Seks jako narzędzie kontroli społecznej

"Piekarnik" na kontrowersyjne tematy
Awatar użytkownika
Małgorzata95
ciAStoholik
Posty: 337
Rejestracja: 6 cze 2017, 19:42
Lokalizacja: Niewielka miejscowość 15 km od Poznania

Seks jako narzędzie kontroli społecznej

Post autor: Małgorzata95 »

Ostatnio zmieniony 26 sty 2018, 16:56 przez Małgorzata95, łącznie zmieniany 2 razy.
Za­nim potępisz człowieka za je­go in­ność,
zde­finiuj wpierw, czym jest nor­malność i po­każ,
jak sam zgod­nie z nią żyjesz.
Awatar użytkownika
Nuśka
mASełko
Posty: 120
Rejestracja: 8 sty 2018, 18:09

Re: Seks jako narzędzie kontroli społecznej

Post autor: Nuśka »

Cześć, słuchanie tego wykładu to katorga, zdezerterowałam.
Co do tego filmiku z stop-seksualizacji to założyłaś już temat "Wychowanie do życia w rodzinie (tzw. wdż)", a i istnieje podobny w kontrowersjach więc spokojnie mogłabyś go tam podczepić w szczególności, że pokazuje inny punkt widzenia niż mają forumowicze. Mi się osobiście nie podoba narzucanie kultury i standardów europejskich w krajach mniej rozwiniętych np. wmawianie, że posiadanie ośmiorga dzieci to patologia, bo na wakacje się nie pojedzie czy na szkołę kogoś nie będzie stać. Śmiem postawić hipotezę, że takie wychowanie seksualne dzieci, jak na filmie prowadzi do wzrostu tkz. gwałtów na randce, bo własnie pornografa promuję zachowania agresywne, bo uczy się, że każdy ma potrzebę seksu i to już od urodzenia(jak dla mnie to bujda). Jeśli młody człowiek nie będzie musiał wytwarzać więzi z drugim człowiekiem, aby uzyskać zaspokojenie seksualne, ciężko mu będzie zrozumieć, gdy pewnego dnia ktoś powie stop, nie chce w szczególności, że wcześniej było miło.
A jeśli chodzi o tą książkę to czytałaś ją? Chcesz przeczytać? Co o niej sądzisz? Generalnie te mechanizmy są bardzo widoczne obecnie w naszej polityce, choćby w powracającym temacie aborcji, bo to czego człowiek najbardziej pragnie to właśnie wolność. Może podam skrajny przykład, ale np.
Kinsey głosił, że wszelkie patologie seksualne są czymś normalnym. Dane do swoich raportów zbierał podczas eksperymentów polegających na gwałceniu przez pedofilów niemowląt. Robił to za wiedzą i akceptacją swoich sponsorów.

jak widać na powyższym cytacie z podanego artykułu i w myśl stwierdzenia, że od małego jesteśmy seksualni to jaki jest problem w tworzeniu pary pedofila z dzieckiem skoro obydwojgu sprawia to przyjemność? Kinsey doczekał się akceptacji w tym temacie. W takim tępię niedługo pedofile wyjdą na ulicę i będą domagać się swoich "praw". Przecież są wolni to czemu im nie wolno? Takie poglądy, że 10-latka to jeszcze dziecko jest dość świeży w końcu takie dziewczynki parę wieków temu wychodziły w Polsce za mąż. W innych krajach to wciąż jest praktykowane. Myślę, że nie po to je wykształtowaliśmy, aby na nowo seksualizować dzieci. Cieszę się, że żyje w takim kraju jak Polska, ale niestety moralność tu coraz bardziej podupada. Najważniejsze to zachować zdrowy rozsądek i nie dać się zmanipulować.
PS. Bardzo proszę mi teraz nie przypisywać, że jestem za całkowitą delegalizacją aborcji, bo widzę, że lubicie tak robić.
Awatar użytkownika
BlueStar
mASełko
Posty: 140
Rejestracja: 25 gru 2017, 23:54
Lokalizacja: Warszawa

Re: Seks jako narzędzie kontroli społecznej

Post autor: BlueStar »

