zarejestrowałem się tu parę dni temu i miło mi Was poznać
mam 35 lat i dość długo trwało moje godzenie się ze swoją aseksualnością, czasem było śmiesznie czasem dramatycznie , generalnie na plus ... w sumie cały czas godzę się z tym stanem świadomości najzabawniejsze jest to, że gdy w rzadkich chwilach zbiera mi się na szczerość i mówię otwarcie o sobie (określam się jako aseksualny 100%-owy hetero 
), w 9,5 przypadkach na 10 jest to brane za żart. Jestem po prostu postrzegany jako otwarty, kontaktowy człowiek który "miał [po prostu do tej pory pecha z kobietami" Owocnych dyskusji życzę
