Jestem hepi, bo...

Podziel się swoją radością! :) Oto miejsce aby pisać o Twoich osiągnięciach i sukcesach, oraz o tym co ostatnio sprawiło Ci radość lub przyjemność.
Libra

Re: Jestem hepi, bo...

Post autor: Libra »

Wczorajsza konsternacja przeszła w rozbawienie, ale złoscią podbarwione,

Owa złość pozytywnie mnie napędza - pewnie to zła tendencja ale cóż, począć, płynę na jej fali ;) Ciapek librowy dostał powera.
Awatar użytkownika
chochol
pASsé
Posty: 1965
Rejestracja: 15 wrz 2011, 10:22
Lokalizacja: 49º06’17’’N 22º39’02’’E / 50º02’01’’N 22º00’17’’E

Re: Jestem hepi, bo...

Post autor: chochol »

Bom się zakochała i jutro będę odliczać dni do następnego spotkania. Dwie randki, a brzmię jak harlequin :D .
"Serce czyste i otwarte, w dobrą zmienia trefną kartę"

"chochoł = feminoasozołza"
Libra

Re: Jestem hepi, bo...

Post autor: Libra »

Bardzo się cieszę chocholino :mrgreen:
Awatar użytkownika
Viljar
Wielki AS Jedi
Posty: 2580
Rejestracja: 16 cze 2009, 21:33
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Jestem hepi, bo...

Post autor: Viljar »

Usłyszałem wczoraj najmilszy komplement w życiu: "Gdybyś nie istniał, to bym cię wymyśliła" :D
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Awatar użytkownika
Sherly
AS gaduła
Posty: 476
Rejestracja: 17 mar 2014, 16:22
Lokalizacja: Gallifrey

Re: Jestem hepi, bo...

Post autor: Sherly »

Viljar pisze:Usłyszałem wczoraj najmilszy komplement w życiu: "Gdybyś nie istniał, to bym cię wymyśliła" :D
Kreatywne :D


... bo wykonałam swój plan w 100% i wreszcie mogę odetchnąć z ulgą 8)
Awatar użytkownika
wyrwana_z_kontekstu
mASakra
Posty: 2033
Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42

Re: Jestem hepi, bo...

Post autor: wyrwana_z_kontekstu »

chochol pisze:Bom się zakochała i jutro będę odliczać dni do następnego spotkania. Dwie randki, a brzmię jak harlequin :D .
I to są właśnie solidne, prawdziwe randki, a nie jakieś nudy na pudy. :P
Gratulacje! :)
Awatar użytkownika
Mad_Minstrel
mizantropAS
Posty: 297
Rejestracja: 29 maja 2008, 16:00

Re: Jestem hepi, bo...

Post autor: Mad_Minstrel »

zamówiłem Pillars of Eternity i odliczam dni do grania.
i na Blind Guardian mam bilet (mimo, że w warszawie).
"to, co można twierdzić bez dowodów, można także bez dowodów odrzucić" - Christopher Hitchens
Awatar użytkownika
Viljar
Wielki AS Jedi
Posty: 2580
Rejestracja: 16 cze 2009, 21:33
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Jestem hepi, bo...

Post autor: Viljar »

... właśnie wróciłem ze Ślęży. A co, pierwszy dzień wiosny, to trzeba jakąś wycieczkę rytualną odbyć, a Ślęża najbliżej. W dodatku do samego końca nie było wiadomo, jaka będzie pogoda, więc nie przygotowałem się na dłuższy wyjazd. Do tej pory w Sudety na jednodniowe wypady jeździłem kilkanaście razy i to był pierwszy, kiedy nie było a) burzy, b) mgły, c) zamieci śnieżnej, za to było Słońce, niebieskie niebo i lekki tylko wiaterek.

Podróż minęła - o dziwo - bez przygód, pomijając to, że kierowca w autobusie powrotnym witał wsiadających okrzykiem "Dzień dobry, nazywam się Józek, witam na pokładzie mojej rakiety!". Droga na Ślężę i z powrotem też minęła bez żadnych przejść, tylko po drodze mijałem rodzimowierców wracających z obrzędu. Na szczycie zastałem dwie imprezy. Jedna była na powietrzu - spora grupa ludzi medytowała w kółeczku, żeby - wedle słów pani prowadzącej - poczuć więź z matką Ziemią w tym cudownym, znanym od tysięcy lat czakranie (pewnie coś pokręciłem, ale trudno). Druga impreza była w środku - przyjechała grupka emerytów i urządzili sobie tańce na stole. Mam nadzieję, że w tym wieku też będę miał tyle energii. Natomiast kiedy wracałem, spotkałem wyznawców Wicca. Szkoda, że nie poszedłem później, bo Wiccan akurat lubię; ich obrzędy również. Nie, nie z powodu rozbierania się młodych dziewcząt, bo nie ma tam (niestety) czegoś takiego, ale i tak jest miło.