Myślę, że w większości można się z Tobą zgodzić Nuśka.
Nuśka pisze: 18 sty 2018, 01:33 wmawianie, że posiadanie ośmiorga dzieci to patologia, bo na wakacje się nie pojedzie czy na szkołę kogoś nie będzie stać.
Wydaje mi się, że powinno się mieć tyle dzieci na ile Cię stać, bo potem faktycznie robi się z tego nieciekawa sytuacja. No może nie od razu patologia, ale niektórzy używają tego terminu gdy dzieci zamknięte w domu jak w klatce nigdzie nie mogą pojechać, bez roweru , w ubraniach po starszym rodzeństwie,bez prezentów w święta(ewentualnie słodycze i mandarynki) pracujące w wakacje zarobkowo by wspomóc rodziców...a czekaj, to moje dzieciństwo :) No to wszystko w porządku bo nas tylko 4 było :) Ale jakby nas z tego powodu do szkoły nie posłali to pewnie wyrosła by z nas patologia. W skrajnej biedzie ludzie żebrzą, albo sprzedają ciało, piją jarają ....

PS: Lepiej nie cytować Alfredka bo może się tu niezła burza rozpocząć :)
Awatar użytkownika
Viljar
Wielki AS Jedi
Posty: 2580
Rejestracja: 16 cze 2009, 21:33
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Seks jako narzędzie kontroli społecznej

Post autor: Viljar »

Nuśka pisze:Mi się osobiście nie podoba narzucanie kultury i standardów europejskich w krajach mniej rozwiniętych np. wmawianie, że posiadanie ośmiorga dzieci to patologia, bo na wakacje się nie pojedzie czy na szkołę kogoś nie będzie stać.
Na pewno jest patologią posiadanie ośmiorga dzieci, jeśli rodziców na to nie stać. W przeciwnym razie mamy gotowy materiał na żebractwo i kradzieże. Nie musi być rodziny stać na coroczny wyjazd na wakacje, ale jeśli nie stać ich na ubrania, to już coś jest nie tak.
Śmiem postawić hipotezę, że takie wychowanie seksualne dzieci, jak na filmie prowadzi do wzrostu tkz. gwałtów na randce, bo własnie pornografa promuję zachowania agresywne, bo uczy się, że każdy ma potrzebę seksu i to już od urodzenia(jak dla mnie to bujda).
Pornografia to jedna sprawa, ale fakt, że wychowanie seksualne w Polsce praktycznie nie istnieje. Skutek jest taki, że aborcja jest uważana za formę antykoncepcji, m.in. z powodu wiary w narosłe przez lata mity na temat dostępnych metod antykoncepcyjnych, z uporem powtarzanych na tzw. "wychowaniu do życia w rodzinie", które uważam wręcz za szkodliwe społecznie. Pracowałem w wydawnictwach edukacyjnych, widziałem te podręczniki, więc mam prawo tak pisać.
W takim tępię niedługo pedofile wyjdą na ulicę i będą domagać się swoich "praw".
Nie, kuźwa, nie. Ilekroć mowa jest o swobodzie seksualnej, zawsze musi włączyć się ktoś, kto zacznie mówić o wolności dla pedofilów. Czy naprawdę tak trudno dostrzec różnicę w różnych formach współżycia dwóch dojrzałych osób i dojrzałej z niedojrzałą?
Myślę, że nie po to je wykształtowaliśmy, aby na nowo seksualizować dzieci
Problem polega na tym, że w Polsce wiele (ośmielę się napisać - większość) ludzi wychodzi z założenia, że jeśli przykryje się pigułę śnieżną kapelusikiem, to i w piekle wytrzyma. Skutki są takie, że do redakcji niedawno jeszcze istniejącego pisma "Bravo" przychodziły listy z zapytaniami, czy od pocałunku z języczkiem można zajść w ciążę. Wielu śmiało się z tych listów, a mnie one przerażały, bo dowodziły, na jak żenująco niski poziomie znajduje się edukacja seksualna - a przecież to bardzo ważny aspekt życia, który ma wielki wpływ m.in. na późniejsze dobranie się partnerów i stworzenie zdrowej rodziny, a przede wszystkim - na uniknięcie niechcianych ciąż, które potem usuwa się wieszakiem albo za granicą.
Cieszę się, że żyje w takim kraju jak Polska, ale niestety moralność tu coraz bardziej podupada.
Moralność to całokształt zachowań; Polacy akurat mają sporo za uszami, jeśli przyjmiemy pojęcie "przeciętnego Polaka". Pod względem seksualnym moralność i tak jest teraz lepsza niż kiedykolwiek, bo młodzi mają dostęp do różnych źródeł i mogą się dowiedzieć, że "nie" znaczy "nie", że jeśli facet zaprosił na randkę, to nie trzeba mu odpłacać seksem, że nie ma czegoś takiego jak "obowiązek małżeński" i że aborcja nie jest i nie powinna być traktowana jako zamiennik antykoncepcji - a tak niestety dzieje się w wielu rejonach Polski.

