mnie też negatywna energia potrafi dac powera, ale nie potrafię jej przekuć na nic innego. Z racji iż ja w związku jestem od kilku lat , to jestem uważana za rozdziewczoną i praktykujacą : przynajmniej nie mam przytyków, o jakich wspominała Nes, a doskonale pamiętam mamusiny tekst jakieś 6-7 lat temu "Moze wreszcie byś te błonke straciła!"Poison Ivy pisze: Jest jeden plus tego wszystkiego: cały czas mi powtarzali, że kobieta się sama nie utrzyma, więc włożyłam sporo wysiłku, żeby zacząć zarabiać więcej niż faceci. Więc sugeruję, żebyś tę negatywną energię skierowała w coś pozytywnego
Ataki ze strony seksualnych
Re: Ataki ze strony seksualnych
Re: Ataki ze strony seksualnych
Ja na gadanie o "szukaniu chłopaka" taki sposób znalazłam, że ogólnie rzadko kontaktuję się z rodziną - mieszkam ponad 150 km od nich i staram się rzadko gadać przez telefony, czego ogólnie nie lubię. Jak już komuś uda się trafić na mój dobry humor, kiedy odbiorę, to korzystają z okazji i mówią o ważniejszych rzeczach, nie o takich pierdołach. Jak widać skuteczne przy swojej prostocie
Ale jakieś takie fatum właśnie na kobietach ciąży, że to na nie jest presja, żeby poświęciły się dla rodziny itp. facet ma większe prawo, żeby po prostu ŻYĆ DLA SIEBIE. To taki z tego wniosek, że kobieta tak do dwudziestego roku życia jest człowiekiem i ma prawo sobie żyć, potem już koniecznie "oddać się innym" i tak kurczę do końca... To chyba śmierć byłaby wymarzonym wytchnieniem, "zejściem z posterunku" żeby nareszcie mieć spokój...
Nie że popieram gender i te medialne popisy, ale jedna dobra strona tych działań jest taka, że pokazuje, że można żyć inaczej niż tylko według "jedynego słusznego schematu". Tak w ogóle mi się wydaje, że na Zachodzie jest większa tolerancja, nie mówię tu o samej orientacji, byciu singlem/w związku, ale w kategoriach ogólnie pojętego stylu życia.
A dziewictwo to chyba prywatna sprawa... I nie rozumiem, co to obchodzi lekarza, którego ta sprawa przecież "osobiście" nie dotyczy. Moja poprzednia ginekolog jakoś problemów mi nie robiła, nawet raz ją zapytałam, jak to jest z niektórymi badaniami i dowiedziałam się, że raczej w takich wypadkach bada się tylko w razie potrzeby. Jak w przyszłości jakiś lekarz będzie coś gadał, to chyba mu powiem, że jak mu to przeszkadza, niech tę błonę usunie chirurgicznie
Ale jakieś takie fatum właśnie na kobietach ciąży, że to na nie jest presja, żeby poświęciły się dla rodziny itp. facet ma większe prawo, żeby po prostu ŻYĆ DLA SIEBIE. To taki z tego wniosek, że kobieta tak do dwudziestego roku życia jest człowiekiem i ma prawo sobie żyć, potem już koniecznie "oddać się innym" i tak kurczę do końca... To chyba śmierć byłaby wymarzonym wytchnieniem, "zejściem z posterunku" żeby nareszcie mieć spokój...
Nie że popieram gender i te medialne popisy, ale jedna dobra strona tych działań jest taka, że pokazuje, że można żyć inaczej niż tylko według "jedynego słusznego schematu". Tak w ogóle mi się wydaje, że na Zachodzie jest większa tolerancja, nie mówię tu o samej orientacji, byciu singlem/w związku, ale w kategoriach ogólnie pojętego stylu życia.
