"Alieny"

Ogłoszenia o wywiadach, artykułach, książkach, filmach... Znajdziesz coś? Podziel się.
Awatar użytkownika
Azshara
AS gaduła
Posty: 432
Rejestracja: 10 lip 2017, 19:38

Re: Kim chcę być?

Post autor: Azshara »

Nuśka pisze: 5 mar 2018, 15:31 Co jest złego w tych słowach? Abstrahując od aseksualności ja np. współczuje homo, że nie mogą mieć ze sobą dzieci, więc współczuje im w ogóle, że są homo, bo przy hetero nie byłoby tego problemu albo niewidomemu, że nie widzi.
I nad tym również chciałam się pochylić. Czy naprawdę uważacie, że takie słowa z góry powinny Was jako aseksualistów oburzać i nie jest to często bezpodstawne? Jak i wiele innych typu: "może kogoś poznasz", "nie próbowałeś - nie możesz być pewny", "mówiłeś o tym lekarzowi?". Naprawdę uważacie, że macie prawo reagować agresją?
Myślę, że nikt tutaj, a przynajmniej większość nie czuja się oburzona tymi słowami, tylko brakiem próby zrozumienia. Najlepiej od razu założyć, że cierpimy katusze, bo nie możemy sobie poużywać i uważać aseksualizm za schorzenie, tak jak ty zakładasz, że każdy homo chce mieć w przyszłości dzieci. Pytania, które wymieniłaś, są przede wszystkim frustrujące, bo ile można. To się nawet odnosi do ludzi seksualnych, którzy na spotkaniu rodzinnym są zasypywani pytaniami o partnera i dzieci. Zasada jest prosta: jeśli się na czymś nie znamy, to nie otwieramy buzi oraz nie układamy innym życia według własnych poglądów. Ilu ludzi tak naprawdę zna pojęcie aseksualizmu? Zazwyczaj słyszą to słowo po raz pierwszy, ale nie przeszkadza im to w posyłaniu po lekarzach i mądrzeniu się, że to tylko kwestia niespotkania odpowiedniej osoby. Wystarczyłoby zwykłe "w porządku, rozumiem", ale potrzeba udawania obeznania jest najwyraźniej zbyt mocna. Nie znam osoby, która by się w jakimś stopniu nie zdenerwowała na kolejną wycieczkę osobistą. Reagować agresją prawa nie mamy, tak samo, jak inni nie mają prawa sugerować nam, że znają nas lepiej, niż my sami, a "nie próbowałeś — nie możesz być pewny" tym właśnie jest. Niestety z jakiegoś powodu tylko pierwsza grupa musi się do tego stosować, bo inaczej zostanie nazwana przewrażliwioną i sfrustrowaną. Czasami wypadałoby się zwyczajnie zamknąć, bo i ja mogłabym pytać swoich znajomych, dlaczego nie spróbowali seksu z tą samą płcią, bo pewnie bardzo wiele tracą. Przecież nie mogą być tego pewni.
Awatar użytkownika
BlueStar
mASełko
Posty: 140
Rejestracja: 25 gru 2017, 23:54
Lokalizacja: Warszawa

Re: Kim chcę być?

Post autor: BlueStar »

jago pisze: 4 wrz 2006, 16:11 od roku jestem ze wspaniałą dziewczyną, Kasią. Jeszcze nie współżyjemy, ale gdy to kiedyś zrobimy, dla mnie będzie to wyraz miłości i oddania.
Szanuję, że dla Ciebie seks to coś więcej niż tylko zaliczenie dziewczyny.
odniosłem wrażenie, że aseksualiści uważają, że dla ludzi o, powiedzmy, normalnyxh upodobaniach seksualnych, stosunek to tylko forma zaspokojenia swoich dzikich żądz i popędu fizycznego.

Z biologicznego punktu widzenia aby zaspokoić popęd najlepiej odbyć stosunek z płcią przeciwną. Tak natura nas stworzyła byśmy się rozmnażali :) Poza tym Ci wszyscy faceci i laski z dyskotek i nie tylko , którzy się puszczają na prawo i lewo tylko potwierdzają, że seks to zabawa i nie musi łączyć się z uczuciem do drugiej osoby. Ale jak się kogoś kocha to można seks dołączyć żeby było milej. Dla takiego asa jak ja jednak seks jest zbędny. Nie musi mi nikt niczego wkładać, żeby ,,wyrazić swoją miłość i oddanie'' (jak to powiedziałeś).
stosunek to tylko forma zaspokojenia swoich dzikich żądz i popędu fizycznego.Usprtawiedliwiacie w ten sposób własny brak zainteresowania miłością fizyczną
.
Osobiście jestem bardzo zainteresowana miłością fizyczną. Dużo czytam o tym i rozmawiam ze znajomymi XD A tak serio to nie wiem czemu odniosłeś takie wrażenie. Przecież żaden As nie musi się usprawiedliwiać. Po prostu tak mamy i już. To nie jest tak, że seks jest zły i dlatego go nie uprawiamy.
Nie chcecie uważać siebie za takie dzikie, niepohamowane bestie i stąd ten...nie wiem jakiego słowa użyć...może lęk, obawa przed zbliżeniem.

