym się raczej z tego śmiała aniżeli dzwoniła po policję Sama jednak troszkę się wstydzę paradować przed kimś bez ubrań. Ach te kompleksy