"Naga prawda"... O ludzkiej głupocie

Ogłoszenia o wywiadach, artykułach, książkach, filmach... Znajdziesz coś? Podziel się.
Awatar użytkownika
Poison Ivy
fantAStyczny
Posty: 578
Rejestracja: 3 cze 2014, 23:14

Re: "Naga prawda"... O ludzkiej głupocie

Post autor: Poison Ivy »

Viljar pisze:
Poison Ivy pisze:"Aseksualność, jako źródło cierpień" - dobry tytuł na rozprawę naukową
Kilka lat temu w "Charakterach" był artykuł pod podobnym tytułem, tylko że dotyczył hipolibidemii :)

Śmiech śmiechem, ale twierdzenie, że aseksualność (czy wspomniana hipolibidemia) może być źródłem cierpień, wcale nie musi oznaczać przesady. Jeśli jakaś osoba ma potrzeby uczuciowe, zwykle również - jakby to rzec - "dotykowe" (w sensie przytulenia, pocałunków itp.), tylko sam stosunek nie jest jej potrzebny lub nawet z jakiegoś powodu odrażający. Wiedząc o tym, woli nie angażować się w związki, żeby nie ranić drugiej osoby; żeby nie angażować się w coś, co i tak się rozleci... i patrzy, jak ktoś, kogo może uważa nawet za ideał, wiąże się z kimś innym. Miło nie jest, ale innego wyjścia nie ma.
No tak, ja się tu z Tobą absolutnie zgadzam. Ktoś ostatnio zadał w grupie na facebooku pytanie: czy gdybyśmy mieli wybór, to czy wolelibyśmy być seksualni? Ja odpowiedziałam, że absolutnie tak, bo aseksualność mnie osobiście bardzo utrudnia znalezienie partnera. I prawdę powiedziawszy jest totalnie niezgodna z moim charakterem, bo ja jestem flirciarą, lubię męskie towarzystwo, a tu taka niespodzianka - seks mnie nie kręci. Więc jakby w tym sensie jest źródłem cierpień, moich i męskich. ;)

Ale to nie jest jak niepełnosprawność, która utrudnia codzienne życie - przechodzenie przez ulicę, wchodzenie na schody... Ja współpracuję z osobami niewidomymi i to jest zupełnie inny kaliber barier.
Awatar użytkownika
Art
mASełko
Posty: 106
Rejestracja: 23 lut 2011, 14:37

Re: "Naga prawda"... O ludzkiej głupocie

Post autor: Art »

Viljar pisze:
Art pisze:A ja Ci powiem zupełnie szczerze, ze o ile czasem jest mi zle z moim asowaniem...tak bardzo często jest to cudowne uczucie :wink:
W porównaniu z innymi tzn. "normalnymi" ludzmi czuje się taki WOLNY :mrgreen: Nic mnie nie ogranicza, nie zmusza, nie goni ... czuje się "inny"...ale to dobre uczucie :wink:
Nie jak wyrzutek/outsider...ale raczej jak w pewnym sensie indywidualista, który idzie własną scieżką i doświadcza wielu rzeczy, których inni nie mog
Serio, nie wierzę.
Ja to widzę tak: ludzie seksualni mogą doświadczać wszystkiego. AS-y części dostępnych wrażeń są pozbawieni. Indywidualistą też może być każdy. Jest też tak kwestia, że indywidualistą można być na sposób pozytywny i negatywny ;) Człowieka seksualnego też nikt nie goni, nie ogranicza... Czasami mam wrażenie, że AS-y myślą, że S-y tracą ogromną część dnia i energii na zaspokajanie potrzeb cielesnych i że w ogóle na nic inne nie zważają :D
Ale dlaczego nie wierzysz ? :wink:

Popatrz na to w taki sposób - przecież w ogóle ludzie [zarówno s i as] mogą doświadczać wszystkiego i niekoniecznie musi im to sprawiać frajdę :P Asom radości nie daje seks, innym nie dają papierosy [z różnych powodów] a jeszcze innym wspinaczka górska czy skoki spadochronowe [np. z powodu lęku wysokości] etc. :wink: A przecież, nie nazwiemy każdego z w/w kaleką czy upoślodzonym. :roll:

Masz rację, każdy z nas [czyt. ludzi] jest w pewnym sensie indywidualistą, ale nie ma co być skromnym i twierdzić, że Asy niewiele wyróżniają się z tłumu :wink: Ani w pozytywny czy też negatywny sposób, ale ta "inność" jest niezaprzeczalna :wink:
Nie masz czasem poczucia, że "widzisz/czujesz więcej"...bo nie zwracasz wcale uwagi, zwłaszcza w chwilach szczególnych, na czyjes ciało, ubiór czy gesty ? :roll:
Ze cała swoją uwagę w kontakcie z naturą/innym człowiekiem/wydarzeniem skupiasz na istocie rzeczy, na tym kluczowym elemencie i nic Cie nie rozprasza niepotrzebnie ?
To miałem na myśli mówiąc, że możemy doświadczac/odczuwać "więcej" niż inni :wink:
Jasne, że każdy tak może, ale jednak "s" jest chyba trudniej o tę niespotykaną konkcentrację :wink:

A co do wolności - będąc pozbawionym całkowicie "przymusu" kontaktu fizycznego [jakiegokolwiek], nie tylko nie dążę do niego ale nawet nie przychodzi mi na myśl to, że go mi brakuje :wink:
Tym samym jestem w jakiś niewytłumaczalny sposób "niezależny" w tym co robię i myślę - i robię tylko to na co mam ochotę, a nie to co musze [bo tak nakazuje mi natura jak w przypadku "seksualnych"]. :wink:
Inexplicable
Nightfall

Re: "Naga prawda"... O ludzkiej głupocie

Post autor: Nightfall »

Bo tak jest; przynajmniej w odniesieniu do tej jednej rzeczy. Każdy ma parę rzeczy w sobie, które chce poprawić. Tylko że w przypadku innych mam szansę i w jakimś stopniu mogę nad nimi pracować, a w przypadku tej - raczej nie. Mógłbym to zaakceptować, gdybym był jednym z tych, co to im nawet dotyk sprawia nieprzyjemność.
Pewnie, że każdy ma coś takiego, ale może lepiej wyjść z założenia, że nie da się mieć w życiu wszystkiego? Gdybyś był heteroseksualny, to pewnie nie zastanawiałbyś się nad aseksualizmem, ale za to widział byś w sobie inne wady i ograniczenia.
Serio, nie wierzę.
Ja to widzę tak: ludzie seksualni mogą doświadczać wszystkiego. AS-y części dostępnych wrażeń są pozbawieni. Indywidualistą też może być każdy. Jest też tak kwestia, że indywidualistą można być na sposób pozytywny i negatywny ;) Człowieka seksualnego też nikt nie goni, nie ogranicza...
Co to znaczy, że mogą doświadczać wszystkiego? Nie generalizowałabym tak.

Popęd jednak goni ludzi w pewnym kierunku i myślę, że można to uznać za ograniczenie, tak jak za ograniczenie można uznać aseksualizm. Poza tym seks to nie jest nieskończone źródło przyjemnych doświadczeń, to też szereg problemów związanych ze wstydem, upokorzeniem, trudnościami w kontaktach itd. nie ma lekko.

Także Viljar trochę więcej pozytywnego myślenia się przyda :)
Awatar użytkownika
wyrwana_z_kontekstu
mASakra
Posty: 2033
Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42

Re: "Naga prawda"... O ludzkiej głupocie

Post autor: wyrwana_z_kontekstu »

Wiedząc o tym, woli nie angażować się w związki, żeby nie ranić drugiej osoby; żeby nie angażować się w coś, co i tak się rozleci... i patrzy, jak ktoś, kogo może uważa nawet za ideał, wiąże się z kimś innym. Miło nie jest, ale innego wyjścia nie ma.
Będąc seksualnym też można doświadczyć tego, jak ktoś uważany za ideał, wiąże się z kimś innym. I cierpienia wtedy się nie da zracjonalizować byciem aseksualnym.