Jedyna śmieszna rzecz przydarzyła się na samym dole w drodze powrotnej. Spotkałem paru zasapanych młodych ludzi, którzy spytali, czy daleko jeszcze na górę. Spytałem ich z kolei, czy widzieli, jak szybko szedłem. Powiedzieli, że tak. To ja na to, że takim tempem jeszcze godzinę. Wyglądali, jakby usłyszeli wyrok śmierci. Albo trafiłem na taką wygodną i nieprzyzwyczajoną grupkę, albo współczesne młode pokolenie naprawdę jest pozbawione śladowej nawet kondycji, bo to nie pierwszy raz, jak spotykam się z czymś takim.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Libra

Re: Jestem hepi, bo...

Post autor: Libra »

Pojedzona, spędziłam sobotę inaczej niż zwykle :)
Awatar użytkownika
Issander
ciAStoholik
Posty: 331
Rejestracja: 18 sty 2008, 23:17
Lokalizacja: zagranico

Re: Jestem hepi, bo...

Post autor: Issander »

.
Ostatnio zmieniony 12 paź 2018, 16:52 przez Issander, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
tymczasowy
pASibrzuch
Posty: 250
Rejestracja: 14 cze 2011, 02:05
Lokalizacja: Londyn

Re: Jestem hepi, bo...

Post autor: tymczasowy »

W końcu pozbyłem się androida, w końcu mam czas na książkę, w końcu mam czas żeby być online.
Weekend :aniol:
Awatar użytkownika
Heremis87
pASjonat
Posty: 811
Rejestracja: 18 gru 2013, 22:05
Lokalizacja: Śląski Rzym
Kontakt:

Re: Jestem hepi, bo...

Post autor: Heremis87 »

Dzień udanego pieczenia, wyszła mi próbna bułeczka na żytnim zakwasie, 5 dni karmiłem, udało się, poza tym inne wypieki z indiańskimi wzorkami i ciasteczka żytnie z wczoraj :) ostatnio gotowanie i pieczenie sprawia tyle radości co tworzenie z plasteliny lub modeliny :)
Rzekł Jezus: "Bądźcie tymi, którzy przechodzą mimo!"
Ewangelia Tomasza 42

"Dla radowania się i bólu człowiek urodził się na ziemi. Jeśli to rozumiemy dobrze, bezpiecznie przez ten świat idziemy."
William Blake
Libra

Re: Jestem hepi, bo...

Post autor: Libra »

Natrzaskałam kilometrów, skansen zaliczyłam, pies wyhasany na ile mu 30 m linka pozwalała ;) Za 2 h może basen, luzuje się lajbierek.

edit,

wyrwana, już wiemy co robisz w pracy :P ;)

Obrazek
Awatar użytkownika
Viljar
Wielki AS Jedi
Posty: 2580
Rejestracja: 16 cze 2009, 21:33
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Jestem hepi, bo...

Post autor: Viljar »

Jak już wspominałem, siedziba mojej redakcji mieści się w siedzibie uniwersytetu. Wszystko dobrze, tylko że co i raz wpadają studenci, którzy stanowczo domagają się różnych informacji. Ostatnio prawdziwą plagą stali się młodzi ludzie, którzy bez pukania i bez pytania wpadają do pokoju, kładą indeks na stół i żądają wpisu. Od razu widać, kto uczęszcza na zajęcia i zna choćby z widzenia swoich wykładowców.

Zaciskaliśmy wszyscy zęby - ja i koledzy - ale przed chwilą nie wytrzymałem. Kiedy wpadła kolejna studencina płci męskiej jak do siebie, bez "dzień dobry" czy czegoś podobnego i od razu z tekstem: "Pan mi wpisze, bo muszę kartę do ósmej oddać", to wziąłem ten przeklęty indeks i podpisałem się we wskazanym miejscu. Chciałbym tylko być w dziekanacie w momencie, kiedy ktoś zobaczy ten wpis i zapyta, od kiedy wykładowcą technologii zbóż jest Geralt z Rivii.

Do różnych moralistów: wiem, że to było wredne. Ale mam to gdzieś, bo moja cierpliwość też ma swoje granice, temu bałwanowi nauczka się należała, a poza tym jestem hepi jak nie wiem co :diabel: A najfajniejsze, że jakby ktoś coś, to są trzy osoby gotowe poświadczyć, że niczego nie zrobiłem ;)
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Awatar użytkownika
wyrwana_z_kontekstu
mASakra
Posty: 2033
Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42

Re: Jestem hepi, bo...

Post autor: wyrwana_z_kontekstu »

Libra pisze:
wyrwana, już wiemy co robisz w pracy :P ;)

Obrazek
Co to za osobiste wycieczki? :P
Nie pracuję niestety wśród regałów, nie mogę się zdrzemnąć niezauważenie. :<
ODPOWIEDZ