A dziewictwo to chyba prywatna sprawa... I nie rozumiem, co to obchodzi lekarza, którego ta sprawa przecież "osobiście" nie dotyczy. Moja poprzednia ginekolog jakoś problemów mi nie robiła, nawet raz ją zapytałam, jak to jest z niektórymi badaniami i dowiedziałam się, że raczej w takich wypadkach bada się tylko w razie potrzeby. Jak w przyszłości jakiś lekarz będzie coś gadał, to chyba mu powiem, że jak mu to przeszkadza, niech tę błonę usunie chirurgicznie
Matka jest o 21 lat starsza od swojego dziecka. Za 6 lat dziecko będzie 5 razy młodsze od matki. Gdzie jest ojciec??
Re: Ataki ze strony seksualnych
Może i presja ciąży na kobietach, ale panowie też nie mają lepiej. Ileż razy słyszałem, że nie zakładam rodziny, bo jestem egoistą, co myśli tylko o sobie... No i MUSZĘ mieć dzieci, żeby miał mi kto podać szklankę wody na starość. Ciekawe tylko, skąd pewność, że dzieci nie będą miały własnych rodzin, żeby się nimi zająć, tylko znajdą czas na skakanie dookoła mnie. I skąd pewność, że będą mieszkać za ścianą, a nie na drugim końcu świata.
W przypadku panów dochodzi jeszcze pewien krzywdzący stereotyp, że lubimy sobie skakać z kwiatka na kwiatek. Tym sposobem słyszałem nie raz, że skoro nie chcę się wiązać (!), to przecież mogę założyć rodzinę i w niczym mnie to nie ograniczy, bo przecież mogę mieć kogoś na boku (!!!). Czyli nie dość, że niemal siłą wciska się mnie w rodzinę, to jeszcze namawia do jawnej zdrady Czy tylko ja widzę tu sprzeczność?
W przypadku panów dochodzi jeszcze pewien krzywdzący stereotyp, że lubimy sobie skakać z kwiatka na kwiatek. Tym sposobem słyszałem nie raz, że skoro nie chcę się wiązać (!), to przecież mogę założyć rodzinę i w niczym mnie to nie ograniczy, bo przecież mogę mieć kogoś na boku (!!!). Czyli nie dość, że niemal siłą wciska się mnie w rodzinę, to jeszcze namawia do jawnej zdrady Czy tylko ja widzę tu sprzeczność?
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Re: Ataki ze strony seksualnych
Też raz usłyszałam, że jestem egoistką, bo nie chcę dzieci. Odpowiedziałam, że owszem. I tak właśnie kończą się moje rozmowy o zakładaniu rodziny. Moja rodzina na szczęście bardzo nie naciska, bo nie jestem osobą która byłaby dobrą matką. Tylko czasami pytają. Jak byłam młodsza, to mi wmawiali, że jeszcze mi się zachce, no ale nie zachciało.
Swoją drogą argument o szklance wody - to dopiero egoizm.
Swoją drogą argument o szklance wody - to dopiero egoizm.
(~˘▾˘)~ ♥♥♥
Re: Ataki ze strony seksualnych
Ja jak gadają mi o starości, to zawsze mogę powiedzieć, że jestem za eutanazją... Swoją drogą naprawdę jestem za eutanazją, jeśli taka jest wola zainteresowanego. Pasożytowanie na kimkolwiek jako niedołęga chyba samym poczuciem wstydu by mnie zabiło A takie myslenie o rodzinie jako wsparciu na przyszłość, to inwestycja i wyrachowanie moim zdaniem.
Teraz, jak zaczęłam robić "eksperymenty na sobie" to w ogóle przestali mi mówić o rodzinie, w dodatku chyba uwierzyli, że ja mogę mieszkać tylko sama, bo jakbym miała cudzy bałagan posprzątać, to "współmieszkańca" za ten bałagan utłukłabym pierwszym ciężkim przedmiotem jaki wpadłby mi w ręce. Dziecka za przeszkadzanie mi też bym pewnie nie oszczędziła...
Teraz, jak zaczęłam robić "eksperymenty na sobie" to w ogóle przestali mi mówić o rodzinie, w dodatku chyba uwierzyli, że ja mogę mieszkać tylko sama, bo jakbym miała cudzy bałagan posprzątać, to "współmieszkańca" za ten bałagan utłukłabym pierwszym ciężkim przedmiotem jaki wpadłby mi w ręce. Dziecka za przeszkadzanie mi też bym pewnie nie oszczędziła...
