[S!] masturbacja
- Artur_1988_as
- pASibrzuch
- Posty: 215
- Rejestracja: 25 paź 2013, 20:21
- Lokalizacja: network
- Kontakt:
Re: [S!] masturbacja
No i jakie to życie jest piękne, zrób se dziecko itp. ...na narządy chyba
„nie ważne jest to co robimy za życia, i jak długo ono trwa... liczy się to że przeżyliśmy je szczęśliwie”
Re: [S!] masturbacja
Też nienawidzę dzieci (częściej używam określenia bachory) i nie mam zamiaru przyczyniać się do powielania gatunku ludzkiego. Co do używek do narkotyków mnie nie ciągnie, a alkohol pijam sporadycznie. Stosuję raczej inne metody na pozbawienie się płodności .Artur_1988_as pisze:w ogóle, dzieci nienawidzę, i nigdy bym się nie przyczynił to powielania tego gatunku, powinien już dawno wyginać, tylko jest sztucznie podtrzymywany.
A co do masturbacji, to wole się naćpać i jest to bardziej estetyczne. Obrzydzało by mnie bawienie się narządem służącym do sikania. pozatym amfa i alkohol powoduje bezpłodność, impotencje. To mnie cholernie cieszy, na przekór tym co ten sex lubia
Kocham to jak ta niby "rodzina" mi dogaduje ze 25 lat i nie mam dziewczyny, rodziny, dzieci. to mi daje silę by rozwalać zdrowie i destrukcja samego siebie.
Nie próbuje nawet być normalna,
bo normalność to pierwszy syndrom
śmiertelnie groźnej choroby...
Gdy tylko czuję, że nadchodzi normalność
natychmiast szukam antidotum
bo normalność to pierwszy syndrom
śmiertelnie groźnej choroby...
Gdy tylko czuję, że nadchodzi normalność
natychmiast szukam antidotum
- Artur_1988_as
- pASibrzuch
- Posty: 215
- Rejestracja: 25 paź 2013, 20:21
- Lokalizacja: network
- Kontakt:
Re: [S!] masturbacja
Ano Ja ogólnie poszukuje substancji co niszczą to psychicznie jak i fizycznie.. W sumie to już to chyba nie działa nie wiem nie używam.
„nie ważne jest to co robimy za życia, i jak długo ono trwa... liczy się to że przeżyliśmy je szczęśliwie”
-
- łASuch
- Posty: 189
- Rejestracja: 29 mar 2013, 19:02
- Lokalizacja: Szczecin
Re: [S!] masturbacja
Immortelle pisze:Bardzo nie lubię tego parcia, że czas się ustatkować, "kiedy ślub?!", bredzenia o potomstwie, obrzydzają mnie znajome, które w moim wieku mają już 3-4 bachorów, najlepiej każde z kimś innym. Jeśli to ma być normalność, to jednak wolę siedzieć w swoich czterech ścianach i trwać w trybie emeryta.
mam dokladnie takie same zdanie!
tylko czemu nie mozna dostac emerytury zaraz po studiach?
Re: [S!] masturbacja
Co do głównego tematu tego wątku to nigdy się nie masturbowałam. Sama z siebie nie czułam tej potrzeby nigdy. Zdarzyło mi się podejść do próby masturbacji, ale było to wywołane desperacją, że jestem inna dziwna i związek mi się sypie przez to, że nie odczuwam przyjemności i radości z seksu. Chciałam zachować się jak inne - "normalne", kobiety, ale nic z tego nie wyszło i poszłam spać.
-
- mASełko
- Posty: 148
- Rejestracja: 24 lis 2014, 21:52
Re: [S!] masturbacja
Ja masturbuję się zazwyczaj codziennie lub co drugi dzień. Fantazje podczas masturbacji mam nieseksualne, ale mocno "odjechane". W moich fantach masturbacyjnych oprócz ludzi, pojawiają się potwory, wilkołaki, demony. Początkowo miewałem fantazje tylko z ludźmi, ale z czasem zacząłem potrzebować coraz bardziej odjechanych fantazji.