Nie wiem też, w czym ten rzekomy upadek moralności miałby się objawiać - w tym, że ludzie stają się świadomi swojej seksualności i otwarcie o niej mówią?
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Awatar użytkownika
Nuśka
mASełko
Posty: 120
Rejestracja: 8 sty 2018, 18:09

Re: Seks jako narzędzie kontroli społecznej

Post autor: Nuśka »

A oglądaliście ten filmik? Bo odnosiłam się np. do Afryki, a nie Polski, gdzie wykształcenie nie jest jeszcze takie ważne, a wakacje to raczej abstrakcja. W Polsce, a i owszem można usłyszeć ostatnio o akcji metoo i myślę, że to daje dużo ludziom do myślenia, ale jako młoda osoba spotkałam się, z tym że wciąż ciężko przyjąć do wiadomości, że nie znaczy nie, albo z wyrzutami, że jak ktoś jest dla mnie miły to od razu mam się z nim przespać, nie wspominając już o festiwalowej rozpuście, gdzie wykrzyczenie 10 razy spier*** nie skutkuje. Idąc do klubu potańczyć boję się iść bez większej obstawy, a każdy woodstock przeżywam raczej bezalkoholowo, bo ludzie myślą, że tam im wolno, że mogą sobie pozwolić na więcej, więc chciałabym, aby było tak jak mówisz Viljar, ale to wciąż za mało, ale to raczej dygresja, bo stawiając tą hipotezę nie miałam na myśli Polski, tylko te kraje mniej rozwinięte, gdyż wydaje mi się, że kiedyś nie miały takiego problemu, że jeśli dochodziło do gwałtów to raczej wojennych, a swój swojemu raczej nic nie zrobił. Nigdy tam nie byłam i znam ten świat tylko z telewizji, więc tylko tak gdybam.

Wiem, że to mega mało prawdopodobne, ale skąd wiesz, że jak nie dojdzie do islamizacji Europy, to nie dadzą praw pedofilom, pod przykrywką dyskryminacji mniejszości. Ich największy wzór, Mahomet wziął za żonę 6-letnią Aiszę i podkreślam, że takie zachowania są akceptowane na świecie. Oczywiści nikt nie nazwie wtedy tego pedofilią. Jak miałam troszkę ponad 14 lat, mieszkający nieopodal 10 lat starszy chłopak nie miał problemu z tym, aby zaproponować mi seks, ja się bałam i mam go za pedofila, a z drugiej strony przecież takie pary istnieją i nawet potem żyją razem długo i szczęśliwie.
Jak dla mnie ta cała ewolucja seksualna zrobiła troszkę dobrego, bo możemy teraz otwarcie rozmawiać na te tematy i to jedyny plus, który widzę, ale też wyrządziła ogrom zła.
Co do moralności to chciałam to ująć bardziej w kontekście tych artykułów, a chodzi mi o to, że Polacy są zbyt zapatrzeni w wszechpojęty zachód, gdzie ona bardziej kuleje i zapominają o swoich wartościach. Objawia sie to chociażby w przejmowaniu każdego show o wątpliwej jakości moralnej, które zrobiło furorę za granicą.
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Seks jako narzędzie kontroli społecznej

Post autor: panna_x »

