Nawet gdybym zjadła czekoladę, piernik i wypiła wino, to nie sądzę żebym cierpiała na nadmiar energii. Prędzej chciałoby mi się spać.bestia pisze:Bo czekolada to afrodyzjak tak samo jak winko, papryczki chili i piernik. Podnosi poziom serotoniny, endorfin i różnych innych dziwnych neurotransmiterów, wprowadza w dobry nastrój. A dobry nastrój i wysoki poziom glukozy we krwi to podstawy do udanego seksu - teoretycznie... U takich dziwolągów jak ja powoduje chęć wytańczenia i wyskakania tej energii.
brak uczucia glodu
Re: brak uczucia glodu
- anonymouse
- mASełko
- Posty: 130
- Rejestracja: 9 lut 2007, 23:48
Re: brak uczucia glodu
Ja mam grupę 0 i zdarzyło mi się pogryźć parę osób
Re: Brak uczucia głodu
To akurat jest zachowanie normalne. U mnie na studiach często profesorowie nam doradzali żeby przed jakimikolwiek egzaminami nie jeść przynajmniej ze trzy godziny. Co się podobno dzieje to to że po zjedzeniu krew odpływa w jakimś stopniu od mózgu i skupia się wokół żołądka. Mniejsze ukrwienie mózgu powoduje senność.ewutek pisze: Ale heca, mam dokładnie tak samo! Po kawie potrafię usnąć jak suseł, a obfity obiad wyzwala u mnie taką falę senności, że w czasie sesji prawie nic nie jem żeby mieć przytomny umysł
A kawa to niewiem. Jak nie wypije przed 10tą kawy to padam.
Re: brak uczucia glodu
Ja wychodzę z założenia, że unikanie takich czy innych pokarmów mija się z celem - człowiek, który sobie czegoś odmawia, po pewnym czasie rzuci się na daną rzecz i zje trzy razy więcej niż normalnie. Kiedyś wydawało mi się, że powinnam nie jeść słodyczy, smażonych potraw, za to więcej warzyw, owoców itp. Teraz mam to w nosie - jem i zdrowe, i niezdrowe i przynajmniej wiem, że sobie niczego nie odmawiam - po śmierci raczej nie będę miała okazji spróbować, jak smakuje tort bezowy, czy nowe chipsy o smaku kebabu, grubo krojone, albo pizza nachos
Poza tym mój organizm zawsze daje mi znać, co mu jest potrzebne - pół roku marzyłam o jabłkach i jadłam po trzy dziennie; potem miałam etap kanapek z żółtym serem i pomidorem i jadłam po dwie-trzy dziennie, teraz z kolei chodzi za mną zimne mleko, więc piję. W związku z tym, jeśli mam ochotę na big maca, dużą porcję frytek i czekoladowe ciastko, to właśnie to jem. Jeśli mój organizm uzna, że dostał za dużo pokarmów przetworzonych, to sam się upomni o sałatkę czy owoce.
Poza tym mój organizm zawsze daje mi znać, co mu jest potrzebne - pół roku marzyłam o jabłkach i jadłam po trzy dziennie; potem miałam etap kanapek z żółtym serem i pomidorem i jadłam po dwie-trzy dziennie, teraz z kolei chodzi za mną zimne mleko, więc piję. W związku z tym, jeśli mam ochotę na big maca, dużą porcję frytek i czekoladowe ciastko, to właśnie to jem. Jeśli mój organizm uzna, że dostał za dużo pokarmów przetworzonych, to sam się upomni o sałatkę czy owoce.
- anonymouse
- mASełko
- Posty: 130
- Rejestracja: 9 lut 2007, 23:48
Re: brak uczucia glodu
Nie zgadzam się. Nie jem słodyczy od paru lat i wcale się na nie nie rzucam, a wręcz przeciwnie - teraz nawet gdyby miały wręcz właściwości lecznicze to miałbym opory, żeby je wprowadzić do organizmu oralnie . Ale to pewnie zależy od konkretnego przypadku i nie można generalizować .
Re: brak uczucia glodu
...no nie, toz to byloby pieklo.Agnieszka pisze:po śmierci raczej nie będę miała okazji spróbować, jak smakuje tort bezowy, czy nowe chipsy o smaku kebabu, grubo krojone, albo pizza nachos
w niebie to licze przynajmniej na jedna cukiernie.
Ardelia
"We are not amused."
~ milosc jest ponad seksem ~
mysle ze ludzie sa bardzo indywidualni i moga ksztaltowac siebie i swoje zycie. nie tlumaczylabym wszystkiego biologia. ~ maneki neko ~
"We are not amused."
~ milosc jest ponad seksem ~
mysle ze ludzie sa bardzo indywidualni i moga ksztaltowac siebie i swoje zycie. nie tlumaczylabym wszystkiego biologia. ~ maneki neko ~
Re: brak uczucia glodu
No ślicznie... więc żyję w "piekle" bo do tej pory nie miałam okazji spróbować ani jednej z rzeczy, które wymieniła AgaArdelia pisze:...no nie, toz to byloby pieklo.Agnieszka pisze:po śmierci raczej nie będę miała okazji spróbować, jak smakuje tort bezowy, czy nowe chipsy o smaku kebabu, grubo krojone, albo pizza nachos
Re: brak uczucia glodu
Skandal!!!! lolewutek pisze: No ślicznie... więc żyję w "piekle" bo do tej pory nie miałam okazji spróbować ani jednej z rzeczy, które wymieniła Aga
Tak serio - tort bezowy to słodycz nie do opisania, coś tak niewyobrażalnie pysznego, że na samą myśl dostaję ślinotoku. Karmel, orzechy, krem (ale nie taki mdlący paskud na margarynie), no i oczywiście podstawa, czyli przepyszne bezowe spody - tak jak w normalnym torcie kremem smarowane są biszkopty, tak w bezowym podstawę stanowią cudowne, niebiańskie wręcz bezy...
