Książki bez seksu

Jeśli masz pytanie i znikąd odpowiedzi, zwróć się do nas
Awatar użytkownika
Azshara
AS gaduła
Posty: 432
Rejestracja: 10 lip 2017, 19:38

Re: Książki bez seksu

Post autor: Azshara »

Mam dokładnie ten sam problem! Tak mnie irytują sceny seksu jak i same romanse w książkach, że u mnie selekcja jest naprawdę ostra, a i tutaj ciężko czasami ominąć. Niestety w prawie wszystkich można na to trafić, jakby nie można było napisać dobrej historii bez tych rzeczy. Chociaż czasami fabuła jest silnieszja i wygrywa, jak w przypadku Pieśni Lodu i Ognia :D

Standardowo chyba Harry Potter. Seksu to tam na pewno nie ma, ewentualnie minimalne ślady romansu w niektórych częściach ale na tyle minimalne, że nawet mnie prawie nie irytowały. Zresztą każdy wie jaka to grzeczna seria pod tymi względami. Przy okazji Władca Pierścieni i Hobbit również?
Hmm, ciężka sprawa, jutro porządnie przejrzę swoje biblioteczki na LC i wypiszę tytuły (o ile takie znajdę), które są strefą bezpieczną :)

Ciekawe książki. Od siebie mam parę pozycji, które mocno polecam.
"Pod skórą" Michel Faber - występują dwie takie sceny, w tym jedna we wspomnieniach ale nie są to typowo sceny seksualne, książka zrobiła na mnie gigantyczne wrażenie, do dzisiaj odczuwam to coś, gdy o niej pomyślę,
"Pierwszych piętnaście żywotów Harry'ego Augusta" - maksymalnie trzy bądź cztery sceny bardzo powierzchowne podbiegające pod parę szybko nakreślonych zdań ale podobnie jak w pozycji wyżej, coś co pamiętam do dziś,
"Mistrz Pieśni" Orson Scott Card - seks także jest ale nadal albo opisany powierzchownie albo tylko jako coś co kiedyś miało miejsce,
Seria "Wampiry w ABW" Magdalena Kozak - seks jest, chyba w każdej książce pojawia się scena czy dwie ale uważam, że to akurat ta seria, przy której warto to przeboleć,
"Blackout", "Zero" i "Helisa" Marc Elberg - i bardzo podobnie jak w przypadku Wampirów, w każdej książce musi wpleść się denny romans plus punkt kulminacyjny ale dla historii faceta można przymknąć oko,
Wrzucę jeszcze "Legendę Drizzta" Robert Anthony Salvatore którą potraktowałam jako trylogię, bo dalej coś mi się psuło - bardzo fajne fantasy, w których trzech pierwszych częściach nic takiego nie ma, nawet romansu o ile dobrze pamiętam.

No i na dzisiaj to tyle.
PS: Mam strasznego hopla na punkcie fantasy, więc gdyby ktoś coś to przygarnę każdy tytuł :wink:
boluniowa
starszASek
Posty: 40
Rejestracja: 30 kwie 2016, 14:28
Lokalizacja: Kielce

Re: Książki bez seksu

Post autor: boluniowa »

książka bez seksu?- to chyba tylko telefoniczna :)
Awatar użytkownika
Azshara
AS gaduła
Posty: 432
Rejestracja: 10 lip 2017, 19:38

Re: Książki bez seksu

Post autor: Azshara »

Ta telefoniczna to po części prawda niestety :D

Dobra, ogarnęłam LC i wypisuję wszystkie książki, w których seksu nie było albo tylko tak mi się wydaje. W niektórych były maksymalnie dwa pocałunki, poza tym totalnie nic. Za ich fajność nie odpowiadam, bo większość z nich średnio mi się podobała. Gatunkowo mieszane.
"Gwiezdny pył" Neil Gaiman
"Rzecz" Alan Dean Foster
"Złodziejka książek" Markus Zusak
"Za niebieskimi drzwiami" Marcin Szczygielski
"Siedem minut po północy" Patrick Ness
"Pax" Sarah Pennypacker
"I nie było już nikogo" Agatha Christie
"Wypowiedz jej imię" James Dawson
"Pachnidło. Historia pewnego mordercy" Patrick Suskind