Ja myślę, że ludzie wiedzą, że nie znaczy nie i widzą, kiedy ktoś nie chce( nie tylko słowo, ale też po zachowaniu drugiej osoby widać, że nie chce, a odczytujemy większość komunikatów z mowy ciała czyli niewerbalnych i robimy to już podświadomie, nauki nie trzeba), inna sprawa, że potrafią to olać, po prostu wiedzą, ale i tak chcą dopiąć swego. Potem, żeby się usprawiedliwić, to jest gadka, że ktoś jednak chciał, albo że na tym polega podrywanie/zdobywanie partnerki, albo że kobieta zawsze tak mówi, bo nie wypada jej powiedzieć, że chce od razu- i tego rodzaju bzdety.
Gwałty były zawsze, więc nie upatrywałabym tego w niskim poziomie moralnym naszych czasów. Natomiast wzór zachodni jest oczywiście nieidealny. A propo show, to w Polsce ma powstać takie na podstawie duńskiego formatu "dziecko z nieznajomym", którego koncepcja już w ogóle mnie rozwaliła ( w negatywnym sensie).
A co do przyszłości, to nigdy nie wiadomo, jak będzie. Ja np czytałam o modzie na seksroboty i co niektórzy progności zakładają, że do 2050 one zastąpią normalny seks z ludźmi, co mnie osobiście przeraża. Kompletna dehumanizacja. Podobno na premierowym pokazie seksrobotki Samanty faceci zachowywali się jak neandertalczycy, rzucili się na ten model, połamali ręce, oberwali piersi, masakra. Ten nurt jest popularny w Japonii już teraz- wiążą się z robotami, lalkami tudzież postaciami anime. No, ale cóż. Mój ulubiony Woody Allen w jednym z filmów wstawił kwestię: poznałam wspaniałego mężczyznę. wprawdzie jest postacią fikcyjną, ale nikt nie jest idealny. :)
takasobie

Re: Seks jako narzędzie kontroli społecznej

Post autor: takasobie »

Mnie wizja seksu z robotem nie przeraża. Podkreśla to w sumie to, że nie ma takiej czynności, która byłaby tylko domeną ludzi.
Chyba w Japonii produkowane są sekslalki dla pedofilów imitujące dziewczynki. Ich pomysłodawca twierdzi, że są one pomocne do zaspokojenia niezdrowego popędu pedofilów i dzięki temu nie skrzywdzą żywych dzieci.
Awatar użytkownika
Nuśka
mASełko
Posty: 120
Rejestracja: 8 sty 2018, 18:09

Re: Seks jako narzędzie kontroli społecznej

Post autor: Nuśka »

Trochę żałuje, że się wypowiedziałam w temacie, skoro nikt nie odniósł się do artykułów, nawet sama autorka, ale podbiję :)
panna_x pisze: 20 sty 2018, 18:02 Ja myślę, że ludzie wiedzą, że nie znaczy nie i widzą, kiedy ktoś nie chce( nie tylko słowo, ale też po zachowaniu drugiej osoby widać, że nie chce, a odczytujemy większość komunikatów z mowy ciała czyli niewerbalnych i robimy to już podświadomie, nauki nie trzeba), inna sprawa, że potrafią to olać, po prostu wiedzą, ale i tak chcą dopiąć swego. Potem, żeby się usprawiedliwić, to jest gadka, że ktoś jednak chciał, albo że na tym polega podrywanie/zdobywanie partnerki, albo że kobieta zawsze tak mówi, bo nie wypada jej powiedzieć, że chce od razu- i tego rodzaju bzdety.
Ładnie napisane, ale przede wszystkim kobiety tak myślą. Mężczyźni najpierw nasłuchają się, że gdy kobieta mówi nie myśli tak, że są za mało wytrwali, a potem stykają się z tym w rzeczywistości.

Przykład:

ON: Jesteś głodna?
ONA: Nie.
ON: To czemu podjadasz mi frytki? Kupić Ci?
ONA: Nie, nie jestem głodna.

lub

ON: Idę na piwo z kolegami.
ONA: Pewnie, a ja posprzątam mieszkanie.
ON: Świetnie, to wychodzę :*
ONA: COOOO????