Matka jest o 21 lat starsza od swojego dziecka. Za 6 lat dziecko będzie 5 razy młodsze od matki. Gdzie jest ojciec??
- Poison Ivy
- fantAStyczny
- Posty: 578
- Rejestracja: 3 cze 2014, 23:14
Re: Ataki ze strony seksualnych
Hahahahaha, dzięki!ouo pisze:Poison Ivy, jesteś moją idolką. Jak czytam Twoje posty, to mam wrażenie, że jesteś silną i niezależną kobietą. Mam nadzieję, ze też kiedyś taka będę.
Pewnie nie taką silną, jak bym chciała, ale staram się.
Teraz mi się pewnie łatwo o tym mówi, bo jestem niezależna finansowo i na sporą wolność mogę sobie pozwolić i nabrałam pewności siebie z wiekiem.
Ale nie zawsze było różowo i nie zakładam, że zawsze tak już będzie. Myślę, że takim pierwszym dobrym krokiem są studia z dala od rodziny - okazja, żeby zerwać pępowinę i nauczyć się samodzielności.
A takie niefajne sytuacje, z jaką się spotyka Nes też z kolei wyrabiają pewną odporność na ciosy. Teraz dziewczyna płacze, za rok będzie ignorować takie przytyki a za parę lat rzuci ciętą ripostą. W każdym razie życzę wytwałości.
- Poison Ivy
- fantAStyczny
- Posty: 578
- Rejestracja: 3 cze 2014, 23:14
Re: Ataki ze strony seksualnych
Dzieci to w ogóle osobna historia, bo jest w tym jakiś egoizm, że się produkuje dziecko, żeby na starość podcierało nam tyłek. Dosłownie mi tak koleżanka powiedziała, że po to ma dzieci. Ciekawe co powie, jak dzieci pójdą swoją drogą a mamę odstawią do domu opieki. Nie zdziwię się, jeżeli egoistka wychowa egoistów.Viljar pisze:Może i presja ciąży na kobietach, ale panowie też nie mają lepiej. Ileż razy słyszałem, że nie zakładam rodziny, bo jestem egoistą, co myśli tylko o sobie... No i MUSZĘ mieć dzieci, żeby miał mi kto podać szklankę wody na starość. Ciekawe tylko, skąd pewność, że dzieci nie będą miały własnych rodzin, żeby się nimi zająć, tylko znajdą czas na skakanie dookoła mnie. I skąd pewność, że będą mieszkać za ścianą, a nie na drugim końcu świata.
Re: Ataki ze strony seksualnych
To nie egoizm. Nie każdy ma przeszkolenie czy po prostu niezbędną odporność psychiczną w zakresie pomocy osobom niepełnosprawnym. Nie ma nic gorszego, niż próba zmuszenia do pomocy osobie, która po prostu się do tego nie nadaje. To może tylko zaszkodzić obu stronom.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Re: Ataki ze strony seksualnych
Wybrałam się ostatnio z wizytą do dość dawno niewidzianych znajomych i pierwsze , zaraz po przywitaniu , słowa jakie usłyszałam od ich dziecka ( 5 lat) były takie: czemu mieszkam sama i nie mam faceta? Dosłownie. No to już wiem o czym rozmawiają rodzice. Znamy się długo , powinni byli przywyknąć do sytuacji, ale jak widać nic z tego.
- Poison Ivy
- fantAStyczny
- Posty: 578
- Rejestracja: 3 cze 2014, 23:14
Re: Ataki ze strony seksualnych
Viljar pisze:To nie egoizm. Nie każdy ma przeszkolenie czy po prostu niezbędną odporność psychiczną w zakresie pomocy osobom niepełnosprawnym. Nie ma nic gorszego, niż próba zmuszenia do pomocy osobie, która po prostu się do tego nie nadaje. To może tylko zaszkodzić obu stronom.
Toteż ja mówię o egoizmie rodziców, nie dzieci.