I teraz tak. Mam pozaczynane trzy serie, do których nie mam czasu wrócić ale pierwsze części były fajne z bezpieczną strefą, to dopiszę. "Siódmy syn" Orson Scott Card, "Zwiadowcy. Ruiny Gorlanu" John Flanagan oraz "Eragon" Christopher Paolini. Przy czym w Eragonie główny bohater już w połowie książki dostaje mocno w pewną część ciała, która przez późniejsze karty dość często daje o sobie znać (piękna elfka, która mówi spadaj, niedoświadczony chłopak, klasyka banałów), a przy Zwiadowcach rysuje się lekkie romans między głównym bohaterem, a poboczną dziewczyną, a który później się rozwinie ale będzie dość lekki i nieinwazyjny, poza tym z nieszczęśliwym zakończeniem. To nadal książka skierowana przede wszystkim do młodzieży.

I to by było póki co na tyle. Książki czytam na bieżąco, więc gdyby coś mi wpadło w rękę, a wątek jeszcze nie umarł to na pewno dopiszę do listy :D
Nightfall

Re: Książki bez seksu

Post autor: Nightfall »

Seria "Wampiry w ABW" Magdalena Kozak - seks jest, chyba w każdej książce pojawia się scena czy dwie ale uważam, że to akurat ta seria, przy której warto to przeboleć
Szczególnie głupia scena seksu oralnego była w pierwszej części kiedy Nidor zabrał Vespera do baru. Mam wrażenie, że to było wciśnięte na siłę, żeby ucieszyć czytelników lubiących takie sceny. Ale seria jest świetna, tak poza tym :)
"Pachnidło. Historia pewnego mordercy" Patrick Suskind
Tam był seks, jakoś pod koniec była masowa orgia uprawiana przez cały tłum.

Judyta nie ma seksu w wielu powieściach dla młodzieży na przykład w Igrzyskach Śmierci i trylogii Delirium. Następnie masz powieści Pratchetta, powieści Agathy Christie. Myślę, że w starszych powieściach seks będzie rzadko, bo dawniej takie opisy były raczej gorszące :D
Awatar użytkownika
Azshara
AS gaduła
Posty: 432
Rejestracja: 10 lip 2017, 19:38

Re: Książki bez seksu

Post autor: Azshara »

Nightfall pisze:Szczególnie głupia scena seksu oralnego była w pierwszej części kiedy Nidor zabrał Vespera do baru. Mam wrażenie, że to było wciśnięte na siłę, żeby ucieszyć czytelników lubiących takie sceny. Ale seria jest świetna, tak poza tym :)
O tak. Głupia była również ta w nowej części Młodego, gdzie wkręcili Vespera w biednego Ignisa :lol: Tak wszystkie sceny seksu są imo na siłę. Seria bardzo dobrze poradziłaby sobie i bez nich, niczego by nie straciła.
Nightfall pisze:Tam był seks, jakoś pod koniec była masowa orgia uprawiana przez cały tłum.
O masz, tak się skupiłam na przypominaniu całej książki, że zapomniałam o wielkim zakończeniu :D
natlini
gimnASjalista
Posty: 19
Rejestracja: 25 sie 2015, 20:26

Re: Książki bez seksu

Post autor: natlini »

Ja sobie niedawno kupiłam książkę, ciekawa tematyka, bo o facecie, który żyje sobie sam i jego schizach, a tam co chwila jakieś sceny seksu z prostytutkami :roll: .
carnation345
ASiołek
Posty: 53
Rejestracja: 21 lip 2017, 06:43

Re: Książki bez seksu

Post autor: carnation345 »

JudytaDragon pisze:
Mam prośbę - jeśli ktoś czytał "Wahadło Foucaulta" Umberto Eco i "Cień wiatru" Carlosa Luiza Zafón, czy mógłby opisać tu te książki? (Mam na myśli uwagi czy jest tam seks, tak jak tu opisujemy).
EDIT: Byłabym jeszcze wdzięczna za info o książkach Murakamiego.