I w przypadku, gdy np. jesteś już pół naga, ale chociażby okazuje się, że twój partner zupełnie nie zna się na rzeczy, albo całkowicie nie masz ochoty i mówisz, że nie chcesz seksu on może nie zrozumieć w szczególności, że ukrwienie mózgu ma w takim momencie słabsze, albo od początku miał gdzieś twoją przyjemność i od razu chce Ci się dobrać do majtek, a Ty zgodziłaś się wejść z nim tylko do pokoju. Nie każdy potrafi się rozpłakać w takiej sytuacji, albo krzyczeć. Oni nie rozumieją, że na seks też trzeba mieć zgodę i że można się w każdej chwili rozmyślić, bo ludzie rozumują w dzisiejszych czasach tak:
chłopak kupuje Ci piwo/kawę/obiad = randka - nie musi robić nic więcej, może być największym chamem, ale to randka
prosisz chłopaka o odprowadzenie na przystanek wieczorem = podrywasz go, nie nie boisz się menelstwa to podryw
robisz jakiś studencki projekt z chłopakiem, bo jest mądry i dobrze Ci się z nim pracuje - jasne projekt, to tak to się w dzisiejszych czasach nazywa, wspólna nauka, jasne
chłopak zaprasza Cię na obiad do siebie = zaprasza Cię na seks, obiad..pff
panna_x pisze: 20 sty 2018, 18:02 Gwałty były zawsze, więc nie upatrywałabym tego w niskim poziomie moralnym naszych czasów.
Och, ale ja się nie dopatruję w poziomie moralnym tylko w wynaturzeniu seksu, bo rozwiązłość na czarnym lądzie kwitła i kwitnie, tylko kiedyś nikt nie płakał z tego powodu i to mnie ciekawi.
Awatar użytkownika
Viljar
Wielki AS Jedi
Posty: 2580
Rejestracja: 16 cze 2009, 21:33
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Seks jako narzędzie kontroli społecznej

Post autor: Viljar »

Bo rozumiesz, ta twoja nienawidzona rewolucja seksualna doprowadziła do upowszechnienia się świadomości, że "nie" znaczy "nie", nie ma czegoś takiego, jak "obowiązek małżeński", dlatego gwałt może zdarzyć się również w małżeństwie, jakieś 80% gwałcicieli to bliscy znajomi lub rodzina itp. Kiedyś podejście seksualność była tematem tabu i generalnie ta sfera cechowała się niewiarygodną wręcz hipokryzją. Dzisiaj jest inaczej - dlatego o tym się mówi głośno. A i tak są niestety jednostki, do których to nie dociera.
robisz jakiś studencki projekt z chłopakiem, bo jest mądry i dobrze Ci się z nim pracuje - jasne projekt, to tak to się w dzisiejszych czasach nazywa, wspólna nauka, jasne
chłopak zaprasza Cię na obiad do siebie = zaprasza Cię na seks, obiad..
Naprawdę uważasz, że kiedyś było inaczej? :lol:
stawiając tą hipotezę nie miałam na myśli Polski, tylko te kraje mniej rozwinięte, gdyż wydaje mi się, że kiedyś nie miały takiego problemu, że jeśli dochodziło do gwałtów to raczej wojennych, a swój swojemu raczej nic nie zrobił. Nigdy tam nie byłam i znam ten świat tylko z telewizji, więc tylko tak gdybam.
Gwałty wojenne to nie tylko domena Afryki, bo i u nas wszystkie armie robiły to, robią i robić będą. Pod tym względem ludzka natura "zdobywcy" jest niezmienna.
Nie wiem, czemu mówić o Afryce, bo to zupełnie inna mentalność, ale skoro już o niej mowa... Polecam taką książkę wydaną przez Polską Akcję Humanitarną "Dziękujemy za palenie". Autorzy chcieli w niej wyjaśnić, dlaczego pewne projekty pomocy nie zdają egzaminu i opisali m.in. zwyczaje seksualne Afryki, które są w wielu aspektach zupełnie obce Europejczykom. W niektórych krajach środkowej Afryki normą jest na przykład stosunek seksualny w ramach zapłaty za usługę. Teoretycznie nie ma tu mowy o gwałcie, przemocy czy wymuszeniu, ale jeśli kobieta nie odda się temu rytuałowi, to nie otrzyma usługi, a mężczyzna ją oferujący będzie uznawany za "niemęskiego". Z punktu widzenia Afrykańczyka to norma, a z naszego - zwyrodnienie. Książka do ściągnięcia online za darmo ze strony organizacji - fascynująca lektura.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Awatar użytkownika
marzesobie
mASełko
Posty: 142
Rejestracja: 28 kwie 2017, 12:35

Re: Seks jako narzędzie kontroli społecznej

Post autor: marzesobie »

