"Naga prawda"... O ludzkiej głupocie

Ogłoszenia o wywiadach, artykułach, książkach, filmach... Znajdziesz coś? Podziel się.
Awatar użytkownika
Viljar
Wielki AS Jedi
Posty: 2580
Rejestracja: 16 cze 2009, 21:33
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: "Naga prawda"... O ludzkiej głupocie

Post autor: Viljar »

Fajnie by było żyć w świecie, w którym nikogo by nie obchodziło, czy Grodza jest mężczyzną, czy kobietą... Niestety zarówno upierając się, że jest kobietą, jak i że nią nie jest, oddalacie nas od tej pięknej wizji :rozowe:
Mnie nie obchodzi, czym jest. Wiem, czym nie jest ;)
Poison Ivy pisze:Omawia się płeć kulturową, czyli na przykład badaliśmy konstrukty męskie i żeńskie w różnych okresach rozwoju kinematografii. Raczej tam nie było ciała, tylko postaci zapisane na taśmie celuloidowej. Nie wiem co by na to powiedziała medycyna. ;)
Czyli rozumiem, że ideologia gender to jest coś, co korzysta z osiągnięć kulturoznawstwa, ale wyciąga mylne wnioski, bo na podstawie nauk humanistycznych bierze się za nauki ścisłe? Pogratulować... :lol: Przeraża mnie, że "genderowcy" swobodnie przeskakują sobie między naukami humanistycznymi i ścisłymi. Przecież to zupełnie inna metodologia! Jeszcze gorzej, że nauki ścisłe odrzucają, jeśli nie potwierdzają ich hipotez - co zdarza się nader często.

Dobra, podsumowując: mówimy innymi językami. Ja to widzę tak: twierdzę, że osoba bez przeszkolenia nie jest w stanie pilotować, a genderowcy twierdzą, że wystarczy przeczytać książkę na ten temat. Dlatego, jak mawia moja matka: "Zgódźmy się, że się nie zgadzamy i że nigdy nie znajdziesz sobie dziewczyny, jeśli nadal będziesz żarł tyle chipsów".
Jak zamierzasz określić przekonanie, że należy w jakikolwiek sposób "wyrównywać szanse kobiet", jeśli nie ideologią?
Sam jestem ciekaw. Nie to, żebym był przeciw równouprawnieniu - bo nie jestem.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Rheda
pASibrzuch
Posty: 259
Rejestracja: 18 kwie 2015, 23:32

Re: "Naga prawda"... O ludzkiej głupocie

Post autor: Rheda »

Viljar pisze: Czyli rozumiem, że ideologia gender to jest coś, co korzysta z osiągnięć kulturoznawstwa, ale wyciąga mylne wnioski, bo na podstawie nauk humanistycznych bierze się za nauki ścisłe? Pogratulować... :lol: Przeraża mnie, że "genderowcy" swobodnie przeskakują sobie między naukami humanistycznymi i ścisłymi. Przecież to zupełnie inna metodologia! Jeszcze gorzej, że nauki ścisłe odrzucają, jeśli nie potwierdzają ich hipotez - co zdarza się nader często.
Wtrącę swoje trzy grosze ;) To nie tak. Gender to coś w rodzaju metodologii nauk humanistycznych, jeśli się mylę, to proszę mnie poprawić. Na przykład bierzesz Hamleta i go analizujesz; możesz w tym celu sięgnąć po strukturalizm, fenomenologię, psychoanalizę, formalizm albo na przykład gender. Za każdym razem wyjdzie ci inna analiza i zapewne inna interpretacja. Jeśli wybierzesz formalizm, skupisz się na przykład na odpowiedzi, dlaczego sceny poważne są mówione wierszem, a komiczne prozą. Jeśli sięgniesz po gender, będziesz się zastanawiać na przykład nad relacją Hamlet-ojciec Hamleta i nad tym, dlaczego bohater buntuje się przeciw obowiązkowi zemsty, jaki spoczywa na synu (synu, nie zaś córce). Albo nad tym, jak kulturowa rola Ofelii jako młodej dziewczyny przyczyniła się do jej samobójstwa. Płeć kulturowa to zbiór wyznaczników płci, jakie ukształtowała kultura. Przykładem na kulturowy wyznacznik kobiety będzie tu, dajmy na to, noszenie sukienki i wrodzona nieśmiałość.
Awatar użytkownika
Poison Ivy
fantAStyczny
Posty: 578
Rejestracja: 3 cze 2014, 23:14

Re: "Naga prawda"... O ludzkiej głupocie

Post autor: Poison Ivy »

Nie no, nie dogadamy się zdecydowanie. Przepraszam za tych "katotalibów", też nie lubię tego określenia, ale nie wiem jak inaczej nazwać ludzi o tak wąskich horyzontach. Wiem, że na tym forum też są osoby transseksualne i potwornie mi przykro, że muszą to wszystko czytać. Uważam, że każdy, kto nie krzywdzi innych ludzi, ma prawo być traktowany z szacunkiem.