Wracając do tematu, dla mnie aseksualizm nie jest absolutnie źródłem cierpień, wręcz przeciwnie, jedyna sfera w moim życiu, z której jestem zadowolona, to życie seksualne. :P Nie uważam się z tego powodu za bardziej uduchowioną, bo generalnie jestem sceptykiem i agnostykiem, wykazuję wyjatkowo małą wrażliwość na sprawy pozamaterialne. Gdyby aseksualizm był dla mnie niekomfortowy, myślę, że potrafiłabym się "poświęcić" i wejść w związek z kimś, w końcu po ziemskim globie nie chodzą same maszyny do seksu, szczególnie wśród kobiet. Ludzie mogą iść na kompromis, dowodzą tego m.in. związki as+s, choćby na tym forum.
Awatar użytkownika
Poison Ivy
fantAStyczny
Posty: 578
Rejestracja: 3 cze 2014, 23:14

Re: "Naga prawda"... O ludzkiej głupocie

Post autor: Poison Ivy »

Viljar, przyznaj się, to po prostu Ty wystąpiłeś w tym programie! ;)
Awatar użytkownika
Nikkala
ASiołek
Posty: 50
Rejestracja: 8 lut 2015, 21:42

Re: "Naga prawda"... O ludzkiej głupocie

Post autor: Nikkala »

No cóż, tak jesteśmy postrzegani przez większość społeczeństwa, niestety.
Z jednej strony fajnie, że chce się coś na ten temat mówić. Ale to "coś" mogłoby być podane w sposób merytoryczny i sensowny. Ale czego spodziewać się od telewizji?... ;)
"Miałem zły dzień. Tydzień. Miesiąc. Rok. Życie. Cholera jasna."
Awatar użytkownika
Viljar
Wielki AS Jedi
Posty: 2580
Rejestracja: 16 cze 2009, 21:33
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: "Naga prawda"... O ludzkiej głupocie

Post autor: Viljar »

Nightfall pisze:Gdybyś był heteroseksualny...
Kurczę, nie wiedziałem, że jestem gejem...
Nightfall pisze:Co to znaczy, że mogą doświadczać wszystkiego? Nie generalizowałabym tak.
W każdym razie o jedną rzecz więcej ;)
Poison Ivy pisze:Viljar, przyznaj się, to po prostu Ty wystąpiłeś w tym programie!
Nie, bo by mi wrodzona nieśmiałość nie pozwoliła na taki wyskok, ale powiedziałbym pewnie to samo :)

[quote="Nikkala]Z jednej strony fajnie, że chce się coś na ten temat mówić. Ale to "coś" mogłoby być podane w sposób merytoryczny i sensowny. Ale czego spodziewać się od telewizji?..[/quote]
Na pewno nie konsultacji merytorycznych, chyba że na kanale naukowym.
Art" pisze:Nie masz czasem poczucia, że "widzisz/czujesz więcej"...bo nie zwracasz wcale uwagi, zwłaszcza w chwilach szczególnych, na czyjes ciało, ubiór czy gesty ?
Ależ ja zwracam uwagę na takie rzeczy jak najbardziej! Jeśli się ich nie dostrzega, to tym bardziej nie można powiedzieć, że "widzi się więcej", nieprawdaż? Dlatego właśnie wcześniej napisałem, że nie wierzę w to, co napisałeś. No bo jak można poczuć się "wolnym" czy "innym" na plus, skoro część wrażeń jest niedostępna? Nawiasem mówiąc, faktycznie widzę więcej - w porównaniu z tobą w każdym razie na pewno ;)
Art pisze:Asom radości nie daje seks, innym nie dają papierosy [z różnych powodów] a jeszcze innym wspinaczka górska czy skoki spadochronowe [np. z powodu lęku wysokości] etc. :wink: A przecież, nie nazwiemy każdego z w/w kaleką czy upoślodzonym.
Ręce mi opadły... znowu. Nie porównuje się rzeczy nieporównywalnych.
Art pisze:Tym samym jestem w jakiś niewytłumaczalny sposób "niezależny" w tym co robię i myślę - i robię tylko to na co mam ochotę, a nie to co musze [bo tak nakazuje mi natura jak w przypadku "seksualnych"].
Masz zapewne na myśli skrajnych erotomanów, którzy w zasadzie nadają się do leczenia. Tak jak napisałem wcześniej, wielu AS-om wydaje się, że ludzie "seksualni" to łojezu, bez seksu żyć nie mogą, tyle energii na to poświęcają, wszystko tylko dla seksu... Tylko że to nieprawda. Jakoś nie zauważyłem, żeby ludzie "seksualni" nie robili tego, na co mają ochotę.