Hmm niby Polska ale jednak i tak trochę ma z Afryki... przeglądając różne fora często napotykam się na ogłoszenia np "złota rączka, w zamian za towarzystwo" gdzie towarzystwo to jednak seks. Zresztą sama się spotkałam z takim podejsciem gdzie ktoś chciał zapłaty w naturze. Przy ogłoszeniu że poszukuję kogoś do zniesienia mebli, odpłatnie oczywiście. Pewien pan mi odpisał że chetnie mi pomoże za darmo jak mu potem postawię kawę i może coś więcej :)
Awatar użytkownika
Viljar
Wielki AS Jedi
Posty: 2580
Rejestracja: 16 cze 2009, 21:33
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Seks jako narzędzie kontroli społecznej

Post autor: Viljar »

Porównanie z Afryką będzie dużo bardziej trafne, jeśli porównamy z obecną sytuacją tam społeczeństwa europejskie Europy XIX-wiecznej. Podobne praktyki opisywał m.in. Bolesław Prus - na terenie Łodzi i Warszawy. Wielu badaczy brytyjskich ubolewało nad rozwiązłością ludzi z wszelkich grup społecznych (chociaż oficjalnie o seksie się nie mówiło, ogromna masa kobiet żyła lub dorabiała sobie dzięki prostytucji lub sponsoringowi, jakbyśmy to dzisiaj nazwali), co prowadziło do szerzenia się chorób. Różnica jest taka, że u nas nastąpił rozwój medycyny i rewolucja seksualna, co w połączeniu doprowadziło do poprawy sytuacji. Afryka niestety bezrefleksyjnie kultywuje tradycje narosłe przez setki lat.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Awatar użytkownika
Nuśka
mASełko
Posty: 120
Rejestracja: 8 sty 2018, 18:09

Re: Seks jako narzędzie kontroli społecznej

Post autor: Nuśka »

Ale ja też uważam, że skutki tej rewolucji są dobre co już napisałam, tylko jej proces to istna masakra. Poza tym to dla mnie wciąż za mało, bo mitów jest mnóstwo.
Viljar pisze: 25 sty 2018, 12:18 Naprawdę uważasz, że kiedyś było inaczej? :lol:
Wcześniej jeszcze więcej gadano :wink: a dlaczego mi to przeszkadza? bo od małego zadaję się z samymi facetami, a ich laski mnie nienawidzą, bo wyobrażają sobie nie wiadomo co. I to czy tak jest czy nie to nie jest sprawa innych. Później nasłuchają, się o tym, głupie samce oraz zazdrosne kobiety i tragedia gotowa. Niby mówisz, że o tym się mówi, a sam przejawiasz tą samą ignorancję.

No a mówię o Afryce, Ameryce Południowej i innych, bo o tym był film, a nie o Polsce. Dla mnie jest zastanawiające co sprawiło, że mentalność tych ludzi się zmieniła, odeszła od rodziny, choć w sferze seksualnej jednych na bardziej konserwatywną, a drugich wręcz w przeciwnym kierunku. Myślę, że to wprowadzenie europejskch standardów i pozostawienie ich samych sobie lub z takimi organizacjami o jakich tam była mowa, uszanowanie ich przez jednych, a przez innych nie. Może nie uchodziło to za gwałty, bo nie przywiązywano do tego takiej wagi i traktowano z niezrozumiałym dla nas szacunkiem. W każdym razie mieli jakieś zasady, bardziej lub mniej dla nas akceptowalne, a są uczeni w myśl słynnych polskich słów "róbta co chceta", ale uważajcie na dzieci i choroby, a to o czym pisałam tylko to nasila.
Po książkę może sięgnę w wolnej chwili.
Ostatnio zmieniony 20 lut 2018, 00:33 przez Nuśka, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Małgorzata95
ciAStoholik
Posty: 337
Rejestracja: 6 cze 2017, 19:42
Lokalizacja: Niewielka miejscowość 15 km od Poznania