Ostatnio zmieniony 2 cze 2015, 10:31 przez qwerty_456, łącznie zmieniany 1 raz.
Nadmierny dobrobyt szkodzi równie mocno co złe doświadczenia.
Re: [S!] masturbacja
Ja hymm też 1-2 w tygodniu. W ogóle nie ma to związku z fantazją seksualną. Po prostu czuję, że ... i juuu. Fizycznie nie musze nawet nic majstrować, tak mnie natura obdarzyła, że wystarczy napięcie mięśni i juuu.
I po co tarzać się godzinę w pościeli? robić te cuda niewidy.
I po co tarzać się godzinę w pościeli? robić te cuda niewidy.
Re: [S!] masturbacja
To się nazywa jazda.qwerty_456 pisze:Ja masturbuję się zazwyczaj codziennie lub co drugi dzień. Fantazje podczas masturbacji mam nieseksualne, ale mocno "odjechane". W moich fantach masturbacyjnych oprócz ludzi, pojawiają się potwory, wilkołaki, demony. Początkowo miewałem fantazje tylko z ludźmi, ale z czasem zacząłem potrzebować coraz bardziej odjechanych fantazji.
Człowiek się martwi, że już niewiele go w życiu zadziwia, a tu takie ciekawe przypadkibejbi pisze:Ja hymm też 1-2 w tygodniu. W ogóle nie ma to związku z fantazją seksualną. Po prostu czuję, że ... i juuu. Fizycznie nie musze nawet nic majstrować, tak mnie natura obdarzyła, że wystarczy napięcie mięśni i juuu.
-
- mASełko
- Posty: 148
- Rejestracja: 24 lis 2014, 21:52
Re: [S!] masturbacja
Przypuszczam, że przez moje zaburzenia psychiki mam takie fantazje.drschultz pisze:To się nazywa jazda.qwerty_456 pisze:Ja masturbuję się zazwyczaj codziennie lub co drugi dzień. Fantazje podczas masturbacji mam nieseksualne, ale mocno "odjechane". W moich fantach masturbacyjnych oprócz ludzi, pojawiają się potwory, wilkołaki, demony. Początkowo miewałem fantazje tylko z ludźmi, ale z czasem zacząłem potrzebować coraz bardziej odjechanych fantazji.
Nadmierny dobrobyt szkodzi równie mocno co złe doświadczenia.
- SamotnyWilk
- mASełko
- Posty: 120
- Rejestracja: 7 lut 2016, 20:34
Re: [S!] masturbacja
Mnie się też czasem zdarza, nie mówię że często.
Czasem raz może dwa w miesiącu, czasem kilka razy w tygodniu a czasem przez kilka miesięcy nic. Działa to u mnie jako rozładowanie napięcia (stresu).
Przez co się zastanawiam nad moją sobą. Jestem prawiczkiem i nigdy nie doszło między mną a drugą osobą więcej niż całowania, aczkolwiek było to dziwne. W sensie że nie sprawiało mi to jakiejś radości, może i nawet w sensie podniecenia.
Czasem przejawiam homoseksualne skłonności. Lubię popatrzeć na zdjęcia facetów, wytrenowana klata ale czasem coś odważniejszego.
Czasem raz może dwa w miesiącu, czasem kilka razy w tygodniu a czasem przez kilka miesięcy nic. Działa to u mnie jako rozładowanie napięcia (stresu).
Przez co się zastanawiam nad moją sobą. Jestem prawiczkiem i nigdy nie doszło między mną a drugą osobą więcej niż całowania, aczkolwiek było to dziwne. W sensie że nie sprawiało mi to jakiejś radości, może i nawet w sensie podniecenia.
Czasem przejawiam homoseksualne skłonności. Lubię popatrzeć na zdjęcia facetów, wytrenowana klata ale czasem coś odważniejszego.
Re: [S!] masturbacja
Nigdy tego nie robiłam. Nie jestem nawet pewna, jak to się robi To znaczy, niby znam teorię z internetu, ale mam wrażenie, że to w ogóle na mnie nie działa. Niczego nie czuję. Trochę się naczytałam na forach o tym, jak to dziewczyny odkrywają masturbację pod prysznicem, ale znowu - u mnie nic.