Chociaż to w sumie działa w obie strony. Potem to się mści, bo na przykład matka poświęca swoje marzenia i plany na rzecz wychowania dzieci, a potem im to wypomina przez resztę życia. Albo ktoś się opiekuje chorymi rodzicami, biorąc na siebie obowiązki, które go przerastają i w końcu zaczyna tych rodziców nienawidzić. Albo fizycznie i psychicznie staje się wrakiem człowieka.
W każdym razie ja bym nie chciała nikogo bliskiego obarczać swoją osobą w takim zakresie, który go będzie ograniczał, utrudniał mu życie.
Ostatnio zmieniony 5 kwie 2015, 00:25 przez Poison Ivy, łącznie zmieniany 1 raz.
- Poison Ivy
- fantAStyczny
- Posty: 578
- Rejestracja: 3 cze 2014, 23:14
Re: Ataki ze strony seksualnych
ivi pisze:Wybrałam się ostatnio z wizytą do dość dawno niewidzianych znajomych i pierwsze , zaraz po przywitaniu , słowa jakie usłyszałam od ich dziecka ( 5 lat) były takie: czemu mieszkam sama i nie mam faceta? Dosłownie. No to już wiem o czym rozmawiają rodzice. Znamy się długo , powinni byli przywyknąć do sytuacji, ale jak widać nic z tego.
Dzieci mogą nie kumać pewnych rzeczy, to niekoniecznie wynika z rozmów rodziców.
Ja na przykład bywam u takich znajomych z kumplami gejami i dzieci zawsze pytają, który jest moim chłopakiem. Mimo, że tam nocujemy i chłopaki śpią razem w jednym pokoju. Mimo, że matka dzieciakom tłumaczy. To są mocno zakodowane normy - już w bajkach dla dzieci jest królewna i królewicz, Barbie i Ken. Od przedszkola bawią się w dom, dziewczyny mają chłopaków itd. Chłopcy może mniej się tym interesują, ale dziewczynki na maksa.
Re: Ataki ze strony seksualnych
Rany...trzeba jeszcze mieć środki i warunki na wychowanie dzieci. A nie egoistycznie myśleć: chcę, więc mam.Poison Ivy pisze: Dzieci to w ogóle osobna historia, bo jest w tym jakiś egoizm, że się produkuje dziecko, żeby na starość podcierało nam tyłek. Dosłownie mi tak koleżanka powiedziała, że po to ma dzieci. Ciekawe co powie, jak dzieci pójdą swoją drogą a mamę odstawią do domu opieki. Nie zdziwię się, jeżeli egoistka wychowa egoistów.
Mnie kilka razy zatkało, gdy ktoś obcy, albo znany tylko z widzenia, znienacka w rozmowie napomykał o mężu i dzieciach... których nie mam. Niektórzy ludzie mają tak zakodowany pewien model rodziny i to, że dotyczy on zdecydowanej większości ludzi, że automatycznie zakładają, że rozmówca realizuje ten sam scenariusz.
- Poison Ivy
- fantAStyczny
- Posty: 578
- Rejestracja: 3 cze 2014, 23:14
Re: Ataki ze strony seksualnych
Moja mama ostatnio spotkała jakąś moją koleżankę z podstawówki, która sprzedaje majtki na targu.
Oczywiście pierwsze o co moją matkę zapytała: ile mam dzieci?
Nieważne, że tam matka się chwaliła zawodowymi osiągnięciami córki. Nie ma dzieci, nie ma sukcesu
Oczywiście pierwsze o co moją matkę zapytała: ile mam dzieci?
Nieważne, że tam matka się chwaliła zawodowymi osiągnięciami córki. Nie ma dzieci, nie ma sukcesu
Re: Ataki ze strony seksualnych
W podobnej sytuacji raz nie wytrzymałem i jak parę lat temu niewidziana wieki ciotka zapytała, czy mam dzieci (ciekawe, że o żonę nie pytają, a o dzieci - owszem), to powiedziałem, że "chyba nie". I już miałem spokój
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Re: Ataki ze strony seksualnych
Moja mamuśka ostatnio w rozmowie telefonicznej stwierdziła, że może być kotek. Zawsze jej mówiłam, że nie będę miała dzieci, tylko kota, no i chyba w końcu zaakceptowała przyszłego "wnuka".
(~˘▾˘)~ ♥♥♥