AlaZala pisze: ↑3 lis 2017, 18:14
Pojawiają się głosy mężczyzn, takie jak na przykład, którzy czują się zastraszeni całą akcją i przestają czuć się swobodnie w towarzystwie kobiet uważając na każde słowo i gest, aby nie zostać oskarżonymi o molestowanie seksualne.
Jak najbardziej ich rozumiem.
AlaZala pisze: ↑3 lis 2017, 18:14
Czy czuliście się molestowani seksualnie przez inne osoby? Jak sobie z tym radziliście?
Tak, czułam się, przez sąsiada i dziada z uczelni. Nie powiedziałabym, że to było molestowanie, ale z racji różnicy wieku tak się czułam. Cóż z dr inż. nie mam już styczności, ale jak sąsiadowi nie poukłada się w głowie informacja pójdzie w świat
Moim zdaniem o molestowaniu można mówić jeśli coś nacechowane seksualnie się powtórzy pomimo sprzeciwu, albo jest hmm nietaktowne/nie na miejscu(np. jak obcy człowiek Cię maca). Słowem musi być to coś naprawdę nachalnego. Uważam też, że nie każde molestowanie nadaje się pod biegnięcie na policje i wykrzykiwanie oskarżeń z hasztagiem JaTeż.
AlaZala pisze: ↑3 lis 2017, 18:14
Czy byliście oskarżani o molestowanie seksualne w wyniku zachowań, których za molestowanie nie uważaliście? Czy przestajecie czuć się swobodnie w obecności kogoś, kto o molestowanie może Was posądzić?
Nie lubię, gdy ktoś myśli, że go podrywam, albo sugeruje seks, gdy ja tylko proponuje kolejne spotkanie u mnie i nie zdążę powiedzieć, że inni też będą. Robi się niezręcznie.
AlaZala pisze: ↑3 lis 2017, 18:14
Czy Wasza wiedza na temat molestowania poszerzyła się w ostatnim czasie, zarówno pod względem tego, jakie zachowania innych powinny wzbudzać w nas zaniepokojenie, a także pod względem tego, jakich zachowań unikać samemu, aby nie molestować innych?
Nie, cała akcja to dla mnie bullshit pod względem poszerzania wiedzy na temat tego jak uniknąć molestowania. Jako osoba zgwałcona jakiś czas temu śmiało mogę powiedzieć, że rani mnie ta cała gadka "
pamiętaj zawsze możesz powiedzieć nie, w każdym momencie i wcale nie musisz podawać powodu". Nosz kurde wiadomo, ale to g**no da. Zamiast asertywności uczy naiwności. Ja nie miałam tyle szczęści co panna_x, ani pomysłowości, aby mówić "no dalej gwałć ty chory psycholu", a odwrócona psychologia mogłaby zadziałać.
Zapewne wzrośnie liczba zgłoszeń, ale np. żona raczej nie doniesie na kochającego męża, bo gwałt jest ścigany z urzędu i grozi za to minimum 2 lata. Takie zgłoszenie mogłoby być kubłem zimnej wody dla niego, sama kuratela mogłaby wystarczyć, a tak będzie wyrokiem.
AlaZala pisze: ↑11 lis 2017, 18:59
Czy można mówić o zależności od kogokolwiek osoby, która zarabia przez rok więcej niż większość ludzi przez całe życie?
Raczej, że nie. To jest (pod)świadomy wybór myślenia, że ja potrzebuje tych pieniędzy, tej pracy, a potem się okazuje, że nie było warto, bo czy naprawdę woli się nie mieć co do garnka włożyć czy mieć zrytą psychikę na całe życie? Powiedziałabym, że jest to swego rodzaju wycena siebie.
AlaZala pisze: ↑3 gru 2017, 18:49
I jak sytuacja wygląda wśród dorosłych? Czy my nie tłumimy w sobie swoich potrzeb kontaktu fizycznego z innymi ludźmi?
Oczywiście, że tak, bo co sobie pomyślą. Dlatego dziewczyny są często ze sobą blisko fizycznie, bo to w miarę bezpieczne i akceptowane.
takasobie pisze: ↑3 gru 2017, 19:19
W temacie dotyku w szkole wiem z opowieści, że dzieci lubią się przytulać do nauczycieli, lubią ich masować, siadać na kolanach, miziać po nogach podczas czytanek, robić na głowach jakieś fryzury. Nie wiem, z czego to wynika, bo robią tak różne dzieci. Nauczyciele sami z siebie nie inicjują takich kontaktów wobec uczniów, co najwyżej odwzajemniają uściski.
Moja mama jest nauczycielką i te dzieciaki mają od niej więcej czułości niż ja
AlaZala pisze: ↑27 gru 2017, 11:56
Viljar pisze: ↑27 gru 2017, 11:30
Natomiast śmieszyły mnie do łez zasady stosowane jeszcze do niedawna na PKP, gdzie slipingowi mieli obowiązek segregowania kobiet mężczyzn w przedziałach w wagonach sypialnych.
Czyli mamy kolejny absurdalny przykład segregacji! Te zasady nadal obowiązują.
To są dobre zasady. Lepiej dmuchać na zimne, choć monitoring załatwiłby sprawę. Zapewne jakby doszło tam do czegoś ofiara domagałaby się ogromnych odszkodowań od PKP.