Kończąc w sumie temat demiseksulaności - ponownie po kilku latach wróciłem do bloga Belli :
http://two-steps-from-hell.blog.onet.pl ... a-demi-79/
http://two-steps-from-hell.blog.onet.pl ... glowie-80/
http://two-steps-from-hell.blog.onet.pl ... jesli-112/
http://two-steps-from-hell.blog.onet.pl ... nasze-147/
To niezwykłe, jak dobrze potrafiła ona już wtedy zdefiniować, opisać i określić sposób myslenia oraz postępowania demis
Wiem, że to dziwnie zabrzmi, ale mam nieodparte wrażenie, że wszystko to co Bella pisze "oddaje mnie" niemal w 100%
Tak jakby jej sposób myslenia i odczuwania był identyczny/tożsamy z moim - rózni nas jedynie płeć, ale mam wrażenie że moja "dusza" tzn. serce i rozum jest jej kopią [albo odwrotnie
]
I mówię tu również o podejściu do związków/romantyzmu/przyjazni [warto poczytać jej inne wpisy - naprawdę]...hmm...bardzo to wszystko intrygujące, nie powiem
Czytając to dzisiaj, odnalazłem tez nagle zupełnie nowe wątki, które również mnie coraz bardziej dotyczą. Bo musze przyznać, ale stwierdziłem, że niestety [albo i "stety"
] z wiekiem pogłębia mi się sfera aseksualizmu w odniesieniu do całości mojej postawy życiowej/usposobienia
Cóż, pozostaje mi się z tym pogodzić i nie próbować więcej zmieniać się na siłe, co miało czasami miejsce.
Bo dopiero dzis ponownie zrozumiałem, że jestem jaki jestem i nie mogę tego w żaden sposób skorygować.
Nie ukrywam, że zmarnowałem ostatnie 4 lata na próbach dostosowania się do świata "S"...oczywiście bez rezultatu
Temat chyba wyczerpany i do zamknięcia - ewentualnie bardzo proszę Admina o scalenie z tym wątkiem :
http://asexuality.org/pl/viewtopic.php?f=5&t=2965
ps.
Ta definicja z "grey a" Belli to chyba najlepsze wyjaśnienie demis jakie kiedykolwiek czytałem :
"odczuwają podniecenie, ale mimo to, chcą mieć obok siebie osobę aseksualną i stworzyć platoniczny związek, ponieważ uważają, że tak po prostu można, że masz wybór i możesz zdecydować czy uprawiać seks w związku czy nie, nie jest on dla nich konieczny, nie odczuwają takiej konieczności, więc dlatego tak uważają"
"Tak, możesz znaleźć wśród tej społeczności [w domyśle - Asex] kogoś, kto Cię pokocha! Nie, nie musisz ulegać presji i „jakoś wytrzymywać” wśród większości, siedząc cicho. To, że odczuwasz jedno, a nie odczuwasz drugiego, nie oznacza, że „nawet tutaj” nie pasujesz. Nie musisz być jak oni, nie musisz być jak my. Jeśli pytasz kim jesteś – jesteś sobą"
ps2.
wiem [i wiedziałem tez w 2011] ze za bardzo się tu uzewnętrzniłem i odsłoniłem w tych moich postach, ale nie przejmuję się tym
Poniewaz pisałem/piszę to głównie dla siebie [a może i komuś się to przyda w jakiś sposób
], tak by można było za jakiś czas wrócić do tego i zrozumieć lepiej siebie samego, mając nie tylko w zatartej pamięci, ale też na pismie moje odczucia i emocje ze stanu "włączenia" a nie tylko "wygasłego wulkanu", jak jest już dzisiaj niestety
Co więcej, przyznam się, że jest tu zawarta sama "prawda", ponieważ wszystkie posty pisałem zawsze w momentach, kiedy serce przeważało nad rozumem i nie kalkulowałem pisząc cokolwiek
ps3.
Bella Wildrose - Dziękuję
...głównie za to, że kiedyś miałaś odwagę i chęc, by opisać siebie i swoje uczucia/przekonania.