Ja nie jestem typem walczącej feministki, pewnie mam jakieś tam zapędy feministyczne, ale raczej umiarkowane. Wyrównywanie szans nie polega dla mnie na przykład na walce o parytety. Myślę, że inteligentna kobieta w obecnych czasach jest sobie w stanie poradzić z robieniem kariery w dowolnej branży, w tym w polityce. Ale rzeczywiście są miejsca, gdzie kobiety zarabiają mniej niż mężczyźni na tych samych stanowiskach.
Ale dla mnie wyrównywaniem szans jest także równe traktowanie ojców przy przyznawaniu opieki nad dzieckiem przez sądy w przypadku rozwodów. W tej chwili ojcowie dostają opiekę w jakichś bodajże 5%. Chodzi o to, że dziewczynki i chłopcy mogą bawić się tymi samymi zabawkami, czytać te same książki, nosić ubrania w tych samych kolorach. To może być śmieszne, ale moi znajomi stoczyli walkę z kilkuletnim synem, żeby NIE KUPIĆ mu różowego rowerka, chociaż to jego ulubiony kolor. Bo bali się, że dzieci będą się z niego śmiały.

W ubiegłym tygodniu miałam spotkanie z przedstawicielami stowarzyszeń zajmujących się sprawiedliwym handlem. I w takich Indiach czy niektórych krajach afrykańskich wyrównywanie szans polega na tym, żeby dać dziewczynkom możliwość edukacji, a kobietom - pracy zarobkowej. Bo tradycją jest nie wypuszczanie ich z domu. A jak kobieta nie pracuje, to jest zależna od mężczyzny - może nią poniewierać do woli.
W Afganistanie niedawno sfotografowano kobietę w sukience do kolan i to jest sensacja na cały kraj, chociaż tam jest przecież cholernie gorąco.
I w takich miejscach walczący feminizm jest bardzo potrzebny.

O gender studies nie ma sensu rozmawiać, z kimś, kto o tym słyszał tylko z ambony. Na studiach poznałam setki metodologii - jedne mniej, jedne bardziej precyzyjne, oparte na mniej lub bardziej racjonalnych teoriach. Wszystko to jest bardzo ciekawe, ale zawsze pozwala zbadać tylko pewien wycinek świata. Dlatego dobrze jest znać różne spojrzenia, różne teorie, żeby mieć jak najszerszy obraz z jak największej ilości perspektyw. Ale to jest oczywiście dla ludzi ciekawych świata, którzy nie lubią pełzać w koleinach.

Rheda pisze: Wtrącę swoje trzy grosze ;) To nie tak. Gender to coś w rodzaju metodologii nauk humanistycznych, jeśli się mylę, to proszę mnie poprawić. Na przykład bierzesz Hamleta i go analizujesz; możesz w tym celu sięgnąć po strukturalizm, fenomenologię, psychoanalizę, formalizm albo na przykład gender. Za każdym razem wyjdzie ci inna analiza i zapewne inna interpretacja. Jeśli wybierzesz formalizm, skupisz się na przykład na odpowiedzi, dlaczego sceny poważne są mówione wierszem, a komiczne prozą. Jeśli sięgniesz po gender, będziesz się zastanawiać na przykład nad relacją Hamlet-ojciec Hamleta i nad tym, dlaczego bohater buntuje się przeciw obowiązkowi zemsty, jaki spoczywa na synu (synu, nie zaś córce). Albo nad tym, jak kulturowa rola Ofelii jako młodej dziewczyny przyczyniła się do jej samobójstwa. Płeć kulturowa to zbiór wyznaczników płci, jakie ukształtowała kultura. Przykładem na kulturowy wyznacznik kobiety będzie tu, dajmy na to, noszenie sukienki i wrodzona nieśmiałość.
Dokładnie o to chodzi! :ciasto: :ciasto: :ciasto:

Nawet często jest tak, że nie da się czegoś zbadać tylko jednym narzędziem, bo na przykład okazuje się, że w pewnej społeczności dyskryminowane są kobiety, ale tylko czarnoskóre, a potem okazuje się, że chodzi o coś jeszcze innego.

