Raport KPH
Raport KPH
Ukazał się raport (za lata 2015-16) Kampanii Przeciw Homofobii dotyczący sytuacji osób lgbtA w Polsce. Myślę, że warto się zapoznać z danymi statystycznymi. Szczególnie, że to chyba piewsze ilościowe badanie osób aseksualnych na taką skalę.
https://kph.org.pl/wp-content/uploads/2 ... Polsce.pdf
https://kph.org.pl/wp-content/uploads/2 ... Polsce.pdf
- Keri
- łASkawca
- Posty: 1656
- Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
- Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )
Re: Raport KPH
Jesteśmy nad Trans trochę jeśli chodzi o wiele czynników, czy to osamotnienie, czy zrozumienie, zadowolenie itd.
Z tym osamotnieniem to widać nawet na forum
Ale jest jeden plus bycia Asem Choć dziwne, że wielu bardziej toleruje już Homo od Asa Przecież Hetero powinno bardziej odrzucać Homo, niż As, który w większości jest też Hetero Nie rozumiem tego Przecież ani my zbytnio z tą sama płcią lub co innego (pomijam inne warianty Asów), ani nic sprośnego, obrzydliwego... My tacy grzeczni, spokojni, jak Aniołki A nas mniej akceptują niż Homo
Z tym osamotnieniem to widać nawet na forum
Ale jest jeden plus bycia Asem Choć dziwne, że wielu bardziej toleruje już Homo od Asa Przecież Hetero powinno bardziej odrzucać Homo, niż As, który w większości jest też Hetero Nie rozumiem tego Przecież ani my zbytnio z tą sama płcią lub co innego (pomijam inne warianty Asów), ani nic sprośnego, obrzydliwego... My tacy grzeczni, spokojni, jak Aniołki A nas mniej akceptują niż Homo
Re: Raport KPH
Bo to jest jak z preferencjami kulinarnymi. Co lubisz bardziej pizzę czy pierogi? Pizza i pierogi to hetero i homo. My odpowiadamy, że nic. I od razu się dziwnie patrzą, bo jak można nie lubić pizzy i pierogów .Keri pisze: ↑29 lis 2017, 21:19 Jesteśmy nad Trans trochę jeśli chodzi o wiele czynników, czy to osamotnienie, czy zrozumienie, zadowolenie itd.
Z tym osamotnieniem to widać nawet na forum
Ale jest jeden plus bycia Asem Choć dziwne, że wielu bardziej toleruje już Homo od Asa Przecież Hetero powinno bardziej odrzucać Homo, niż As, który w większości jest też Hetero Nie rozumiem tego Przecież ani my zbytnio z tą sama płcią lub co innego (pomijam inne warianty Asów), ani nic sprośnego, obrzydliwego... My tacy grzeczni, spokojni, jak Aniołki A nas mniej akceptują niż Homo
Ale tez nie rozumiem homo>as. Przeciez homo to konkurencja dla hetero, a as nie.
- Keri
- łASkawca
- Posty: 1656
- Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
- Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )
Re: Raport KPH
My możemy z hetero, choć wiadomo jak wychodzi takie połączenie, ale homo już nie
Więc powinniśmy być na lepszej pozycji i milej na nas patrzeć, a tu ***
Widać, że seksualni, po prostu mają bzika na punkcie seksu i tyle
Więc powinniśmy być na lepszej pozycji i milej na nas patrzeć, a tu ***
Widać, że seksualni, po prostu mają bzika na punkcie seksu i tyle
Re: Raport KPH
Wychodzi, że asy często mają depresję i myśli samobójcze. Smutny argument na to, że z byciem asem najwyraźniej jest coś nie tak : /
Natomiast
"Najrzadziej angażują się w związki osoby aseksualne" - ja wiem, że to badanie statystyczne, ale jednak no shit, Sherlock xD
Natomiast
"Najrzadziej angażują się w związki osoby aseksualne" - ja wiem, że to badanie statystyczne, ale jednak no shit, Sherlock xD
Re: Raport KPH
Faceci hetero rzygają na widok calujacych się gejów, ale lesbijki w pozycji 69 to przyjemny widok wiele hetero kobiet ogląda gejowskie porno. Hetero i homo płci przeciwnej mają ten sam target i się rozumieją seksualnie (czyli gej i kobieta hetero wiedzą co to anal, lodzik, mają typy urody itp). Być moze seksualnych cieszy ich myśl, że nawet jeśli nie są atrakcyjni seksualnie dla hetero płci przeciwnej, to może chociaż są dla homo tej samej płci (cos na zasadzie: nie wyszło mi z facetem po raz kolejny, zostaję lesbijką). Dla nas asów są neutralni i może boli ich to, że nie mają na naszym rynku zbytu.
Re: Raport KPH
Lesbijki to przyjemny widok, nie tylko w pozycji 69
Z drugiej strony - ciekawe, w ilu przypadkach depresja i myśli samobójcze są objawem, a w ilu skutkiem aseksualności. Nie wykluczam, że olbrzymie trudności w znalezieniu partnera mogą przyprawić o taki stan.