Chipsy to w ogóle moja miłość i mogłabym na ich temat napisać epopeję - im ostrzejszy smak, tym lepiej (na drugie imię mam Chilli ), a pizza nachos - mielone mięso, czerwona fasola, różnokolorowe papryki (w tym wspaniała piri piri), sos Salsa Azteca i oczywiście na tym cudowne chipsy nachos i podwójna mozzarella *dostaje zawrotów głowy od samego wyobrażenia tego smaku*
Masz rację Ardelio, jeśli po śmierci nie będzie jedzenia, to ja zrobię bunt/pikietę/demonstrację i ogólnie obrażę się na cały ten interes
Żeby przynajmniej zapewnili soczyste steki z cebulką raz w tygodniu... *rozmarza się*
Re: brak uczucia glodu
Jak bym "słyszała" własną siostrę Myślałam, że jest jedyną osobą która lubi z pasją opowiadać o niebiańskich kompozycjach smakowych, a tu prosz... renesansowy opis kształtu i walorów smakowych tortu bezowego niczym malowidło z degli Uffizi.Agnieszka pisze:Tak serio - tort bezowy to słodycz nie do opisania, coś tak niewyobrażalnie pysznego, że na samą myśl dostaję ślinotoku. Karmel, orzechy, krem (ale nie taki mdlący paskud na margarynie), no i oczywiście podstawa, czyli przepyszne bezowe spody - tak jak w normalnym torcie kremem smarowane są biszkopty, tak w bezowym podstawę stanowią cudowne, niebiańskie wręcz bezy... [...] *rozmarza się*
Re: brak uczucia glodu
ja mam tak, że mi nie smakują warzywa na przykład. po prostu, jak widze gotowane marchewki to mnie mdli (przykład dzisiejszy), wczoraj dla spróbowania chciałam sobie zjeść jakąś surówkę, ale po dwóch widelcach spasowałam... i ja tak mam od zawsze, oprócz ogórków i pomidorów, w dodatku porządnie posolonych, większości warzyw po prostu nie mogę jeść.
za to ostatnio cały czas mam ochotę na mleko, białe serki i takie tam (: żółty ser przestał mieć jakikolwiek smak, nie wiem, nie smakuje mi.
tort bezowy? brzmi nieźle (: Agnieszka, masz talent, aż się rozmarzyłam (;
za to ostatnio cały czas mam ochotę na mleko, białe serki i takie tam (: żółty ser przestał mieć jakikolwiek smak, nie wiem, nie smakuje mi.
tort bezowy? brzmi nieźle (: Agnieszka, masz talent, aż się rozmarzyłam (;
- clouds clear
- golAS
- Posty: 1288
- Rejestracja: 4 wrz 2006, 13:36
- Lokalizacja: ZIELONA GóRA
Re: brak uczucia glodu
Żywie sie tylko warzywami , kefirami i twarogami (o jak najnizszej zawartosci tłuszczu), z owocami ostroznie bo potrafia byc kaloryczne, okazjonalnie ryba czy piers kurczaka .Nic smazonego, pieczonego, w zadnym wypadku słodycze , chipsy czy tego typu smieci, cukier tez odpada. Zero pieczywa bialego, w ramach szalenstwa chleb razowy.
Tyle.
No i czasem mały drink, bo tez mi sie cos od zycia nalezy
Tyle.
No i czasem mały drink, bo tez mi sie cos od zycia nalezy
einmal ist keinmal
oł maj gad Ja z reguły nie mogę się doczekać soboty, bo wówczas do osiedlowego sklepu przywożą najpyszniejsze bułki w Trójmieście - bułki marzenie, ładnie wypieczone, kształtne, przepyszne, chrupiące - zjadam 3 na śniadanie, w tym samym czasie marząc już o następnej sobocie Życie bez pieczywa dla mnie jest straszne, koszmarne, okropne, wstrętne, puste... Faktem jest, że coraz gorszy chleb robią - wszędzie odświeżany - mam już wprawę i totalnie po stanie skórki jestem w stanie stwierdzić, czy odświeżali czy nie - czas chyba samemu zacząc piecSalomea pisze:Ja ostatnio zrezygnowałam z pieczywa
Ha, ja dzisiaj też trochę zjadłam warzyw i owoców - pół pomidora i pięć winogron.Salomea pisze:, na razie żywię się tylko warzywami, owocami i rybami.
A rzodkiewka dobra - mój chomik ją lubił, jak jeszcze żył. On w ogóle lubił warzywa i owoce - pewnie dlatego żył tak krótko. Poprzedni wolał mięso (szczególnie surową wieprzowinę i kości od schabu) i żył dłużej niż chomicza ustawa przewiduje.Salomea pisze:Warzywem miesiąc jest rzodkiewka, jem ją prawie codziennie.