Wiem, że ostatnio w interesie krucho. Nikt nie bierze już darmowych lekcji ironii, bo życie to najlepszy wszak nauczyciel. Ale jako osoba łącząca się w bólu napiszę, że ze względów finansowych nie stać mnie na korepetycje u Philosopha. Zwłaszcza ze względu na wyśrubowane ceny i brak możliwości jej wcześniejszej negocjacji. Ale będę się starać, oszczędzać na powietrzu i zimnie, a na pewno uda mi się uzbierać wystarczająco dużo forsy.
Dobra, zobaczę co się da zrobić z tymi cytatami. Mam wielką słabość do cudzysłowia.
A wiesz, że to całkiem prawdopodobne?A może dookoła słońca lata mały czajniczek? Wink
Tylko dlaczego właśnie czajniczek?
Terry Pratchett powiedziałby, że Ziemia jest płaska, spoczywa na grzbietach/w sumie głowach/ czterech słoni, które to stoją na żółwiu. To wydaje mi się bardziej wiarygodne od tej grawitacji i różnych tam oddziaływaniach. No bo powiedzcie - czy widzieliście kiedy grawitację? Słonia i żółwie też nie. Więc skąd taka pewność, że to one nie istnieją, a grawitacja i owszem?
Na wyspie Galapagos żyją trochę większe żółwie. Ja gdy patrzę na ich mordki, to od razu myślę - O, właśnie to na takich osobach powinien opierać się system. Ta mądrość, cierpliwość i elegancja ruchów. W te łapki, na te skorupy można by było się oprzeć. Można by było oprzeć coś większego. Jaką IDEĘ. Ziemię... Dajmy na to.
Wstyd się przyznać, ale mam. Czerpałam perwersyjną przyjemność czytania podręczników do biologii o drugiej w nocy.Umyka Ci to, że nie masz żadnych informacji o impulsie nerwowym.
Bo my się chyba mylimy. Mówimy o świadomości czy już samoświadomości? Świadomością jest chyba poruszanie wolą swym ciałem, a samoświadomość jego kontrola/inwigilacja.
Ok, słyszałeś zapewne o psie Pawłowa. Odruchy warunkowe i bezwarunkowe? Gdzie świadomość, nieświadomość i samoświadomość w tym wypadku?
Pogrzebałam w internecie i znalazłam dosyć ciekawy tekst, którego nie będę przytaczać w całości, a jedynie fragment.
Tak trochę nie w temacie, ale czy tak nie łatwo o wytworzenie fobii? Przykładowo: ze zniczem kojarzy nam się odejście kogoś bliskiego. Smutek. Znicz = smutek Praca przy zniczach = depresjaWe współczesnym świecie i w odniesieniu do ludzi zamiast odruchu Pawłowa funkcjonuje pojęcie kotwicy. Zasada działania jest jednak dokładnie ta sama: wybierasz sobie jakiś ruch czy przedmiot, a następnie wiążesz go psychicznie z określonym stanem emocjonalnym.
Ok, to nie fobia. Może to? Szczekanie psa = zagrożenie Uczucie stałego zagrożenia, bo np. trasa do pracy biegnie obok domków jednorodzinnych strzeżonych przez psy, no i pojawia się "dogofobia" - "kynofobia"?
Mi zawsze pomaga rock. Metallica, zwłaszcza kawałek Enter Sandman i od razu świat wydaje się bardziej kolorowy.Ale jeśli masz to współczuje spuchniętej głowy. Diabel