Sherly pisze:Bo babeczki mi wyszły dobre jak nigdy (a piec nie umiem) Mocno czekoladowe, tak jak lubię^^
Podziel się... Chociaż przepisem...
Ja jestem hepi, bo zepsuła się lodówka. No może nie bezpośrednio z tego powodu jestem hepi. Za to pośrednio już tak, bo w zamrażarce znalazłam 1,5 kg truskawek. No i wczoraj robiłam konfiturę truskawkową. Jak pachniało w całym domu ^^ Do garnka wrzuciłam truskawki, banany, trochę cytryny, wanilię i cynamon. Wyszło pyszne
- Czy to ten moment, kiedy całe moje życie przesuwa mi się przed oczami?
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ. - Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
... bo na długi weekend jadę do Poznka. O! Nażrę się rogali. O! Glutenowych. O! Potem będzie bolał mnie brzuch, ale spoko, o tym napiszę w dziale: Nie jestem hepi
Seks należy tępić, gdyż z niego biorą się dzieci - źródło naszej nieustającej, pedagogicznej udręki.
Jestem hepi bo przeżyłam pierwsze dwie wyprawy na siłownię i już mogę chodzić (po pierwszej wizycie nie mogłam). Jestem hepi, że wreszcie wzięłam się za swoją kondycję. Pierwsze koty za płoty. Mam nadzieję, że starczy mi siły na ciąg dalszy.
avalanche pisze:Bo tyyyyle wolnego <3 Dopiero w środę na zajęcia
Ooo podwajam to! Wreszcie się wyśpię.
I jestem hepi, bo chyba znowu mam intelektualne 'zakochanie' :3 Ta osoba imponuje mi swoją znajomością języków i pasją wobec tego, czym się interesuje i czego mnie uczy. I jest urocza, i kiedy się denerwuje, nie podnosi głosu, ale mówi jeszcze spokojniej niż zazwyczaj. A ja tylko siedzę wlepione jak cielę i myślę sobie "proszę, bądź asem" na przemian z "talk korean to me" :3
A teraz się boję, że niedługo przyjdzie mi pisać w dziale "nie jestem hepi, bo", ponieważ moje intelektualne zauroczenia najczęściej kończą się rozczarowaniem, kiedy obiekt mówi coś bardzo głupiego i sprzecznego z moimi przekonaniami.
... bo właśnie definitywnie zakończyłam pewną znajomość. Na amen, na zawsze. Koniec. Aż mi lżej
- Czy to ten moment, kiedy całe moje życie przesuwa mi się przed oczami?
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ. - Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
avalanche pisze:Bo tyyyyle wolnego <3 Dopiero w środę na zajęcia
Oł jeee! Równiez mam wolne, z czego jestem wielce zadowolona.
Po wtóre spędziłam wczoraj wspaniale wieczór (koncert). Jejku nie czuje tych swoich lat, niedługo trójka z przodu, a mentalnie wciąż 2 (czyżby do końca życia?)
"Serce czyste i otwarte, w dobrą zmienia trefną kartę"
... bo w lodówce mam takie oto dzieło. Oczywiście sama piekłam
- Czy to ten moment, kiedy całe moje życie przesuwa mi się przed oczami?
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ. - Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
... bo dzięki przedłużeniu ważności biletu turystycznego na cały "długi weekend" pojeździłem sobie za wszystkie czasy po pięknej Ziemi Śląskiej. Zwiedziłem Świdnicę, zamek w Książu, Bolesławiec, Zgorzelec i przy okazji zahaczyłem o Gorlitz. Lubię takie weekendy
Dostałam wczoraj dwie piątki z socjologii i zaliczyłam wejściówkę z informacji niejawnych Poza tym wróciłam do domu wcześniej i miałam czas na oglądanie serialu
snowleo pisze:Jestem hepi bo przeżyłam pierwsze dwie wyprawy na siłownię i już mogę chodzić (po pierwszej wizycie nie mogłam). Jestem hepi, że wreszcie wzięłam się za swoją kondycję. Pierwsze koty za płoty. Mam nadzieję, że starczy mi siły na ciąg dalszy.
trzymam kciuki.
Też ćwiczę, mam dzięki temu poczucie sensu i zdrowszą psyche.
... bo mam nowy szampon. Moje włosy wyglądają dziś pięknie. Ba, ja też wyglądam dziś pięknie
- Czy to ten moment, kiedy całe moje życie przesuwa mi się przed oczami?
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ. - Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
Bo nadrobi mi sie ten niby długi weekend,który większość(?) wcześniej miała a ja nie .A 2-w końcu mam (co prawda jeszcze nie wszystko ale zawsze coś) odzież termoaktywną,mam nadzieję,że faktycznie się sprawdzi.I natrafiłam na promocję:)