Zawsze jednak pozostaje jeszcze możliwość, że po prostu nie umiem się do tego zabrać ;P
Zawsze jednak pozostaje jeszcze możliwość, że po prostu nie umiem się do tego zabrać ;P
- Małgorzata95
- ciAStoholik
- Posty: 337
- Rejestracja: 6 cze 2017, 19:42
- Lokalizacja: Niewielka miejscowość 15 km od Poznania
Re: [S!] masturbacja
Nigdy nie miałam takiej potrzeby i niech tak zostanie.
Zanim potępisz człowieka za jego inność,
zdefiniuj wpierw, czym jest normalność i pokaż,
jak sam zgodnie z nią żyjesz.
zdefiniuj wpierw, czym jest normalność i pokaż,
jak sam zgodnie z nią żyjesz.
Re: [S!] masturbacja
Przez długi czas nie, nie czułam takiej potrzeby i w ogóle jakoś o tym nie myślałam, bo zaprzątały mnie inne rzeczy np w trakcie studiów zajęcia z tym związane, potem kiedy nie pracowałam, to też nie myślałam o tym, może nie miałam nastroju przez całokształt sytuacji, albo nie czułam potrzeby, albo byłam mało pobudzona seksualnie. Kiedyś próbowałam palcówkę, ale w związku z tym, że byłam dziewicą, to nie jest zbyt miłe wkładanie tam czegokolwiek. Poza tym nie miałam żadnej wiedzy z zakresu seksuologii, więc oczywiście robiłam to źle. Po prostu ot tak włożyłam, a nie jest to wskazane, nawet w zwykłych klasycznych stosunkach z niedziewicami. Kobieta najpierw powinna być pobudzona, bo wtedy pochwa się nawilża i rozciąga, a jeśli nie jest przygotowana w ten sposób, czyli np. za krótka gra wstępna, to odczuwa ból w trakcie tego. Ja może bólu specjalnego nie czułam, ale nie było to miłe, żadnej przyjemności, odczuwałam dyskomfort, który trudno mi określić, nie ból, nie pieczenie, ale po prostu nie za fajne odczucie. Więc dałam sobie z tym spokój. Dopiero jakiś czas temu, nie za długi, jednak mi się zmieniło. Zaczęłam zazdrościć, że inni mogą czerpać przyjemność ze sfery seksualnej, a ja nie, i że pomimo, iż jestem już po 30-ce nigdy nie miałam orgazmu. Gdybym miała, i doszła do wniosku, że to i tak jest przereklamowane i niewarte zachodu, to ok, ale chciałam mieć, żeby zobaczyć jak jest. W związku z tym poczytałam w necie oraz wypożyczyłam książkę Lwa-Starowicza, żeby się coś dowiedzieć. Wiedziałam też z jednego eventu, gdzie było stoisko koła naukowego psychologów-seksuologów, że u kobiety pochwa i łechtaczka mają wspólne unerwienie, zatem penetracja pochwy nie jest z biologicznego punktu widzenia konieczna, bo impuls i tak płynie potem jedną drogą do mózgu, a to mózg interpretuje bodziec. Także znowu zaczęłam, ale już nie pochwę. W przeciwieństwie do niektórych przedmówców, nie robiłam tego, żeby rozładować napięcie czy w sytuacjach stresowych. Jak mówiłam, kiedy jestem zestresowana, to nie mam nastroju, nie odczuwam wtedy takiej potrzeby, bo za bardzo pochłania mnie przeżywana sytuacja czy stan emocjonalny ( stres, złość, czy co tam jeszcze). No i z początku też nie szło mi za dobrze, może było miłe, ale nic specjalnego nie odczuwałam, nie potrafiłam się podniecić, ani fantazjować w trakcie, nie umiałam utrzymać myśli na jakiejś scence w wyobraźni, te myśli zaraz gdzieś odpływały. Teraz jest już lepiej, sprawia mi to przyjemność, niestety prymitywnie,bo metodą prób i błędów doszłam do tego, jaki ruch czy dotyk najbardziej na mnie działa, i to praktykuję. Mam też chyba coś jak małe orgazmy, nie wiem, bo nie mam skali porównawczej, nie wiem czego powinnam się spodziewać i czy to, co odczuwam, faktycznie tym jest. W każdym razie jest to przyjemne i mnie to cieszy. Jestem bardzo zadowolona, że nie musiałam przechodzić bolesnej penetracji, żeby coś odczuwać. Może i są kobiety, które wolą tradycyjny stosunek i nie wyobrażają sobie bez tego, ja tam wolę mieć wróbla w garści niż gołębia na dachu ( bo tylko połowa kobiet ma orgazm pochwowy wg badań, więc to loteria, czy bym miała, czy nie, także mogłoby się okazać, że przeżyty ból i tak pójdzie na marne). Natomiast co do fantazji, niestety, ale w trakcie wyobrażam sobie chore rzeczy, takie, których w realu nie chciałabym mieć.