Ja na przykład w pracy dyplomowej o nowych mediach cytowałam i Deborda, który był sytuacjonistą, i Baudrillarda, który był postmodernistą, i McLuhana, który się zajmował komunikacją i feministki, które jak się okazało badały sztukę wideoklipu w kluczu zupełnie niefeministycznym. Żeby mieć pełny obraz musiałam sięgnąć do wielu różnych badaczy, który interesowali się totalnie różnymi aspektami funkcjonowania nowych mediów. I nawet jakiś chrześcijański filozof mi się przyplątał, który bardzo malowniczo pisał o rejestracji. Aaaaa i jeszcze taki koleś, który badał jak się komunikują mątwy. ;)

A to wszystko było mi potrzebne, żeby postawić całkowicie własną tezę :)
Awatar użytkownika
Viljar
Wielki AS Jedi
Posty: 2580
Rejestracja: 16 cze 2009, 21:33
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: "Naga prawda"... O ludzkiej głupocie

Post autor: Viljar »

Nie no, nie dogadamy się zdecydowanie. Przepraszam za tych "katotalibów", też nie lubię tego określenia, ale nie wiem jak inaczej nazwać ludzi o tak wąskich horyzontach. Wiem, że na tym forum też są osoby transseksualne i potwornie mi przykro, że muszą to wszystko czytać. Uważam, że każdy, kto nie krzywdzi innych ludzi, ma prawo być traktowany z szacunkiem.
Mnie też jest potwornie przykro, kiedy się mnie wrzuca do jednego worka z takimi osobnikami, a jakoś nikt się tym nie przejmuje. A przecież takich jak ja jest statystycznie większość...

Biorąc pod uwagę moje doświadczenia z genderystami - zawsze można napisać "osoby mające inne poglądy od moich". Brzmi jak złośliwość? Wbrew pozorom nią nie jest - to stwierdzenie faktu na podstawie doświadczenia.

Otóż w przeciwieństwie do wielu osób, które słyszały o gender tylko z ambony, ja mam to do siebie, że kiedy głośno się robi o jakimś wydarzeniu, filmie, książce itp., to staram się na ten temat jak najwięcej dowiedzieć. Na studiach omawialiśmy różne aspekty płci, w tym płeć kulturową (aczkolwiek z zastrzeżeniem, że w tym wypadku słowo "płeć" jest nieadekwatne, gdyż chodzi o rolę w danej kulturze, a nie o cechy fizyczne czy psychiczne). Potem, jak zrobiło się głośno o gender, to zacząłem się interesować; nawet na spotkania chodziłem. To, czego się dowiedziałem i co usłyszałem, przeszło ludzkie pojęcie. Najlepiej zapamiętałem jedno wydarzenie: pisałem już wcześniej, że raz osoba prowadząca wykład nie miała zielonego pojęcia o naukach ścisłych, ale wypowiadała się na ich temat. Mowa była między innymi, że człowiek może sobie wybrać płeć w wieku dojrzałym (!). Podawała też przykłady rzekomego homoseksualizmu wśród zwierząt. Pechowo wybrała zupełnie złe przykłady. Jak przyszło do zadawania pytań, to zadałem tylko jedno: "Czy zdaje sobie pani sprawę, że dosłownie wszystkie przypadki, które pani wymieniła, są przykładami zjawisk patologicznych?" - po czym zostałem wyproszony z sali. Dlaczego? Bo - jak mi to wyjaśniła koleżanka - zadałem pytanie niestosowne. Bo, jak się okazało, na gender studies omawia się aspekty kulturowe w totalnym oderwaniu od nauk przyrodniczych.

A skutki mogą być tylko opłakane.

Bo gender studies to nie nauka. To dziwaczny konglomerat czerpiący ile wlezie z różnych nauk, korzystający z trafnych obserwacji, ale wyciągający błędne wnioski, gdyż tychże nauk nie umie ze sobą sensownie powiązać. Przede wszystkim dlatego, że tu trochę lizną, tam lizną, a resztę dopowiedzą sobie sami. To trochę tak, jakbym przeczytał encyklopedię PWN i uważał się za eksperta we wszystkich dziedzinach, mówiąc przy tym, że ci, którzy wytykają mi błędy, mają wąskie horyzonty.