Jak to przeczytałem, to pomyślałem sobie, że Takasobie jest pierwszym zaobserwowanym przeze mnie przypadkiem, kiedy aseksualność faktycznie mógłbym uznać za orientacjęDla nas asów są neutralni i może boli ich to, że nie mają na naszym rynku zbytu.
Szczerze mówiąc (pisałem to zresztą parę razy) uważam, że aseksualność jest dolegliwością psychiczną, więc mnie to akurat nie dziwi.Wychodzi, że asy często mają depresję i myśli samobójcze. Smutny argument na to, że z byciem asem najwyraźniej jest coś nie tak : /
Z drugiej strony - ciekawe, w ilu przypadkach depresja i myśli samobójcze są objawem, a w ilu skutkiem aseksualności. Nie wykluczam, że olbrzymie trudności w znalezieniu partnera mogą przyprawić o taki stan.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Re: Raport KPH
A to aseksualność nie jest orientacją? W takim razie czym jest?
Dla mnie orientacja seksualna to stan seksualności, czyli "kto nas kręci, kto nas podnieca" pod względem chęci seksu. Jeśli założymy 2 płcie k i m i stosunek do nich 0-nie, 1-tak, to mamy 4 mozliwości, w tym aseksualizm=(0; 0). Dla hetero i homo w zależności od płci mamy (0;1) i (1:0), a dla bi (1;1).
- Keri
- łASkawca
- Posty: 1656
- Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
- Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )
Re: Raport KPH
Aż parsknąłem jedząc jedzenieViljar pisze: ↑30 lis 2017, 09:03 Lesbijki to przyjemny widok, nie tylko w pozycji 69
Jak to przeczytałem, to pomyślałem sobie, że Takasobie jest pierwszym zaobserwowanym przeze mnie przypadkiem, kiedy aseksualność faktycznie mógłbym uznać za orientacjęDla nas asów są neutralni i może boli ich to, że nie mają na naszym rynku zbytu.
Jest. Tylko w sposobie pisania jeszcze to podkreślasz Po prostu przez Ciebie aseksualność przemawia w każdym możliwy sposób i przez każde miejsca
Re: Raport KPH
Ja myślę, że to jest złożony problem. Część osób, które identyfikują się jako asy, może tak naprawdę mieć jakieś niezdiagnozowane problemy psychiczne, które nie pozwalają im na odczuwanie popędu, ale z drugiej strony są przez to nieszczęśliwe (czyli wtedy nie byłyby asami). Kolejna część może się składać z asów romantycznych, które nie mogą znaleźć partnera. Część wreszcie może być aseksualnymi aromantycznymi asami, które cierpią na brak bliskich przyjaciół, bo ci przecież mają swoje rodziny i są zajęci własnym życiem - w takim wypadku nie jest to kwestia dolegliwości psychicznej, ale chyba specyfiki naszych czasów.Viljar pisze: ↑30 lis 2017, 09:03 Szczerze mówiąc (pisałem to zresztą parę razy) uważam, że aseksualność jest dolegliwością psychiczną, więc mnie to akurat nie dziwi.
Z drugiej strony - ciekawe, w ilu przypadkach depresja i myśli samobójcze są objawem, a w ilu skutkiem aseksualności. Nie wykluczam, że olbrzymie trudności w znalezieniu partnera mogą przyprawić o taki stan.
Re: Raport KPH
Aseksualność nie jest orientacją. Napisałem wcześniej, czym jest - dolegliwością psychiczną. Dopóki świat nauki nie potwierdzi, że jest inaczej, to będę się ad mortem defecatum upierał, że to nie orientacja. Gdybym był złośliwy, a przecież nie jestem, to powiedziałbym, że definicję aseksualności jako "czwartej orientacji" wymyślili sobie ludzie, którzy nie chcą przyznać, że coś z nimi nie tak
Gdyby zaś była orientacją, to z forum powinien zniknąć dział "Szukam partnera". Rzecz w tym, że ogromna większość ludzi wiąże orientację z chęcią uprawiania seksu, a to ogromny błąd - definicja orientacji obejmuje też pociąg ściśle romantyczny. Czyli osoby opisujące się np. jako heteroromantyczne też są heteroseksualne, czyli zorientowane na płeć przeciwną.
Moją teorię popiera fakt, że wszelkie teksty traktujące aseksualność jako orientację napisały osoby niezwiązane ze środowiskami medycznymi, które przepisują od siebie nawzajem i linkują cytowane teksty jako źródła naukowe. To trochę tak, jakby daltonista upierał się, że jest w pełni zdrowy, cytując teksty z forum dla daltonistów.
Gdyby zaś była orientacją, to z forum powinien zniknąć dział "Szukam partnera". Rzecz w tym, że ogromna większość ludzi wiąże orientację z chęcią uprawiania seksu, a to ogromny błąd - definicja orientacji obejmuje też pociąg ściśle romantyczny. Czyli osoby opisujące się np. jako heteroromantyczne też są heteroseksualne, czyli zorientowane na płeć przeciwną.