Widać, że o aseksualizmie wiesz niewiele. Aseksualizm to NIE LĘK, NIE OBAWA przed zbliżeniem!!!!! Niektórzy z nas uprawiali seks, ale nie mają ochoty na więcej. Inni nie czują potrzeby nawet tego sprawdzać. Pamiętaj , że na tym forum są też osoby, które aseksualne nie są, ale tak jak aseksualni seksu nie chcą uprawiać lub nie mogą,np.:brak libido, celibat z wyboru,brzydzenie się czyimś ciałem, strach przed nagością itp. Tyle, że brak libido wyleczysz, z celibatu zrezygnujesz, nad obrzydzeniem czy strachem można popracować u terapeuty, a aseksualny pozostanie aseksualny. To nie wybór, to nie choroba, nie upośledzenie. My po prostu nie potrzebujemy seksu.
Uważam jednak, jako dość ukształtowany już młody człowiek, że życie jest bardzo szare i smutne bez miłości w seksualnym znaczeniu tego słowa.
Moje było smutniejsze gdy nie wiedziałam, że jestem asem i zmuszałam się do seksu z nadzieją, że kiedyś jak wszyscy go polubię tylko muszę trafić na odpowiedniego faceta, albo musimy się tylko dotrzeć... Czuję ulgę od kiedy jestem świadoma faktu, że jestem asem.
Może to trochę dziecinny argument, ale wyobrażcie sobie, że nie byłoby Was na świecie, gdyby Wasi rodzice się nie kochali.

Asy też kochają, a nawet niektórzy mają dzieci, które zostały poczęte właśnie podczas stosunku. Tobie się wydaje, że my się boimy seksu, albo uważamy że jest zły, a to nie prawda. Wyobraź sobie, że seks jest jak czekolada. No jak tu czekolady można nie lubić? A tu taka osoba jak ja widzi na łóżku już rozpieczętowaną i gotową do zjedzenia tabliczkę i myśli sobie, że nie ma chęci. Lepiej byłoby serial obejrzeć, poczytać książkę, albo wypić kakao. I tak ja się czuję. Nie ma u mnie lęku, ani obrzydzenia, ani niechęci. Jest obojętność.
Awatar użytkownika
Biała
pASibrzuch
Posty: 244
Rejestracja: 9 gru 2014, 21:08

Re: "Alieny"

Post autor: Biała »

Jeszcze inny problem tu dostrzegam (chyba wpływ wykładów z elementami filozofii i logiki), że część osób próbuje przedstawiać własne ODCZUCIA i OPINIE jako FAKTY i NIEPODWAŻALNE PRAWDY. Że coś jest dobre, piękne, najpiękniejsze itd. To jest czysto subiektywna rzecz. Nieweryfikowalna. Jak w tych definicjach filozofii "nie może zostać rozstrzygnięte".

Seksualna większość przez właśnie to przeświadczenie, jaki to seks jest ważny i nie można bez niego żyć, że jak ktoś tego nie robi, to powinien spróbować jakoś to zmienić, sama niejako dobrowolnie stawia się w roli może nie dzikich bestii, ale uzależnionych ćpunów :P I nie zamierzam tu nikogo obrażać, nie mówię teraz śmiertelnie poważnie.

A być na tym świecie, który, jak to powiedział Huxley bodajże, być może jest piekłem dla innej planety to niekoniecznie korzyść. Przeważająca liczebnie część ludności świata żyje w ubóstwie i ciężkich warunkach, cierpiąc praktycznie cały czas aż do przedwczesnej śmierci. Może lepiej by im było nigdy nie zaistnieć, nie mieć świadomości. Pomijając, że niektórzy z obecnych rodziców naprawdę lepiej żeby nigdy się nie spotkali wzajemnie i nie rozmnożyli...
Taaak, ostatnio coraz bardziej wkręcam się w filozofię antynatalizmu...
Matka jest o 21 lat starsza od swojego dziecka. Za 6 lat dziecko będzie 5 razy młodsze od matki. Gdzie jest ojciec??
Awatar użytkownika
króliczka
łASuch
Posty: 190
Rejestracja: 20 maja 2017, 21:11

Re: "Alieny"

Post autor: króliczka »

Biała pisze: 7 mar 2018, 01:52 A być na tym świecie, który, jak to powiedział Huxley bodajże, być może jest piekłem dla innej planety to niekoniecznie korzyść. Przeważająca liczebnie część ludności świata żyje w ubóstwie i ciężkich warunkach, cierpiąc praktycznie cały czas aż do przedwczesnej śmierci. Może lepiej by im było nigdy nie zaistnieć, nie mieć świadomości. Pomijając, że niektórzy z obecnych rodziców naprawdę lepiej żeby nigdy się nie spotkali wzajemnie i nie rozmnożyli...
Zgadzam się z tym całkowicie.
Awatar użytkownika
Nuśka
mASełko
Posty: 120
Rejestracja: 8 sty 2018, 18:09