Poza tym... "seksualnym" jest o tyle lepiej, że ich chęć zaspokojenia potrzeby dotyku czy bliskości jest stosunkowo łatwiej zaspokoić. W przypadku takim jak mój, można się sporo naczekać i nie doczekać. Więc nie wiem, kto tu ma być bardziej rozproszony.

Tak jak napisałem w innym wątku - AS-owatość ma różne oblicza i jeśli ktoś ma totalnie zerową potrzebę tworzenia związku, to faktycznie - wszystko, co napisał Art, może być prawdą. A może to właśnie tylko i wyłącznie takich ludzi powinno się określać mianem AS-ów?
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Awatar użytkownika
Poison Ivy
fantAStyczny
Posty: 578
Rejestracja: 3 cze 2014, 23:14

Re: "Naga prawda"... O ludzkiej głupocie

Post autor: Poison Ivy »

Viljar pisze: Masz zapewne na myśli skrajnych erotomanów, którzy w zasadzie nadają się do leczenia. Tak jak napisałem wcześniej, wielu AS-om wydaje się, że ludzie "seksualni" to łojezu, bez seksu żyć nie mogą, tyle energii na to poświęcają, wszystko tylko dla seksu... Tylko że to nieprawda. Jakoś nie zauważyłem, żeby ludzie "seksualni" nie robili tego, na co mają ochotę.

Poza tym... "seksualnym" jest o tyle lepiej, że ich chęć zaspokojenia potrzeby dotyku czy bliskości jest stosunkowo łatwiej zaspokoić. W przypadku takim jak mój, można się sporo naczekać i nie doczekać. Więc nie wiem, kto tu ma być bardziej rozproszony.

Tak jak napisałem w innym wątku - AS-owatość ma różne oblicza i jeśli ktoś ma totalnie zerową potrzebę tworzenia związku, to faktycznie - wszystko, co napisał Art, może być prawdą. A może to właśnie tylko i wyłącznie takich ludzi powinno się określać mianem AS-ów?
Mnie się wydaje, że spektrum jest niemalże równie szerokie, co w przypadku osób seksualnych. Jednym jest łatwiej znaleźć kompatybilnego partnera, bo mają potrzeby bardziej powszechne, innym trudniej.
Ale ja bym nie powiedziała, że bycie seksualnym czy aseksualnym dziwakiem jest jakimś upośledzeniem.

Natomiast w kwestii seksualności masz absolutną rację. Nie jest tak, że seksualni są jakimiś maniakami, co dwóch dni bez ciupciania nie wytrzymają. Taki obraz stworzyły media, ze szczególnym wskazaniem na różnego typu reality show, gdzie każdy chciał się pokazać jako bóg/bogini seksu i mam wrażenie, że teraz ludziom wydaje się, że seksoholizm to norma. A tak naprawdę normalni ludzie w związkach uprawiają seks raz na dwa tygodnie, bo na codzień są zbyt zmęczeni pracą, zajęci itp.
Nightfall

Re: "Naga prawda"... O ludzkiej głupocie

Post autor: Nightfall »

Nightfall napisał(a):
Gdybyś był heteroseksualny...

Kurczę, nie wiedziałem, że jestem gejem...
Skoro wyrywasz słowa z kontekstu, to słyszysz to, co chcesz usłyszeć ;p
Awatar użytkownika
Sherly
AS gaduła
Posty: 476
Rejestracja: 17 mar 2014, 16:22
Lokalizacja: Gallifrey

Re: "Naga prawda"... O ludzkiej głupocie

Post autor: Sherly »