Moją teorię popiera fakt, że wszelkie teksty traktujące aseksualność jako orientację napisały osoby niezwiązane ze środowiskami medycznymi, które przepisują od siebie nawzajem i linkują cytowane teksty jako źródła naukowe. To trochę tak, jakby daltonista upierał się, że jest w pełni zdrowy, cytując teksty z forum dla daltonistów.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Re: Raport KPH
Z ciekawości: aseksualizm wśród zwierząt też byś uznał za zaburzenia psychiczne?
Re: Raport KPH
Jak aseksualność może być dolegliwością psychiczną ?! Brzmi to tak, jak w epoce wiktoriańskiej homoseksualizm uważano za chorobę i karano za niego więzieniem. Viljar, dla ciebie homoseksualiści też są chorzy i wymagają leczenia? Skoro ty nie jesteś aseksualny (jak czytałam jesteś demi, a więc pociąg odczuwasz), to co robisz na forum dla aseksualnych?
Pociąg romantyczny to coś innego niż pociąg seksualny. Są ze sobą związane, ale nie muszą. Ludzie mogą uprawiać seks bez miłości, a także miłość bez seksu.
Ludzie wprowadzają nowe definicje, bo jest taka potrzeba. Gdy ludzie nie znali radu i polonu i nie umieli ich wyodrębnić, to nie mieli potrzeby nazywać tych substancji radem i polonem. Nowe pierwiastki wymagają nazw, a więc dopiero gdy są zbadane i wyodrębnione, są nadawane im nazwy.
Każdy człowiek inaczej postrzega barwy, bo każdy ma inną liczbę czopków. Dla ciebie coś jest czerwone, a dla kogoś może być mniej czerwone .
Pociąg romantyczny to coś innego niż pociąg seksualny. Są ze sobą związane, ale nie muszą. Ludzie mogą uprawiać seks bez miłości, a także miłość bez seksu.
Ludzie wprowadzają nowe definicje, bo jest taka potrzeba. Gdy ludzie nie znali radu i polonu i nie umieli ich wyodrębnić, to nie mieli potrzeby nazywać tych substancji radem i polonem. Nowe pierwiastki wymagają nazw, a więc dopiero gdy są zbadane i wyodrębnione, są nadawane im nazwy.
Każdy człowiek inaczej postrzega barwy, bo każdy ma inną liczbę czopków. Dla ciebie coś jest czerwone, a dla kogoś może być mniej czerwone .
- Keri
- łASkawca
- Posty: 1656
- Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
- Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )
Re: Raport KPH
Idąc tokiem rozumowania to inne orientacje też są dolegliwościami psychicznymi Można się nawet pokusić, że Hetero w swym dążeniu do zaspokojeniu potrzeb seksualnych też może być dolegliwością seksualną
Jak zwróciłeś uwagę chyba, to norma zależy od osoby, która uznaje coś za "normalne" według jego kategorii. Więc z punktu widzenia seksualnych, normą jest "piep... się" Z punktu widzenia hetero, tylko przeciwnej płci. Itd. możemy sobie przedstawiać co jest normalne, normą a co nie jest.
Ja i tak jestem za wykasowaniem definicji orientacji, bo tyle ile jest ludzi, tyle będzie i orientacji
Jesteś kolejnym przypadkiem poprzez bycie Demi, czyli odczuwającym coś do kogoś, że jeśli ktoś coś nie odczuwa, to ma dolegliwość psychiczną. Normalnie jak osoby seksualne, że ru**nie wszystkiego to jest rzecz oczywista i jedyna dla każdej osoby i istnienia
Jak zwróciłeś uwagę chyba, to norma zależy od osoby, która uznaje coś za "normalne" według jego kategorii. Więc z punktu widzenia seksualnych, normą jest "piep... się" Z punktu widzenia hetero, tylko przeciwnej płci. Itd. możemy sobie przedstawiać co jest normalne, normą a co nie jest.
Ja i tak jestem za wykasowaniem definicji orientacji, bo tyle ile jest ludzi, tyle będzie i orientacji
Jesteś kolejnym przypadkiem poprzez bycie Demi, czyli odczuwającym coś do kogoś, że jeśli ktoś coś nie odczuwa, to ma dolegliwość psychiczną. Normalnie jak osoby seksualne, że ru**nie wszystkiego to jest rzecz oczywista i jedyna dla każdej osoby i istnienia
Re: Raport KPH
W kwestii "normy" i mierzenia innych swoją miarą - ja do niedawna myślałam, że nastolatki w liceach zaczynają ze sobą chodzić, żeby się poczuć dorosło i że wcale nie mają na to takiej ochoty - bo przecież mnie nie ciągnęło do nikogo. Myślałam, że to trochę jak z alkoholem - na początku w ogóle cię nie ciągnie, bo nie znasz smaku, a potem zaczyna ci smakować. No i ja myślałam, że oni tak do siebie lgną, bo bardzo chcą, żeby im zaczęło smakować. Myślałam też, że żeby poczuć pociąg seksualny, trzeba spotkać naprawdę specjalną osobę, długo się z nią przyjaźnić i może dopiero potem powoli zacząć zakochiwać (ba, w ogóle chcieć zacząć się zakochiwać). Trochę mnie zdziwiło, gdy zorientowałam się, że wcale tak nie jest.