Re: Seks jako narzędzie kontroli społecznej

Post autor: Małgorzata95 »

marzesobie pisze: 25 sty 2018, 12:46 Hmm niby Polska ale jednak i tak trochę ma z Afryki... przeglądając różne fora często napotykam się na ogłoszenia np "złota rączka, w zamian za towarzystwo" gdzie towarzystwo to jednak seks. Zresztą sama się spotkałam z takim podejsciem gdzie ktoś chciał zapłaty w naturze. Przy ogłoszeniu że poszukuję kogoś do zniesienia mebli, odpłatnie oczywiście. Pewien pan mi odpisał że chetnie mi pomoże za darmo jak mu potem postawię kawę i może coś więcej :)


Ciasto! Chodziło mu o ciasto! :lol:
Za­nim potępisz człowieka za je­go in­ność,
zde­finiuj wpierw, czym jest nor­malność i po­każ,
jak sam zgod­nie z nią żyjesz.
slawkok
gimnASjalista
Posty: 10
Rejestracja: 4 maja 2018, 23:44

Re: Seks jako narzędzie kontroli społecznej

Post autor: slawkok »

takasobie pisze: 20 sty 2018, 19:31 Mnie wizja seksu z robotem nie przeraża. Podkreśla to w sumie to, że nie ma takiej czynności, która byłaby tylko domeną ludzi.
Chyba w Japonii produkowane są sekslalki dla pedofilów imitujące dziewczynki. Ich pomysłodawca twierdzi, że są one pomocne do zaspokojenia niezdrowego popędu pedofilów i dzięki temu nie skrzywdzą żywych dzieci.
Naprawdę Cię nie przeraża? Muszę powiedzieć, że jestem absolutnie zaskoczony.
Awatar użytkownika
AlaZala
AS gaduła
Posty: 426
Rejestracja: 19 lis 2016, 17:06

Re: Seks jako narzędzie kontroli społecznej

Post autor: AlaZala »

Nuśka pisze: 24 sty 2018, 19:13 ludzie rozumują w dzisiejszych czasach tak:
chłopak kupuje Ci piwo/kawę/obiad = randka - nie musi robić nic więcej, może być największym chamem, ale to randka
prosisz chłopaka o odprowadzenie na przystanek wieczorem = podrywasz go, nie nie boisz się menelstwa to podryw
robisz jakiś studencki projekt z chłopakiem, bo jest mądry i dobrze Ci się z nim pracuje - jasne projekt, to tak to się w dzisiejszych czasach nazywa, wspólna nauka, jasne
chłopak zaprasza Cię na obiad do siebie = zaprasza Cię na seks, obiad..pff
Też mnie zastanawia, skąd bierze się takie rozumowanie. Sądzę, że przyczyn jest kilka, a dwie najważniejsze powszechna akceptacja heteronormatywizmu oraz małe potrzeby tworzenia międzyludzkich relacji nieseksualnych. Te dwie cechy charakteryzują nasze społeczeństwo i w istotny sposób determinują jego funkcjonowanie.

Dla mnie dużym problemem jest to, że prawie każdy, kto mnie poznaje myśli o mnie od razu "heteroseksualna dziewczyna", czego przejawem są chociażby pytania, które nieraz słyszałem, na przykład:
- "Czy masz chłopaka?", a nigdy "Czy masz dziewczynę lub chłopaka?",
- "Czy nie będzie ci przeszkadzało spanie z kolegą w jednym pokoju na wyjeździe?", a nigdy "Czy nie będzie ci przeszkadzało spanie z koleżanką w jednym pokoju na wyjeździe?".
Wydaje mi się to absurdalne w sytuacji, gdy nigdy nie deklarowałam swojego heteroseksualizmu, a nawet nie deklarowałam swojego poczucia tożsamości płciowej jako kobieta. Gdy zaczynam zwracać na to uwagę swoim rozmówcom, najczęściej spotykam się z konsternacją i zdziwieniem, a rzadko ze zrozumieniem.

Nie wiem jednak, co jest trudniejsze dla społeczeństwa - odrzucenie powszechnej akceptacji heteronormatywizmu czy zaakceptowanie faktu, że heteroseksualny chłopak i heteroseksualna dziewczyna mogą tworzyć relację nieseksualną. Ale dopóki oba te warunki nie będą spełnione, dopóty zdecydowana większość ludzi nie zrozumie, że zaproszenie na obiad to nie zaproszenie na seks, a wspólna kawa dziewczyny i chłopaka w kawiarni, do tego opłacona przez chłopaka, to nie randka.
ODPOWIEDZ