Jak zwykle spedzacie popoludnia i weekendy?

Masz ochotę pogadać o czymś innym? Oto miejsce!
Awatar użytkownika
wyrwana_z_kontekstu
mASakra
Posty: 2033
Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: wyrwana_z_kontekstu »

sosnowa ji pisze:Nawet jak się nie ma z kim wyjść, to gdzieś albo jam session, albo open mic night. Albo z książką do kawiarni lub bibliotecznej czytelni. I się bateria interakcji ze społeczeństwem ładuje. Trzeba zacząć od małych rzeczy.
Pewnie bym wyszła i nikogo nie poznała, zresztą chodziłam już czytać w kawiarniach czy czytelniach nie raz, nie dwa.
Na imprezach tematycznych ludzie rzadko pojawiają się sami. Ech.
Awatar użytkownika
sosnowa ji
starszASek
Posty: 49
Rejestracja: 25 maja 2015, 12:17
Lokalizacja: lubelskie

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: sosnowa ji »

Ale od siedzenia w domu też znajomych nie przybywa :< A jeśli się nie ma z kim gdzieś pójść, to trzeba samemu. I próbować. Zagadać. Skomplementować koszulkę z fajnym napisem. Zapytać kogoś, kto też sam siedzi gdzieś z książką, czy jest ciekawa, bo też chciałaś przeczytać (nawet jeśli tak naprawdę nie chciałaś), i potrzebujesz opinii. Ludzie lubią, kiedy się ich pyta o zdanie.
// anthyding can hadplen.
Pytania i pytaniopodobne do Ji kierujemy tutaj.
25 faktów o mnie.
Awatar użytkownika
Liriel
mASełko
Posty: 136
Rejestracja: 17 maja 2014, 20:23
Lokalizacja: Kraków

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: Liriel »

wyrwana_z_kontekstu pisze: Pewnie bym wyszła i nikogo nie poznała, zresztą chodziłam już czytać w kawiarniach czy czytelniach nie raz, nie dwa.
Na imprezach tematycznych ludzie rzadko pojawiają się sami. Ech.
Jeśli chcesz kogoś poznać i mieć z kim porozmawiać, musisz... wyjść tam, gdzie ktoś jest i do kogoś zagadać. Można opracować "taktykę", jak to np. opisuje sosnowa, ale bez tego podstawowego faktu nie zmieni się nic. ;)
Awatar użytkownika
Viljar
Wielki AS Jedi
Posty: 2580
Rejestracja: 16 cze 2009, 21:33
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: Viljar »

To dobra rada, chyba że Wyrwana ma ten sam problem, co ja: brak umiejętności zagadania do zupełnie nieznanej osoby :oops:

Spotkania tematyczne to dobra rzecz, ale warto najpierw zapisać się na jakieś forum, bo takie grupki bywają hermetyczne i na kogoś nieznanego nawet z sieci patrzą jak na kosmitę. A tak przynajmniej po nicku skojarzą :)
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Awatar użytkownika
Poison Ivy
fantAStyczny
Posty: 578
Rejestracja: 3 cze 2014, 23:14

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: Poison Ivy »

No co Wy jaja sobie robicie? :shock:

Jakieś 50% mojej życiowej aktywności, to jest praca społeczna. Ja nawet nie jestem wolontariuszem, tylko organizatorem/koordynatorem (tz. ja organizuję wolontariat przy tych eventach, które robię), w jednym stowarzyszeniu - prezesem, w drugim - wice, jestem w Komitecie Społecznym pomagającym bezdomnym kotom, a oprócz tego oczywiście pracuję na etacie. Aktualnie rozważam zaangażowanie się w politykę (tego jeszcze nie robiłam :P ) - zaraz biegnę na spotkanie, zobaczę, czy mi się spodoba, a przy tym wszystkim jeszcze całkiem niedawno robiłam studia podyplomowe...
To co Wy właściwie robicie po pracy?