Re: "Alieny"

Post autor: Nuśka »

Biała pisze: 7 mar 2018, 01:52 Jeszcze inny problem tu dostrzegam, że część osób próbuje przedstawiać własne ODCZUCIA i OPINIE jako FAKTY i NIEPODWAŻALNE PRAWDY. Że coś jest dobre, piękne, najpiękniejsze itd. To jest czysto subiektywna rzecz. Nieweryfikowalna.
Czy jak coś jest subiektywne to jest nieprawdziwe? Czy ból to subiektywna rzecz i nie można jednoznacznie orzec, że dla kogoś jest czymś przyjemnym, a dla innego nieprzyjemnym? Nie uważacie, że odrzucanie tego, że stosunek z miłości czy pożądania może być przyjemnością(może i nadzwyczajną, bo nie bardzo co innego daje takie kombo uczuć) jest w jakimś stopniu jakąś formą wyparcia z Waszej strony?

Tak samo BlueStar skupiła się na tym, aby tylko powiedzieć, że seks jest w waszym zasięgu, ale jej się nie podoba, ma gdzieś, że innym nadaje barw w życiu i nad tym jak bardzo autor się myli, że boicie się seksu(choć napisał wyraźnie, że tym co próbowali pewnie się nie podoba) jakby nie było tu innych forumowiczów z innym zdaniem i z obawami czy niechęcią. To też jest moim zdaniem trochę odwracanie kota ogonem. On tam pyta czy akceptujecie cielesną samotność.
Zdanie "My po prostu nie potrzebujemy seksu.", "Asy też kochają", "Nie musi mi nikt niczego wkładać, żeby ,,wyrazić swoją miłość i oddanie''" brzmi jakby seksualni potrzebowali go do wytworzenia więzi, a asy nie.
Biała pisze: 7 mar 2018, 01:52uzależnionych ćpunów :P I nie zamierzam tu nikogo obrażać, nie mówię teraz śmiertelnie poważnie.
Czemu tak niepewnie? To jest prawda. Niektóre hormony miłości działają jak narkotyki, ale w małym stopniu są związane z seksem, chyba, że mówimy o nimfomani.
Setsu pisze: 5 mar 2018, 18:29Najlepiej od razu założyć, że cierpimy katusze, bo nie możemy sobie poużywać i uważać aseksualizm za schorzenie, tak jak ty zakładasz, że każdy homo chce mieć w przyszłości dzieci. [...] Zasada jest prosta: jeśli się na czymś nie znamy, to nie otwieramy buzi
Myślałam, że kto pyta, nie błądzi.
To, że ktoś komuś współczuje nie znaczy że chce mu pomagać się zmienić. Ot tyle, że szkoda mu takiej osoby. Przecież niewidomy nie musi chcieć widzieć, bezpłodny chcieć dzieci, a bezdomny domu, ale czemu nie można im współczuć(nie znaczy, że chce, aby miał tak jak ja, tylko, że to przykre, że nie ma takiej możliwości) czy zazdrościć(nie znaczy, że chce być na jego miejscu), czy nawet stwierdzić, że to anomalia? Powiedzenie, że się coś traci co z natury każdy z nas powinien mieć w sobie jest sednem moim zdaniem.

Jak mówię, że fajnie by było sikać na stojąco, nie znaczy to, że chce mieć penisa. Mi się wydaje, że mocno nadinterpretujecie jako grupa takie słowa i robi się z tego jakiś temat tabu, gdy normalni ludzie robią np. memy. Wkurzają się, ale są też zdystansowani, a tu się zawsze spotykam z śmiertelną powagą.
BlueStar pisze: 5 mar 2018, 23:22Moje było smutniejsze gdy nie wiedziałam, że jestem asem i zmuszałam się do seksu z nadzieją, że kiedyś jak wszyscy go polubię tylko muszę trafić na odpowiedniego faceta, albo musimy się tylko dotrzeć...
Nie każdy lubi seks i to nie jest wyznacznik (a)seksualności, tylko fakt, że człowiek Cię seksualnie (nie)pobudza swoją osobą. Pobudzić można się na dwa sposoby: albo manualnie, albo psychicznie i w przypadku asa pobudzenie psychiczne nie powinno być możliwe(chyba, że kogoś pobudza widok np. wibratora, siebie, zwierzęcia, ale nie drugiego człowieka).
Awatar użytkownika
Animalia
pASibrzuch
Posty: 274
Rejestracja: 15 lip 2018, 18:01
Kontakt:

Re: "Alieny"

Post autor: Animalia »

Takie buraki to zawsze narzekają, asy, nie przejmujcie się. Ja się z takich nasmiewam, inne uznają za gorsze. Zawsze wtrąca się w czyjeś prywatne sprawy...
Obrazek
Obrazek
ODPOWIEDZ