W Cieniu wiatru z tego co pamiętam nie ma scen seksu, ale czytałam dość dawno, więc mogę się mylić. Za to w książkach Murakamiego jak najbardziej są. Nie wiem czy we wszystkich, ale raczej w większości.
Awatar użytkownika
Viljar
Wielki AS Jedi
Posty: 2580
Rejestracja: 16 cze 2009, 21:33
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Książki bez seksu

Post autor: Viljar »

W powieściach Pratchetta seksu "wprost" nie ma, ale seksualnością miejscami ociekają :) Ale jeśli mamy iskrzenie między bohaterami, to inaczej raczej się nie da :)
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Claude
młodASek
Posty: 20
Rejestracja: 26 cze 2017, 17:31

Re: Książki bez seksu

Post autor: Claude »

Wydaje mi się, że książki z serii "Pan Samochodzik" nie zawierały wątków ostrzejszych, chociaż to książki młodzieżowe. Polecam zwłaszcza te, które były wydawane zanim ta seria zyskała swoją nazwę. Najbliżej na półce mam "Skarb Atanaryka", ale "Uroczysko" czy "Przyzwolenie na przywóź lwa" też są godne uwagi ze względu na ciekawą narrację oraz motyw tajemnicy.

W serii książek "Wiedźmin" sceny nie są zbyt dokładnie, odstraszająco opisane. Trochę jakby pan Sapek przed napisaniem nie widział kobiety na oczy. Jakby ktoś się wahał ze względu na ten motyw, to nie jest tak strasznie jak na przykład w grach.

Bardzo podobały mi się (też młodzieżowe) książki z cyklu Szkoła przy Cmentarzu. Były to niby horrory, ale takie dla dzieci, miały za to inne interesujące aspekty. Jakby ktoś chciał się przekonać o co chodzi, to niech zacznie od "Rowerzysty bez głowy", jest tam lekki motyw zakochania, ale bez żadnych fizycznych wyobrażeń czy celów, a taki styl bardzo lubię.
Awatar użytkownika
Azshara
AS gaduła
Posty: 432
Rejestracja: 10 lip 2017, 19:38

Re: Książki bez seksu

Post autor: Azshara »

Claude pisze:W serii książek "Wiedźmin" sceny nie są zbyt dokładnie, odstraszająco opisane. Trochę jakby pan Sapek przed napisaniem nie widział kobiety na oczy. Jakby ktoś się wahał ze względu na ten motyw, to nie jest tak strasznie jak na przykład w grach.
Właśnie przez to utknęłam w połowie serii. Kiedyś za młodu czytałam ale bardzo pobieżnie i na szybko, więc totalnie niczego nie pamiętałam i zabranie się za to po latach mogłoby być świetne, gdyby nie te sceny. Odstraszają mnie wystarczająco. Andrzejek zwyczajnie nie ma do nich talentu. W PLiO drażnią mnie na tyle, że na szybko przelecę wzrokiem i jest dobrze, tutaj jakoś nie mogę. Taki tam offtop.
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Książki bez seksu

Post autor: panna_x »

w starych kryminałach typu Sherlock Holmes czy książki Agaty Christie nie ma seksu.
Awatar użytkownika
Warszawianka40+
AS gaduła
Posty: 427
Rejestracja: 1 lip 2016, 12:37

Re: Książki bez seksu

Post autor: Warszawianka40+ »

W ogóle w starych książkach. Pisano już o tym w zbliżonym wątku:

viewtopic.php?f=5&t=5711 ksiązki bez w romantycznego
Re: Książki bez wątku romantycznego? Są takie?
Post autor: wyrwana_z_kontekstu » 25 sty 2016, 09:13
Z romantycznych bez seksu polecam powieści wiktoriańskie np. Jane Austen. W nich nawet pocałunku nie uświadczysz, wszystko odbywa się kulturalnie, "bułkę przez bibułkę". Żeby nie było, ja takie powieści bardzo lubię. Oprócz tego dla młodzieży Jeżycjada Musierowicz, swego czasu nawet krytykowana za pomijanie kwestii seksu.
Claude pisze: 16 sie 2017, 21:39 Wydaje mi się, że książki z serii "Pan Samochodzik" nie zawierały wątków ostrzejszych, chociaż to książki młodzieżowe. Polecam zwłaszcza te, które były wydawane zanim ta seria zyskała swoją nazwę. Najbliżej na półce mam "Skarb Atanaryka", ale "Uroczysko" czy "Przyzwolenie na przywóź lwa" też są godne uwagi ze względu na ciekawą narrację oraz motyw tajemnicy.

W serii książek "Wiedźmin" sceny nie są zbyt dokładnie, odstraszająco opisane. Trochę jakby pan Sapek przed napisaniem nie widział kobiety na oczy. Jakby ktoś się wahał ze względu na ten motyw, to nie jest tak strasznie jak na przykład w grach.