Poison Ivy pisze:
Viljar pisze: Natomiast w kwestii seksualności masz absolutną rację. Nie jest tak, że seksualni są jakimiś maniakami, co dwóch dni bez ciupciania nie wytrzymają. Taki obraz stworzyły media, ze szczególnym wskazaniem na różnego typu reality show, gdzie każdy chciał się pokazać jako bóg/bogini seksu i mam wrażenie, że teraz ludziom wydaje się, że seksoholizm to norma. A tak naprawdę normalni ludzie w związkach uprawiają seks raz na dwa tygodnie, bo na codzień są zbyt zmęczeni pracą, zajęci itp.
Ja słyszałam o różnych statystykach... Niektóre wskazywały że brak seksu w związku zaczyna być powoli normą, tj. nie całkowity brak, a seks sporadyczny (czyt. raz na miesiąc i rzadziej).
Ponoć to domena Polaków... Nie wiem czy to źle, ale gdy słyszę takie informacje od seksuologów, jakoś mnie to cieszy, widać kult seksu wciskany nam wciąż przez media to tylko fikcja 8) I człowiek zaczyna się czuć "normalniejszy" :lol:
Awatar użytkownika
Art
mASełko
Posty: 106
Rejestracja: 23 lut 2011, 14:37

Re: "Naga prawda"... O ludzkiej głupocie

Post autor: Art »

Viljar...wiesz, miałem ochotę odpisać Ci i odnieść się do wyrywanych z kontekstu i treści wątku moich i innych forumowiczów wypowiedzi...ale dałem sobie spokój :wink:
Jeszcze znowu bym się "ośmieszył", prawda ? :lol:

Masz rację...wiesz więcej, widzisz więcej, czujesz więcej...to nie ulega żadnej wątpliwości i pozostali użytkownicy sea na pewno się z tym zgodzą...zwłaszcza morowy :lol:

Ty jako osoba która doświadczyła tak wielu rzeczy, łącznie z seksem, znająca zarówno do głębi Asy jak i zwykłych "s" oraz specyficzne środowisko "erotomanów" masz pełne prawo dowodzić swoich racji i nie mam podstaw z Tobą dyskutować :wink:

Mam tylko jedną prośbę - czy możesz w drodze wyjątku nie dodawać mnie do swojej listy "ignor ? :roll:

Thx :mrgreen:
Inexplicable
Awatar użytkownika
Viljar
Wielki AS Jedi
Posty: 2580
Rejestracja: 16 cze 2009, 21:33
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: "Naga prawda"... O ludzkiej głupocie

Post autor: Viljar »

Nightfall pisze:
Nightfall napisał(a):
Gdybyś był heteroseksualny...

Kurczę, nie wiedziałem, że jestem gejem...
Skoro wyrywasz słowa z kontekstu, to słyszysz to, co chcesz usłyszeć ;p
Ja niczego nie wyrwałem; przeciwnie - odniosłem się do tego, co napisałaś, a co sprawiło, że mi szczęka opadła: "Gdybyś był heteroseksualny". Wniosek: obecnie nie jestem. Wniosek dalszy: jestem czymś innym: gejem? bi? (tfu!) transseksualistą? Zupełnie serio zapytuję, skąd ta opinia. Domyślam się, że to jakieś nieporozumienie, ale zupełnie nie mam pojęcia, o co halo i że nie chodziło o to, żeby mnie wkurzyć czy cuś ;) .
Poison Ivy pisze:Mnie się wydaje, że spektrum jest niemalże równie szerokie, co w przypadku osób seksualnych. Jednym jest łatwiej znaleźć kompatybilnego partnera, bo mają potrzeby bardziej powszechne, innym trudniej.
To prawda. Wydaje mi się, że jest to również przyczyna, dla której samą aseksualność tak trudno opisać, odróżnić od innych rzeczy czy wręcz uznać za faktyczne zjawisko, a nie jakiś wymysł, bo na każdy głos "aseksualista to człowiek który ma tak i tak" pojawia się dziesięć głosów mówiących, że wcale nie.
Sherly pisze:Ja słyszałam o różnych statystykach... Niektóre wskazywały że brak seksu w związku zaczyna być powoli normą, tj. nie całkowity brak, a seks sporadyczny (czyt. raz na miesiąc i rzadziej). Ponoć to domena Polaków...
Też o tym czytałem. Wynika to między innymi z tego, że Polacy są zbyt zajęci robieniem kariery albo przetrwaniem z dnia na dzień, żeby myśleć o urozmaiconym życiu erotycznym. Dochodzi też kwestia polskiej mentalności, wedle której seks jest wbrew pozorom tematem tabu. Skutkiem tego są pary, które się łóżkowo nie dogadują, ale zamiast coś z tym zrobić (iść do specjalisty na przykład) wolą się męczyć, bo mówić o takich sprawach to wstyd. Zdumiewa mnie, ilu ludzi w Polsce jest zdania, że "normalny człowiek o takich sprawach nie mówi".
Sherly pisze:Nie wiem czy to źle, ale gdy słyszę takie informacje od seksuologów, jakoś mnie to cieszy, widać kult seksu wciskany nam wciąż przez media to tylko fikcja
Mnie to nie cieszy o tyle, że w świetle tego, co napisałem wcześniej (jeśli to rzeczywistość, a nie mój wymysł) oznaczałoby to nie tyle nieistnienie kultu seksu, lecz tragiczne mentalne zacofanie narodu.
Art pisze:Mam tylko jedną prośbę - czy możesz w drodze wyjątku nie dodawać mnie do swojej listy "ignor ?
Spoko :D Żeby tak się stało, musiałbyś obrazić bliską mi osobę lub - podobnie jak morowy - prezentować określony poziom prostactwa ;)