P.S. Jest taka jedna metoda, którą zastosowałam, jak byłam małą, nieśmiałą dziewczynką w podstawówce... Przygarnąć słodkiego pieseczka, chodzić z nim na spacery i ludzie sami będą Cię zaczepiać i zagadywać. :)
Awatar użytkownika
Viljar
Wielki AS Jedi
Posty: 2580
Rejestracja: 16 cze 2009, 21:33
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: Viljar »

Spacery po mieście (w weekendy dłuższe wyjazdy), książki, pichcenie, blog filmowy, Diablo 2, mniej lub bardziej durne filmy i seriale, przeglądanie ofert pracy (profilaktycznie, bo niby jeszcze 5 miesięcy spokoju, ale lepiej trzymać rękę na pulsie), spacery nocą, zabawa z kotem, podglądanie sąsiadki jak bierze prysznic, nauka czeskiego (a że jestem beztalenciem językowym - jedyna rzecz, której się wstydzę - to idzie bardzo długo i boleśnie) do tego cała tak zwana "proza życia", bo kota tego za mnie nie zrobi... w sumie na sen zostają 4 godziny :P

Za psami nie przepadam (kynofobii może nie mam, ale jednak), a kota nie chce dać sobie założyć smyczy. Mi za to zrobiła pazurami rysunek kajdanek na rękach - to chyba ma jakąś wymowę :evil:
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Awatar użytkownika
Liriel
mASełko
Posty: 136
Rejestracja: 17 maja 2014, 20:23
Lokalizacja: Kraków

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: Liriel »

Też pichcę. :D Poza tym - ćwiczę, działam w FMS i Wymiennikowni, jako konsultant Oriflame, prowadzę bloga, piszę twórczość radosną zwaną Gniotkiem, uczę się angielskiego, niemieckiego i francuskiego, sporo czytam, jak starczy czasu, to gram w Wiedźmina. :D W międzyczasie jakoś realizuję te swoje społeczne potrzeby.

Metoda na pieska bezcenna - gorzej z kotem, bo ten Viljarem, bo kot widać współpracować nie chce. Chociaż czasami "Co ci się stało w rękę?" to też jakiś początek rozmowy. :D
Awatar użytkownika
hispanistka
starszASek
Posty: 41
Rejestracja: 24 cze 2015, 08:54

Wolny czas

Post autor: hispanistka »

Poison Ivy pisze:To co Wy właściwie robicie po pracy?
Do tej pory po pracy była praca dodatkowa, w weekendy studia zaoczne, nie miałam więc za wiele czasu wolnego. Jak już się znalazła chwila, to wolałam ją po prostu spędzić w samotności. Praca i studia to ciągły kontakt z ludźmi, więc było tego aż za dużo... Na szczęście teraz są wakacje, została mi tylko ciepła posadka, która to ostatnio dostarcza mi wielu stresów :( Okres urlopowy to już apogeum, jedna osoba pracuje za trzy.

Też mam problem z zagadywaniem, w zasadzie nigdy tego nie robię. Sama nie przepadam jak mnie ludzie zaczepiają tak bez powodu :?
Libra

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: Libra »

Ja albo jestem niegramotna albo nie wiem co - w domu jestem przeważnie ok 19ej, obiad, pies na spacer i reszta wieczoru tak mi spieprza, że nie umiem tego zagospodarować.
Awatar użytkownika
Viljar
Wielki AS Jedi
Posty: 2580
Rejestracja: 16 cze 2009, 21:33
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: Viljar »

To nie jest niegramotność - po prostu są różne sprawy dnia codziennego, które zabierają sporo czasu wbrew pozorom, zwłaszcza jak się mieszka samemu. Ja na ten przykład wspominałem o pisaniu - prawda jest taka, że od niemal dwóch miesięcy nie mogę znaleźć na to czasu (może wreszcie w tę niedzielę...).