- Keri
- łASkawca
- Posty: 1656
- Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
- Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )
Re: [S!] masturbacja
Wrócę do tematu, w którym kiedyś, za młodych lat się wypowiadałem
Więcej wiedzy, świadomości o sobie, dojrzałości i ect.
Co do masturbacji mam już inny wgląd, to co czułem i przeżywałem.
W wieku nastoletnim, było to dziwne i dziwne śmieszne rzeczy się robiło. Jednak kwestia rozładowania nadal została, czy to zdjęcia, fantazje, filmy
Co jest różniące od osób seksualnych, a co jestem pewny od 9 już chyba lat na forum (? ), że wiem jedno. Zdarzyło mi się tylko 3 razy dojść do męskiego orgazmu. Raz przez ostrą fantazję, kolejne przez punkt G. Wiadomo, gdzie jest męski punkt G. W całym odkrywaniu swojej seksualności, bo przecież też o to w tym wszystkim chodzi, by stwierdzić czy jest się Asem, czy nie, doszedłem do wniosku, że żaden moment, oprócz tych 3, nie sprawiał żadnej przyjemności. Po każdej czynności była tylko... ulga
Że już po i można iść "siusiu" i spać
Ten temat chyba najwięcej wątpliwości daje w określeniu siebie w byciu Asem
Ale z całą pewnością wiem jedno, że nie mam na widok kobiet, tak jak reszta facetów zwodu, u kobiet "mokro", że aż "płoną" z porządania osoby seksualne
Teraz coraz mniej to robię i coraz bardziej.... nuuuuuży
Więcej wiedzy, świadomości o sobie, dojrzałości i ect.
Co do masturbacji mam już inny wgląd, to co czułem i przeżywałem.
W wieku nastoletnim, było to dziwne i dziwne śmieszne rzeczy się robiło. Jednak kwestia rozładowania nadal została, czy to zdjęcia, fantazje, filmy
Co jest różniące od osób seksualnych, a co jestem pewny od 9 już chyba lat na forum (? ), że wiem jedno. Zdarzyło mi się tylko 3 razy dojść do męskiego orgazmu. Raz przez ostrą fantazję, kolejne przez punkt G. Wiadomo, gdzie jest męski punkt G. W całym odkrywaniu swojej seksualności, bo przecież też o to w tym wszystkim chodzi, by stwierdzić czy jest się Asem, czy nie, doszedłem do wniosku, że żaden moment, oprócz tych 3, nie sprawiał żadnej przyjemności. Po każdej czynności była tylko... ulga
Że już po i można iść "siusiu" i spać
Ten temat chyba najwięcej wątpliwości daje w określeniu siebie w byciu Asem
Ale z całą pewnością wiem jedno, że nie mam na widok kobiet, tak jak reszta facetów zwodu, u kobiet "mokro", że aż "płoną" z porządania osoby seksualne
Teraz coraz mniej to robię i coraz bardziej.... nuuuuuży