Żeby uświadomić ci, jak czułem się czytając twoje wpisy, proponuję eksperyment myślowy. Wyobraź sobie, że masz astygmatyzm, skutkiem czego musisz nosić okulary, żeby czytać książki czy pracować przy komputerze. Rejestrujesz się na forum dotyczące oczu, na którym trafiasz na ludzi mających nie tylko astygmatyzm, ale i daltonizm. I ci właśnie daltoniści nie dość, że podkreślają wyższość wobec widzących kolory normalnie, to jeszcze twierdzą, że widzą lepiej i więcej! I dziwią się tobie, że masz czelność uważać astygmatyzm za dolegliwość utrudniającą życie w pewnych momentach.

I to jest właśnie rzecz, której nie ogarniam: jak można - odbierając mniej - pisać, że odbiera się więcej.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Awatar użytkownika
Art
mASełko
Posty: 106
Rejestracja: 23 lut 2011, 14:37

Re: "Naga prawda"... O ludzkiej głupocie

Post autor: Art »

Viljar, kończąc tę dyskusję, bo nie chcę i nie mam zamiaru z nikim wdawać się w niepotrzebne kłótnie ani w przydługie polemiki...2 luźne uwagi :
Viljar pisze:
Nightfall pisze:
Nightfall napisał(a):
Gdybyś był heteroseksualny...

Kurczę, nie wiedziałem, że jestem gejem...
Skoro wyrywasz słowa z kontekstu, to słyszysz to, co chcesz usłyszeć ;p

Ja niczego nie wyrwałem; przeciwnie - odniosłem się do tego, co napisałaś, a co sprawiło, że mi szczęka opadła: "Gdybyś był heteroseksualny". Wniosek: obecnie nie jestem. Wniosek dalszy: jestem czymś innym: gejem? bi? (tfu!) transseksualistą? Zupełnie serio zapytuję, skąd ta opinia. Domyślam się, że to jakieś nieporozumienie, ale zupełnie nie mam pojęcia, o co halo i że nie chodziło o to, żeby mnie wkurzyć czy cuś ;).
Chyba niepotrzebnie odbierasz słowa Nightfall jako próbe sklasyfikowania Cię a tym bardziej jak jakis atak na Ciebie - jestem pewny, że Nightfall chodziło tu o ...4 płec/orientację, czyli aseksualistów :wink: To dosyć powszechna teoria, również na tym forum :wink:
Viljar pisze:I to jest właśnie rzecz, której nie ogarniam: jak można - odbierając mniej - pisać, że odbiera się więcej.
A widzisz - i tutaj leży cały "problem" jeśli to możemy tak nazwać :wink: Ponieważ zarówno Ty jak i ja [jak to ludzie] bardzo się różnimy :wink:
Nie wiem dokładnie co Ty odczuwasz, myślisz i jakie masz doświadczenia i tak samo Ty możesz jedynie domniemywać jak jest w moim przypadku :wink:

I jako, że mogę mowić tylko za siebie, to mimo wszystko uważam, że nie jestem w żaden sposób "upośledzony" a czasami wprost przeciwnie :wink:
Nie mam przecież o ile mi wiadomo jakiejkolwiek ułomności w odczuwania dotyku ani też żadnej choroby skóry, która powoduje brak czucia etc. Również mój umysł reaguje na bodźce zewnętrzne prawidłowo - sprawdzone empirycznie :P
I na podstawie w/w mogę z cała stanowczością powiedzieć, ze dla mnie skrajna adrenalina, seks czy innego typu przyjemności [porównywalne moim zdaniem]...są "niespecjalnie interesujące" a wręcz ...nudne same w sobie :lol:

Kluczem są emocje z nimi związane i ich skala, właśnie dzięki którym uważam, że czasami dostrzegam więcej niż inni. Ale oczywiście mogę się mylić :wink:

No jeśli jestem nieskromny to z góry przepraszam :wink:

Dla mnie eot, ok ? :wink:
Inexplicable
Awatar użytkownika
Sherly
AS gaduła
Posty: 476
Rejestracja: 17 mar 2014, 16:22
Lokalizacja: Gallifrey

Re: "Naga prawda"... O ludzkiej głupocie

Post autor: Sherly »

Viljar pisze:
Sherly pisze:Ja słyszałam o różnych statystykach... Niektóre wskazywały że brak seksu w związku zaczyna być powoli normą, tj. nie całkowity brak, a seks sporadyczny (czyt. raz na miesiąc i rzadziej). Ponoć to domena Polaków...
Też o tym czytałem. Wynika to między innymi z tego, że Polacy są zbyt zajęci robieniem kariery albo przetrwaniem z dnia na dzień, żeby myśleć o urozmaiconym życiu erotycznym. Dochodzi też kwestia polskiej mentalności, wedle której seks jest wbrew pozorom tematem tabu. Skutkiem tego są pary, które się łóżkowo nie dogadują, ale zamiast coś z tym zrobić (iść do specjalisty na przykład) wolą się męczyć, bo mówić o takich sprawach to wstyd. Zdumiewa mnie, ilu ludzi w Polsce jest zdania, że "normalny człowiek o takich sprawach nie mówi".
Poison Ivy pisze:Mnie się wydaje, że spektrum jest niemalże równie szerokie, co w przypadku osób seksualnych. Jednym jest łatwiej znaleźć kompatybilnego partnera, bo mają potrzeby bardziej powszechne, innym trudniej
To prawda. Wydaje mi się, że jest to również przyczyna, dla której samą aseksualność tak trudno opisać, odróżnić od innych rzeczy czy wręcz uznać za faktyczne zjawisko, a nie jakiś wymysł, bo na każdy głos "aseksualista to człowiek który ma tak i tak" pojawia się dziesięć głosów mówiących, że wcale nie.

Zgadzam się w 100%. Przez długie lata sama miałam problem z mówieniem o seksie. Być może wynikało to z braku doświadczenia, wychowania w bardzo religijnej rodzinie a może wrodzonej pruderii :roll: Rozumiem ludzi którzy mówić o intymności się wstydzą. Od jakiegoś czasu dokształcam się, tj. dużo czytam i słucham na ten temat, by choć teoretycznie znać temat. I zaczynam z tej pruderii wyrastać. Wiedza to klucz. Polacy potrzebują porządnej edukacji seksualnej. Merytorycznie prowadzonych zajęć, przez ludzi znających temat (a nie katechetów, którzy wciskają młodzieży zabobony i straszą przed ciążą).

Ktoś w tym kraju powinien zająć się tym problemem, raz a porządnie, bo naprawdę najwyższy czas na zmiany.

Poison Ivy, Viljar - pięknie opisaliście problem z definicją aseksualności. Moim zdaniem idealnie trafiliście.
Nightfall

Re: "Naga prawda"... O ludzkiej głupocie

Post autor: Nightfall »

Ja niczego nie wyrwałem; przeciwnie - odniosłem się do tego, co napisałaś, a co sprawiło, że mi szczęka opadła: "Gdybyś był heteroseksualny". Wniosek: obecnie nie jestem. Wniosek dalszy: jestem czymś innym: gejem? bi? (tfu!) transseksualistą? Zupełnie serio zapytuję, skąd ta opinia. Domyślam się, że to jakieś nieporozumienie, ale zupełnie nie mam pojęcia, o co halo i że nie chodziło o to, żeby mnie wkurzyć czy cuś ;) .
Bo założyłam, że jesteś aseksualny i stąd to nieporozumienie :D
ODPOWIEDZ