Poza tym Poison Ivy ma zdaje się pracę polegającą m.in. na współpracy przy różnych takich imprezach - to zupełnie inna bajka. Jakbym był np. pracownikiem C.K. "Zamek" we Wrocławiu, to też bym się siłą rzecz angażował w różne imprezy, a tak - nie ma o czym mówić.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Awatar użytkownika
Issander
ciAStoholik
Posty: 331
Rejestracja: 18 sty 2008, 23:17
Lokalizacja: zagranico

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: Issander »

.
Ostatnio zmieniony 12 paź 2018, 17:18 przez Issander, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Viljar
Wielki AS Jedi
Posty: 2580
Rejestracja: 16 cze 2009, 21:33
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: Viljar »

Trafiłeś w sedno. Ja i tak mam dobrze, bo jak prześpię 5-6 godzin, to jestem wypoczęty, ale nie każdy daje tak radę. A jeszcze trzeba dodać, że mało kto ma pracę lekką, łatwą i przyjemną. U mnie może nie jest bardzo ciężko, ale od paru miesięcy mam taką nerwówę, że jedyne, na co mam ochotę po powrocie do domu, to skrytobojcze zabijanie templariuszy w Assassin's Creed i wyobrażanie sobie, że to nielubiani współpracownicy.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Awatar użytkownika
sosnowa ji
starszASek
Posty: 49
Rejestracja: 25 maja 2015, 12:17
Lokalizacja: lubelskie

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: sosnowa ji »

Poison Ivy pisze:To co Wy właściwie robicie po pracy?
Gdzie się da - dojazdy/powroty, w trakcie skanowania materiałów w pracy - wciskam czytanie książek i czasopism, hiszpański, jeden lub dwa otwarte kursy przez internet, kilka forów, portale społecznościowe, literaturę literaturo- i filmoznawczą (a niedługo może i coś z nauk ścisłych, Hawkinga albo Feynmana), znajomych na weekendach, zaległości w serialach i filmach, a w trakcie tych wszystkich czynności - jeśli jestem w domu - zdejmowanie lub wyjmowanie czterech kotów z dziwnych miejsc. Upycham jak najwięcej, bo po studiach poczułam straszną pustkę w głowie, jakby się człowiek nagle przestał rozwijać.

No i trzymajcie za mnie kciuki, bo jak mi lekarz da zielone światło, to zacznie się bieganie - w trakcie którego będa słuchane albo podcasty, albo audiobooki xD
// anthyding can hadplen.
Pytania i pytaniopodobne do Ji kierujemy tutaj.
25 faktów o mnie.
Awatar użytkownika
Andyomene
mASełko
Posty: 114
Rejestracja: 11 cze 2015, 14:34
Lokalizacja: Katowice

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: Andyomene »

Kciuki będą trzymane cc:
Wiecie, jestem pod wrażeniem, jak sobie dzielnie radzicie, łącząc rzeczy konieczne z tym, co lubicie. Serio, podziwiam organizację. Ja chyba tego nie mam, plany zazwyczaj mi się sypią, ale i tak nie narzekam. Tyle rzeczy mnie interesuje, że zawsze coś zostaje w odwodzie, gdy nie wiem, co robić. Niestety zazwyczaj mam co robić :<
Awatar użytkownika
sosnowa ji
starszASek
Posty: 49
Rejestracja: 25 maja 2015, 12:17
Lokalizacja: lubelskie

Re: Nie jestem hepi, bo...

Post autor: sosnowa ji »

Nazwałabym to raczej chaosem prawie-kontrolowanym, bo nie mam żadnej organizacji, tylko kilka rzeczy naraz noszę przy sobie, i jak mam wolną chwilę, to wybieram tę, na którą mam akurat ochotę, co sprowadza się do bardzo zapchanej torby, bo mam w niej minimum dwa czasopisma, ze dwie książki, kilka wydrukowanych artykułów, i tablet.
// anthyding can hadplen.
Pytania i pytaniopodobne do Ji kierujemy tutaj.
25 faktów o mnie.
ODPOWIEDZ