I nie mylmy proszę ideologii gender z kulturoznawstwem, bo to też zupełnie co innego.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Awatar użytkownika
Poison Ivy
fantAStyczny
Posty: 578
Rejestracja: 3 cze 2014, 23:14

Re: "Naga prawda"... O ludzkiej głupocie

Post autor: Poison Ivy »

Właśnie o to chodzi, żeby nie liznąć powierzchownie, tylko naprawdę poznać różne narzędzia, żeby potem sprawnie się nimi posługiwać w sytuacjach, które tego wymagają. Myślisz, że czego my się uczyliśmy na kulturoznawstwie? Jakiejś jednej właściwej metodologii? Nie ma czegoś takiego, pewnie nawet w matematyce, ale nie będę się wypowiadać o czymś, o czym nie mam pojęcia. Nie kulturoznawstwo nie jest ani strukturalizmem, ani fenomenologią, ani feminizmem, ani gender studies. Ale musimy znać te wszystkie nurty i posługiwać się narzędziami, które stworzyły. Zresztą często potrzebna jest opozycja, by o jakimś nurcie opowiadać. Np. feminizm posługuje sie nomenklaturą i narzędziami psychoanalizy.

Viljar pisze: Mnie też jest potwornie przykro, kiedy się mnie wrzuca do jednego worka z takimi osobnikami, a jakoś nikt się tym nie przejmuje. A przecież takich jak ja jest statystycznie większość...
To znaczy jakich? Bo jeśli chodzi o orientację seksualną, czy też jej brak, to należysz do 1%. :)
Ilu jest statystycznie mężczyzn nie lubiących seksu? Jakiś ułamek z tego.
Mężczyzna transseksualny trafia się raz na 30 1ys. urodzeń. Czyli jeszcze mniej.
Ale generalnie wszyscy jesteśmy w tym worku z dziwolągami, bo nawet większość moich znajomych znajomych, która nie ma problemu z akceptacją geja czy lesbijki, już w przypadku osoby aseksualnej co najmniej się zawaha i zdziwi. Kobieta zresztą zawsze jest dziwolągiem podwójnym :P

Problem jest taki, że Ty sam siebie nie do końca akceptujesz, bo pisałeś już, że traktujesz aseksualizm jako rodzaj kalectwa, upośledzenia. Więc wcale mnie nie dziwi, że masz problem z akceptacją innych mniejszości.
Awatar użytkownika
Issander
ciAStoholik
Posty: 331
Rejestracja: 18 sty 2008, 23:17
Lokalizacja: zagranico

Re: "Naga prawda"... O ludzkiej głupocie

Post autor: Issander »

.
Ostatnio zmieniony 12 paź 2018, 17:03 przez Issander, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Poison Ivy
fantAStyczny
Posty: 578
Rejestracja: 3 cze 2014, 23:14

Re: "Naga prawda"... O ludzkiej głupocie

Post autor: Poison Ivy »

Issander pisze: Co więcej, feminizm jako skupiający się tylko na jednej grupie jest bardzo upośledzony.
Tak samo ichtiologia, czy ornitologia ;)
Po co takie nauki, skoro mamy zoologię? A po co zoologia, skoro jest biologia? ;)
Awatar użytkownika
Issander
ciAStoholik
Posty: 331
Rejestracja: 18 sty 2008, 23:17
Lokalizacja: zagranico

Re: "Naga prawda"... O ludzkiej głupocie

Post autor: Issander »

.
Ostatnio zmieniony 12 paź 2018, 17:03 przez Issander, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Poison Ivy
fantAStyczny
Posty: 578
Rejestracja: 3 cze 2014, 23:14

Re: "Naga prawda"... O ludzkiej głupocie

Post autor: Poison Ivy »

Issander pisze:Nietrafione porównanie, ponieważ inne ideologie (np. jediism) nie zawierają w sobie feminizmu.
Ty mówisz o feminizmie jako ideologii, ja mówię o feminizmie jako teorii.

To jest trochę tak jak tzw. antygenderyści uważają, że teoria gender ( w ich mniemaniu - ideologia), zakłada, że płeć ma źródło w kulturze, nie w naturze, co jest bzdurą oczywistą. Po prostu gender studies zajmuje się kulturowymi konotacjami, rolami jakie dana płeć przyjmuje w danej kulturze. To się oczywiście zmienia zarówno w zależności od położenia geograficznego, jak i umiejscowienia w czasie. Nie ma wpływu na biologię. Jajnik, to zawsze będzie jajnik, tylko dzisiaj w Europie można go ubrać w spodnie, a sto lat temu, czy dziś w państwie islamskim - nie bardzo. ;)

Dobra, ja już kończę tę dyskusję, bo tylko tracę czas i energię - chcecie, rozmawiajcie sobie sami. ;)
Awatar użytkownika
Issander
ciAStoholik
Posty: 331
Rejestracja: 18 sty 2008, 23:17
Lokalizacja: zagranico

Re: "Naga prawda"... O ludzkiej głupocie

Post autor: Issander »

