Slogany na World Pride

[Ant]

"Aseksualność - nie choroba i nie samotność"

Osobiście, z podanych propozycji opowiadziałbym się za tą

[urtika]

A o co właściwie ma chodzić z tą samotnością? Bo przecież są osoby aseksualne, które czują się samotne, zwłaszcza gdy nie mają swojej drugiej połówki, a chciałyby mieć. Osoby seksualne zresztą też odczuwają samotność gdy nie mają partnera, zarówno homo jak i hetero. Ba, nawet są tacy, którzy są w związkach i mimo to czują się samotni. Samotność to pewnego rodzaju odczucie, które nie ma chyba związku z jakąś konkretną orientacją seksualną.
Czy istnieje stereotyp, że As = samotny? No chyba że chodzi o to, że AS = nieatrakcyjny seksualnie, więc nikt go nie chce i dlatego jest samotny. A wiadomo dobrze, że to nieprawda.
Czy "not alone" nie oznaczałby raczej "nie sam, nie jedyny", czyli nie jedyny as w świecie zbzikowanym na punkcie seksu; nie sam(a) w tego typu odczuciach, tylko jest nas więcej?

Zresztą czy koniecznie trzeba coś przetłumaczyć, czy nie lepiej stworzyć coś innego,swojego; coś co pasowałoby do naszej polskiej mentalności? No bo przecież to, co sprawdza się na Wyspach Brytyjskich, niekoniecznie musi się sprawdzić w Polsce, a już na pewno nie w Arabii Saudyjskiej.

[Layla]

Czy istnieje stereotyp, że As = samotny?

No niestety taki istnieje, ostatnio na jednym z forów internetowych jedna z użytkowniczek "pochwaliła" się wiedzą na temat aseksualizmu, twierdząc że osoby aseksualne nie mogą tworzyć związków

[Trava_u_doma2]

Dziękuję wam W ogóle dziękuję wszystkim którym chce się pomagać =)

uritka, napisałam do osoby która to organizuje i spytałam się w jakim znaczeniu użyte jest "not alone". Napiszę jak dostanę odpowiedź.

[Trava_u_doma2]

No więc "not alone" miało oznaczać "nie jedyny". W tym momencie nie wiem już co z tym zrobić

[Layla]

No więc "not alone" miało oznaczać "nie jedyny". W tym momencie nie wiem już co z tym zrobić

Moim zdaniem w takich tłumaczeniach nie chodzi o to, żeby przetłumaczyć coś dosłownie, bo efekt potem jest opłakany. Lepiej uchwycić sens wypowiedzi i potem na nowo sformułować slogan

[Trava_u_doma2]

Głupio mi pytać, ale... Czy ktoś ma jakikolwiek pomysł...?

Ja wymyśliłam coś takiego: "to nie jest rzadka choroba", ale przyznaje, że nawet brzmienie tego czegoś mi się nie podoba >_> Albo coś takiego "razem jesteśmy w porządku", tylkoo że to z kolei jest trochę bez sensu

Proszę, poratujcie mnie trochę

(I przepraszam, że w ogóle nie udzielam się na forum, obiecuję, że to się zmieni jak tylko będę miała komputer.)

[Trava_u_doma2]

A może jednak powrócić do "dosłownego" tłumaczenia i dać coś w stylu: "nie wybrakowany i nie jedyny"? (Musi być liczba mnoga ze względu na słowo "jedyny".)

Nawet jeśli nie macie żadnych pomysłów, to wciąż będę wdzięczna za uwagi i komentarze =)

I przy okazji l.mn. "asexual" w j. Polskim to "aseksualiści", tak? Czy "aseksualni"?

[Artemis]

Aseksualni.
"Aseksualni i już (zamiast ch*j)", "Nie jesteś sam", "A. są wśród nas"

A co to w ogóle za okazja? Całe szczęście, że w Londynie...

[Trava_u_doma2]

Dziękuję, Artemis.
Podoba mi się "A. są wśród nas" jedyny problem z tym to to, że nie rozwiązuje problemu przetłumaczenia słowa "broken"... Hmmm...

WorldPride - światowa parada równości =)

[Trava_u_doma2]

Okej, zgłaszam "nie wybrakowany i nie jedyny" jako polskie tłumaczenie. Jeśli ktoś się z tym nie zgadza zapraszam na asexuality.org/en, tam znajduje się temat.
http://www.asexuality.org/en/index.php? ... d__2169487

Dziękuję wszystkim, którzy pomagali w tym temacie!

[urtika]

"Jesteśmy aseksualni, jesteśmy normalni" - taka przeróbka starego hitu śpiewanego niegdyś przez Sztywny Pal Azji.
Btw, ciekawe czy ktoś pamięta/kojarzy ten zespół.

[Winkie]

"Jesteśmy aseksualni, jesteśmy normalni"

Niezbyt dobry ponieważ nasuwa podejrzenia, że jednak coś być musi na rzeczy skoro aseksualni podkreślają, że są "normalni". Czyli, że mimo wszystko są "nienormalni", słyszą że są "nienormalni", więc walczą o to, aby nie być "nienormalnymi".

[urtika]

Takich "nienormalnych" jest bardzo wielu, można zaliczyć do nich np. feministki, bezdzietnych z wyboru, gejów i lesbijki, wierzących i odżywiających się inaczej, jednym słowem wszystkich rewolucjonistów i nonkonformistów. W dawnych czasach nawet single byli nienormalni i nazywano ich starymi pannami i starymi kawalerami. Wszystko co nie podchodzi pod mainstream jest w pewnym sensie nienormalne. Tylko czy naprawdę? Zresztą, kto i na jakiej podstawie ustalił co jest normą a co od niej odbiega? Na szczęście, z biegiem czasu zmienia się stosunek do inności. Walka o uznanie ma sens, co wiemy z historii.

[Winkie]

Jednakowoż w opinii wielu osób z "zewnątrz", określanych mianem "seksualnych" wypowiadających się na różnych portalach czy forach o konkretnej tematyce - w przypadku aseksualnych akurat na "walka" nie ma większego sensu ponieważ nikt tu nikogo do seksu nie przymusza, ba - mają głęboko to co tam kto i z kim robi. Nie ma presji społeczeństwa, aby ten seks uprawiać i nikt nie może go odgórnie narzucić, a więc można tą "walkę" porównać do "walki" np. "o nieoglądanie EURO 2012".