Bardzo podobały mi się (też młodzieżowe) książki z cyklu Szkoła przy Cmentarzu. Były to niby horrory, ale takie dla dzieci, miały za to inne interesujące aspekty. Jakby ktoś chciał się przekonać o co chodzi, to niech zacznie od "Rowerzysty bez głowy", jest tam lekki motyw zakochania, ale bez żadnych fizycznych wyobrażeń czy celów, a taki styl bardzo lubię.
Nie tylko "Pan Samochodzik" - w książkach dla młodzieży okresu PRL nie ma seksu bo wtedy była cenzura. Dziewczyny rozczytywały się w Siesickiej, różnych innych seriach... To często były mądre, ciekawe powieści. Stosowano wtedy w praktyce zasadę, że wczesne zainteresowanie młodych ludzi seksem może zubożyć ich wewnętrznie.
"Czasem lepiej jest milczeć niż mówić;
I nie trzeba mścić się słowem,
gdzie sama za siebie mści się prawda."
Inigo de Loyola
Libra

Re: Książki bez seksu

Post autor: Libra »

Ostatnio uczę się JavaScript oraz Ruby - polecam książki do tego, ni ma seksu :lol:
Awatar użytkownika
Viljar
Wielki AS Jedi
Posty: 2580
Rejestracja: 16 cze 2009, 21:33
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Książki bez seksu

Post autor: Viljar »

Pojęcie "bez seksu" można różnie rozumieć. Bo na przykład u Pratchetta seksu nie ma, ale wiele powieści, zwłaszcza te z podcyklu o czarownicach z Lancre, są tak wypełnione aluzjami i niedopowiedzeniami, że jest oczywiste, że seks pełni tam ważną funkcję. Podobnie w powieściach Jakuba Ćwieka, które ostatnio hurtowo pochłaniam.

Generalnie jednak trzeba szukać głównie w powieściach dla młodzieży i też nie wszystkich. Na przykład w "Igrzyskach śmierci" teoretycznie seks dla bohaterki nie istnieje, ale kiedy tylko Katniss wspomina o Peecie albo Gale'u, to książka aż iskrzy :)

A właśnie - w serii "Harry Potter" znalazłem kilka zabawnych aluzji, kiedy np. Harry wspomina, że śni mu się Ginny i cieszy się, że Ron oblał czytanie w myślach :D Żeby nie było - uważam, że to bardzo dobrze. Opisy seksu w książkach są często jakieś... nijakie, jakby autor albo bał się napisać zbyt wiele, albo przeciwnie - posuwa się za daleko. Za to aluzje sprawiają, że powieść się znacznie lepiej czyta; jest bardziej wiarygodna, a robi się też zabawnie.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Awatar użytkownika
Azshara
AS gaduła
Posty: 432
Rejestracja: 10 lip 2017, 19:38

Re: Książki bez seksu

Post autor: Azshara »

Viljar pisze: 3 wrz 2017, 16:49 Pojęcie "bez seksu" można różnie rozumieć. Bo na przykład u Pratchetta seksu nie ma, ale wiele powieści, zwłaszcza te z podcyklu o czarownicach z Lancre, są tak wypełnione aluzjami i niedopowiedzeniami, że jest oczywiste, że seks pełni tam ważną funkcję. Podobnie w powieściach Jakuba Ćwieka, które ostatnio hurtowo pochłaniam.
W moim rozumowaniu bez seksu znaczy bez wspominania i aluzjach o seksie. Jeśli książka opowiada o życiu pewnego małżeństwa to w teorii wszyscy wiedzą, że na pewno seks uprawiają ale jest to słabo widoczne. Inaczej sprawa się ma, gdy autor musi dopisać tę czynność chociażby w przykładzie "wrócili do domu, zagrali w szachy, a następnie kochali się pół nocy". Moim zdaniem jest to zabieg kompletnie niepotrzebny, chociaż może przewrażliwiona jestem.


Do dorzucenia mam "Fanfik" Natalii Osińskiej. Oczywiście lekki zarys romansu jest ale tematyka taka, że raczej uniknąć się tego nie dało. Na plus przynajmniej to, że występuję już pod sam koniec i poza pocałunek dalej nie brniemy.
Ciężko znaleźć książkę w takich kryteriach. Kiła i mogiła :)
ODPOWIEDZ