.
Ostatnio zmieniony 12 paź 2018, 17:03 przez Issander, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Viljar
Wielki AS Jedi
Posty: 2580
Rejestracja: 16 cze 2009, 21:33
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: "Naga prawda"... O ludzkiej głupocie

Post autor: Viljar »

Poison Ivy pisze:To znaczy jakich? Bo jeśli chodzi o orientację seksualną, czy też jej brak, to należysz do 1%. :)
Jeśli chodzi o orientację seksualną, tak się składa, że należę do jakichś 95%. Pisałem o tym wcześniej, polecam na przyszłość nieco bardziej staranną lekturę ;)
Poison Ivy pisze:Problem jest taki, że Ty sam siebie nie do końca akceptujesz, bo pisałeś już, że traktujesz aseksualizm jako rodzaj kalectwa, upośledzenia. Więc wcale mnie nie dziwi, że masz problem z akceptacją innych mniejszości.
I kolejny błąd - nie mam problemu z akceptacją mniejszości; o tym również wspominałem. Nie potrafię natomiast zaakceptować czegoś, co jest przeciw Naturze.

Nie ma czegoś takiego jak "teoria gender". Teoria to jest pewien w większym lub mniejszym stopniu spójny system różnych twierdzeń opisujących rzeczywistość, który musi być weryfikowalny. W wypadku ideologii gender coś takiego nie ma miejsca, bo genderyści nawet nie dopuszczają takiej możliwości. Czego sam byłem świadkiem. Poza tym genderyści - o czym również wspominałem - dopuszczają się rzeczy niedopuszczalnej (niezręcznie to brzmi, ale co robić): mieszają pojęcia i metodologię różnych dziedzin, obserwacje kulturowe próbują przenieść na nauki ścisłe; te ostatnie najczęściej w ogóle wykluczają. Dowody tego - niestety - widzę również powyżej. No cóż... napiszę tak: czasami nie lubię mieć racji.
Issander pisze:Nietrafione porównanie, ponieważ inne ideologie (np. jediism) nie zawierają w sobie feminizmu. Do dobrego porównania mogłabyś wziąć np. dwie różne teorie naukowe, z których jedna tłumaczy zoologię ze wszystkimi jej poddziałami, zaś druga samą ichtiologię. I na tym przykładzie już widać wyraźnie, że ta pierwsza jest lepsza i pełniejsza.
Doskonały przykład tego, o czym pisałem wcześniej.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Awatar użytkownika
wyrwana_z_kontekstu
mASakra
Posty: 2033
Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42

Re: "Naga prawda"... O ludzkiej głupocie

Post autor: wyrwana_z_kontekstu »

Tak czy owak, homoseksualizm (i aseksualizm także, moim zdaniem) to nie wybór i fanaberia, bo są badania wskazujące na wpływ środowiska płodowego na płeć (dlatego zdarza się niezgodność płci biologicznej i "płci mózgu" )czy orientację seksualną.
To czy uznamy coś występujące w naturze za sprzeczne z jej prawami jest kwestią logiki. ;)
Awatar użytkownika
Issander
ciAStoholik
Posty: 331
Rejestracja: 18 sty 2008, 23:17
Lokalizacja: zagranico

Re: "Naga prawda"... O ludzkiej głupocie

Post autor: Issander »

.
Ostatnio zmieniony 12 paź 2018, 17:03 przez Issander, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
marisaxyz
alabAStrowy bożek
Posty: 1230
Rejestracja: 8 gru 2011, 15:34

Re: "Naga prawda"... O ludzkiej głupocie

Post autor: marisaxyz »

Issander pisze:
Viljar pisze:Nie potrafię natomiast zaakceptować czegoś, co jest przeciw Naturze.
wyrwana_z_kontekstu pisze:To czy uznamy coś występujące w naturze za sprzeczne z jej prawami jest kwestią logiki.
Zawsze mnie śmieszy wspominanie o naturze w temacie homoseksualizmu i tym podobnych :D

Człowiek jest częścią natury, nie jakimś tam osobnym jestestwem. Z definicji cokolwiek człowiek stworzył lub jakiekolwiek zachowań by nie przejawiał, jest to również częścią natury.
zgadzam się, a zresztą natura też nie jest nieomylna
Last night I felt
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
Awatar użytkownika
Issander
ciAStoholik
Posty: 331
Rejestracja: 18 sty 2008, 23:17
Lokalizacja: zagranico

Re: "Naga prawda"... O ludzkiej głupocie

Post autor: Issander »

,
Ostatnio zmieniony 12 paź 2018, 17:03 przez Issander, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